Powakacyjne niespodzianki, czyli wrześniowe testowanie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDobijające to są codzienne smsy od koleżanki, a to zdjęcia jej noworodka, a to że ze szpitala wychodzi.....
Ja rozumiem jej szczęście, endorfiny oksytycyny itp. ale kurcze, wie, ze ja ją namówiłam na starania (starając się sama od jakiegos czasu), wie że 2 razy straciłam dziecko,(ok raz bo raz biochemiczna ale ona jest przekonana że 2) wie że dalej nic.... mogłaby mi oszczędzić troszkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2016, 12:11
AJA_S lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMona_M wrote:Dobijające to są codzienne smsy od koleżanki, a to zdjęcia jej noworodka, a to że ze szpitala wychodzi.....
Ja rozumiem jej szczęście, endorfiny oksytycyny itp. ale kurcze, wie, ze ja ją namówiłam na starania (starając się sama od jakiegos czasu), wie że 2 razy straciłam dziecko,(ok raz bo raz biochemiczna ale ona jest przekonana że 2) wie że dalej nic.... mogłaby mi oszczędzić troszkę.
Ja tak mialam i mam nadal z moja kumpela..ona zaszla pod koniec wrzesnia 2014 w ciaze (nie planowala jej oczywiscie) a ja zaszlam w listopadzie bylysmy podjarane jak niewiem...planowalysmy wspolne spacerki i wogole plany snulysmy
moje szczescie nie trwalo dlugo... jej szczescie nieplanowane ma rok i 4 misiace (jestem jej mama chrzesta- troche zaluje ze sie zgodzilam) ona zali mi sie jak to ona ma ze nic nie moze zrobic bo mala placze bo musi jej pilnowac ze ona cos tam cos tam fotki wysyla filmiki...niby stara mnie sie pocieszac i wogole ale nie zrozumie tego...nigdy... nie wie jak to jest sie starac tyle czasu i poronic i potem dalej sie starac i nic. wiem ze kocha tego szkraba bardzo ale to nie to co moje dziecko odemnie otrzyma...ile ja bym dala zeby mi dziecko plakalo ile ja bym dala ze nieprzespane noce za te smierdziuchy pieluszki...heh...a ta mi wtedy tesktem ze pogadamy juz jak bedzie moje dziecko na swiecie..ehh nie ma co.. Odwiedzam Nastke wiadomo...jest przeslodka i przeurocza ale ja wtedy sie wylaczam nie mysle o sobie zeby sie nie rozbeczec...a po powrocie do domu zalaczam myslenie ze jeszcze w tym roku moja kolej i tego sie trzymam.. no to sie wyzalilam -
Mona_M wrote:Dobijające to są codzienne smsy od koleżanki, a to zdjęcia jej noworodka, a to że ze szpitala wychodzi.....
Ja rozumiem jej szczęście, endorfiny oksytycyny itp. ale kurcze, wie, ze ja ją namówiłam na starania (starając się sama od jakiegos czasu), wie że 2 razy straciłam dziecko,(ok raz bo raz biochemiczna ale ona jest przekonana że 2) wie że dalej nic.... mogłaby mi oszczędzić troszkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2016, 12:30
Mona_M lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny.
Pierwszy raz pytam o coś na tym forum, bo też pierwszy raz mam taki problem. Mam regularne cykle - 26 dni. Dzisiaj jest 29 dc i okresu brak. Nie czuję jakby miał przyjść, nie mam małych plamień, które mi się przed zdarzały. Robiłam w piątek, czyli w dniu spodziewanej @ test, który wyszedł negatywny. Wczoraj robiłam betę i też negatywna. Nigdy nie zdarzały mi się opóźnienia w @. Mam mdłości i czuję się słabo, chociaż wiem, że brak hormonu HTC wyklucza mdłości, bo to właśnie ten hormon je wytwarza. Nie wiem co o tym myśleć. Logika mi podpowiada, że jeśli w 28dc beta była ujemna to ciąży nie ma, ale czemu brak @ i takie samopoczucie?Julka_151 -
nick nieaktualnyMdłości może wywoływac też progesteron. Jeżeli wczorajsza beta byla negatywna to nie są to mdłości ciążowe, przykro mi.
Może miałaś cykl bezowulacyjny dlatego cykl się wydłużył.
Ale mogłas miec tez później owulację.
Poczekaj jeszcze trochę jak @ nie przyjdzie a test będzie dalej negatywny idź do ginekologa.
-
nick nieaktualnyKrokodylica to fatalnie. Coś chyba ciężko będzie pobić sierpniowy wynik pozytywnych testów. Jak niedźwiedzie zaczynamy szykować się do zimowego snu. U mnie @ jak zwykle bezlitosna sieje zniszczenie razem z plagami egipskimi. Dramat jakiś...
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Mona_M wrote:Mdłości może wywoływac też progesteron. Jeżeli wczorajsza beta byla negatywna to nie są to mdłości ciążowe, przykro mi.
Może miałaś cykl bezowulacyjny dlatego cykl się wydłużył.
Ale mogłas miec tez później owulację.
Poczekaj jeszcze trochę jak @ nie przyjdzie a test będzie dalej negatywny idź do ginekologa.
Dzięki, tak zrobię. Myślisz, że jest jakaś szansa, że brak @ to jednak efekt zapłodnienia, czy jeśli beta wczoraj była ujemna, to już raczej nie ma co się łudzić?Julka_151 -
nick nieaktualnyJulka_151 wrote:Dzięki, tak zrobię. Myślisz, że jest jakaś szansa, że brak @ to jednak efekt zapłodnienia, czy jeśli beta wczoraj była ujemna, to już raczej nie ma co się łudzić?
wg mnie jedynie w sytuacji jesli owulka byla później i beta jeszcze sie poprostu nie ujawnila. choc bardziej niestety stawiam na to że Twoje samopoczucie to efekt progesteronu.
Trzymam kciuki aby jednak owullka splatala figla i byla pozniejMona_M lubi tę wiadomość
-
Krokodylica wrote:Proszę o zaznaczenie mi minusa na liście. Niestety, beta ujemna.
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyedka85 wrote:Doskonale Cię rozumiem. Po takim wyczekiwaniu nic nie może zakłócić tego szczęścia posiadania dziecka (ani nocny płacz, ani niewyspanie, ani pieluchy). Czasami mam wrażenie, że kobiety, które nie namęczyły się z zajściem w ciążę nie do końca są świadome jak wielki dar otrzymały. I nie zawsze potrafią to docenić. W szczególności brak im taktu w stosunku do osób, które robią wszystko, aby również osiągnąć to, co innym się z łatwością udało.
Życie nie jest sprawiedliwe. -
Mona_M wrote:No nie do końca. Jest coś takiego co może szczęście zablokować, nazywa się depresja poporodowa. Ale jak sie ma wsparcie rodziny to da się to pokonać.
Ps. edka85, ja cię błagam. Każdy ma prawo decydować o sobie i swoich wyborów dokonywać. NIKT nie powinien narzucać NIKOMU tego, co ma zrobić ze SWOIM ciałem. To, że ty się starasz i chcesz bardzo SWOJE dziecko poczęte Z MIŁOŚCI, nie znaczy, że nastolatka zgwałcona też musi tego dziecka chcieć.
Co ma piernik do wiatraka?!?!?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2016, 14:29
Mona_M, AJA_S, Pianistka, gabi544, SusannaDean, She86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzakocona wrote:Depresję poporodową to nie tylko dzięki wsparciu się pokonuje. Depresję poporodową się leczy lekami u psychiatry. To nie baby blues. To tak w ramach wyjaśnień (nawet jeśli ty to wiesz i to był skrót myślowy).
Dagn_ lubi tę wiadomość
-
Mona, przy depresji ogólnie to tak jest, bo depresja niestety jest postrzegana jako "leniwy maruda", a nie poważna choroba. Miałam depresję (kilka epizodów) i wiem, jak było ciężko. Nie raz usłyszałam "weź ty się wreszcie ogarnij", jakby to miało jakkolwiek pomóc i nie wiem, miałabym pstryknąć palcem i nagle świat byłby z powrotem kolorowy.
She86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny