#problemy z którymi się zmagamy#w oczekiwaniu na dwie kreski@#
-
WIADOMOŚĆ
-
Czekamy wrote:Hm.. Moze z jednej strony rozumiem.. Kazdy ma swoje prawo zycia. Nikt za nikogo nie moze decydowac. Kazdy postapilby inaczej. Tylko troche jest mi przykro jak czytam to co napisalas.. "Wole wydac to na wakacje" ja jestem z moim mezem w tym roku 6 lat i bylismy raz na wakacjach i to 4dniowych ! A i to byly moje pierwsze wakacje w zyciu ! Moich rodzicow nie bylo stac zeby jezdzic z nami na wakacje. Ale kocham ich najbardziej na swiecie. Dzieki Nim jestem. I chce tego samego Dac zycie ! Bo to najpiekniejsze co moze spotkac czlowieka. Wiec sory ale dla mnie to jakos chore.. Ale ja sie nie poddam BEDE wALCZYC ![/QUO
Widzisz, a ja wolę odpocząć. Może Ty tego nie potrzebujesz ani Twój mąż, ale my tak.
A co do rodziców to nie będę się wypowiadać. Nie mamy dobrych relacji z żadnej ze stron. -
nick nieaktualnySeli teraz Cię rozumiem. Teraz masz czas żeby poświęcić się sobie. Ja miałam łatwiejsze życie. Nie musiałam pracować tak szybko rodzice dawali mi spore kieszonkowe jako nastolatce. Kilka razy do roku wyjezdzalam z rodzicami. Miałam zawsze dużo czasu dla siebie na znajomości choć wielu Przyjaciół i znajomych nie mam...naturalna selekcja nastąpiła po 6 latach starań. Ja w tej chwili się nie poddam będę walczyć tyle ile będzie trzeba. A za Ciebie trzymam kciuki życie mamy tylko jedno pamiętaj o tym dobrze wszystko przemysł żebyś potem niczego nie zalowala. Będziesz pewna że to ten moment na dziecko będę z całego serca kibicować żebyś długo nie musiała na to czekać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 21:49
-
czekamynadzidzie wrote:Ja rozumiem Twój punkt widzenia. I w sumie masz rację - teraz jest okazja, żeby nacieszyć się sobą nie ma z czym się spieszyć w Twoim przypadku. U nas jest nieco inaczej. Jesteśmy juz 3 lata po ślubie, razem 9 lat, ja w wieku 29, maż 30. My mieliśmy czas, żeby się sobą nacieszyć. Od szalonych studiów, potem po pracę. Dużo wspólnie podróżowaliśmy, teraz kupiliśmy mieszkanie, będziemy je remontować... i wiesz dla nas w tym etapie życia na którym jesteśmy dziecko byłoby takim dopełnieniem, takim brakującym elementem... My już nie potrzebujemy oddechu, zeby pobyć chwile razem, my byśmy chcieli tworzyć rodzinę z kolejną osobą. I u nas nie ma już na co czekać. Bo na co? żebyśmy byli starsi? Ten krok był świadomy, przemyślany, my sie z niczym nie spieszyliśmy. Ale uważamy, że to jest ten moment. Dlatego te różne opóźnienia mnie frustrują
Rozumiem My 7,5 a po ślubie 2 lata. Mieliśmy trochę pod górkę bo nasze początki związku to same "testy" dla związku. Mam naprawdę wielkie wsparcie w mężu i naprawdę mi pomógł w ciężkich chwilach. Dla nas 2017 był rokiem naprawdę oddechu i chyba za szybko podjęliśmy decyzję. -
nick nieaktualny
-
Madzix88 wrote:Seli teraz Cię rozumiem. Teraz masz czas żeby poświęcić się sobie. Ja miałam łatwiejsze życie. Nie musiałam pracować tak szybko rodzice dawali mu spore kieszonkowe jako nastolatce. Kilka razy do roku wyjeżdżając z rodzicami. Miałam zawsze dużo czasu dla siebie na znajomości choć wielu Przyjaciół i znajomych nie mam...naturalna selekcja nastąpiła po 6 latach starań. Ja w tej chwili się nie poddam będę walczyć tyle ile będzie trzeba. A za Ciebie trzymam kciuki życie mamy tylko jedno pamiętaj o tym dobrze wszystko przemysł żebyś potem niczego nie zalowala. Będziesz pewna że to ten moment na dziecko będę z całego serca kibicować żebyś długo nie musiała na to czekać
Szczerze? To u mnie czynnik rodziców też wpłynął na decyzję. Jak byliśmy na wigilii u mnie... To poczułam, że nie chce nigdy więcej wracać do rodzinnego domu. I to nie dlatego, że to patologia, bo nikt się nie bije, nie wyzywa, nie pije... Po prostu nie ma więzi. A robiłam dla swojej rodziny bardzo wiele, z resztą jak i mój mąż dla swoich ale to już inna sprawa. On miał kasę... Ale nie miał miłości tylko... Było pijaństwo. Też się odcięliśmy od teściów. Rozmawiamy czasem telefonicznie. I jak odpoczniemy, będziemy cieszyć się pełnią życia będzie inaczej. Ja jestem naiwna, zawsze wszystko dla kogoś, nie chce wpaść w taki syndrom ofiary i żyć dla innych. Może to źle brzmi i nie łatwo zrozumieć, ale nikt by nie był szczęśliwy. A to nie o to chodzi. -
