Podtrzymac ogien namietnosci:)
-
WIADOMOŚĆ
-
BOBASEK wrote:Mój znowu narzeka że za często chce i go wykończę przez te starania. Kiedyś jak się spotykliśmy około 3 lat temu tylko w weekendy to co sobota chcial nawet po 2 razy jak go dziś zapytałam czemu tak było odpowiedział że wtedy byliśmy razem raz na tydzień a teraz jesteśmy naonstop
Bobasku jakbym swoją sytuację widziała ;/
Chociaż właściwie mi się też już nie chce I przyznam Wam się, że z pewną ulgą myślę, że swoją pańszczyznę na ten miesiąc odrobiliśmy
Napisałam, czytam i chyba nie zabrzmiało to jakoś namiętnie
biedronka1982 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycelia wrote:
Mialam tak wczoraj wieczorem po 3 dniach postu. Jako rasowa seksoholiczka swiruje juz po 48 godzinach, wiec bylam juz jak tykajaca bomba. Ale luby mnie rozbroil. Dwa razy!MalutkaEve lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBOBASEK wrote:Ja ogólem lubie seks tylko potrzebuje w nim troche szaleństwa namiętności i odczucia tego że jest to zupełnie z pragnienia siebie a nie obowiązku jak to nie raz odczuwam :-0 Mój mi mówi że my mamy łatwiej bo tylko leżymy
E no, kto lezy, to lezy! Ja nie zawsze tylko leze, sa inne fajne konstelacje!BOBASEK lubi tę wiadomość
-
BOBASEK wrote:Ja ogólem lubie seks tylko potrzebuje w nim troche szaleństwa namiętności i odczucia tego że jest to zupełnie z pragnienia siebie a nie obowiązku jak to nie raz odczuwam :-0 Mój mi mówi że my mamy łatwiej bo tylko leżymy
Gdybym leżała jak kłoda, to w życiu bym przyjemności nie miałabiedronka1982 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPewnie, że nie ja też nie leże bo by mnie zostawił i chyba bym musiała to robić z musu żeby tylko leżec ale on akurat na odczepnego tak sobie powiedział a swoją rogą to może napiszecie jakie pozycje najlepiej lubicie?
biedronka1982 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyObiad lubemu dawalam, ale juz jestem!
Lubego znow ni ma, poszedl po napoje.
Pozycje pytasz? No to ja kiepskim materialem do wywiadu jestem, bo lubie wszystkie jak leci!
Kamasutre to nie Hindusi, a my z lubym wymyslili!
(lol)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2013, 15:41
MalutkaEve lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja przeslalam wczoraj kochanemu smska, ze nowy cykl w drodze i ze tym razem bedziemy serduszkowac codziennie. Chcialam zobaczyc jego reakcje. Musze wam wytlumaczyc, ze staramy sie aktywnie o dziecko ale postanowilismy ze nic na sile, ze damy dzialac naturze. Tylko oczywiscie moja kobieca chec bycia mama wziela gore Po smsku zostalam zasypana lawina pytan i wreszcie moj luby napisal, ze nie chcialby zebym tak strasznie o tym myslala i sie przejmowala, co ma byc to bedzie. Ma racje. Nie chce, zeby to sie przerodzilo w jakis machinalny rytual albo obowiazek.
cedr697 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnycedr697 wrote:My dopiero zaczęliśmy sięstarać, ale odrazu na stacie kłody pod nogi. Też bałam się żeby nie przerodziło się to w taki machinalny odruch. Tylko że my lubimy seks! i już napisałam smska mojemu co będziemy robić wieczorem.
Taak? A co takiego?
Nie zebym wscibska byla, ale pomysly mi sie skonczyly. Wypalenie zawodowe! -
nick nieaktualnytak czytam Wasze posty dziewczyny i widze ze tu ostre zawodniczki sa jesli chodzi o lozko. my z mezem staramy sie od dwoch miesiecy, tez To lubimy...ale??? no wlasnie...ale boje sie ze to kiedys sie wypali... lubie czasem troche szalenstwa ale M ma taka prace ze nie zawsze ma ochote na taki wiekszy dreszczyk...z reszta od jakiegos czasu widze ze zawsze jest tak samo...co robic????
jak macie jakies pomysly co do bardziej hardkorowych "zabiegow" w sypialni to chetnie poslucham.
pozdrawiam Was Dziewczyny -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
mój mąż był wczoraj obużony że chcę 3 dzień z rzędu :p ale jakoś go tam podeszłam, niestety zasnął zanim zdążyłam na niego wskoczyć biedaczek faktycznie jest wykończony (ciężka praca) potem miałam wyrzuty sumienia że tak egoistycznie go męczę. przecież ten jeden dzień niczego nie zmieni....
-
nezumi może nie miałam takiego przypadku jak Ty, ale prawie, prawie... Mąż ma stresującą pracę, do tego dochodzi praca na budowie i efekt jest takie, że na serduszkowanie nie ma ani siły ani czasu. Aż mi przykro, kiedy czytam, że inne dziewczyny się starają codziennie, albo i 2 razy dziennie
-
co dwa dni w zupełności wystarczy, ale u nas zawsze jest tak dziwnie ze jest seks jest jest a potem długo nic... w sumie dużo tez zależy od mojego cyklu. mąż późno wraca do domu (22.30) a jak ma wolne to tez właśnie na budowie zasuwa... no na szczęście go pomolestowałam w dni płodne
-
Długo nic, w sensie po owulacji? No, kiedyś w końcu trzeba odpocząć . Uważam, że nie ma co się przejmować takimi rzeczami. Nie kochamy się z partnerem po to, żeby koleżanki z ovu zobaczyły, jak dużo serduszek jest na wykresie i jakimi jesteśmy dzikusami w łóżku, tylko dla własnej przyjemności. Jeżeli nie odczuwamy potrzeby, albo okazja się "nie klei", nie ma co robić tego na siłę, takie jest moje zdanie.
Od kiedy zaszłam w ciążę nie mam totalnie ochoty na seks, poza tym tam, gdzie powinien być poślizg, jest istna pustelnia i tyle. Trudno, tak bywa i nie mam najmniejszego zamiaru się tym przejmować. A zaskoczyć nam się udało przy serduszkowaniu co drugi dzień i naprawdę wydaje mi się, że to jest optymalne rozwiązanie.
Nie wierzę też niektórym w ich wymyślne pozycje, pełną satysfakcję i szaleństwo pomysłów przy codziennym seksie przez cały cykl.
Nie ma co się zapatrywać na innych, bo tak naprawdę nie siedzimy im pod materacem, róbmy tak, żeby nam samym było dobrze, nie udowadniając nic nikomu .nezumi, celia lubią tę wiadomość