plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyhej :)tyska jestem jestem czytam Was cały czas ale jakos nie mam nastroju do pisania:(niby cos tam wczoraj było:)nawet fajnie:)ale m mi dziś tak dogadał..ze załuje tego..:(no bo z racji tego ze ma uszkodzone nerwy musi przed łykać wspomagacze..i go potem denerwuje jak mu sprzet dryga ileś tam:(i ze mozemy to robić tylko w weekendy:(wiec chciał czy nie zawsze muszę mieć ochote tylko w weekend bo mu na tygodniu nie odpowiada..:(do kitu z takim życiem:(
-
nick nieaktualnydo tego nie moge sie tez skupic na niczym z własnej głupoty:(czytałam wczoraj ze gdzies wyciekły drastyczne zdjęcia ofiar ze Smolenska...no i moja ciekawosc wygrała:(znalazłam je i jak je zobaczyłam:(matko kochana..cały czas mam je przed oczami:(spac w nocy nie mogłam..głupia jestem i tyle:(myślałam ze jestem bardziej odporna na takie rzeczy..ale sie pomyliłam..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny...witałam się w innym miejscu ale wpadłam tutaj...przynajmniej rozmowy się toczą;-)Trzymam kciuki za dzisiejsze starania, tych co dziś się starają...moje wczorajsze "...w malinowym chruśniaku..."zostało przełożone na dziś...bo mojego " księcia niezbędnego" położyła do łóżka na całe popołudnie moja pomidorowa z klopsikami;-) Zjadł pokaźną porcję i poległ(ZASZKODZIŁA/!). Co było robić. Wesprzeć, nakarmić kleikiem i zasnąć. Dziś na obiad suchary i woda;-)Będzie mu lekko przynajmniej he he. Pozdrawiam i dużo radości dzisiaj.
zosia-ktosia, BellaRosa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
no powiem że ja jestem odporna, szukałam ale ja nie znalazłam tych zdjęć.
a co do m... cóż. nie wiem jak ty to odczuwasz, kochacie się.. jego niemoc z pewnościa czasem staje się denerwująca, frustrująca.. ale to nie jego wina że stał się taki..
Moniczko trzymaj sie kochana, jestem z Tobą. Wiem coś na temat "chcenia w konkretne dni" bo miałam tak samo.. Mąż nie miał ochoty jak ja miałam ale jak on miał to ja powinnam mieć...
Woseba, klamka, BellaRosa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
witam was dziewczynki
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyzosia-ktosia wrote:no powiem że ja jestem odporna, szukałam ale ja nie znalazłam tych zdjęć.
a co do m... cóż. nie wiem jak ty to odczuwasz, kochacie się.. jego niemoc z pewnościa czasem staje się denerwująca, frustrująca.. ale to nie jego wina że stał się taki..
Moniczko trzymaj sie kochana, jestem z Tobą. Wiem coś na temat "chcenia w konkretne dni" bo miałam tak samo.. Mąż nie miał ochoty jak ja miałam ale jak on miał to ja powinnam mieć...
ja wiem ze to nie jego wina...ale on teraz patrzy tylko na swoje potrzeby..moje juz sie nie liczą...jakby ich wogóle nie było..:(niewiem jak to dalej bedzie...chciałam żeby było dobrze miedzy nami w kazdej sferze zycia a on jak zwykle mnie skrytykował za to:(muzarcia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
znalazłam te foty.. cóż mnie nie ruszyły.. ale fakt, nie powinno tego być w necie..żaden problem je znaleźć.. a dzieciaki jakby to ujrzały? trauma na długi czas..
kiti cześć, jak dawno cię nie było:) tyle wpisów temu...
muzarcia a jak chciałaś rozmawiać jak nie od tak? każda musi jakoś zacząć
no ja autorytet.. kto by przypuszczał.. he hemuzarcia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymuzarcia, ale dlaczego mialybysmy cie wyganiac? im nas wiecej tym lepiej:)
monisia, tak zapytam, a jestescie moze pod opieka jakiegos psychologa? Mam nadzieje, ze cie nie uraze tym pytaniem. Czasem mi sie wydaje, ze oni sa pomocni. Wczoraj ogladalam Miasto Kobiet i wlasnie pani psycholog sie wypowiadala, tylko ze w kontekscie chorob nowotworowych i wlasnie rodzin osob chorych... troche otworzyla mi oczy, wiec czasem oni sa przydatni;) -
a dzień ładnie się zaczął, piękna pogoda za oknem i humor też się poprawia bo m przyjeżdża w sobotę