Podtrzymac ogien namietnosci:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Od kiedy staramy sie o dziecko, zdaza nam sie serduszkowac wiele razy w ciagu tygodnia. Wczesniej kochalismy sie raz na tydzien ( z wyjatkiem pierwszych miesiecy w zwiazku:) jestesmy bardzo zakochani w sobie ale boje sie, ze nasze szalenstwa przerodza sie w machinalna gonitwe za jajeczkiem. Jak sobie z tym radzicie? Jakie sa wasze sposoby by nie popasc w rutyne?
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Dobre pytanie ..
Własnie niektórzy mogą na nie odpowiedzieć abyśmy po prostu tyle o tym nie myślały a inne może maja jakies sposoby . Niestety ja ich nie mam , po prostu staram się nie skupiać na tym , tylko na seksie . Choć niekiedy jest ciężkoMisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Nam po ponad dwóch latach "romantyzm opadł".))
Najlepiej skupić się na tym co najbardziej w seksie się lubi.
Niektórzy mogą podejść do tematu z kompletnym śmiechem i na pewno to jest lepsze niż traktowania sprawy jako wymuszony obowiązek.
Świece, wino i bielizna czy aromatyczne kąpiele serwowane codziennie nie są już tak urokliwe.
Ja osobiście dla polepszenia płodności zaczęłam brać DHEA i po kilku tygodniach ten suplement ma wywołać większą chęć na seks. Ot taki skutek uboczny. Jak to się potwierdzi, to dam znać
Nusiaa, MalutkaEve, Konwalia lubią tę wiadomość
-
No tak, romantycznosc na co dzien staje sie poprostu.. codziennoscia. My sie narazie z tego smiejemy. Moj M stwierdzil wczoraj, ze podoba mu sie taki miodowy miesiac. Narazie jest gotowy jak tylko kiwne palcem
aNiLewe, Anoolka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Mój pańcio mówi, że ode mnie zalatuje. Za każdym razem jak się zbliża to kuśka mu staje. Mówi, że wydzielam feromony i oprzeć się nie może. I twierdzi, że nigdy w życiu jeszcze tak nie miał (HA! ŁGARZ) Fakt jest taki, że często latam po domu bez gaci. U nas jest tak gorąco zwłaszcza teraz latem, że nie chce się nic nosić. No i jak mu delikatnie boberka odsłonie to już się wzdryga. Tu mu mogę rację przyznać - nikogo tak szurniętego jak ja, jeszcze nie miał. I wtedy zaczynamy się wygłupiać, śmiać, całować, miziać i kończy się tak, że się nadzieję. A potem to już sama przyjemność.
Pewnie nie macie zawsze okazji świecić pupami w domu - ale myślę, że wygłupianie się jest najlepsze na relaks i zapomnienie o mechaniczmym podejściu do sprawy. A przez głowę nie może wam przejść myśl, że robicie to dla potomstwa. Ani od tego sie nie zachodzi - ani nie podgrzewa atmosfery między wami.
biedronka1982, MisiaMisia, Kajaoli, MalutkaEve, Eavonne, aNiLewe, Matylda36, chce dzidziusia, Modelka, Anoolka, weronika86, zAgatka, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykalitria wrote:Mój pańcio mówi, że ode mnie zalatuje. Za każdym razem jak się zbliża to kuśka mu staje. Mówi, że wydzielam feromony i oprzeć się nie może. I twierdzi, że nigdy w życiu jeszcze tak nie miał (HA! ŁGARZ) Fakt jest taki, że często latam po domu bez gaci. U nas jest tak gorąco zwłaszcza teraz latem, że nie chce się nic nosić. No i jak mu delikatnie boberka odsłonie to już się wzdryga. Tu mu mogę rację przyznać - nikogo tak szurniętego jak ja, jeszcze nie miał. I wtedy zaczynamy się wygłupiać, śmiać, całować, miziać i kończy się tak, że się nadzieję. A potem to już sama przyjemność.
Pewnie nie macie zawsze okazji świecić pupami w domu - ale myślę, że wygłupianie się jest najlepsze na relaks i zapomnienie o mechaniczmym podejściu do sprawy. A przez głowę nie może wam przejść myśl, że robicie to dla potomstwa. Ani od tego sie nie zachodzi - ani nie podgrzewa atmosfery między wami.
Acha! Czyli od jutra majtki po pracy prosto do pralki u mnie laduja!Aga_Andzia, kalitria lubią tę wiadomość
-
No to bez krępacji . Chodzenie bez majtek po domu przynosi efekty. Potwierdzam. Oczywiście jak są ku temu warunki. niektórym może trudno jest bawić się seksem, ale kiedy robi się to z ukochaną osobą, to przynajmniej stres staraniowy odchodzi.