Madzix88 wrote:My razem jesteśmy od 12 września 2004 roku A ślub wzięliśmy równo 10 lat później 12 września 2014 roku
Długo Fajnie tak czytać. Znaczy... Nie fajnie, że się staracie i mieliście stratę, ale fajnie, że są takie mocne pary Szkoda, że tylko z problemami To nie sprawiedliwe, czasem się złoszczę jak myślę o Was wszystkich kobietkach, o tym,że dałybyście dużo miłości i szczęścia a mam same niemal znajome co powpadały, nie mają już ojców do dzieci i muszą pokazywać cyce i tyłki na fb by się dowartościować... -
Seli wrote:Czekamy wrote:Hm.. Moze z jednej strony rozumiem.. Kazdy ma swoje prawo zycia. Nikt za nikogo nie moze decydowac. Kazdy postapilby inaczej. Tylko troche jest mi przykro jak czytam to co napisalas.. "Wole wydac to na wakacje" ja jestem z moim mezem w tym roku 6 lat i bylismy raz na wakacjach i to 4dniowych ! A i to byly moje pierwsze wakacje w zyciu ! Moich rodzicow nie bylo stac zeby jezdzic z nami na wakacje. Ale kocham ich najbardziej na swiecie. Dzieki Nim jestem. I chce tego samego Dac zycie ! Bo to najpiekniejsze co moze spotkac czlowieka. Wiec sory ale dla mnie to jakos chore.. Ale ja sie nie poddam BEDE wALCZYC ![/QUO
Widzisz, a ja wolę odpocząć. Może Ty tego nie potrzebujesz ani Twój mąż, ale my tak.
A co do rodziców to nie będę się wypowiadać. Nie mamy dobrych relacji z żadnej ze stron.
Wiesz ja mam rodzicow akurat bardzo dobrych ale moj maz nie.. Ale naprawde nie moge sobie wyobrazic jesli okaze sie ze nie bedziemy mogli miec dzieci.. Kazdy potrzebuje odpoczynku ale dla mnie wazniejsze jest dziecko. Jak juz bedziemy je miec to wtedy pojedziemy na wakacje z malenstwem.. Kupilismy mieszkanie i narazie to jest dziwne puste.. Ja bylam nauczona do halasu u nas zawsze pelen dom gosci i domownikow a teraz.. Od zawsze kocham dzieci i od zawsze je chcialammCzekamy... -
Czekamy wrote:Wiesz ja mam rodzicow akurat bardzo dobrych ale moj maz nie.. Ale naprawde nie moge sobie wyobrazic jesli okaze sie ze nie bedziemy mogli miec dzieci.. Kazdy potrzebuje odpoczynku ale dla mnie wazniejsze jest dziecko. Jak juz bedziemy je miec to wtedy pojedziemy na wakacje z malenstwem.. Kupilismy mieszkanie i narazie to jest dziwne puste.. Ja bylam nauczona do halasu u nas zawsze pelen dom gosci i domownikow a teraz.. Od zawsze kocham dzieci i od zawsze je chcialamm
Ja mam styczność z dziećmi w szkołach, mam miękkie serce i zajmuje się "beznadziejnymi" przypadkami w szkole. Kupuje wyprawkę do szkoły, zeszyty, mam w klasie taką dwójkę. Daje na wycieczkach kasę, nie moje, ale to też dziecko i nie zasługuje na to by ciągle cierpieć bo mama pije albo ma nowego gacha.
My mamy średnie mieszkanko, sypialnia duża i salon z kuchnią. Do tego wstrętnego kota więc cicho nigdy nie jest, wiem, nieporównywalnie Ale też... Nie było u mnie i u niego ciepła rodzinnego. Chciałam dziecko, chociaż jedno. Teraz mam inne podejście trochę. Nie muszę mieć go za wszelką cenę, muszę zadowolić też najpierw siebie by dać siebie. -
Seli wrote:Szczerze? To u mnie czynnik rodziców też wpłynął na decyzję. Jak byliśmy na wigilii u mnie... To poczułam, że nie chce nigdy więcej wracać do rodzinnego domu. I to nie dlatego, że to patologia, bo nikt się nie bije, nie wyzywa, nie pije... Po prostu nie ma więzi. A robiłam dla swojej rodziny bardzo wiele, z resztą jak i mój mąż dla swoich ale to już inna sprawa. On miał kasę... Ale nie miał miłości tylko... Było pijaństwo. Też się odcięliśmy od teściów. Rozmawiamy czasem telefonicznie. I jak odpoczniemy, będziemy cieszyć się pełnią życia będzie inaczej. Ja jestem naiwna, zawsze wszystko dla kogoś, nie chce wpaść w taki syndrom ofiary i żyć dla innych. Może to źle brzmi i nie łatwo zrozumieć, ale nikt by nie był szczęśliwy. A to nie o to chodzi.
