POZNAŃ i okolice - staraczki

Ja się zastanawiam czy sobie dzisiaj robić zastrzyk z heparyny. Mam robić od 7dpo, ale jak jutro bym miała dostałać @ to wolałabym nie robić, bo znów mnie zaleje Momentami nie mam już siły na to wszystko. Jutrzejsze święto tym bardziej mi nie pomaga... Wybaczcie narzekanie, ale już tracę nadzieję, że zajdę naturalnie w ciążę

Zastrzyk z heparyny? Na co to?

U mnie spadek temperatury do 36.86 więc @ tuż za rogiem

Mam mutację PAI, więc żeby uniknąć ewentualnych skrzepów które mogły by zagrozić ciąży, biorę acard i heparynę po owulacji na rozrzedzenie krwi.
U mnie dziś 36.55, czyli nadal spadkowa

@ przyszła... Koniec nadziei....

Dzis do mnie też przyszła @ więc zaczynamy zabawę od nowa

Byłam dzisiaj u naprotechnolog. Dostałam dodatkowy progesteron (oprócz dupka), bo mi za szybko spada temperatura w drugiej fazie. Zwiększyła mi też dawkę sterdydu. Mam nadzieję że listopad okaże się szczęśliwy, bo bardziej obstawiona lekami już chyba nie będę.
Mam nadzieję że @ się rozkręci, bo od 2dc mam brać clostibergyt i chciałabym zacząć jutro. W razie jakiś objawów niepożądanych wolę być w domu już w pracy

Równo zaczynamy, więc może na koniec listopada będziemy miały po dwie kreski na teście

Za szybko spada? Czyli w którym dniu po owulacji zaczęła już Ci spadać?

Ja Clo mam brać od 5dc przez 5dni ale w tym cyklu mam przyjść na pierwszy monitoring 7dc żeby znowu nie przegapić owulacji :p

Oooh matko nawet nie wiesz jakbym nam tego życzyła żeby taki prezencik przed bożym Narodzeniem był ja jeszcze w grudniu urodziny mam więc dodatkowa okazja żeby taki prezencik dostać, w końcu najbardziej wymarzony

Do 6-7 dpo rosła a potem powoli zaczęła spadać. Dzisiaj już poniżej linii. Taką parabola wyszła, a powinno być tak że temperatura rośnie, potem trzyma poziom i szybko spada jak nie ma ciąży.

U mnie Clo 2-4dc. Na kontrolę mam przyjść za 6 tyg więc umówię się niezależnie do mojej gin na podgląd. Jeszcze mam się zastanów nad usunięciem migdałków, bo jeden lekarz kazał wycinać, inny nie, a napro wierzy temu, który był za wycinaniem... Jak do końca roku nie zajdę w ciążę to będę się martwić.

To życzę Ci takiego prezentu z całego serca

MonikA_89 i jak tam w nowym cyklu? Czujesz jakieś objawy przyjmowania clo?

Dzisiaj 3 i ostatni dzień z clo. Co do objawów, to dzisiaj o 3 w nocy się obudziłam i było mi strasznie gorąco, więc się trochę odkryłam. A jak po 6 zadzwonił budzik to miałam lekkie dreszcze ;P Na razie nie jest źle. Rok temu miałam gorsze rewolucje temperaturowe Jajników jeszcze nie czuję, ale chyba coś się dzieje, bo @ już się skończyła i tylko lekkie plamienie mi zostało. Biorąc pod uwagę, że z soboty na niedzielę mnie zalało, to bardzo szybko się skończyła Jestem dobrej myśli i od jutra zaczynamy produkować kropka.

A jak u Ciebie, @ jeszcze trwa? Od jutra zaczynasz clo?

Szczerze to dawno nie pamiętam takiego okresu u mnie... Musiało być piękne edometeium że tak mnie zalewa;) mam jutro 5dc ale w teorii koniec okresu ale zobaczymy
Jak tylko się skończy to też zaczynamy starania o baranka naszego żeby znowu nie przegapić magicznego punktu;)

I jutro też zaczynam zażywać Clo i tak przez 5dni. Mam nadzieję ze wszystko tak ładnie urośnie jak poprzednio i ustrzelimy jajeczko
Obawiam się trochę bo kiepsko jak na mnie czułam się po Clo i potem drugiej fazie cyklu. Ale zobaczymy czego się w końcu nie robi;)

Dobrze, że masz monitoring, więc będzie mniej więcej wiedziała kiedy możecie się starać. My lecimy w ciemno No chyba, że się zwolnieni termin u mojej lekarki, ale na razie to jestem zapisana na połowę grudnia. Na upartego mogę też pójść do innego lekarza. Zobaczę też co mi wyjdzie na wykresie