Faceci są różni. Jednych to rajcuje innych niekoniecznie. Warto jednak czasami pokusić się o zmiany pewnych zachowań dla urozmaicenia.....a co za tym idzie podniesienia temperaturkiweronika86 lubi tę wiadomość
-
To może jeszcze smski do ukochanego, tak już na parę godzin przed? Takie podkręcające?
Albo gra w rozbieranego? Pokera... Albo rozbierane scrabble czy inne gry:) Byle by rozbierane.
Sex w samochodzie dla odważnych....gdzieś w lesie najlepiej.
Hmmm, masaż olejkami albo piórkiem:)
Wspólny prysznic czy kąpiel w wannie.
Przebieranki?
Jakiś powrót do początków związku. Przypominanie sytuacji czy namiętnych momentów, mówienie albo myślenie o nich podobno rozgrzewa związek
Kobiety dobrze reagują na wspólne wyjścia i wyjazdy. Wystarczy spacer, przejażdżka autem, kino czy wyjście na kolację.Aga_Andzia, Anulkaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak czytam co piszecie i czytam i się zastanawiam jak to jest u nas...i nie wiem...kochamy się kilka razy dziennie prawie codziennie i wcale się ne przebieram w żadne fatałaszki itp i tak się zastanawiam jak my to robimy (czyli to o co pytałyście) i my chyba nic nie robimy...my po prostu tacy jesteśmy, że codziennie okazujemy sobie uczucia, nie kłócimy się, żartujemy sobie również z sexu, lubimy się ze sobą drażnić i mogłabym tak sporo rzeczy wymienić i tak sobie myślę, że to chyba to wszystko składa się na ogromne poczucie namiętności i pożądania w naszym związku...nie ma jakiegos szczególnego "złotego środka", ale owszem każdy z nas się stara aby cały czas to wszystko podtrzymywać, ale nie kwiatami, wyjściami, przebierankami (owszem praktykujemy to ale nie codziennie bo byłoby to zbyt monotonne)...my przede wszystkim bardzo dużo ze sobą rozmawiamy no i do tego dochodzi chyba jeszcze to że jestem z nim 8 lat a on ciągle mnie zaskakuje
MisiaMisia, Lissa, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Aga_Andzia Jesteś szczęściarą. Nie zastanawiaj się nad tym zbyt wiele. Ja myślę sobie, że mam fantastycznego Faceta i nie zamieniłabym Go na nikogo innego. Nie potrzebujemy specjalnych warunków dla podtrzymania ognia. Chociaż tak jak pisałam wcześniej "romantyzm opadł". Ale czy rzeczywiście jest nam tak bardzo potrzebny? Nauczyłam się swobodnego podejścia do bliskości i to nam jakoś tak wszystko ułatwia. Niestety jednak są takie pary, gdzie jest to jednak wielki problem. Zwłaszcza kiedy przychodzi kalkulacja każdego "numerku" i od dłuższego czasu nie wychodzi. Nie każda para sobie z tym radzi.
Napisałam wyżej co mi do głowy przyszło i co działa u innych.
Nie pomyślałam co działa u Nas. Teraz już wiem. Po prostu działa.
Dałaś piękny przykład na to jak ten ogień podtrzymać. Dzielić się nim z Drugą Osobą. W jakikolwiek fajny sposób. U nas dzieje się to naturalnie, ale są takie pary gdzie trzeba się "nauczyć". Bo nawet jak się czegoś nie robi i zacznie .... choćby właśnie rozmawiać....to potem wchodzi to w krewWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2013, 19:58
Aga_Andzia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMisiaMisia wrote:Aga_Andzia Jesteś szczęściarą. Nie zastanawiaj się nad tym zbyt wiele. Ja myślę sobie, że mam fantastycznego Faceta i nie zamieniłabym Go na nikogo innego. Nie potrzebujemy specjalnych warunków dla podtrzymania ognia. Chociaż tak jak pisałam wcześniej "romantyzm opadł". Ale czy rzeczywiście jest nam tak bardzo potrzebny? Nauczyłam się swobodnego podejścia do bliskości i to nam jakoś tak wszystko ułatwia. Niestety jednak są takie pary, gdzie jest to jednak wielki problem. Zwłaszcza kiedy przychodzi kalkulacja każdego "numerku" i od dłuższego czasu nie wychodzi. Nie każda para sobie z tym radzi.
Napisałam wyżej co mi do głowy przyszło i co działa u innych.
Nie pomyślałam co działa u Nas. Teraz już wiem. Po prostu działa.
Dałaś piękny przykład na to jak ten ogień podtrzymać. Dzielić się nim z Drugą Osobą. W jakikolwiek fajny sposób. U nas dzieje się to naturalnie, ale są takie pary gdzie trzeba się "nauczyć". Bo nawet jak się czegoś nie robi i zacznie .... choćby właśnie rozmawiać....to potem wchodzi to w krew
Masz rację, nie będę się nad tym zastanawiać - poprostu będę się cieszyć, że tak jest!
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny