plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMała ja nie jestem jakieś mądre jajo ale jak ja płakałam to mnie wszystkie pocieszały i poszłam ale na chwilę a tu dziś takie deklaracje, że "nie będę pisać, że tylko zajrzę" , i co dalej???, przeczytam, że :
95 % ZAFASOLKOWAŁO I DALEJ BĘDĘ SIĘ DOŁOWAĆ W POJEDYNKĘ? Tego chcecie dziewczyny!? Wybaczcie moje opeery ale nerwy mi puściły...przecież my będziemy za Wami tęsknić ale jak i w każdej żałobie pogodzimy się z tym po jakimś czasie ...
Jak Wy się będziecie wtedy czuły?
Dobra jestem egoistką ale ja się z Wami bardzo zżyłam...z Tobą Ruciunia i z Wosebką naszą...szanuję Wasze decyzje ale mam prawo do zdania odmiennego na ten temat...potrzebujecie czasu, dobrze...
Zastanawiam się jakiej tematyki forum będzie następne...
" OSZUKANE PRZEZ NATURĘ? ZREZYGNOWANE STARACZKI? "
Oj tak, tak...rozumiem, że to jest następne stadium...
Najbardziej rozumiem Fedrę a jest mi również bardzo bliska...jej naprawdę jest teraz trudno...nie wiem co mnie czeka za trzy miesiące...może to samo, może mój m. już się wypalił a jego armia poległa na całego... ale do czasu gdy stracę całkowicie nadzieję pozostanę tutaj...wiem, że Wy nadzieję macie i mam nadzieję, że pójdziecie po olej do głowy i wrócicie tu do nas wkrótce silniejsze, pełne optymizmu i zdrowego rozsądku....
...tym samym oznajmiam Fedrze, że chociaż ją rozumiem, to jednak będę nawiedzać od czasu do czasu na fb i głaskać po głowie jej czekoladę...wiem też, że znajdzie rozwiązanie w tej bardzo już trudnej sytuacji...oboje znajdą rozwiązanie...
...Rucia Tobie mogę powiedzieć tylko tyle, że gdy sie zrezygnuje ze szczęścia jest wtedy do niego dużo bliżej...też Cię będę nawiedzać jak Fedrę... na razie wirtualnie ale może kiedyś...liczę jednak, że szybko się pozbierasz i napiszesz do mnie...muzarciu....itd. bo mi już tego teraz bardzo brakuje...
Wosebko
"Wiara plus nadzieja to furtka dla możliwości."
Zbigniew Różanek
Naładuj akumulatory i wróć...nie jedno już za Tobą, dasz radę...pomogę Ci wstać i pójdziemy dalej razem przed siebie...od czego są przyjaciele...gdy oni porzucają- rozumiem, ale Ty nie porzucaj ich gdy najbardziej są potrzebni...
Przyjaciel nie jest jak stary but, gdy nie pasuje do reszty ubioru, to rzucasz nim o ścianę...
Taki wysłużony lepszy, bo odcisków nie narobi heheWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2013, 17:56
Sandraa, she, Blondi22, Effcia28, gadgeta, Libra, zosia-ktosia, Shagga_80 lubią tę wiadomość
-
muzarcia wrote:Rucia słońce...jesteś pewna tej decyzji?
Widzę, że problem tkwi w czymś całkiem innym...to ja też sobie pójdę...a co tam...problemy trzeba odrzucać, nie warto się z nimi mierzyć...a w pojedynkę to w ogóle będzie każdej łatwiej...zwijam się również...nie ma co...czy utrzyma się ta moja fasola czy nie, nie będziecie wiedziały...w imię czego mam teraz tu zostać, po co Wam głowę zawracać...niech tu wszyscy co najszczęśliwsi zostaną...
Wyście wszystkie powariowały, Wam normalnie odbija z początkiem roku?!
Gdzie te wszystkie hasła, że razem raźniej i, że rozwiążemy wiele problemów?!! Idę, bo dziś to efekt domino...jedna za drugą nas opuszcza...rozumiem i nie rozumiem...ale wiem, że te co ostatnio zaszły w ciążę i im się udało też odejdą, bo poczują się winne tej sytuacji...
Mazurciu - to co napisałaś w ostatnim zdaniu to jakbyś mi z ust wyjęła. Ja jakoś tak mam, że mam wrażenie, że denerwuję swoim szczęściem wszystkie dziewczyny, które starają się i niestety im się nie udaje. Tak jakoś już mam... ostatnio spotykałam się z koleżankami a jedna z nich od kilku lat stara się zajść, jest po chyba 2 in vitro ale niestety się nie udaje. Strasznie denerwowałam się przed tym spotkaniem, nie chciałam 'świecić' swoim brzuszkiem i szczęściem. To tylko ze względu na to, żeby jej nie urazić, nie dotknąć. Po co rozdrapywać czyjeś rany swoim szczęściem.
I tak czasami mam jak tutaj zaglądam - co prawda nie daję rady być tu tak często ze względu na pracę. Ale generalnie mam takie poczucie, że mogę sprawić przykrość którejś z WasDora lubi tę wiadomość
-
muzarciu a co się stało Fedrze? bo nie wiem czemu ona zaprzestała się starać ? Co mnie ominęło kurcze ja też jestem zniesmaczona i zasmucona
że dziewczęta chcą nas opuścić. Może one potrzebując trochę odpocząć i wrócą do nas pełne energii i wigoru
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
Shagga_80 wrote:dzięki Babeczki, kuruję się póki co bezpiecznymi specyfikami...wodą morską do nosa, a po pracy Stary mi kupi Euphorbium jest mega na katar
do tego maść majerankowa (podkradziona Młodemu) pod nos oraz masowe ilości herabtki z cytrynką
Dziś chyba otworzę miód swojski i dodawać Go będę do herbatki zamiast cukru
No i to spagetti z czosnkiem
MUSI mi przejść szybko!!
Co do FB, to nie taki diabeł straszny.... kiedyś może wspólnie opracujemy instrukcję obsługi i na bank uznacie,że to mega portal
PS> Która z Was to Renatka P. na FB ?
PS...weszłam na chwilę, żeby włączyć na kompie muzykę, do sprzątania kuchni i gotowania jak znalazłMłody przywlókł pudło Duplo do kuchni i teraz siedzi i układa
więc MUSIAŁAM do Was zajrzeć, nie da się inaczej
I już wyganiam się, a sio
Shagunia czyżbyś o mnie pytała, która to Renatka P.?to ja kopciuszek ;)hahaShagga_80 lubi tę wiadomość
-
mala29_ wrote:muzarciu a co się stało Fedrze? bo nie wiem czemu ona zaprzestała się starać ? Co mnie ominęło kurcze ja też jestem zniesmaczona i zasmucona
że dziewczęta chcą nas opuścić. Może one potrzebując trochę odpocząć i wrócą do nas pełne energii i wigoru
no tez tak myślę i oby szybko wróciły ,my na nie poczekamy!!!!!!i już tęsknimy -
czesc wam!!:)moje piekne
nie było mnie bo naszło mnie na robienie ciasteczek z córcia ona wykrawała i maczała z cukrem i z posypka ale sie ubawiłsmy ze hejzjadła gadzinka prawie cały talerz mówi że pyszne
własnie skonczyłesmy piec ostatnia deke .mozemy teraz popisac co tam działo sie cos ciekawego ?
-
she nie martw się na pewno nas nie zranisz tym że będziesz się cieszyć swoim maluszkiem w brzuszku
my się będziemy cieszyć z tobą i łapać od ciebie fluidy
. Bo wiemy że ty tez tak jak i my czekałaś na swoje maleństwo. Więc nie masz co martwic się jak będziesz zdawać relacje co u was że nas w jakiś sposób urazisz. wiesz co mam na myśli.
