plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Libra pytałam szwagierki i ona badała sie na początku cyklu.
Ami! dokladnie,w kazdym zwiazku sa wzloty i upadki. Ja dziś mojemu m. zrobilam niezłą afere, po tym jak wyszpiegowalam go, ze zjadl po kryjomu ogronmą czekaolade i to jeszcze w czasie świàt jak było ciasto itd. Wkurzyłam sie na maksa jak znalazlam puste pudelko miedzy czekoladami dzis, bo obiecywal ze schudnie i ze zadba o zdrowie. Dostal ochrzan i od razu polecial sie zapisac do fitnessklubu.
Czasem opier papier musi byćWiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2013, 20:57
mauysia, Rucia, Beata, Amicizia lubią tę wiadomość
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
nick nieaktualnyA ja z moim się pokłucilam o 20 bo barwy szczęścia chcialam oglądać a on powiedział że głupot oglądać nie będzie no i cisza od 20 he he !!!
o głupoty same te kłótnie są u nas!!!No ole tak bywa czasami!!!
Jak jest to mnie denerwuje jak go nie ma to tęsknie za nim i tak w kółko!!!Amicizia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDora wrote:Libra pytałam szwagierki i ona badała sie na początku cyklu.
Ami! dokladnie,w kazdym zwiazku sa wzloty i upadki. Ja dziś mojemu m. zrobilam niezłą afere, po tym jak wyszpiegowalam go, ze zjadl po kryjomu ogronmą czekaolade i to jeszcze w czasie świàt jak było ciasto itd. Wkurzyłam sie na maksa jak znalazlam puste pudelko miedzy czekoladami dzis, bo obiecywal ze schudnie i ze zadba o zdrowie. Dostal ochrzan i od razu polecial sie zapisac do fitnessklubu.
Czasem opier papier musi być
Dora napisała:
Belluś strasznie mi przykro
libra no to teraz już nie wiem, zgłupiałam:D
ja też... gdzieś czytałam, że robi się badania w 3-5dc, a w ok. 8dpo przy okazji przy progesteronie sprawdza się czy prl skacze...
ja w 21dc miałam 55,02 a w 3dc trochę ponad 17 i mój gin powiedział, że jest ok i to raczej problem czynnościowy (stres, zarwane noce i inne mogą wpływać na wahania prolaktyny)
Zalecenia jakie mi dał po tym jak poprosił o opisanie przeciętnego dnia: postarać się regularnie odżywiać, spać 6-8 h dziennie, nie zarywać nocy, nie denerwować się i zwolnić trochę tępo życia... - na razie kołchoz w pracy, więc trudno się dostosowaćDora lubi tę wiadomość
-
tez tak mam ze nie lubie jka go nie ma, ale jak jest to mnie niezle wkurza tylko wiecie to jest meczace bo na poczatku malzenstwa my sie tylko klocimy i mamy malo wpsolnych chwil a te kłotnei z nim to przypominaja te awantury ktore kiedys pijany ojczym robil mojej mamie roznia sie tylko tym ze M nie bije a tamten tak. Bo nawet slownictwo maja tak samo wulgarne podczas kłótni a u mnie nie ma litosci ani wytlumaczenia bo nic nie usprawiedliwia dla mnie wulgaryzmów. i to mnie bardzo boli to jka on sie zachowuje i tego ze najlepiej to zebym ja go zawsze pierwsza przepraszala bo wszystko to moja wina a on jest biedny siwety pokrzywdzony to jest wkurzajace. ale coz... jak na razie jest moim mezem i staram sie jakos z nim wytrzymac i znalezc sposob na niego moze w koncu zmadrzeje, bo poki co to samochod i kompytery sa dla niego wazniejsze ode mnie. a to nie jest mile. ale tak jak mowie po jego zachowaniu widac ze czuje sie winny a ja mu na to pzowalam i wczel sie nad nim nie rozczulam, siedze tu z wami i robie co chce a nim sie przestalam orzejmowac, poza tymzaczal sie NOwy Rok wiec najwzysza pora zabrac sie za swoj doktorat czyli zaczen wyjezdzac do archiwów.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ami, dobrze, że nam piszesz, trochę się wygadasz i na pewno opadną emocje. W każdym związku są wzloty i upadki, ja mojemu zrobiłam w Sylwestra nie tyle awanturę co napad histerii bo poleciała na mnie maleńka iskra z fajerwerków, które puszczał z kolegami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2013, 21:56
Amicizia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyŁo matko...zescie sie dziolchy rozpisaly.... ledwo nadazylam nadrobic... widze ze wracaja stare dobre czasy zapelniania ponad 30 stron forum dziennie...
witam wszystkie i kazda z osobna
a ja to tylko wieczorami na razie mam sile zeby sie tu pojawic i naskrobac kilka slow
Kasiulek-tym razem oficjalnie i glosno GRATULUJE!!!
Bella-tak bardzo mi przykro... Jak to ktoras z dziewczyn napisala- dobre chwile przeplataja sie z tymi zlymi i tak w kolko... jestem z Toba myslami i bede pamietac o Tobie Twojej mamie i Malenstwu w modlitwie...(*)
a co do wieku to chcialabym napisac ze rocznikowo to ja juz mam 33 lata (skoncze w pazdzierniku) a jestem w swojej pierwszej ciazy... wiec prosze mi tu nie narzekac na swoje latka kochane moje 18-latki hehe...
zosiu- pomysl z tabsami niezly- tylko rzeczywiscie warto go "dopracowac" zeby sie czasem twoj m nie za szybko zorientowal bo wtedy to dopiero by bylo...
Ami-przykro mi z powodu waszej klotni ale dobrze ze nie odpuszczasz... sorki jesli kogos uraze ale ja tez wychodze z zalozenia ze nie ma co potulnie schylac glowki i uwazac ze wszystko jest ok bo to sie i tak pozniej odbije na zwiazku... kazda ze stron ma takie samo prawo do szacunku i respektowania swoich wymagan co druga i nie moze byc tak ze tylko jedna strona ciagle ustepuje dla swietego spokoju... i trzeba o to zadbac od poczatku bo potem jest tylko gorzej... (wiem cos o tym bo napatrzylam sie na to dosc w domu rodzinnym...) tak wiec tak jak piszecie czasem trzeba faceta niestety troche "powychowywac" zwlaszcza jesli jego mamusia wczesniej o to nie zadbala...
no ale mi sie zebralo na filozofowanie...
ale co mysle to od razu pisze/mowie (a teraz przez hormony to sie jeszcze chyba bardziej nasililo hihi...)
sorki ze nie do wszystkich cos napisze ale ciezko mi zapamietac co zescie tam przez te 24 strony naskrobaly- jutro to sobie chyba wezme kartke i bede notowac zeby do kazdej chociaz kilka slow napisac haha... <notuje>
trzymajcie sie cieplo dziewuszki kochane
spokojnej nocki dla wszystkichLibra, Beata, zosia-ktosia, Dora, Amicizia lubią tę wiadomość
-
Dora wrote:Libra pytałam szwagierki i ona badała sie na początku cyklu.
Ami! dokladnie,w kazdym zwiazku sa wzloty i upadki. Ja dziś mojemu m. zrobilam niezłą afere, po tym jak wyszpiegowalam go, ze zjadl po kryjomu ogronmą czekaolade i to jeszcze w czasie świàt jak było ciasto itd. Wkurzyłam sie na maksa jak znalazlam puste pudelko miedzy czekoladami dzis, bo obiecywal ze schudnie i ze zadba o zdrowie. Dostal ochrzan i od razu polecial sie zapisac do fitnessklubu.
Czasem opier papier musi być
Dora, PADŁAM
Jaką czekoladową partyzantkę odstawia Twój MRucia, Dora, gadgeta, Amicizia lubią tę wiadomość
-
hej i ja tradycyjnie zaczelam szukac informacji na necie o biletach mpk bo mam bardzo duzo niewykorzystanych i nigdzie nei znalazlam zbyt dobrze opisanej zamiany bo nie mam ochoty az do 40 biletow kupowac doplat i chce je odddac ale nie znalazma nigdzie jak wyglada to w praktyce czy zwracaja wtedy pieniadze itd, bo szkoda zeby przepadly nie wazne ze dostalam je za darmo niewykorzystalam przez chorobe a kaska nie moze sie zmarnowac
dziekuje dziewczyny za wsparcie. zgadza sie to docieranie strasznie boli ale tez widze ze to juz nie jest tylko doecieranie ale wychowywanie i probowanie zmienic cos w swoim M ktory czasami zakrawa na starego kawalera z paskudnymi cechami charakteru niestety ukrywanymi przed slubem... no coz jeszcze troche mam cierpliwosci do niego ale wiecie tak krotko jestesmy malzenstwem a ja juz kilka razy bardzo powaznie myslalam o rozwodzie a przynajmniej o odejsciu i wiele razy zalowalam tego slubu a to chyba nie jest normalne... nie wiem... czasami to sie sama podziwiam ze jeszcze z nim wytrzymuje ale z drugiej strony on potrafi byc taki kochany i fajny i w koncu z jakiegos powodu go pokochalam... mam nadzieje ze w koncu skonczy nam sie teb czarny okres w malzenstwie... moze fasolka nas zblizy? -
nick nieaktualny
-
Hej Libra, od samiuśkiego początku roku taki zapieprz w pracy? Nie zazdroszczę...
Kurczę, ale nieswojo czuję się w pracy po takim długim urlopieDo tego zasypiam na siedząco, bo mój synio przyszedł w nocy do nas do łóżka i od czwartej z hakiem się tak rozpychał, że głowa mała! Więc zignorowałam dzisiejszą temperaturę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2015, 22:52
Amicizia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAmicizia wrote:WItam sie z wami i wracam was nadrabiac widze ze wracacie do dawnej formy i duzoo naskrobalyscie przez caly dzien dzis
Rucia bardzo mi przykro rozumiem co przezywasz i mialam 2 lata temu podobnie Nowy Rok zaczał się wiadomością o smierci dziadka nie bylam z nim az tak zzyta jak ty ze swoimi i do tego kazdy z nas liczyl sie z tym ze on juz dlugo nie pozyje bo bylo z nim coraz gorzej ale mimo wszytsko bardzo to przezylam i Nowy Rok optymizmem nie napawal a byl to rok naszego slubu i jednka nie byl taki najgorsY jak sie na poczatku zapowiadal. niestety w kazdym roku czekaja nas czyjes smierci i niestety nie da sie tego zmienic
a moich takich ukochanych dziadkow pozegnalam juz dawno zostala mi babcia
Trzymaj sie kochana cieplutko z czasem bedzie lepeiej i mimo ze Rok sie zle zaczal jeszcze moze byc piekny tak jak u mnie
obiecuje pamietac w modlitwie o twoim dzidaku bo teraz to mu jest najbardziej potrzebne
Amicizia bardzo ci dziękuję.Amicizia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny. Widze, że każda ma jakieś perypetie z facetami. Mój mąż jest hmm... nawet bym powiedziała najrozsądniejszym facetem jakiego znam. Kłócimy się raz do roku, na szczęście wyzwisk w kłótni nie ma uff... bluzgi leca w dniu codziennym
facet to w ogóle bym powiedziała nieudany stwór Pana Boga. My kobiety jesteśmy tylko takie och i ach
Życzę Wam miłego dnia, u mnie nastrój lepszy, dzisiaj mam w planach mega porządki, bo trochę przez te choroby i święta narobiło się bałaganu.Dora, gadgeta, Amicizia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Hej Libra, od samiuśkiego początku roku taki zapieprz w pracy? Nie zazdroszczę...
Kurczę, ale nieswojo czuję się w pracy po takim długim urlopieDo tego zasypiam na siedząco, bo mój synio przyszedł w nocy do nas do łóżka i od czwartej z hakiem się tak rozpychał, że głowa mała! Więc zignorowałam dzisiejszą temperaturę.
Ami - no to rzeczywiście masz niezbyt miłe przejścia z m... Ja to wszystko przeszłam przed ślubem: byliśmy razem od pięciu lat (w tym dwa lata narzeczeństwa) i podobne jazdy miałam na ok. pół roku przed "wymianą obrączek". Też byłam niby wszystkiemu winna, miałam pierwsza mówić "przepraszam", a jak nie, to M miał ciche dni - miałam się sama domyślać o co mu chodzi, żebym wyciągnęła wnioski na przyszłość (!!!). Choć wg mnie winę za wszelkie niesnaski ponosiliśmy oboje. Takie miałam akcje przed ślubemPomijając fakt, że w którymś momencie m powiedział mi, że go pociągam tak jak worek ziemniaków i że nie może mi zagwarantować, że mnie nie zdradzi (!!! helouuu!). Ale na szczęście te czarne karty historii już dawno za nami, mój m pewnie nawet już nie pamięta że wygadywał takie bzdety...
Więc Wy też na pewno się dotrzecie. Tylko że my zdążyliśmy tuż przed ślubem
kurczę, to nie tylko ja miałam zgrzyty... mój m (niedługo przed tym jak mi się oświadczył) też mi taki tekst zasadził, że go nie pociągam a czasami wręcz odpycham... więc mu powiedziałam, że ja z nikim na siłę nie będę i go rzuciłam... nie odpowiedałam na sms-y, nie odbierałam telefonu - dużo mnie to kosztowało, bo wyłam cały czas... ale to trwało 3-4 dni i m przyjechał mnie przeprosić z wielkim bukietem kwiatów ( to były pierwsze kwiaty od niego)... posunięcie ryzykowne, ale się opłacało... 3-4 tygodnie po icydencie m mi się oświadczył
czsami jak się popsztrykamy i następuja ciche dni, czasem mnie serducho kłuje, ale staram się wytrwać w moim postanowieniu... jak ja zawinię - przepraszam... jak jest jego wina - czekam na przeprosiny... jak na razie działDora, gadgeta, Amicizia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyczesc dziewczynki:)ja dzis zaspana na maxa:(nawet kawa nie pomogła....do tego chyba znowu mi sie @ przestawi:(bo na 3-4 dni przed to ja szyjke zawsze miałam nisko miekka i na pół otawrtą - a tak mi sie przynajmniej wydaje:)a teraz to jest tak wysoko ze ledwo co ją dzis rano wymacałam;)i twarda jest i zamknieta...eh..a myślałam że mi castagnus pomoze uregulować cykl...
-
nick nieaktualnya jesli chodzi o kłotnie z m to u nas sa naprawde bardzo bardzo rzadko:)a jak juz się pokłócimy to jakie potem jest miłe godzenie;)całkiem niedawno takie było:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2013, 07:55
Beata, Libra, zosia-ktosia, mauysia, gadgeta, Amicizia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWoseba wrote:czesc dziewczynki:)ja dzis zaspana na maxa:(nawet kawa nie pomogła....do tego chyba znowu mi sie @ przestawi:(bo na 3-4 dni przed to ja szyjke zawsze miałam nisko miekka i na pół otawrtą - a tak mi sie przynajmniej wydaje:)a teraz to jest tak wysoko ze ledwo co ją dzis rano wymacałam;)i twarda jest i zamknieta...eh..a myślałam że mi castagnus pomoze uregulować cykl...
teraz czas najgorszy... czekanie... -
Amicizia wrote:hej i ja tradycyjnie zaczelam szukac informacji na necie o biletach mpk bo mam bardzo duzo niewykorzystanych i nigdzie nei znalazlam zbyt dobrze opisanej zamiany bo nie mam ochoty az do 40 biletow kupowac doplat i chce je odddac ale nie znalazma nigdzie jak wyglada to w praktyce czy zwracaja wtedy pieniadze itd, bo szkoda zeby przepadly nie wazne ze dostalam je za darmo niewykorzystalam przez chorobe a kaska nie moze sie zmarnowac
dziekuje dziewczyny za wsparcie. zgadza sie to docieranie strasznie boli ale tez widze ze to juz nie jest tylko doecieranie ale wychowywanie i probowanie zmienic cos w swoim M ktory czasami zakrawa na starego kawalera z paskudnymi cechami charakteru niestety ukrywanymi przed slubem... no coz jeszcze troche mam cierpliwosci do niego ale wiecie tak krotko jestesmy malzenstwem a ja juz kilka razy bardzo powaznie myslalam o rozwodzie a przynajmniej o odejsciu i wiele razy zalowalam tego slubu a to chyba nie jest normalne... nie wiem... czasami to sie sama podziwiam ze jeszcze z nim wytrzymuje ale z drugiej strony on potrafi byc taki kochany i fajny i w koncu z jakiegos powodu go pokochalam... mam nadzieje ze w koncu skonczy nam sie teb czarny okres w malzenstwie... moze fasolka nas zblizy?
kochana przykro mi że tak wygląda Twój pierwszy okres malżeństwa
każdy musi przejśc pewien rodzaj docierania i w każdym związku bywają burze i awantury jak piszą dziewczyny czasem z pozornie blachych powodów...
tak już jest
ale mam nadzieję że nie zrozumiesz mnie źle i się na mnie nie pogniewasz, ale piszesz kochana że masz nadzieję ze dziecko was zbliży? ja bym sie bała zaryzykowac na tym etapie, ale nie dlatego że uważam że nie jesteście dla siebie czy coś w tym stylu ale uważam ze skoro on bywa ciągle przemęczony i odmawia Ci wtedy np. jakiejś rzeczy na której Ci zalezy Twoja frustracja na niego rośnie prwda? pomyśl jaki będzie Twój stan emocjonalny gdy będziesz zmęczona i poprosisz o pomoc przy dziecku a on supnie wulgaryzmem i powie daj mi spokój ja byłem w pracy Ty zajmuj sie dzieckiem bo siedzisz w domu więc to Twój obowiązek?
przepraszam ze dałam taki przykład ale uważam że powinnas najpierw wyprostować Wasze relacje nauczyć go szacunku do twoich pragnień i Twojej osoby a potem postarac sie o maleństwo, to nie musi kochana trwać długo ale możesz odczekac np. 3 miesiące i starać sie racjonalnie oceniać pewne sytuacje i obserwowac jego, bo wiesz ciąza to dodatkowa dawka hormonów która moze powodować spore hustawkiDora, gadgeta, gocha04, Amicizia lubią tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
nick nieaktualny