Jakie miałaś objawy w drugiej fazie po clo, których nie było w innych cyklach?

a to nie wiem czy jest dobre tak bez kontroli bo nie wiesz tak na pewno czy owulacja była, czy clo pomogło i urosły pęcherzyki i czy pękły. Z tego co wyczytałam to przy stymulowanej owulacji zawsze musi być monitoring.
Jeśli Twoja lekarka gdzieś tam na monitoring Cię nie wciśnie to ja bym poszła do innego żeby podejrzeć co i jak

co do objawów to byłam przeogromnie zmęczona i senna - od samej owulacji, uderzenia gorąca na przemian z dreszczami, ciągłe pobolewanie podbrzusza (jak na @) i jajnika z którego była owulacja.

Właśnie łyknęłam pierwszą dawkę Clo w tym cyklu. Zobaczymy co to będzie! Trochę się cykam

Uszy do góry! Może organizm się przyzwyczaił do tego leku i będzie już lepiej Zastanawia mnie dlaczego teraz miałam brać cło tylko 3 dni. Kiedyś brałam przez 5 i ładnie rósł pęcherzyk, ale to inny lekarz mi zlecał. Masz rację z tym monitoringiem. Spróbuję się gdzieś wcisnąć pod koniec tygodnia.

Ja idę na pierwszy monitoring w ten piątek bo ostatnio żeśmy przegapili owulację bo nikt się nie spodziewał że owu będzie 10dc :p więc teraz się zaczaimy na nią wcześniej

Też się umówiłam na piątek Takie zbiegi okoliczności muszą być szczęśliwe

Przypadek???? Nie sądzę!

Ja idę do dr Bruszewskiego na Grunwaldzkiej. Jestem ciekawa czy coś tam tym razem się zadzieje i uda nam się coś zobaczyć.

A pierwsze objawy brania Clo już są bo pobolał mnie przez chwilkę jajnik prawy i po jakimś czasie lewy. Więc pracują

Mnie dzisiaj rano zakłuł lewy, więc chyba też coś się dzieje. Dzisiaj mam 6dc

Od poniedziałku dzwonię do labu i dopytuję się o wyniki APS. W piątek mam wizytę kontrolną u hematologia, a wyników nie mam Czekam już 3tyg i może w przyszłym tygodniu będą.... Nie wiem co mam zrobić, bo bez wyników bez sensu iść na wizytę, a nie ma wolnych terminów żeby ją przełożyć

Cześć dziewczyny. Ja również jestem z okolic Poznania. Jestem po 1 IUI na Polnej niestety nie udanej i teraz szykuję się do drugiej. Jestem na clo i w piątek monitoring.

Ja zaczęłam chodzić do niego do poradni na Polnej. Mam mieszane uczucia. Niby ma wiedzę, ale mam wrażenie że dość taśmowo załatwia sprawę.. Byłam u niego na dwóch wizytach. Druga była znacznie lepsza;]

U mnie dzisiaj 7dc więc chyba idziemy równiuteńko
Ogólnie nie wiem dlaczego ale czuje taki 'niepokój' jakiś... Ogólnie bardzo zadowolona i szczęśliwa jestem. Uśmiech mi dzisiaj z ust nie schodzi ale kiszki coś swojego wiedzą i się skręcają jak przy stresie. Cóż to będzie?!

Weź ich tam pośpiesz, że potrzebujesz na piątek tych wyników jak trafisz na dobry grunt to może coś się uda ja zawsze próbuje zagadać i w większości przypadków udaje mi się "wyegzekwować" co mi potrzeba

Alu_87 czyli wszystkie poznanianki tutaj mają wizyty na piątek umówione,. Czekamy tylko na dobre wieści i szczęście
Właśnie nie lubię takie podejścia lekarzy że załatwiają sprawę z Tobą jakby taśmowo. Nie żądam jakiegoś specjalnego traktowania ale wysłuchania i dokładnego wywiadu i opisania co i jak (jaki plan, jaka diagnoza, co dalej robimy) i wtedy czuję zaufanie do niego.
Dlatego też między innymi, mimo że mam prywatne leczenie w LuxMedzie z pracy, nie chodzę tam na wyjaśnianie moich dolegliwości ginekologicznych czy hormonalnych bo właśnie tam jest taka taśma. I chodzę prywatnie ale mam poczucie że idziemy do przodu, jestem pod dobrą opieką i się uda!