plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Aisko jakie pyszności...
pacze i pacze na nie
a ja taka głodna
my tu z koleżanka dziś pościmy ostro
zresztą chyba jak każdy...na śniadanie była kawa
dopiero o 11 pierwszy posiłek..potem obiadek i kolacja...
Fedra tule kochana :* będziemy tęsknić ... trzymaj się
Aisko cos ostatnio myszka słabo ze mna współpracuje
i nie awsze chce lubić 2 razy
...muszę chyba z nią poważnie porozmawiać 
No zmieniłam avatarka
"mijo " jak to mówi Kacpi
teraz zawsze jak cus w domu je to mu muszę włączać na yt
inaczej jeść nie będzie 
zresztą ja też je lubie
koleżanka w pracy mnie zaraziła
i teraz jak jesteśmy głodne
to mówimy "MATOKA"
no właśnie//chyba zaczynam być matoka...czas zrobić herbatke i zapić głoda 
Pati co do kościoła..i in vitro..to moim zdaniem też wymysl księży...w ogóle na Twoim miejscu bym się tym nie przejmowała..i ja na pewno też poddała bym się temu zapłodnieniu gdyby nie udało sie nam naturalnie..bo wiadomo że marne szanse na to były..ale jednak zdarzył się cud
i Tobie też takiego cudu życzę
bez względu na to jakim sposobem miałby się wydarzyć 
patrycja, kiti, Fedra lubią tę wiadomość
-
Skąd ja to znampatrycja wrote:A zdarzyło się u was, że jakaś osoba, którą wystarczy, że zobaczyłyście i już byłyście na nią złe, choć ona nie zdążyła wypowiedzieć ani jednego słowa ?

nie raz spojrzę na kogoś i już wiem ze nie lubie tej osoby
chociaż czasami zmieniam z danie przy bliższym poznaniu
-
No pewnie, ale już trochę musiałam znać tą osobę. Z tak całkiem obcymi tak nie mam choć pewna niechęć może się od razu wytworzyć.patrycja wrote:A zdarzyło się u was, że jakaś osoba, którą wystarczy, że zobaczyłyście i już byłyście na nią złe, choć ona nie zdążyła wypowiedzieć ani jednego słowa ?

patrycja lubi tę wiadomość
-
No choruje dość często..chociaż dziś pobił rekord..8 dzień w żłobku...z reguły był max 7 i chory..a teraz nawet nic choroby nie zapowiada i oby tak zostało..może to też zasługa herbatki ziołowej którą mu ostatnio daje do piciaKfjatus wrote:Trzeci migdał jet okropny. Mam nadzieję, że jego ułożenie będzie łagodne. Nie dość, że dziecko dużo choruje, to często ma problemy z oddychaniem, a nawet z mową... Koniecznie wszystko zbadaj dopóki jest mały, żeby mu potem było łatwiej.
sama też ja pije
niby poprawia odporność
czystek się zwie i chyba faktycznie działa
zo ddychaniem najgorzej przy piciu i jedzeniu..w nocy nawet oddycha przez nos
z reguły jak leży na boczku
zresztą tak mi go lekarka kazała układać żeby bezdechów nie miał...ale on tak się kreci w nocy...że ciażko żeby całą noc był na boku...
aisa lubi tę wiadomość
-
Selenko rozumiem, chodzi mi o to, że dobrze, że się bierzesz za niego jak jest jeszcze mały, bo im dalej tym gorzej... Jak widzę czasem na zajęciach dziecko, które ma pięć/sześć lat ma dużą wadę wymowy, ślina mu cieknie, buźka jest cały czas otwarta, częste infekcje, nos ciągle zapchany, to już staram się uczulać kogo mogę... bo to przecież te szkraby się męczą potwornie!A jak można pomóc czy przez określone leki czy zabieg, to koniecznie trzeba o to zadbać.
-
No wiem Kfjatku ..strasznie mi go szkoda jak się tak meczyKfjatus wrote:Selenko rozumiem, chodzi mi o to, że dobrze, że się bierzesz za niego jak jest jeszcze mały, bo im dalej tym gorzej... Jak widzę czasem na zajęciach dziecko, które ma pięć/sześć lat ma dużą wadę wymowy, ślina mu cieknie, buźka jest cały czas otwarta, częste infekcje, nos ciągle zapchany, to już staram się uczulać kogo mogę... bo to przecież te szkraby się męczą potwornie!A jak można pomóc czy przez określone leki czy zabieg, to koniecznie trzeba o to zadbać.
dobrze że w nocy może w miarę oddychać..bo tak to chyab bym nie spała tylko Go pilb=nowała żeby tych bezdechów nie miał..mam nadzieje że te syropy choć trochę mu pomogą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 09:15
-
Nie lubię jak dzieci chorują, przy tym wszystkim muszą się tak męczyć strasznie mi szkoda... Mojego brata córka jest poważnie chora, niby teraz nic się nie dzieje ale nigdy nie wiadomo co się może stać...
-
Od jakiegoś czasu spotykam na swojej drodze też dzieci z chore, podziwiam ich rodziców za upór, podziwiam siłę tych szkrabów, ich codzienną walką i starania, żeby mogło być choć trochę lepiej... staram się im pomóc... czasem staję się przypadkowym powiernikiem w ich bezradności...patrycja wrote:Nie lubię jak dzieci chorują, przy tym wszystkim muszą się tak męczyć strasznie mi szkoda... Mojego brata córka jest poważnie chora, niby teraz nic się nie dzieje ale nigdy nie wiadomo co się może stać...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 09:23










