Ploty,Ploty ploteczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój tez tak nie raz madodinka wrote:szkoda normalnie gadac faceci nie myśla tak jak my zamiast zainteresowac sie moja osobą szczególnie w tym czasie wielkiego oczekiwania co bedzie to ma w dupie przykre

Ale ja to mu odrazu z gruber rury wale - baranie jeden móglbys choc prztulic i powiedziec bedzie dobrze..
Dorotucha, dodinka, Eweloka84, cedr697 lubią tę wiadomość
-
Dodinka faceci nie odczuwają tych starań tak jak my, nie robią testów owulacyjnych, nie mierzą tempki, nie są w tych staraniach całym sercem jak my. Poza tym w większości starają się patrzyć realistycznie. Dla faceta to muszą być dowody, będą dwie kreski to się będzie cieszył a póki nie ma to się nie nakręcają, może to i dobrze....ktoś musi nas sprowadzać na ziemię...
dodinka, Eweloka84 lubią tę wiadomość
-
Mój to się interesuje aż za bardzo nawet temperatury w spokoju zmierzyć nie można bo już wypytuje zanim termometr z piczki wyjmę a ile dziś masz a co to znaczy a owulka już jest itd. Może po prostu ma zły okres, nie wszyscy faceci są tak wylewni w uczuciach jak babki a na pewno mu zależy. A może nie chce Cie wkurzać. Pogadaj z nim szczerze że było by Ci miło gdyby czasami zainteresował się bardziej ale na spokojnie bo wiem że krzykiem i fochami można zdziałać odwrotność tego co się chce.dodinka wrote:szkoda normalnie gadac faceci nie myśla tak jak my zamiast zainteresowac sie moja osobą szczególnie w tym czasie wielkiego oczekiwania co bedzie to ma w dupie przykre
Paula_29, dodinka lubią tę wiadomość
-
no tak to jest z tymi samcami, mój też czasami mało domyślny i sie nie zapyta jak sie czuje itp. a czasami to tak mu się odwróci że udusilby od tego przytulania
czasami się wkurzam,bo sprawia wrażenie, że mało go to bochodzi, bedzie fasolka to bedzie nie to nie...tylko co rusz słysze jak to jakas kolezanka w ciązy albo urodziłą a my nic, mój też jakos sie tym nie przejmuje a mi się udziela mega wkurw i czuję się mało kobieca, i w ogóle beznadziejna, że nawet w ciążę nie potrafie zajsc ehh. I wtedy nagadam mojemu , później się rozpłaczę a wtedy mój D. się opamiętuje i się stara jak nigdy
raz na jakiś czas tak to wygląda
dodinka, cedr697 lubią tę wiadomość
-
Mój zawsze powtarzał że to dłużej wyczekiwane jest bardziej kochane. Ja też się tak czułam przed pierwszą ciążą że jestem beznadziejna że w ciążę nie mogę zajść itp to mój zawsze starał się tak robić by te myśli mi szybko przechodziły po prostu my o wszystkim sobie mówimy. Mój kiedyś po poronieniu przyszedł i powiedział "nie myśl sobie że skoro nie płaczę i nie jestem smutny na zewnątrz to nie znaczy że nie mam żałoby w sercu. Ja widzę jak ty to przeżywasz i nie chce byś się jeszcze mną przejmowała. Po prostu chce Cie jakoś pocieszyć, wiem że gdy ja się uśmiecham ty też to robisz bo zawsze się humorem ode mnie zarażałaś". Może przykład nie halo ale to dowodzi że faceci też mają serce.Eweloka84 wrote:no tak to jest z tymi samcami, mój też czasami mało domyślny i sie nie zapyta jak sie czuje itp. a czasami to tak mu się odwróci że udusilby od tego przytulania
czasami się wkurzam,bo sprawia wrażenie, że mało go to bochodzi, bedzie fasolka to bedzie nie to nie...tylko co rusz słysze jak to jakas kolezanka w ciązy albo urodziłą a my nic, mój też jakos sie tym nie przejmuje a mi się udziela mega wkurw i czuję się mało kobieca, i w ogóle beznadziejna, że nawet w ciążę nie potrafie zajsc ehh. I wtedy nagadam mojemu , później się rozpłaczę a wtedy mój D. się opamiętuje i się stara jak nigdy
raz na jakiś czas tak to wygląda
Ania_84, Eweloka84, Paula_29, cedr697 lubią tę wiadomość
-
Ja tez dzis zaczynam od nowa
no i smutno oczywiscie... A jeszcze musze mojemu T powiedziec bo jest w pracy do 22 
I juz mi smutno bo bedzie sie obwinial.... Juz wczoraj jak go przygotowywalam ze @ raczej przylezie to mowil: co ze mna nie tak ze moje plemniczki nie moga trafic do celu??? I juz widze jego mine...
A zawsze to on pocieszal mnie.... Wiec nie zawsze nasi panowie przezywaja tak samo Kochane! Czesto dusza wszystko w sobie....
Paula_29, cedr697 lubią tę wiadomość


-
Są sąDorotucha wrote:Spadam dziewczyny trzymajcie się i więcej wiary w swoich facetów. Mąż powinien być naszym najlepszym przyjacielem przynajmniej ja tak uważam.

innej opcji nie ma. Mój mąż po moim pierwszym poronieniu ( wtedy jeszcze nie mąż) też sie popłakał. To że czasami ja sie wydrę to nie znaczy, że sobie wszystkiego nie mówimy
-
Dzieki Paula. Choc jest mega dziwnie i inaczej....
Zawsze umieralam z bolu zanim mne zalalo. A teraz zedwo co czuje. Krwawienie slabe ale jest. No i 3 dni wczesniej.... Nie rozumiem....
Zobaczymy czy sie rozbuja do jutra. Ale za Was trzymam meeega mocno kciuki
A co do naszych mezczyzn... Macie racje. Najwazniejsze to miec oparcie w sobie nawzajem
a ze wszystkim damy sobie rade!
Kurde jakies dziwnie pozytywne mam nastawienie mimo @
chyba oszalalam


-
nick nieaktualny










