plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySpero wrote:Libruś, kuruj nogę, bo faktycznie jest co pozwiedzać w Budapeszcie. Altacet i maść z araniką podobno działają cuda, można spróbować.
dzięki za podpowiedź
Beata, aisa lubią tę wiadomość
-
Shaguś ja myślałam że może w bardzo dobrych stosunkach żyjecie i może by sie zgodziła.
ale mam nadzieje ze mama swoje dobro pzredłoży nad dobro córki i wnuków i nigdzie nie wyjedzie.
moja przynajmniej by tak zrobiła bo co jak co to do tej pory jest w stanie rzucic dla swoich dzieci wszystko i biec pomóc. nawet po operacji jak tylko mogła chodizc to zamiast sie oszczedzac to pomagała mojej bratowej przy synach mimo iz oni do spokojnych nie należą. Dlatego ja tak kocham bo nieważne ile lat my mamy to biegnie do nas z pomoca jakbysmy mieli 5 latBeata, aisa, Ilona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLibra wrote:ja nawet staram się w ten sposób nie myśleć, bo nie chcę złapać doła jak tak się nie stanie w najbliższym czasie... tym bardziej, że się wkurzyłam, bo nawet nie mamy co marzyć o refundacji in vitro od państwa, bo... uwaga... wg państwa naszego nam się nie należy, bo jesteśmy za STARZY na posiadanie dziecka
Beata, Ilona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Libra wrote:ja nawet staram się w ten sposób nie myśleć, bo nie chcę złapać doła jak tak się nie stanie w najbliższym czasie... tym bardziej, że się wkurzyłam, bo nawet nie mamy co marzyć o refundacji in vitro od państwa, bo... uwaga... wg państwa naszego nam się nie należy, bo jesteśmy za STARZY na posiadanie dziecka
stosunki z teściową się nie pogorszyły... a wręcz przestała robić weki i wyjadać to co w tej chwili znajduje się w piwnicy... chyba się przestraszyła, ze jej to wszystko wyrzucimy wcześniej:D
Libra, Ilona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnya-koczek wrote:Shaguś ja myślałam że może w bardzo dobrych stosunkach żyjecie i może by sie zgodziła.
ale mam nadzieje ze mama swoje dobro pzredłoży nad dobro córki i wnuków i nigdzie nie wyjedzie.
moja przynajmniej by tak zrobiła bo co jak co to do tej pory jest w stanie rzucic dla swoich dzieci wszystko i biec pomóc. nawet po operacji jak tylko mogła chodizc to zamiast sie oszczedzac to pomagała mojej bratowej przy synach mimo iz oni do spokojnych nie należą. Dlatego ja tak kocham bo nieważne ile lat my mamy to biegnie do nas z pomoca jakbysmy mieli 5 lat
A z kuzynką nie żyję źle (raczej z powodu odległości mamy ograniczony kontakt...kiedyś byłyśmy nierozłączne) ale obawiam się,że jakkolwiek nasze relacje nie byłyby bliskie nie mogłabym Jej prosić o to,bym z Nią zamieszkałaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2013, 11:19
magdzia26, Beata, mauysia, Ilona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witajcie Kochane dziewczynki
!!
Ja wczoraj ok. 13 zaczęłam Was podczytywać i już prawie kończyłam i miałam pisać cos do każdej z Was i niestety internet przestał działać - brak dostepu, pomimo połączenia i sygnału bardzo dobrego, ale wczoraj w Netii mieli awarię i dopiero dzis mam neta. Ja wczoraj rano byłam na pobraniu krewki na TSH bo jutro wizyta u endo.
Blondi - wszystkiego najlepszego Kochana!!! Zdrówka i wiekszego brzuszkabo Ty wcale nie masz brzucha...i szybiego porodu!
A co do krawatu to ja umiem wiązać ,ale na piśmie nie potrafie Ci wytłumaczyć jak sie wiąże krawat. Ja nauczyąłm sie kiedys z TV. i dziś wiążę wszystkim facetom w domu i w rodzinie i nawet teściowi na ostatnią drogę wiązałam
Mayusiu i Shagguś super duze brzuszki macie,ale wydaje mi sie,ze ta okruszynka Shagga ma większy
A-koczku- niezła historia z tymi osami. Ja w swoim życiu miałam przygode z 1 osą, ale Mateczka Jasnogórska chyba nademną jeszcze czuwa. To było z 10 lat temu na pielgrzymce do Częstochowy. Ostatniego dnia pielgrzymki w miejscowosci Mstów schodzą sie pielgrzymki i jest msza św. o 10. Po mszy mozna pokupić jakieś pamiątki i jedzenie i ruszamy w drogę po koleji każda grupa. I ja byłam wtedy z siostrą cioteczna i kupiłyśmy sobie 4 słodkie bułki. 2 z budyniem i 2 inne. Podzieliłyśmy sie i zaczęłysmy konsumpcje. I w pewnym momencie poczułam ból w buzi, coś mnie ugryzło. Otworzyłam buzie, a ze środka wyleciała mi osa
, która była w bułce z budyniem- gdzieś schowała sie w jakimś zakamarku bułki. Czujecie ile mialam wtedy szcześcia???a gdyby tak w język mnie ugryzała,albo w gardło? To trupa by rodzicom do domu z pielgrzymki przywieźli
. Osa ugryzla mnie w dolna warge od środka, dobrze,ze jej nie połknełam ze strachu jak mnie ugryzła. No ale zaraz biegiem do sanitarki, tam pielegniarki w szoku!!! Dały mi jakis zastrzyk domięśniowy, wapno do picia i kazały wargę smarować jakaś maścia. Ból mialam niezmierny, warga spuchła okropnie i zdrętwiała. I do samej Częstochowy szłam z niewyczuwalną wargą i z zakrytą buzia. Po powrocie do domu jeszcze miałam spuchnietą wargę, a wróciłam w nocy tego samego dnia ,a rano jak mnie mama zobaczyła to sie przestraszyła
.
Beatko- za Ciebie trzymam mocno kciuki i za wysoki progesteron oczywiscie
Więcej nie pamiętam, za wszystko żałuje a teraz o rozgrzeszenie proszę.....................i w wolnej chwili może coś nadrobie
.
Musze teraz małego ubrac bo chodzi nadal w piżamce.
A no i mały mój jest chory-ma antybiotyk. W niedziele bylismy w kościele na sumie i stalismy na zewnatrz, a wiał okropny wiatr pomimo slicznego słonka. Małemu było zimno,poszliśmy do środka, staneliśmy w przedsionku a tam był przeciag. Ja weszłam głebiej, było ciszej a m. stal w tym przeciagu i mały biegał ode mnie do niego i są tego efekty w postaci kaszlu krtaniowego i antybiotyku...Wczoraj byłam z nim 2 razy u lekarza. Bo po południu bylo jeszcze gorzej niż rano .A ja też złapalam gradło. Ale strepsils z miodem i cytryną załatwił u mnie sprawę
. Tylko nos mam jakiś niewyraźny.
Miłego dniaBeata, mauysia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nie to fajnie w takim razie sadze ze napewno niebedzie ryzykowac i zostanie.Shagga_80 wrote:Moja mama zawsze baaaaaaardzo dużo nam pomagała...najjaskrawszy przypadek tego to Jej pomoc przy Kubie,gdy ja wróciłam do pracy, dojeżdżała do mnie co dzień prawie 20km (o 6 rano wyjeżdżała z domu a wracała ok 17-18 albo i 19) więc nie mogę Jej zarzucić,że nie pomaga nam czy coś..tyle,że teraz Ona uważała,że nie ma ryzyka,że ja aż tyle wcześniej urodzę... zobaczymy co jutro wymyślimy
A z kuzynką nie żyję źle (raczej z powodu odległości mamy ograniczony kontakt...kiedyś byłyśmy nierozłączne) ale obawiam się,że jakkolwiek nasze relacje nie byłyby bliskie nie mogłabym Jej prosić o to,bym z Nią zamieszkałaLibra, Beata lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyShagga_80 wrote:Moja mama zawsze baaaaaaardzo dużo nam pomagała...najjaskrawszy przypadek tego to Jej pomoc przy Kubie,gdy ja wróciłam do pracy, dojeżdżała do mnie co dzień prawie 20km (o 6 rano wyjeżdżała z domu a wracała ok 17-18 albo i 19) więc nie mogę Jej zarzucić,że nie pomaga nam czy coś..tyle,że teraz Ona uważała,że nie ma ryzyka,że ja aż tyle wcześniej urodzę... zobaczymy co jutro wymyślimy
A z kuzynką nie żyję źle (raczej z powodu odległości mamy ograniczony kontakt...kiedyś byłyśmy nierozłączne) ale obawiam się,że jakkolwiek nasze relacje nie byłyby bliskie nie mogłabym Jej prosić o to,bym z Nią zamieszkałaPismak, Beata, aisa, mauysia, Ilona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLibra wrote:każdy z partnerów nie może mieć skończonego 35 roku życia... a mój m przecież za 1,5 miesiąca skończy 39 lat
ehhh, to Polska właśnie!
Zdrówka dla Cyprianka, Kopciuszku.
A tymczasem odmeldowuję się, ustaliliśmy z Młodym,że On kończy bajkę oglądać a ja wyłączam kompa...i już nęka mnie,żebym wyłączyła
No nic...trzeba trochę poćwiczyć z Nim i pobawić się.
Buziaki siusiakiLibra, kopciuszek126, Beata, aisa, Ilona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLibra wrote:pamiętaj, że ja się deklarowałam:D ale czy Kubolek w ogóle zostałby z ciotką wariatką
Nie ma mnie!!a-koczek, Libra, AGA 30, magdzia26, Pismak, Beata, Sandraa, aisa, Ilona lubią tę wiadomość
-
Kopciuszku to niewesoło miałas na tej pielgrzymce.
Libruś niekórym to ciągle wiatr w oczy ale mam nadzieje ze te invitro niebedzie konieczne. moja znajoma własnie jest po invitro starali sie o dziecko jakies 2 lata w koncu zdecydowali sie na invitro i obecnie jest w 4 miesiącu. tylko że ona ma kasiastego meża wiec nie musieli statrac sie o refundacje.kopciuszek126, Beata, aisa, Ilona lubią tę wiadomość
-
sZAGGI dzięki że zerknełaś usunełam ten wodnisty i jest ok więć chyba jednak pójdę na tą betę dziś
koniecznie pogadaj z mamą na spokojnie face to face myslę że zrozumie Twoje obawy i odpuści wyjazd taką ma nadzieję i trzymam kciuki za jej przemyslana i słuszną decyzję
Libruś jakto za starzy? ostatnio znalazłam gdzies wątek że kobiety pisały że nawet po 35 roku zycia kobiet przysługuje... wieć o co cgodzi? chyba nie o wiek M? bo skoro wiek dla kobiet nie jest jakos drastycznie niski to dla mężczyzn pewnie tez nie, w każdym razie jak będziesz miała czas juz po kolejnym urlopie poszukaj info na ten tematmagdzia26 lubi tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
Libra ja mam rozwiązanie dla ciebie.
Moja koleżanka jakies 2 moze 3 lata temu potzrbowała kasy na operacje nogi około 40 tys. wiesz co zrobiła? na fc wysłala prośbe do swoich znajomych ze potrzebuje kasy i kazda kwota ja zadowoli i wyobraz sobie ze w ciagu 3 miesiecy uzbierała całą sumęAGA 30, Rucia, magdzia26, Beata, Ilona lubią tę wiadomość