X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne plemniczka, staraczka i tyśka
Odpowiedz

plemniczka, staraczka i tyśka

Oceń ten wątek:
  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no u nas w rodzinie to powtórka z rozrywki... jak moja mama była mną w ciąży to zmarła moja babcia :( teraz ja jestem w ciąży zmarła moja mama... Obie czekały na ostatnie wnucze... a więc genialnie sobie wmówiłam, ze jak ęde się spodziewać ostatniego wnuka to i ja umre bo to takie rodzinne... nie zdziwię się jak dostanę zawału gdy mi któraś z córek powie, że jest w ciąży

    Nina82 lubi tę wiadomość

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella ja Cię chyba powinnam teraz do pionu stawiać, tak? To czas już zacząć myśleć o kolejnym maleństwie, by przerwać złą passę...no ! to mi tu nie wymyślaj...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2013, 12:21

    gocha04 lubi tę wiadomość

  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    muzarciu przydałoby się... jak dasz radę będziesz wielka ^^

    plemniczka lubi tę wiadomość

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4 raz budzik dzwoni, żeby wziąć pigułę;-)ech...muszę iść po zapitkę...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Babeczki:)
    My UWAGA niedawno wstaliśmy :D (tzn jakoś po 11 było,zrobiłam sobie i Małemu śniadanko i teraz oglądamy TV - tzn On, ja leżę przed lapkiem...a Młody bawi mi się włosami :) ).

    Bella, ja jestem zdania,że sny są odbiciem podświadomości...jeśli o czym (o Kimś) myślę to często śni mi się (np wczoraj myślałam parokrotnie w ciągu dnia o jednym fajnym koledze...i przyśnił mi się dziś :D )...a z kolei wieki temu (a ja wciąż pamiętam) śniło mi się UWAGA, że przyszedł koniec świata i Ktoś (jakiś prorok czy ktoś) miał rozkazać ludziom wszystkim wykopać wielki dół,by wszyscy z danej miejscowości się do niego zmieścili i mieli być tam żywcem spaleni! Ludzie bali się takiej śmierci i zaczęli strzelać do siebie...pamiętam,że ja nakłoniłam Mamę,żeby dała się zastrzelić a ja sama przeżyłam (niby dostałam kulkę,ale poza tym,że przeleżałam z bólem na podłodze to jednak przeżyłam)...a końca świata w końcu nie było...jak obudziłam się ok 6 rano to myślałam,że odejdę od zmysłów! Potem zaczęłam analizować i przypomniało mi się,że dzień wcześniej oglądałam drogę krzyżową z Watykanu (jeszcze nasz Papież ją prowadził) i było baaaaaardzo dużo ognia (wszyscy nieśli świeczki) i chyba ogólnie nastrój wielkiego postu wpłynął tak na moje myślenie....było to wieeeeeeeeeeeki temu a ja pamiętam szczegóły tego snu...Do czego zmierzam? Sny nijak nie są prorocze tego jestem na bank pewna...czy też jest tak,że są na odwrót? Nie bardzo, bo przecież czasem śni się coś, co kiedyś się spełnia (jak np gdy mnie marzył się kiedyś aparat i wielokrotnie mi się śnił) - bardziej uważam,że sami ściągamy swoimi myślami (choćby podświadomymi) na siebie sny. Inna sprawa,że kochana Bello, przeszłaś dużo ostatnio i to nie pozwala na spokojne oczekiwanie na dziecko...ale wiem,że ból minie i znów zaczniesz cieszyć się ciążą i patrzeć z nadzieją w przyszłość.

    Nina, aaaaaaaaaaaaaaaaaale się cieszę ...teraz koniecznie pochwal się jak zrobisz betę albo będziesz po wizycie u gina :)

    Kaja, koniecznie daj znać co dowiedziałaś się u gin....to samo się tyczy Agusi30, Ami i innych wybierających się na samolot :)

    Gosiu,nie łam się proszę, choć teraz mam wyrzuty sumienia,że nakręcałam Cię dalej,gdy Ty byłaś pewna,że to spadek przed @ ...wybacz...ale pomyśl, nie teraz to w przyszłym miesiącu :)

    Muska - ja pochodzę z małego miasteczka a teraz z Mężem mieszkamy w nieco większym mieście (powiatowym) i wiesz...jak dla mnie różnica żadna (tzn żadnych plusów nie znajduję za mieszkaniem tu) i wciąż marzę,że rozpoczniemy budowę u mnie w miasteczku (gdzie w zeszłym roku Mama moja sprezentowała nam działeczkę)...i mam cichą nadzieję,że jeszcze w tym roku zaczniemy...korzystając że jeszcze jest ulga na Vat za materiały budowlane :) Projekt już mam nakreślony w głowie...a w ciąż brakuje mi czasu by przelać go na papier...sama nie mam uprawnień do projektowania,więc nie mogę sama podpisać go...ale mam pewien plan, albo Szefa z tym tematem ożenić...albo innego znajomego projektanta :) Lwią część oczywiście sama zrobiłabym a On (ten czy tamten) tylko podpisać miałby :) Pytałaś o wodę i inne media...trzeba wystąpić do gestora sieci o wydanie warunków na przyłączenie do sieci.

    A co do prawdziwej wsi...hmmm, to mój Ojczym pochodzi z takiej prawdziwej, mazowieckiej wsi...jak byłam dzieckiem to jeździliśmy tam we wakacje, ahhhhhhh wspomnienia nie do zapomnienia...choć żyć tam nie chciałabym - wieś gdzie domy oddalone od siebie sporo (między domami pola)zero sklepów...w nieco dalszej wsi (nieco większej) jeden malutki sklepik...a w innej jeszcze większej (i jeszcze dalej położonej) kilka nawet sklepów (ale oczywiście nie takich co to wszystko się kupi,do takich trzeba jechać 20-30 km).Dla nas to była mega przygoda,gdy z bratem i innymi dziećmi (których zawsze było dużo u Babci) szliśmy na wyprawę do tej większej wsi :).
    Mam koleżankę co mieszka pod Warszawą, gdzie mają domek i mówią,że na dojazd do pracy tracą tyle samo co wtedy gdy mieszkali w Warszawie...i jeśli pracuje się w mieście to w przyszłości gdy będą dzieci do szkoły chodzić co za problem znaleźć szkołę w Warszawie (taki przykład) i wozić Je,skoro samemu i tak się tam pracuje :) To moje zdanie...inna sprawa,że nie każdy dobrze się czuje w mieści...jak np ja, mieszkałam parę miesięcy w Stolicy i strasznie dołował mnie ten pęd, hałas itd...ale każdy jest inny :)
    PS. W życiu nie widziałam karalucha....i chyba gdybym u nas znalazła musielibyśmy na bank od razu się wyprowadzać, tak się brzydzę

    BellaRosa, Fedra, Beata, Muska, gocha04, Amicizia, Dodi, Nina82 lubią tę wiadomość

  • Beata Autorytet
    Postów: 4860 5945

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Muska wrote:
    Ale mi te myśli o kupnie ziemi i budowie domu ryją banię... Nie moge sie od tego uwolnić. A wczoraj to cały dizen spędziłam szukając okazyjnej dzialki do kupienia, hehe.

    Może znacie kogoś, kto zna kogoś i ten ktoś ma jakąś ziemię do sprzedaży pod Wrocławiem? Pytam bo to nigdy nie wiadomo. Świat jest mały :)

    DOSKONALE cIĘ ROZUMIEM, my mamy mieszkanie na kredyt, całe życie wychowałam sie w bloku, ale pomimo wszytsko cały czas marzenia o domku nie umarły, wiec tez co jakis czas plączą sie mysli i wertuję ogłoszenia o działkach, wiem ze to dla mnie dalekie plany, ale wierzę ze jak spłacimy ten kredyt to bedziemy mogli wziąć na budowę :P
    hehe trzeba być optymistą

    Oliwka 2006
    2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
    cd9byx8dsom4toou.png
  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shagga no Ty to masz dopiero sny prorocze ;P aż się usmiechnęłam :)

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zmykam...bo tak noga mnie boli, że nie dam rady nawet siedzieć...ech...

  • natusia Autorytet
    Postów: 1015 701

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BellaRosa wrote:
    no u nas w rodzinie to powtórka z rozrywki... jak moja mama była mną w ciąży to zmarła moja babcia :( teraz ja jestem w ciąży zmarła moja mama... Obie czekały na ostatnie wnucze... a więc genialnie sobie wmówiłam, ze jak ęde się spodziewać ostatniego wnuka to i ja umre bo to takie rodzinne... nie zdziwię się jak dostanę zawału gdy mi któraś z córek powie, że jest w ciąży

    to,kto umiera na pewno nie ma znaczenia...nie analizuj tego tak... to raczej zbieg okoliczności,że tak u was było. To nie jest tak,że ktoś musi umrzeć ,żeby ktoś się urodził. Poprostu w rodzinie można zaobserwować fakt,ze po śmierci kogoś pojawia się jakiś maluszek... ale to nie reguła,że niby jakaś równowaga w przyrodzie! Myślę,że każdy ma swoją świeczkę,która wypali się w najmniej dla nas oczekiwanym momencie...

    26adc18ecb3d77912c223fee25f8ec7e.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Beatka a Ty zajrzyj gdzie ja się zawsze spóźniam...Ty wiesz już gdzie...zanim wyjdę chętnie bym to ogarnęła...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BellaRosa wrote:
    Shagga no Ty to masz dopiero sny prorocze ;P aż się usmiechnęłam :)

    Cieszę się,że choć na chwilę dzięki mnie :)

    Dzięki za info o Sprawie Madzi....teraz też oglądam.

    BellaRosa lubi tę wiadomość

  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    natusia ja po śmierci mamy mam straszny mętlik w głowie jeśli chodzi o tego typu sprawy... jak moja mama dowiedziała się, że jestem w ciązy, to powiedziała: no to ja już umrę.
    Śmierć miała bardzo nagłą, ale wiedziała, ze umrze. Nie wiem skąd, nie wiem jak... dzień przed śmiercią się śmiała w szpitalu z moimi siostrami, boki zrywały a na koniec powiedziała do jednej: No to my się już nie zobaczymy...

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie w rodzinie tzn. jak moi rodzice się przeprowadzali, to za każdym razem rodziło się nowe życie...tak więc co nowy domek, to nowy potomek;-) u mnie się nie sprawdziło...zwięrząt za to mi przybywa i to zwierzęta mi się kopulują i rozmnażają w takim tempie, że hej! Może kiedyś na nas przejdzie...

    Postanowiłam, że jak teraz się po tym przeleczeniu nie uda i jak się cykle nie unormują, to składam broń, kapituluję...ale z rozsądku...zacznę żyć własnym życiem i cieszyć się tym, co już osiągnęłam...czasem się po prostu wydaje, że ja chcę i muszę mieć...a tak nie jest...zaczynam dojrzewać coraz bardziej do tego wszystkiego...

    Fedra, Beata, Dodi, Nina82 lubią tę wiadomość

  • Beata Autorytet
    Postów: 4860 5945

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NADROBIŁAM WAS WRESZCIE, ale już nie mam siły nic napisac, trzymajcie siekochane

    Gosia buziak dla Ciebie damy rade kochana w kolejnym cyklu

    Fedra, gocha04 lubią tę wiadomość

    Oliwka 2006
    2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
    cd9byx8dsom4toou.png
  • Kleopatra Autorytet
    Postów: 4163 5429

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nina82 wrote:
    Cześć Wam, to ja Wam powiem, żeby nie przerywać pozytywnej passy, która trwa na tym forum od kilku dni, że... mam blaaadziutką drugą kreskę na teście! A właściwie na dwóch testach, niestety tej samej firmy, bo innych w mojej aptece nie mieli.

    Gratuluje serdecznie!

    Nina82 lubi tę wiadomość

    l22nzbmhc97dgg3u.png
    Wiktor 2010, Maksymilian 2013, Mikołaj 2017
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BellaRosa wrote:
    natusia ja po śmierci mamy mam straszny mętlik w głowie jeśli chodzi o tego typu sprawy... jak moja mama dowiedziała się, że jestem w ciązy, to powiedziała: no to ja już umrę.
    Śmierć miała bardzo nagłą, ale wiedziała, ze umrze. Nie wiem skąd, nie wiem jak... dzień przed śmiercią się śmiała w szpitalu z moimi siostrami, boki zrywały a na koniec powiedziała do jednej: No to my się już nie zobaczymy...

    Przed smiercia, zazwyczaj nastepuje poprawa ktora date nadzieje ze wszystko bedzie dobrze.
    Przykro mi.
    Nie nalezy myslec w ten sposob ze jak sie pojawiala dziecko to ktos umrze. Pozytywne myslenie przyciaga dobrze rzeczy a negatywne te zle

  • kopciuszek126 Autorytet
    Postów: 984 2409

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nina gratulacje ;)!!!

    Nina82 lubi tę wiadomość

    1usasg1812jvvfe2.png

    bhywanlihyvyaglb.png
  • Muska Autorytet
    Postów: 2322 5037

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    łooooł, alez tu produkcja postów...
    Karaluchy to jakieś gigantyczne bestie są, my swego czasu mieliśmy prusaki. Niby połowe mniejsze ale wystarczająco obrzydliwe. mam nadzieję, ze już więcej takiego osobnik anie zobaczę.


    9f7j3e5e06vngc0g.png
    961lgu1rd0kaje2g.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lutego 2013, 12:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zmykam, bo Młody już nie daje mi pisać do Was...ehhh, mały terrorysta :)

  • Blondi22 Autorytet
    Postów: 6648 8129

    Wysłany: 18 lutego 2013, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja też ide malemu poczytac ksiazeczki bo mnie meczy a nie dawno co z przedszkola przyszedł

    a.png
    a.png
‹‹ 1610 1611 1612 1613 1614 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

3 kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności

Za problemy z płodnością w równym stopniu odpowiadają czynniki żeńskie, jak męskie. Jednak problemy z płodnością u mężczyzn w dalszym ciągu są większym tabu. Czas to zmienić! Jakie są najważniejsze i kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności? Co w sytuacji, gdy wyniki nasienia nie napawają optymizmem? Które składniki są istotne w kontekście męskiej płodności? Wszystko wyjaśnia diagnosta laboratoryjny, seminolog - mgr anal. med. Piotr Nazarek. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