plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Shagga_80 wrote:Kiedyś też bardzo chciałam zmywarkę, ale odkąd zobaczyłam jak to wygląda naprawdę to nieco mój zapał do kupna poluzował...przecież naczynia do zmywarki,żeby włożyć trzeba przygotować - a więc nieco uprzątnąć z nich, jakbym miała tak każdy talerz przygotowywać (a potem co gorsza nie zawsze wyjmować domyte naczynia) i jeszcze te wszystkie tabletki, nabłyszczacze itd...i to już wolę zmywać normalnie
Poprawcie mnie jeśli się mylę
U nas dzielimy się obowiązkami...więc jak ja sterczę przy garach to Stary zmywa...i na odwrót...jakoś zawsze któreś się domyśli
1) Naczynia wystarczy przetrzeć ręcznikiem papierowym/chusteczką (my to robimy tuż po zjedzeniu posiłku, jeszcze przy stole każdy przeciera swój talerz), ale zanim zaczynasz zmywac tradycyjnie, to też najpierw zrzucasz większe kawałki pozostałego jedzenia do śmietnika, więc wychodzi an to samo
2) Wystarczy tylko wrzucić tabletkę - teraz te tabletki sa wielofunkcyjne, więc nic innego nie trzeba. No i raz na parę miechów trzeba kupić taki preparat do czyszczenia zmywarek i "zapuścić" go w zmywarce. I finał
My jesteśmy bałaganiarzami i leniami, a przed erą zmywarkową brudne naczynia leżały u nas stosami w misce, a myliśmy dopiero jak się skończyły czyste naczynia. Mycie trwało dobre dwie godziny, do tego myliśmy w kabinie prysznicowej, bo wtedy jeszcze nie mieliśmy umeblowanej kuchniWięc trauma do zmywania pozostała
AGA 30, Blondi22, Libra, Muska, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMuska wrote:Shagga_80 wrote:Blondi22 wrote:mauysia wrote:Ola_czeka wrote:Ja też polecam zmywarkę, choć jeśli chodzi o ułatwienie znienawidzonych czynności - mnie bardziej przydałaby się "prasowarka".
Ten problem rozwiązałam inaczej - po prostu nie prasuję
ja też wszytkiego nie prasuje tylko to co naprawde wymaga tego
Jak Kuba był mały to wszystkie Jego ubranka po praniu szły do prasowania...a wtedy i przy okazji nasze...M A S A K R A! Ale ostatnio wyluzowałam...prasuję co niektóre, które tego naprawdę wymagają...a najczęściej prasuje mi Mama, bo akurat się zdarza, że siedzi z Młodym, gdy ja mam rozstawione pranie na suszarce
Plusy posiadania mamy blisko
Czy przypadkiem nie nastawiasz tego prania jak mama ma przyjechać?
Hehe, nieRzecz w tym raczej, że u nas pranie dawno wysuszone nie chce się jakoś poukładać w szafkach
A Mama moja nie mieszka aż tak bardzo blisko, ale jak pracowałam to przyjeżdżała do mnie dzień w dzień...to była wygoda....o minusach nie wspomnę, bo byłoby to nie na miejscu...ale niech da do myślenia fakt,że teraz po tych kilku miesiącach "razem" mamy sporadyczny kontakt i łatwo wybuchamy -
nick nieaktualnymuzarcia wrote:Fedra tak pomyślałam, że kiedyś wybuchniesz he he póki co obyło się bez ofiar...szczyt marzeń, cukiernia! Cóż...życie...były dps-y, szpitale, redakcje gazet, to może być i cukiernia
JA jestem cukiernikiem z zawodu he he!!!!!Ale taki cukiernik ze mnie jak z koziej du..y wiecie co
mauysia, muzarcia, Libra, Fedra, Dodi lubią tę wiadomość
-
Do zobaczenia Shagga,
Cześć Fedri,
Muzarciu - 3mam kciukasy za cukiernię. A co tam miałabyś robić? A nie boisz się, że to będzie duża pokusa, żeby pałaszować te wszystkie smakołyki? Znając mój słodyczoholizm, ja bym się bała...
Fedra lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMałyś skąd ja to znam, ja myłam w łazience pod małą umywalką i nie było fajnie...te większe gary...w kuchni nie było wody...jak w pokoju he he...tylko kanapę wstawić
ale mimo iż zmywarka stała u nas kilka miesięcy to zmywanie ręczne wygrywało....lepsze, żeby zostać przy tradycji prałam 2-3 lata we Frani...nie wytrzymałam...zaczęłam marudzić, że zima, ciężkie kurtki i w ogóle no i dostałam automat z 7 zmysłem, szkoda, że nie suszy ale sznur na dworze jest...
-
AGA 30 wrote:muzarcia wrote:Fedra tak pomyślałam, że kiedyś wybuchniesz he he póki co obyło się bez ofiar...szczyt marzeń, cukiernia! Cóż...życie...były dps-y, szpitale, redakcje gazet, to może być i cukiernia
JA jestem cukiernikiem z zawodu he he!!!!!Ale taki cukiernik ze mnie jak z koziej du..y wiecie co
No czego my tu się dowiadujemy!
No to musisz się podszkolić (w sensie wszystko sobie przypomnieć) i marsz zakładać cukiernię - na pewno zrobisz furorę!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2013, 09:32
Fedra lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie mauysia otóż jak pracowałam kiedyś w sklepie to cały czas nic nie jadłam...napatrzyłam się a tabletki działają...oj działają...a jak tam zacznę chudnąć na oczach klientów to jaka reklama he he ciacha z cukierni butterfly odchudzają....swoją drogą piękna nazwa;-)
Fedra lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymauysia wrote:AGA 30 wrote:muzarcia wrote:Fedra tak pomyślałam, że kiedyś wybuchniesz he he póki co obyło się bez ofiar...szczyt marzeń, cukiernia! Cóż...życie...były dps-y, szpitale, redakcje gazet, to może być i cukiernia
JA jestem cukiernikiem z zawodu he he!!!!!Ale taki cukiernik ze mnie jak z koziej du..y wiecie co
No czego my tu się dowiadujemy!
No to musisz się podszkolić (w sensie wszystko sobie przypomnieć) i marsz zakładać cukiernię - na pewno zrobisz furorę!
Oj nie wiem czy coś by wyszło z tego!!!! Lapsza jestem w robieniu hamburgerów knysz kebabów naleśników frańcuskich itp. bo przy tym pracowałam 7 lat he he!!! -
A propos różnych sprzętów AGD... Ostatnio miałam jazdy z pralką... Pranie po wyschnięciu (i po kilku godzinach noszenia) zaczynało walić pleśnią... Na początku tylko trochę mi to przeszkadzało, ale ostatnimi czasy już mi się chciało "robić zwrotki" jak to czułam, więc:
a) M pokombinował coś przy rurach - nic nie pomogło
b) zwiększyłam ciśnienie wody - nie pomogło
Okazało się, że pojemnik na płyn do płukania (kiedyś używałam) jest w stanie masakrycznym! Jakieś pozostałości płynu musiały zostać i wiodły tam samodzielne życie... Oczywiście dostęp do tej "kieszonki" jest całkiem niemożliwy - tak ten zasobnik jest kijowo skonstruowany. Kupiłam nowy na Allegro, użyłam w pralce specyfiku do czyszczenia pralek, przy okazji odkryłam jeszcze jedne pokłady brudu pod tym gumowym kołnierzem okalającym bęben... Zobaczymy czy pomoże, bo już z tym nie mogęTęsknię do pranka tak ładnie pachnącego proszkiem...
Chyba wszelkie chemikalia (proszek / płyn) będę dawać prosto do bębna, bo się boję powtórki z rozrywki!
Ale przynudziłam
Ale a nuż któraś z Was też się z tym boryka. -
nick nieaktualnyTyle, że godziny pracy nie szczególne ale jak bym zaszła w ciążę, to żadna strata chyba by nie była ;-)Na stażu chyba nie jestem chroniona z tego co pamiętam...a zatrudnić mnie musi na 3 miesiące np...wiosna idzie skuter jest...pali mało...15-20 min i jestem na miejscu;-)tylko gdzie go zaparkować w tym Koźlu;-)Jednak później już bliżej, bo w Kędzierzynie bym w nowej cukierni była...mam stracha, bo będzie mi na ręce patrzeć...
-
mauysia wrote:Do zobaczenia Shagga,
Cześć Fedri,
Muzarciu - 3mam kciukasy za cukiernię. A co tam miałabyś robić? A nie boisz się, że to będzie duża pokusa, żeby pałaszować te wszystkie smakołyki? Znając mój słodyczoholizm, ja bym się bała...
Mauysia kiedyś miałam praktyki w ciastkarni i powiem, że na początku sobie podjadałam, ale w końcu zapach mi zbrzydł. Gorzej było jak chodziłam do zakładu produkcji lodów. Jak ja się nimi obżerałam... zwrotki miałam, obrzydzenie, a następnego dnia powtórka z rozrywki. Lodami się nie przejadłam.AGA 30, Libra, Dodi lubią tę wiadomość
👩 '85 👦'82
AMH 1.07
07.2015 - 1IUI ❌
08.2015 - 2IUI ❌
01.2022 AMH 0,24
02.2022 Invicta - IVF z KD ❌
02.2022 OVIklinika
03.2022 krótki protokół IVF
31.03.2022 transfer 3dniowca 8AB
8dpt cień cienia, 9 dpt ⏸,
11dpt beta 27,2 13dpt beta 65,5, 15dpt 190,6
11.2022 w końcu jesteś z nami 👧
01.2023 🦀tarczycy
W DRODZE PO RODZEŃSTWO 🙏
10.2024 AMH 0,17
11.2024 krótki protokół IVF -
nick nieaktualnyu mnie ten płyn to taki oślizgły był czasem...jak wyjęłam szufladę to też tam pokłady takich obrzydliwych szaro, brązowo zielonych flaworów...łeeee a czyszczę często...o ile proszek dasz bezpośrednio o tyle płyn musiałabyś drugi raz osobno płukać...a we Frani to pranie pachniało aż miło...biel czasem i tak wrzucę do Frani...czekam na pralnię, póki co tam kamerlik i ściana z półkami na obuwie...ile kosztuje taki środek do czyszczenia pralek, do tych wewnętrznych rur?
-
nick nieaktualnymauysia wrote:A propos różnych sprzętów AGD... Ostatnio miałam jazdy z pralką... Pranie po wyschnięciu (i po kilku godzinach noszenia) zaczynało walić pleśnią... Na początku tylko trochę mi to przeszkadzało, ale ostatnimi czasy już mi się chciało "robić zwrotki" jak to czułam, więc:
a) M pokombinował coś przy rurach - nic nie pomogło
b) zwiększyłam ciśnienie wody - nie pomogło
Okazało się, że pojemnik na płyn do płukania (kiedyś używałam) jest w stanie masakrycznym! Jakieś pozostałości płynu musiały zostać i wiodły tam samodzielne życie... Oczywiście dostęp do tej "kieszonki" jest całkiem niemożliwy - tak ten zasobnik jest kijowo skonstruowany. Kupiłam nowy na Allegro, użyłam w pralce specyfiku do czyszczenia pralek, przy okazji odkryłam jeszcze jedne pokłady brudu pod tym gumowym kołnierzem okalającym bęben... Zobaczymy czy pomoże, bo już z tym nie mogęTęsknię do pranka tak ładnie pachnącego proszkiem...
Chyba wszelkie chemikalia (proszek / płyn) będę dawać prosto do bębna, bo się boję powtórki z rozrywki!
Ale przynudziłam
Ale a nuż któraś z Was też się z tym boryka.
A ja też miałam takie cuchnące pranie i wiesz jaki błąd robiłam!!!Włączałam zawsze pranie na szybki tryb czyli krutkie pranie i waliło stęchlizna pranie nawet na dworze suszone!!!A teraz normalne długie pranie włączam i ciut wyższą temperaturę i problem zniknał -
Mazurcia, powodzenia. Już masz nicka tematycznego, zaraz będą mazurki:)
Ojoj pracowałam kiedyś w kawiarni... Fakt, że ja raczej z tych co całe życie na diecie i raczej bez efektów, więc morze gorącej czekolady nie miało jakiegoś wielkiego wpływu na moje nadprogramowe kilogramy bo i bez czekolady byłoby co zrzucić.
Ale powiem Wam anegdotkę. Przyszła raz grupa seniorów, 3 panie, 3 panów i się zastanawiają co zamówić. Proponuję im gorącą czekoladę, bo to była nasza specjalność. Panie zaczynają się krygować, że to tyle kalorii a one po obiedzie, więc mówię im puszczając oko, że to dietetyczna czekolada, zero kalorii i słodzik zamiast cukru. A jeden z panów bez pardonu: "No, właśnie widać po kelnerkach"
Hehehe, dziś się śmieję, ale wtedy fantazjowałam gdzie bym mu tę gorącą czekoladę wylałamauysia, Libra, Muska, Shagga_80, Blondi22, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Aguś, Muzarciu, dzięki za odzew, widzę, że nie jestem odosobniona
Płynu do płukania nie używam już od dawna, bo ta przegródka na niego jest w ogólne niedostępna do czyszczenia (ale niestety i tak byłą już sfajdolona).
Jakiś czas temu przerzuciłam się z proszku na płyn do prania, bo myślałam, że jak zmienię specyfik piorący, to to pomoże. Oczywiście nie pomogło.
Teraz chcę kupić płyn do prania z taką plastikową kulką, do której się wlewa detergent, albo proszek i sypać prosto na bęben. Bo nie chcę miec znowu takich śmierdzio-akcji z tym zasobnikiem (mam pralkę ładowaną od góry i nie ma tam takiej szufladki na detergenty, tylko taki zasobnik, w który się nalewa, i są w nim takie labirynty, że w ogóle nie można tego wyczyścić).
Ale mam nadzieję, że moje ostatnie zabiegi przyniosą skutek! Bo nie chciałabym zmieniać działającej pralki na nową tylko z tego powodu!!!AGA 30 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
mauysia wrote:A propos różnych sprzętów AGD... Ostatnio miałam jazdy z pralką... Pranie po wyschnięciu (i po kilku godzinach noszenia) zaczynało walić pleśnią... Na początku tylko trochę mi to przeszkadzało, ale ostatnimi czasy już mi się chciało "robić zwrotki" jak to czułam, więc:
a) M pokombinował coś przy rurach - nic nie pomogło
b) zwiększyłam ciśnienie wody - nie pomogło
Okazało się, że pojemnik na płyn do płukania (kiedyś używałam) jest w stanie masakrycznym! Jakieś pozostałości płynu musiały zostać i wiodły tam samodzielne życie... Oczywiście dostęp do tej "kieszonki" jest całkiem niemożliwy - tak ten zasobnik jest kijowo skonstruowany. Kupiłam nowy na Allegro, użyłam w pralce specyfiku do czyszczenia pralek, przy okazji odkryłam jeszcze jedne pokłady brudu pod tym gumowym kołnierzem okalającym bęben... Zobaczymy czy pomoże, bo już z tym nie mogęTęsknię do pranka tak ładnie pachnącego proszkiem...
Chyba wszelkie chemikalia (proszek / płyn) będę dawać prosto do bębna, bo się boję powtórki z rozrywki!
Ale przynudziłam
Ale a nuż któraś z Was też się z tym boryka.
Dobrze, że o tym piszesz, bo też będę musiała zakamarki i kieszeń na płyny wyczyścić skoro mogą mi się tam dziwne rzeczy stworzyć.AGA 30, mauysia, Fedra, Dodi lubią tę wiadomość
👩 '85 👦'82
AMH 1.07
07.2015 - 1IUI ❌
08.2015 - 2IUI ❌
01.2022 AMH 0,24
02.2022 Invicta - IVF z KD ❌
02.2022 OVIklinika
03.2022 krótki protokół IVF
31.03.2022 transfer 3dniowca 8AB
8dpt cień cienia, 9 dpt ⏸,
11dpt beta 27,2 13dpt beta 65,5, 15dpt 190,6
11.2022 w końcu jesteś z nami 👧
01.2023 🦀tarczycy
W DRODZE PO RODZEŃSTWO 🙏
10.2024 AMH 0,17
11.2024 krótki protokół IVF