plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymala29_ wrote:tego się nie da odpuścić bo wiem jak mój chce mieć dziecko. jego wszyscy znajomi maja już dzieci a on nie i to go bardzo boli. Stara się tego nie pokazywać ale okazuje to w inny sposób czepiając się o wszystko.
oj współczuję... bo to właśnie od niego powinnaś dostać największe wsparcie... on dla Ciebie Ty dla niego...
ja przynajmniej mam wsparcie w moim m, ale za to moja teściowa takiego mi hita sprzedała dzisiaj, że po prostu miałam już ochotę rzucić wszystko w piz...du! tak jej na złość... a gdybym coś takiego usłyszała od mojego to dopiero by mnie dobiło - depresja murowana...mala29_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
muzi teraz ważniejsi są koledzy niż ja, woli z nimi spędzać czas niż z własna żoną. Ja wiem że troszkę się zaniedbałam ale zaczęłam coś z tym robić. Dlatego poczekam i zobaczę co będzie dalej niby powiedział mi że koniec z nocnymi wypadami i z alkoholem. Chciała bym w to mocno wierzyć i dała bym wszystko aby w końcu się poukładał u nas.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
nick nieaktualnymala29_ wrote:muzi teraz ważniejsi są koledzy niż ja, woli z nimi spędzać czas niż z własna żoną. Ja wiem że troszkę się zaniedbałam ale zaczęłam coś z tym robić. Dlatego poczekam i zobaczę co będzie dalej niby powiedział mi że koniec z nocnymi wypadami i z alkoholem. Chciała bym w to mocno wierzyć i dała bym wszystko aby w końcu się poukładał u nas.
ohhhh, to znam niestety...i wciąż walczę -
Libra ja już nie jedno od mojego m. usłyszałam że druga by go dawno kopnęła w dupę ale ja nie potrafię za bardzo go kocham. I dlatego chyba jedynym ratunkiem jest żeby w końcu było normalnie to ujrzenie dwóch upragnionych przez nas kresek na teście.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
nick nieaktualnymala29_ wrote:muzi teraz ważniejsi są koledzy niż ja, woli z nimi spędzać czas niż z własna żoną. Ja wiem że troszkę się zaniedbałam ale zaczęłam coś z tym robić. Dlatego poczekam i zobaczę co będzie dalej niby powiedział mi że koniec z nocnymi wypadami i z alkoholem. Chciała bym w to mocno wierzyć i dała bym wszystko aby w końcu się poukładał u nas.
oj koledzy, alkohol, nocne wypady... my też już to przerobiliśmy... czy mi się udało? poniekąd - ale to była zasługa mojego m... ale o tym to w ogóle szkoda pisać... wstyd mu było jak cholera - ja to udokumentowałam... i ma teraz "pamiątkę"Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2013, 21:23
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLibra dobrze piszesz u nas jest podobnie...to działa...może potrzeba odpocząć, to psychika nie wytrzymuje napięcia.
Może tak bardzo się kochacie, że chciałoby jedno drugiemu nieba przychylić a jest to niemożliwe i dlatego te reakcje nieprzyjemne.
Może boicie się tego co będzie gdy się nie uda- może warto o tym pogadać i uspokoić się nawzajem, że jesteście dla siebie ważni i znajdziecie inne rozwiązanie.
Może mąż nie radzi sobie z tą sytuacją i ucieka w dziwne zachowania, by zamaskować swoje rozczarowanie.
Może wspólna decyzja o odpoczynku w myśleniu o staraniach i wspólnym spędzeniu czasu bez seksu w czasie owulacji przyniosło by ulgę i dało większą bliskość....
Czy bez stymulacji mała nie masz owulki? Może faktycznie wbrew zdrowemu rozsądkowi potrzebujecie tego zdrowego cholernie ważnego odpoczynku!
Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam ale olałam tabletki i dałam sobie spokój i wstrzymanie....wiem napiszesz, że już jedno dzieciątko wychowałam ale drugiego pragnę już świadomie i tak samo bardzo jak chyba Wy swojego pierwszego maleństwa ponieważ ten wybrany jest tym właśnie wymarzonym tatą dla mojego dziecka...
Procedury , procedurami ale może odpuść clo na dwa, trzy miesiące, i wybierz przed samym końcem zanim padnie decyzja o in vitro...Wy odpoczniecie, jajniki też i wypoczęci podejdziecie do in vitro gdyby się po drodze na luzie nie udało...co myślisz o takim rozwiązaniu?
Po to by się nie pogubić już do końca...czy, któremuś z Was bardziej zależy na dziecku, może łatwiej będzie zrozumieć i podjąć decyzję?mala29_, Dodi, AGA 30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymala29_ wrote:Libra ja już nie jedno od mojego m. usłyszałam że druga by go dawno kopnęła w dupę ale ja nie potrafię za bardzo go kocham. I dlatego chyba jedynym ratunkiem jest żeby w końcu było normalnie to ujrzenie dwóch upragnionych przez nas kresek na teście.
oj mała:*mala29_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMała piszę tak, bo to Wy powinniście sobie zadać te pytania...Jej to ja nie mam takich kłopotów z moim "niemężem", mam odwrotnie hehe Jest mądrzejszy życiowo ode mnie i rozsądniejszy, ja bujam w obłokach i co rusz przeżywam jakieś uniesienia duchowe hehe Ale nie zachowuję się jak gówniara tylko mam inną konstrukcję psychiczną...dobrze, że on to rozumie a ja rozumiem jego zachowania i czasem wręcz wkurzający mnie stoicki spokój w czasie gdy ja bym ciskała talerzami albo robiła inne rzeczy w emocjach...
Shagga_80, mala29_, Dodi, AGA 30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoże ja już się nie wymądrzam...mała trzymam kciuki abyś poczuła się bezpiecznie w związku, bo dopóki tak się nie stanie, to wciąż będziesz czuła się winna a tak nie jest a na pewno nie w 100%, bo sytuacji nie znam....buziam i jestem na priv jakby co przynajmniej raz czy dwa dziennie...ciekawe co Twój m. by zrobił gdybyś Ty kilka razy też zabalowała w nocy i wróciła pod wpływem do domu;-)
mala29_ lubi tę wiadomość
-
muzarciu clo muszę brać przed iv- vitro to są procedury w których muszę być 9 miesięcy na clo żebym potem mogła podejść do zabiegu. a gadka o maleństwie nie wchodzi w grę już raz tak szczerze gadaliśmy i wiem co i jak. A nie chcemy tracić już czasu jak podjęliśmy się leczenia to chcemy spróbować wytrwać. I tak dużo czasu straciliśmy. Mam nadziej że Bóg pomoże nam wytrwać w tych trudnych chwilach dla nas. Wiem że clo powoduje u mnie burze hormonów że aż czasem we mnie się gotuje.
Shagga_80 lubi tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
nick nieaktualny
-
Dobra dziewuszki nie będę już wam smęcić czas pokarze co będzie dalej są wspanialsze nowinki tutaj w postaci nowej fasolki niż jakaś tam mała z problemami. Liczę na to że jakoś się to w końcu poukłada. Na kilka dni zniknę odpocząć psychicznie. Ala proszę piszcie mi na priv co się dzieje.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
A ja Mała życzę Wam zwyczajnie szczęścia. Żebyście się dogadali i żeby Twój Mąż docenił, że ma przy boku wyjątkową , cierpliwą i kochającą żonę. Czasem jest zwyczajnie ciężko ze sobą, ale potem dociera, że bez siebie jeszcze gorzej... dużo trzeba rozumu, miłości, ale też cierpliwości a czasem poczucia humoru, żeby razem żyć i się nie pozabijac po drodze. 3mam kciuki żeby wszystko było dobrze :-*
mala29_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnygadgeta wrote:halo halo...................;P
czy jest tu jeszcze ktokolwiek...???
pamietacie mnie jeszcze...? hehe no ja mysle ze tak!
Boze bron Wam o mnie zapomniec...
O jak się cieszę,że poszłam jeszcze
Kochana, co tam u Ciebie, jak samopoczucie, jak Kubuś, daje popalić? Kopie już mocno
?
AGA 30 lubi tę wiadomość
-
gadgeta wrote:halo halo...................;P
czy jest tu jeszcze ktokolwiek...???
pamietacie mnie jeszcze...? hehe no ja mysle ze tak!
Boze bron Wam o mnie zapomniec...
jak mogły byśmy o tobie zapomniećco się działo z tobą tak długo ?
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke