plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Mauysia, Nie znam Twego gustu, horrory oglądam z zatkanymi uszami (edit: nie oczami bo oczy się zasłania, a zatyka uszy:/) i tyłem do TV...
Ale zaczęłabym od najfajniejszego przystojniacha i w dodatku tytuł zachęcający Rock'n'rolla... mnie film nie uśpił, ale tez jest, hmm, nie moge powiedzieć, że "przewidywalny", ale taki dośc typowy, jak na tamte lata (och, wybaczcie, że to napiszę, nie potrafię się powstrzymac - fabułę i tak ma lepszą od współczesnych filmów!) (aaaaa... spadam w przepaść szczerości....) - gangsterzy, mafia, strzelanka... co kto lubi.
Przyznaję się szczerze - z tych filmów co wymieniłaś zaczęłabym właśnie od rock'n'rollla (Bo jego najlepiej kojarzę) ach, o ile dobrze pamietam to jest wątek miłosny?, ale to chyba niepotrzebnie dodałam, bo tak jest w każdym filmie?),
a później leciałabym wszystkie po kolei - co masz do stracenia?, jutro w miarę luźny dzień w pracy, jak przyjdziesz niewyspana to nikt nie będzie krzyczał
Na mnie niech tylko ktoś spróbuję krzywo spojrzeć to powiem co myślę o pracy w piątki między wolnymi dniami!
P.s. A nie masz czegos z Brussem Willisem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2013, 20:18
zbikowa, mauysia, Shagga_80, Ola_czeka, Rucia, aisa lubią tę wiadomość
... 21 cykl na Ovu. A w dupę z tym... -
Dzięki Gunia za pomoc, przychylę się do Twojej sugestii
Tym bardziej, że w tym filmie występuje dwóch przystojniaków i - chyba - żadnego lachonika (przynajmniej w znaczniejszej roli), więc M nie miałby prawie żadnej frajdy z oglądania, a ja - podwójną!
-
to wy idźcie oglądać a ja się idę ogarnąć, bo się rozhasałam. albo nie, poczekam jeszcze na Shagge się przywitać bo nadciaga
Mauysia już wiem czemu mnie nie zrozumiałaś! bo jak Ty mówiłaś o japońskich horrorach, to ja pomyśalałam że to nie możliwe i takie rzeczy nie istnieją więc skupiłam się na bajkach. moja ignorancja postępuje lawinowosorki!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2013, 20:04
Shagga_80, mauysia, aisa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzbikowa wrote:to wy idźcie oglądać a ja się idę ogarnąć, bo się rozhasałam. albo nie, poczekam jeszcze na Shagge się przywitać bo nadciaga
Jestem!
W strasznie złym humorze,ale jestem....
cos bym obejrzała i ja,ale moja mama nie kupiła dekodera i tym sposobem nie ma TVA nie chcę Jej wyczerpać limitu neta więc pozostaje mi z Wami spędzić czas ....chociaż kompan ze mnie w tej chwili fatalny, bo mam takie zszarpany humor,że szok
-
Shagga_80 wrote:zbikowa wrote:to wy idźcie oglądać a ja się idę ogarnąć, bo się rozhasałam. albo nie, poczekam jeszcze na Shagge się przywitać bo nadciaga
Jestem!
W strasznie złym humorze,ale jestem....
cos bym obejrzała i ja,ale moja mama nie kupiła dekodera i tym sposobem nie ma TVA nie chcę Jej wyczerpać limitu neta więc pozostaje mi z Wami spędzić czas ....chociaż kompan ze mnie w tej chwili fatalny, bo mam takie zszarpany humor,że szok
co się dzieje? -
Shagga_80 wrote:zbikowa wrote:to wy idźcie oglądać a ja się idę ogarnąć, bo się rozhasałam. albo nie, poczekam jeszcze na Shagge się przywitać bo nadciaga
Jestem!
W strasznie złym humorze,ale jestem....
cos bym obejrzała i ja,ale moja mama nie kupiła dekodera i tym sposobem nie ma TVA nie chcę Jej wyczerpać limitu neta więc pozostaje mi z Wami spędzić czas ....chociaż kompan ze mnie w tej chwili fatalny, bo mam takie zszarpany humor,że szok
Ale dlaczego SHagguś?? -
nick nieaktualny
-
Shagga_80 wrote:Bardzo nie mile spędzam czas ;(
Przypomnijcie mi,czemy z moim Starym starałam się o drugie dziecko ;(
NIE LUBIĘ
Ale co, nagadał Ci dziś jakichś bzdur?
Może jak emocje opadną, to sobie wszystko poukładacie...zbikowa, aisa lubią tę wiadomość
-
Shagga, jesteś jeszcze? chodź, posiedź z nami, my zaraz jakieś głupoty napiszemy żeby ci humor poprawić.niezły zestaw w sumie Mauysia Gunia i ja ;p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2013, 20:26
mauysia, Gunia, Shagga_80, Ola_czeka, Rucia, aisa, aisa lubią tę wiadomość
-
zbikowa wrote:Shagga, jesteś jeszcze? chodź, posiedź z nami, my zaraz jakieś głupoty napiszemy żeby ci humor poprawić.niezły zestaw w sumie Mauysia Gunia i ja ;p
No Ty to potrafisz dodać skrzydeł
Jak nikt!
Normalnie!zbikowa lubi tę wiadomość
... 21 cykl na Ovu. A w dupę z tym... -
nick nieaktualnyzbikowa wrote:Hmmm ale pisałaś że wczoraj było tak fajnie myślałam, że wszystko idzie w dobrym kierunku
Bo wczoraj nie było najgorzej...
Kurcze nie wiem, ale mój Stary w domu umie zrobić to czy tamto a tu NIC nie robił cały dzień!) , wczoraj robiliś,my grilla i nie pozmywaliśmy więc zostało na dziś... więc jak wstałam po 8 jakoś to jednocześnie robiłam obiad, śniadanie, sprzątałam...a Tamten jak nigdy do niczego się nie kwapił...potem mówię,żeby już pozmywał (Młody kończył jeść śniadanie) a On,że jeszcze nie wszyscy zjedli )swoją drogą to ostatnio bardzo działa mi na nerwy, gdy widzę,że ewidentnie robi mi na złość - wiecie mówię żeby coś zrobił (nie rozkazująco a raczej zwyczajnie , choć do płaszczenia to temu na bank daleko) a On WIDAĆ,że na złość nie zrobi tego teraz...zrobi za jakiś czas,albo wcaleJuż nie raz miałam z tego powodu nie odkurzone czy naczynia stały do rana w zlewie,bo na moją prośbę odpowiadał "ZARAZ" po czym wychodziło jak wyżej...
No więc dziś nie poczuwał się do niczego...po śniadaniu ostatecznie zmył 3 nasze talerzyki i 2 kubki (Młodego już nie) i poszedł do mojego brata na dół na TV...co z tego,że do wyjścia do kościoła jakaś godzina a my w proszku (a do tego trzeba dodać,że ostatnio mój Młody ma focha przy każdym wychodzeniu : nie będzie się ubierał, nie będzie tego tamtego...więc lepiej wcześniej zacząć się szykować,bo może zejść długo...do tego trzeba dodać,że Stary był nie uprasowany (i za chwilę wymyślił sobie,że ja mam Mu uprasować....co to to nie, ja od kilku godzin na nogach a On leży i uprasować jednej koszuli nie może???) No więc ja zaczęłam się szykować (prasować siebie i Młodego) i patrzę wciąż na zegarek,że robi się już coraz później i nie wytrzymałam i zeszłam do Tamtego i zezwałam Go przy bracie...tzn zaczęłam "dość" łagodnie,ale że ewidentnie mnie zlekceważył "no widzę, która godzina, zaraz będę się szykował....co tam Sebastian mówiłeś?" to już rozpętała się burza,bo mało rzeczy mnie tak denerwuje jak lekceważenie...jak wyżej wspomniałam zaraz wymyślił,żebym Mu uprasowała (On już wszedł na górę i siedział i nic nie robił)...ostatecznie Młody robił histerie i dobrze,że nalegałam na przyspieszenie bo inaczej nie wyrobilibyśmy się...po powrocie od razu poszłam do garów a Stary łaził po podwórku z Młodym (a dodam,że Młody był w najnowszych gaciach i w ogóle kościółkowo ubrany a Ten Mu dał rowerek i Młody jeździł po kałużach!) i na mój tekst,że ma przebrać dziecko powiedział, "nie chce iść do domu" masakra jakaś...w końcu musiałam interweniować ja...i wróciłam do garów...gotowałam dziś pomidorówkę (mniaaaaaaaaaaaaaam taka dobra wyszła mi) ale efekt taki,że stanie dzisiejsze w kuchni do tego msza z procesją wykończyły mnie mocno...a Stary jak wszedł do domu to nawet nie zainteresował się co robię w kuchni i czy nie potrzebuję pomocy...przed końcem gotowania zasypiałam na stole w kuchni
Zjedliśmy zupę i dalej Stary poszedł robić co chce...zero jakiejkolwiek rozmowy czy konsultacji ze mną...po co,przecież On nie musi z Nikim rozmawiać...tzn z wszystkimi ma mnóstwo tematów, a z Żoną do końca dnia prawie nie rozmawiał...wciąz szedł sobie na TV a np ja po obiedzie położyłam się,bo padałam na twarz no i ta pogoda
potem poszliśmy na spacer, milcząco of kors...aż przed wieczorem oznajmił,że jednak dziś jedzie do domu (a miał jutro prosto do pracy stąd jechać) no i to dobiło mnie na maksa....moja Mama mieszka 16 km od naszego miasta (w którym pracuje) żeby jechać na 6 rano wystarczyłobym,żeby wyjechał stąd o 5:30 (ja ten odcinek zwykle pokonuję w 20 min ale już zaokrąglkam w górę!) a z domu wyjeżdża o 5:45 więc co za różnica? Taka,że mnie jest przykro,że nie ma potrzeby spędzać z nami każdej wolnej chwili,że woli wyspać się sam na wielkim łóżku niż przytulić do nas....Pojechał niedawno, na odchodne popłakałam się bo jest mi naprawdę przykro...coraz częściej dochodzę do wniosku,że On ma mnie głęboko w d... i stąd wszystkie nasze problemy
Nie wiem,może ta luteina rzeczywiście pogłęba depresję i może to ja przesadzam
Wybaczcie,ale musiałam wyrzucić to z siebie -
nick nieaktualny
-
Shaggus, dobrze że to z siebie wywaliłaś,
ja z całym szacunkiem, ale wiesz, że najbardziej skupiłam się na TEJ zupie Twojej nie?
a tak na serio to nie wiemy czy Ty przesadzasz, czy On jest łajzą (o pardąsik, mogę tak w afekcie?) prawda jest taka, że musicie ochłonąć i to przegadać.... niedopowiedzenia są najgorszą rzeczą w związku.mauysia, Gunia, aisa, Ilona lubią tę wiadomość