she, Amicizia, Libra, Shagga_80 lubią tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
zgadzam sie z małą!! ja to sie od was i od forum uzalezżniłam wy gadzinki nie dobre działacie na mnie jak paliwo do auta hihihi
Libra lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyShe myślę, że to zależy od nastawienia...ja np. byłam rozżalona ale tylko przez chwilę...to po prostu emocje...uwielbiam czytać jak dziewczyny oznajmiają nam, że się udało...pamiętam jak się cieszyłam gdy zaszłaś...chociaż teraz wyrzucam sobie, że dość lakonicznie pogratulowałam Ci Twojego szczęścia...jednak szansę będę miała niedługo, bo gdy zostaniesz mamą to będę skakać z radości...mieszane uczucia zawsze towarzyszą takim chwilom gdy dziewczynom się udaje a inne pozostają na placu boju ale wiedz jedno...każda z nas jest inna i inaczej odbiera te wiadomości...są takie chwile, że nawet gdy bardzo chcemy się cieszyć, nie potrafimy...poza tym bardzo szybko zapominamy, że przyszłe mamusie też zmagały się z tym z czym zmagają się nadal staraczki...o tym się zapomina szybko...
Napisałam Ci, że brakuje mi Ciebie i weszłaś do nas...nawet nie wiesz jak się ucieszyłam...teraz jestem po drugiej stronie barykady ale nie wiem na jak długo...odczuwam lęk przed tym, by nie urazić nikogo ale przede wszystkim liczę na zdrowy rozsądek dziewczynek i na to, że rozumieją stan rzeczy...mauysia, Amicizia, Libra, Shagga_80 lubią tę wiadomość
-
mala29_ wrote:she nie martw się na pewno nas nie zranisz tym że będziesz się cieszyć swoim maluszkiem w brzuszku
my się będziemy cieszyć z tobą i łapać od ciebie fluidy
. Bo wiemy że ty tez tak jak i my czekałaś na swoje maleństwo. Więc nie masz co martwic się jak będziesz zdawać relacje co u was że nas w jakiś sposób urazisz. wiesz co mam na myśli.
oj tak tak !!popieram
-
muzarcia wrote:She myślę, że to zależy od nastawienia...ja np. byłam rozżalona ale tylko przez chwilę...to po prostu emocje...uwielbiam czytać jak dziewczyny oznajmiają nam, że się udało...pamiętam jak się cieszyłam gdy zaszłaś...chociaż teraz wyrzucam sobie, że dość lakonicznie pogratulowałam Ci Twojego szczęścia...jednak szansę będę miała niedługo, bo gdy zostaniesz mamą to będę skakać z radości...mieszane uczucia zawsze towarzyszą takim chwilom gdy dziewczynom się udaje a inne pozostają na placu boju ale wiedz jedno...każda z nas jest inna i inaczej odbiera te wiadomości...są takie chwile, że nawet gdy bardzo chcemy się cieszyć, nie potrafimy...poza tym bardzo szybko zapominamy, że przyszłe mamusie też zmagały się z tym z czym zmagają się nadal staraczki...o tym się zapomina szybko...
Napisałam Ci, że brakuje mi Ciebie i weszłaś do nas...nawet nie wiesz jak się ucieszyłam...teraz jestem po drugiej stronie barykady ale nie wiem na jak długo...odczuwam lęk przed tym, by nie urazić nikogo ale przede wszystkim liczę na zdrowy rozsądek dziewczynek i na to, że rozumieją stan rzeczy...
Dzieki Mazurciua mi się zapisało w pamięci, że bardzo cieszyłyście się ze mną. Wszystkie!!
-
nick nieaktualnyNie tylko Ty She kochana masz taki dylemat, bella miała również takie poczucie i chyba każda ma...ja wygląda na to, że najmniej;-) hehe ale ja to luzara jestem jak wiesz i czasem wolę się nie zastanawiać nad tym czy owym...szkoda zachodu...staram się wyczuwać atmosferę ale wiesz, bywa różnie...
Fedra odebrała wyniki m. i są bardzo złe, napisała, że ma zerowe szanse...odpuszczają nawet in vitro...zastanawia mnie jednak fakt, dlaczego lekarze dają nadzieję i nie badają mężczyzn dużo wcześniej...u nas badania za 3 miesiące miały być...na początku leczenia mojego...być może były takie plany, by nie dawać nam złudnych nadzieji...
Wolałabym nie robić badań tylko wejść w drugi trymestr ciąży... -
aha może wiesz jak odpuszczą to jakiś plemniczek świrek się zawieruszy i wtedy się uda. Ja tam ciągle wieże że im się uda
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2013, 18:16
Libra lubi tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke