X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne plemniczka, staraczka i tyśka
Odpowiedz

plemniczka, staraczka i tyśka

Oceń ten wątek:
  • mauysia Autorytet
    Postów: 7315 19722

    Wysłany: 30 maja 2013, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    SHaggi, może w końcu przydybaj go na jakąś rozmowę i zapytaj wprost o niektóre rzeczy: czy mu na Tobie zależy, czy Cię kocha, a jak odpowie na wszystko TAK to wyjaśnij mu jak krowie na rowie, co dokładnie musi robić i mówić, żebyś to w ogóle odczuwała... Kurde ci faceci to do wszystkiego potrzebują instrukcji! :/
    Może on już tak się "zastał" i nawet tego nie zauważa, więc może łopatologicznie trzeba mu wyłożyć jak to wygląda z Twojej perspektywy, i wręcz wymienić to, co musi robić, żebyś czuła że on Cię wspiera... To może być dziwne, ale jeśli to jedyny sposób?? Sama kiedyś miałam kryzys z moim m (chyba jeszcze przed małżeństwem), że on w ogóle do mnie czule nie mówi, że w ogóle nie mówi że mnie kocha, że nawet złamanego kwiatka mi nie kupi, a on "bo ja myślałem że nie potrzebujesz tych słów/gestów - przecież to było domyślne [że Cię kocham]". Trzeba mu było wyłuszczyć wszystko jak uczniakowi. Może u Twojego też to pomoże...

    zbikowa, Rucia, aisa lubią tę wiadomość

    1kk082c3vuoqvmjs.png
  • mauysia Autorytet
    Postów: 7315 19722

    Wysłany: 30 maja 2013, 20:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ... co nie eliminuje faktu, że ścieracie się, bo macie inne charaktery, on - leniuszek, Ty - wolisz porządek. U mnie jest o tyle łatwiej, że oboje jesteśmy leniami, a niepozmywane do rana naczynia to norma ;)

    Ola_czeka, Rucia, Blondi22, aisa lubią tę wiadomość

    1kk082c3vuoqvmjs.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 maja 2013, 20:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zbikowa wrote:
    Shaggus, dobrze że to z siebie wywaliłaś,
    ja z całym szacunkiem, ale wiesz, że najbardziej skupiłam się na TEJ zupie Twojej nie? ;)


    a tak na serio to nie wiemy czy Ty przesadzasz, czy On jest łajzą (o pardąsik, mogę tak w afekcie?) prawda jest taka, że musicie ochłonąć i to przegadać.... niedopowiedzenia są najgorszą rzeczą w związku.

    Najgorsze,że rozmowy nie będzie...On nigdy nie ma mi nic do powiedzenia :(
    Prawda jest taka,że mamy strasznie ciężkie ze sobą relacje...a mnie jakby nie spojrzeć wychodzi na to,że On ma mnie gdzieś...dlatego nie zainteresuje się co robię którąś godzinę z rzędu w kuchni,czy nie potrzebuję pomocy (a dodam,że Ginka mówiła Mu,że mam się oszczędzać a On ma mnie wyręczać!),dlatego zamiast korzystać z wolnego dnia i spędzić go z nami woli siedzieć u brata w pokoju i oglądać TV (a przy tym twierdzić "zajmuję się dzieckiem" gdzie Młody w tym czasie więcej siedział przy mnie albo biegał z dołu na dół od mamy do taty)...i do tego (że ma mnie gdzieś) sprowadza się reszta naszych problemów, gdy spieszymy się do lekarza (a wie jak ja punktualna jestem i jak denerwuję się na myśl,że miałabym się minutę spóźnić) i jedzie wolno "bo pada deszcz" a już nop w drodze powrotnej jedzie znacznie szybciej (mimo,wciąz padającego deszczu) bo już jedzie domu,więc Jemu się spieszy teraz....albo idzie w święta sam do swojej rodziny i wraca bardzo późno,bo "tak wyszło", albo w ogóle nie wraca na noc... Robi co chce i kiedy chce,a ja powinnam nie czepiać się bo nas utrzymuje!
    Kurde mieliśmy tu takich problemów nie poruszać,tak? Ale mam to gdzieś,jestem tak w nerwach,że szok!!!!

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 maja 2013, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mauysia wrote:
    SHaggi, może w końcu przydybaj go na jakąś rozmowę i zapytaj wprost o niektóre rzeczy: czy mu na Tobie zależy, czy Cię kocha, a jak odpowie na wszystko TAK to wyjaśnij mu jak krowie na rowie, co dokładnie musi robić i mówić, żebyś to w ogóle odczuwała... Kurde ci faceci to do wszystkiego potrzebują instrukcji! :/
    Może on już tak się "zastał" i nawet tego nie zauważa, więc może łopatologicznie trzeba mu wyłożyć jak to wygląda z Twojej perspektywy, i wręcz wymienić to, co musi robić, żebyś czuła że on Cię wspiera... To może być dziwne, ale jeśli to jedyny sposób?? Sama kiedyś miałam kryzys z moim m (chyba jeszcze przed małżeństwem), że on w ogóle do mnie czule nie mówi, że w ogóle nie mówi że mnie kocha, że nawet złamanego kwiatka mi nie kupi, a on "bo ja myślałem że nie potrzebujesz tych słów/gestów - przecież to było domyślne [że Cię kocham]". Trzeba mu było wyłuszczyć wszystko jak uczniakowi. Może u Twojego też to pomoże...

    Mauyś, ja baaaardzo często wykładam Mu jak krowie na granicy....nagadam się nagadam, albo jak ostatnio napisałam taki list,że sama płakałąm jak go potem czytłam...a On co? "No co mam Ci powiedzieć?"....dziś też nie rozumiał o co mi chodzi,bo "Ty nie rozumiesz jak to jeździć do pracy na 6", nic batdziej mylnego,bo choć rzeczywiście nie pracowałam nigdy od 6 to jeździłam kiedyś 50 km pociągiem na 7 rano a na PKP mam 0,5 g marszu (a dodam,że pracowałam tam zimą!) więc żeby wyrobić się wstawałam po 4!! Ale i tak wolałabym spać z Mężem niż za cenę 15 minut snu więcej spoać sama :(

  • mauysia Autorytet
    Postów: 7315 19722

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shagga, mimo wszystko spróbuj jakoś przymusić go do rozmowy albo napisz mu wszystko na kartce, choć to nie to samo, co rozmowa w 4 oczy... Wydaje mi się, że przemilczenie tu nic nie da, a wręcz pogorszy sytuację :(

    zbikowa lubi tę wiadomość

    1kk082c3vuoqvmjs.png
  • Gunia Autorytet
    Postów: 670 2201

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shaguś, ja nie wiem o co chodzi z Twoim Mężem, no przecież potrafi być miły, ciepły, zaskakujący... I nawet ten wczorajszy gril fajny, a dziś jakby focha miał za coś. Może poczuł się pewnie na "obcym" terenie i popisuje sie przed Twoim bratem? Kozak taki? Tak różne zachowania u jednego faceta...

    Kurcze no, spodziewasz się drugiego dziecko, może naprawdę On czuję się niepewnie i emocjonalnie chce Cie zdominować? Może ma głupich kolegów w pracy, w sąsiedztwie, po spotkaniu z którymi mu odbija? Chce być Panem i Władcą? Nie wiem:(
    Na andropauzę chyba za wcześnie? Ta zmiana nagła nastrojów jest niepokojąca:(
    Ech, jak Cię tu przytulić i pocieszyc?:(
    Och, tak mi smutno i przykro :( Ale wiem, że z niektórymi ludźmi (facetami) nie da się po prostu szczerze pogadać, ja ze swoim Mężem tez nie moge usiąść i wyjaśnić wielu spraw - gdy zaczynam temat On po prostu wstaje i wychodzi "na papierosa"... A mój krzyk albo płacz działają jeszcze gorzej- odgradza się całkiem ode mnie i udaje, że mnie nie ma...
    Nie powiem, ostatni rok upływa bez afer, a moim małym sukcesem jest to, że jak pytam to mówi mi o problemach w pracy, problemach z rodzicami itp., tylko my nie mamy Dzieci, więc to może inaczej działa... a może ma jakiegoś Mądrego, Doświadczonego Kumpla? Nie wiem... jedyny temat nie do przebrnięcia to "dziecko"... ale ja nie o tym)

    ... 21 cykl na Ovu. A w dupę z tym...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mauysia wrote:
    ... co nie eliminuje faktu, że ścieracie się, bo macie inne charaktery, on - leniuszek, Ty - wolisz porządek. U mnie jest o tyle łatwiej, że oboje jesteśmy leniami, a niepozmywane do rana naczynia to norma ;)

    Ja też nie jestem jakimś pracusiem...w domu nie przeszkadza mi sterta naczyń ale tu u mamy jakoś źle się z tym czuję,wiesz jakbym niszczyła Jej coś,czy coś...a chodzi mi bardziej o to,że zwykle w domu ja sprzątałąm,bo albo w sobotę Go nie było albo szedł gdzieś i zapadał się pod ziemię ale odkąd jestem w ciąży nieco musiałam przystopować,więc kilka tyg temu uznałam,że odkurzanie zbytnio mnie męczy, czy mycie domestosem jest nie dla mnie...ale wychodzi tak,że często albo jest nie odkurzone wcale albo po łebkach, minuta i już 64 m kw. podkurzane!

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gunia wrote:
    Shaguś, ja nie wiem o co chodzi z Twoim Mężem, no przecież potrafi być miły, ciepły, zaskakujący... I nawet ten wczorajszy gril fajny, a dziś jakby focha miał za coś. Może poczuł się pewnie na "obcym" terenie i popisuje sie przed Twoim bratem? Kozak taki? Tak różne zachowania u jednego faceta...

    Kurcze no, spodziewasz się drugiego dziecko, może naprawdę On czuję się niepewnie i emocjonalnie chce Cie zdominować? Może ma głupich kolegów w pracy, w sąsiedztwie, po spotkaniu z którymi mu odbija? Chce być Panem i Władcą? Nie wiem:(
    Na andropauzę chyba za wcześnie? Ta zmiana nagła nastrojów jest niepokojąca:(
    Ech, jak Cię tu przytulić i pocieszyc?:(
    Och, tak mi smutno i przykro :( Ale wiem, że z niektórymi ludźmi (facetami) nie da się po prostu szczerze pogadać, ja ze swoim Mężem tez nie moge usiąść i wyjaśnić wielu spraw - gdy zaczynam temat On po prostu wstaje i wychodzi "na papierosa"... A mój krzyk albo płacz działają jeszcze gorzej- odgradza się całkiem ode mnie i udaje, że mnie nie ma...
    Nie powiem, ostatni rok upływa bez afer, a moim małym sukcesem jest to, że jak pytam to mówi mi o problemach w pracy, problemach z rodzicami itp., tylko my nie mamy Dzieci, więc to może inaczej działa... a może ma jakiegoś Mądrego, Doświadczonego Kumpla? Nie wiem... jedyny temat nie do przebrnięcia to "dziecko"... ale ja nie o tym)

    Wczoraj było miło? Bo byliśmy w trójkę...wieczorem wrócił mój brat i już po prysznicu zamiast przyjść do nas musiał iść na dół do Niego...
    I jak pisałam z moim rozmowy nie ma....jesteśmy tyle lat z sobą (znamy się 6 lat a po ślubie już prawie 4) i nigdy rozmowy nie było...a ja zawsze nagadam się jak nie wiem...On nie ma mi nic do powiedzenia i już :(
    A wiecie co najgorsze? To zaczęło się zaraz po ślubie (gdy zaszłam w ciążę) wyszło szydło z worka...potem całymi latami mówiłam sobie "nigdyw ięcej dzieci z Nim, bo nigdy się nie uwolnię!" i co? jesienią jakby przełom nastąpił i zaczęliśmy planować...i udało się ... z czego cieszę się bardzo,bo drugie dziecko to bylo moje marzenie,ale tak strasznie żałuję,że nie mam na sumieniu skoku w bok...może drugi syn nie byłby Jego :(
    On ma samych głupich kumpli...albo wiecznych kawalerów (na garnuszku u Mamy) albo niby Żonatego ale z sieczką w głowie! Do tego stopnia,że Jego Żona mówi :"dziecka nie chce,bo jedno ma"...a Brat Jego? Potrafi tylko sprowadzać Go na złą drogę....w zeszłym roku nastąpił przełom,a wiecie czemu? Bo Brat miał małe dziecko i po pracy spieszył się do domu (co mojemu nie zdarzało się,gdy my mieliśmy małe dziecko, wtedy brat mógł Go na długo zatrzymać) i wtedy chwilowo przejrzał na oczy....chwilowo...niestety dziś Amelka ma już rok i już ma nieco więcej luzu...choć i tak na urodzinach nasyego Młodego spieszył się do domu "może pomóc w kąpaniu!"....mój od Nich nigdy się nie spieszy :(

  • zbikowa Autorytet
    Postów: 2155 8099

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shagga Mauysia ma sporo racji... jeśli on nie ma Ci nic do powiedzenia to ty mu powiedz co od niego oczekujesz, łopatologicznie, że potrzebujesz żeby cie przytulił w nocy, że potrzebujesz pomocy w kuchni itp. ja mam z moim to samo, ba mój jest na tyle nie kumaty że muszę mu tłumaczyć co inni myślą/czują jak coś palnie, a potem jest "no co ty, serio?". niby faceci nie są aż tak prosci, ale jak nie powiesz jasno na czym ci zależy i czego chcesz od niego to czasem ciężko mu na to wpaść.

  • Gunia Autorytet
    Postów: 670 2201

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shagga_80 wrote:
    mauysia wrote:
    SHaggi, może w końcu przydybaj go na jakąś rozmowę i zapytaj wprost o niektóre rzeczy: czy mu na Tobie zależy, czy Cię kocha, a jak odpowie na wszystko TAK to wyjaśnij mu jak krowie na rowie, co dokładnie musi robić i mówić, żebyś to w ogóle odczuwała... Kurde ci faceci to do wszystkiego potrzebują instrukcji! :/
    Może on już tak się "zastał" i nawet tego nie zauważa, więc może łopatologicznie trzeba mu wyłożyć jak to wygląda z Twojej perspektywy, i wręcz wymienić to, co musi robić, żebyś czuła że on Cię wspiera... To może być dziwne, ale jeśli to jedyny sposób?? Sama kiedyś miałam kryzys z moim m (chyba jeszcze przed małżeństwem), że on w ogóle do mnie czule nie mówi, że w ogóle nie mówi że mnie kocha, że nawet złamanego kwiatka mi nie kupi, a on "bo ja myślałem że nie potrzebujesz tych słów/gestów - przecież to było domyślne [że Cię kocham]". Trzeba mu było wyłuszczyć wszystko jak uczniakowi. Może u Twojego też to pomoże...

    Mauyś, ja baaaardzo często wykładam Mu jak krowie na granicy....nagadam się nagadam, albo jak ostatnio napisałam taki list,że sama płakałąm jak go potem czytłam...a On co? "No co mam Ci powiedzieć?"....dziś też nie rozumiał o co mi chodzi,bo "Ty nie rozumiesz jak to jeździć do pracy na 6", nic batdziej mylnego,bo choć rzeczywiście nie pracowałam nigdy od 6 to jeździłam kiedyś 50 km pociągiem na 7 rano a na PKP mam 0,5 g marszu (a dodam,że pracowałam tam zimą!) więc żeby wyrobić się wstawałam po 4!! Ale i tak wolałabym spać z Mężem niż za cenę 15 minut snu więcej spoać sama :(

    Shagusia, a może rzuc to w cholerę? Te obiady, te miłe popołudnia, posprzątane mieszkanie... Zajmuj sie tylko Sobą, Kubusiem i potrzebami Dziecka w Twym brzuszku... Może "zapomnij" o Mężu na kilka dni? Ba, na tydzień? Już prawie weekend to może byc ciężko, ale od poniedziałku? Wyjdź na spacer, na plan zabaw tuz przed powrotem M. i jak Ci sił starczy i zdrowie pozwoli to siedź poza domem jak najdłużej? I nie gadaj z Nim, oczywiście, zdawkowo-jak zapyta to odpowiedz, a tak Go ignoruj... Gdy zapyta co dzieję sie to po kilku dniach powiedz, że boli Cię, że ma Cię w nosie i zgrywa NiewiadomoKogo, gdy miał Się Waszą Trójką opiekować?
    Może daj mu obuchem w Łeb? :/ Och, nie wiem :(

    zbikowa, Ola_czeka, aisa lubią tę wiadomość

    ... 21 cykl na Ovu. A w dupę z tym...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mauysia wrote:
    Shagga, mimo wszystko spróbuj jakoś przymusić go do rozmowy albo napisz mu wszystko na kartce, choć to nie to samo, co rozmowa w 4 oczy... Wydaje mi się, że przemilczenie tu nic nie da, a wręcz pogorszy sytuację :(

    Przed Jego wyjściem chciałam pogadać ale "Ty nie rozumiesz,bo nie idziesz do pracy" tyle,że dla mnie problem leży gdzie indziej...jak już wspomniałam wyżej...dla mnie to proste-zależy Ci na Kimś,to chcesz każdą chwil spędzać a Nią a tymczasem u nas moglibyśmy się chyba w ogóle nie widywać...ile razy było,że byłam u mojej Mamy sama (zajmując się np domem tak jak teraz) i Jemu szkoda kasy na paliwo by do nas przyjechać...i przez cały tydzień widzieliśmy się jak nas zawoził i przywoził (a czasem i sama musiałąm sobie radzić), na telefon też nie rzadko brak Mu czasu ...a potem dowiaduję się,że pod moją nieobecność był tu czy tam, albo jedzenie z lodówki zmarnowało się,bo stołował się na mieście...jak to wygląda-pasuje Mu,że Żony się pozbył....kurcze wiecie co,dziś przypomniałam sobie początek naszej znajomości, gdy kiedyś miał do mnie prozyjechać i spóźniał się (jeszcze nie mieszkaliśmy z sobą) i nie wiem,czy dzwoniliśmy do siebie czy nie,ale spóźnił się z godzinę jak nie lepiej...a jak przyjechał to powiedział,że był u NAS NA DNIACH NSZEGO MIASTA z Bratem i znajomymi...czy nie powinien przyjechać po mnie,żebyśmy razem szli?
    Prawda jest taka,że takich przykładów jest masa...i świadczą tylko o jednym cały mój związek z Nim opiera się na wmawianiu sobie czegoś czego nie ma....dziś byłąbym w innym miejscu :( Tyle,że pewnie mojego kochanego Syna nie miałabym...a już napewno nie drugiego w drodze...i mogę być sama sobie winna :(
    Dziewczynki, nie myślcie,że chcę byście za mnie rozwiązały moje problemy,tak jakoś musiałam wygadać się...

  • mauysia Autorytet
    Postów: 7315 19722

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No, Gunia, może to tez byłoby jakieś rozwiązanie... Może by wtedy zauważył jak bardzo Cię nie docenia. Choć wiem, że są faceci, którym by w ogóle nie przeszkadzało, że przez tydzień jedzą zupki chińskie, a w domu piętrzą się stosy brudnych skarpet, więc też nie wiadomo, czy by to zadziałało...

    1kk082c3vuoqvmjs.png
  • mauysia Autorytet
    Postów: 7315 19722

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zastanawiam się tylko, z jakiej paki on rzuca argumenty w stylu " "Ty nie rozumiesz,bo nie idziesz do pracy"!! Tak jakbyś po studiach ani przez sekundę nie skalała rąk pracą zawodową! To że teraz akurat nie chodzisz do pracy, nie oznacza, że zapomniałaś jak się pracuje!

    1kk082c3vuoqvmjs.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mauysia wrote:
    No, Gunia, może to tez byłoby jakieś rozwiązanie... Może by wtedy zauważył jak bardzo Cię nie docenia. Choć wiem, że są faceci, którym by w ogóle nie przeszkadzało, że przez tydzień jedzą zupki chińskie, a w domu piętrzą się stosy brudnych skarpet, więc też nie wiadomo, czy by to zadziałało...

    Już nie raz tak robiłam....sytuacja wlekła się w nieskończoność,bo Jemu to nie przeszkadzało,bo najczęściej wtedy jadał na mieście...i bynajmniej do rozmowy to nie prowadziło...On jak nie ma sobie nic do zarzucenia to nie będzie nic robił....a rzadko ma coś sobie do zarzucenia...pisałam Wam,że niedawno nie pojechał ze mną do Mamy (gdy byla moja siostra i mieliśmy się z Nimi spotkać) bo "palec Go boli" a jak wróciłam to Go nie było...i na noc nie wrócił? Wiecie nawet wtedy nie miał sobie nic do zarzucenia...przecież wiesz,gdzie mogłem być...co z tego,że ja calutką noc nie spałam!!...a Jak wrócił (tylko by się do rpacy ubrać) to nie miał mi nic do powiedzenia...ja zresztą też za bardzo i chciałam Mu wymierzyć policzek to złapał mnie za rękę i potem było już najważniejsze,że ja chciałam Go uderzyć...i potem miał argument - ja Go nie szanuję!!!Bo potem oczywiście nawrzucałam Mu....więc byłam najgorsza,bo jak ja się do Niego zwracam :(

  • zbikowa Autorytet
    Postów: 2155 8099

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shagga, jasne musicie rozwiązać swoje problemy sami, ale wiedz, że tu jest cała armia babek które będą Cię wspierać i probować pomóc.
    A Ty zrób coś dla siebie i maleństwa i się trochę (ociupinkę) zrelaksuj...
    dobranoc :*

    Shagga_80, mauysia, Gunia, aisa lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zbikowa wrote:
    Shagga, jasne musicie rozwiązać swoje problemy sami, ale wiedz, że tu jest cała armia babek które będą Cię wspierać i probować pomóc.
    A Ty zrób coś dla siebie i maleństwa i się trochę (ociupinkę) zrelaksuj...
    dobranoc :*

    Dzięki kochana...i wybaczcie jeszcze raz,że smęcę :( Ale nie mam już siły żalić się mojej siostrze,czy mamie...a siostra teraz w wysokiej ciąży to wolę Jej nie denerwować moimi problemami :(

    zbikowa lubi tę wiadomość

  • mauysia Autorytet
    Postów: 7315 19722

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Możesz nam smęcić ile chcesz, Shagguś.

    aisa lubi tę wiadomość

    1kk082c3vuoqvmjs.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mauysia wrote:
    Możesz nam smęcić ile chcesz, Shagguś.

    Dzięki...dobrze,że mam Was!

  • mauysia Autorytet
    Postów: 7315 19722

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shagga_80 wrote:
    mauysia wrote:
    Możesz nam smęcić ile chcesz, Shagguś.

    Dzięki...dobrze,że mam Was!

    Szkoda, że nie za wiele pomożemy, ale przynajmniej wysłuchamy :)

    1kk082c3vuoqvmjs.png
  • Gunia Autorytet
    Postów: 670 2201

    Wysłany: 30 maja 2013, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Och, Shaguś, chciałybyśmy Ci pomóc, naprawdę :(

    Nie będę już pisać o swoich małzenskich wtopach i awanturach bo nie mam Dzieci, które w takiej sytuacji byłyby najważniejsze.
    Niechby w Twego Starego uderzył piorun, który by Go opamiętał! Dasz sobie radę z Kubusiem, i Drugim Synkiem, ale zamartwianiem się o jeszcze jednego faceta, dorosłego...? Shaggii, naprawdę wspieram sercem, ale brak mi słów, wykrzycz się nam, niech Ci ulży :(

    Shagga_80, aisa, mala29_ lubią tę wiadomość

    ... 21 cykl na Ovu. A w dupę z tym...
‹‹ 2998 2999 3000 3001 3002 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Naturalne sposoby łagodzenia bólu porodowego

Poród nierozerwalnie łączy się z bólem. Ten fakt wiele przyszłych mam napawa lękiem. Bez względu na to, czy rodzą po raz pierwszy czy po raz kolejny, wizja skurczy powoduje pytanie: czy dam radę? Co, jeśli nie wytrzymam? Na szczęście jest wiele łagodnych, niefarmakologicznych metod, które mogą pomóc oswoić porodowe bóle.

CZYTAJ WIĘCEJ

Układ immunologiczny a problemy z płodnością, czyli czym jest niepłodność immunologiczna

Układ immunologiczny, czyli inaczej odpornościowy ma niebagatelny wpływ na płodność. Niekiedy czynniki immunologiczne mogą być bezpośrednią przyczyną niepłodności. Czy problemy z implantacją zarodka albo nawracającymi poronieniami mogą być wywołane przez czynniki immunologiczne? W jakich przypadkach rozważyć konsultację ze specjalistą - immunologiem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Poronienie - objawy, rodzaje i najczęstsze przyczyny poronienia

Poronienie to przedwczesne zakończenie ciąży, która trwała krócej niż 22 tygodnie. Poronieniem samoistnym kończy się około 10-15% ciąż, przy czym około połowa kończy się jeszcze przed implantacją zarodka w macicy, czyli przed 8 tygodniem. Dowiedz się jakie są przyczyny poronienia, objawy i diagnostyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