Znam jeszcze gorsza historie w mojej rodzinie. Poniekad cie rozumiem bo wiem jak to sie przezywa. Choc ja nie bylam w takiej sytuacji ale bliska mi osoba ma oboje rodzicow jeden w jednym koncu polski drugi w drugim. Szczescia nigdy nie bylo. Rodzice pili.rozwiedli sie dzieci wyladowaly na ulicy szkoda gadac.. Najbardziej pokrzywdzone sa dzieci. Ale ta osoba ma swoje dziecko i wyszla na bardzo dobrego czlowieka i chce miec jeszcze conajmniej dwojke dzieci zeby wiedzialy ze ktos je kochaCzekamy... -
Czekamy wrote:Znam jeszcze gorsza historie w mojej rodzinie. Poniekad cie rozumiem bo wiem jak to sie przezywa. Choc ja nie bylam w takiej sytuacji ale bliska mi osoba ma oboje rodzicow jeden w jednym koncu polski drugi w drugim. Szczescia nigdy nie bylo. Rodzice pili.rozwiedli sie dzieci wyladowaly na ulicy szkoda gadac.. Najbardziej pokrzywdzone sa dzieci. Ale ta osoba ma swoje dziecko i wyszla na bardzo dobrego czlowieka i chce miec jeszcze conajmniej dwojke dzieci zeby wiedzialy ze ktos je kocha
To nie znaczy, że my nie jesteśmy dobrymi ludźmi Ale trochę życie nas sponiewierało i chcemy zachłysnąć się odrobiną egoizmu i życia w "luksusie" tzn. z tanimi wakacjami nad polskim możem, wyjściem do kina czy raz w tygodniu na randkę. To takie złe, że nie rzucamy wszystkiego i uciemiężeni nie płaczemy przy moim każdym okresie?
Bez przesady.
Swoją drogą mój ma kuzyna, 33 lata facet, jego matka miała wielu facetów, dała mu mieszkanie na 18 i kazała sobie radzić po czym sama się zapiła, teraz mieszka u ojca zamiast u siebie (tamto mieszkanie wynajmuje) ma pracę, imprezy, kobiety szuka z mieszkaniem i traktuje je byle jak. I narzekał na to jak go ojciec traktuje, że musi ojcu czynsz płacić... A ja bym go kopnęła w zad Bo skoro ma pracę, jest dorosły i ma mieszkanie to nie musi siedzieć u ojca i może układać sobie życie jak chce a nie marudzić. To wszystko zależy od człowieka
Ale do czego zmierzam, różnie ludzie na te same rzeczy reagują.Każdy ma swoje priorytety, dla jednego coś jest długo a dla innego krótko. Dla jednego te wakacje to szczyt marzeń a dla innego nic takiego Jedni mogą marzyć o rodzinie i wszystko kręci się wokół tego, inni mogą chcieć ale nie stawiać życia do góry nogami i pod dyktando starań. -
Czekamy wrote:DOBRA DZIEWCZYNY KONIEC HEJTOW ! SELI MA SWOJE ZYCIE I NIE MOZEMY SIE WTRACAC.
CO TAM U WAS ? JAK MIJA DZIEN ???
Nie widzę hejtów a mały brak zrozumienia z Twojej strony -
nick nieaktualnyCzekamy wrote:DOBRA DZIEWCZYNY KONIEC HEJTOW ! SELI MA SWOJE ZYCIE I NIE MOZEMY SIE WTRACAC.
CO TAM U WAS ? JAK MIJA DZIEN ???
Ja właśnie pisze pamiętnik miesiąc temu znalazłam stary z czasów randkowania z obecnym mężem i zaczęłam pisać znowu fajna sprawa. Mój mąż jest moim pierwszym i jedynym mężczyzną super takie wspomnienia się czyta -
Madzix88 wrote:Ja właśnie pisze pamiętnik miesiąc temu znalazłam stary z czasów randkowania z obecnym mężem i zaczęłam pisać znowu fajna sprawa. Mój mąż jest moim pierwszym i jedynym mężczyzną super takie wspomnienia się czyta
Też mam spisane nasze Kiedyś zrobiłam taką historię w wordzie ze zdjęciami. Pisaliśmy na zmianę pod datami to co ja myślałam i czułam i on dopisywał co on czuł Fajnie było tak to z perspektywy czasu sobie przypomnieć i poznać tą drugą "stronę" jak była widziana. -
nick nieaktualnySeli wrote:Też mam spisane nasze Kiedyś zrobiłam taką historię w wordzie ze zdjęciami. Pisaliśmy na zmianę pod datami to co ja myślałam i czułam i on dopisywał co on czuł Fajnie było tak to z perspektywy czasu sobie przypomnieć i poznać tą drugą "stronę" jak była widziana.
To myśmy kiedyś tak SMS pisali raz na jakiś czas z takimi przemyśleniami żałuję że tego nie zapisałam w kompie -
Madzix88 wrote:To myśmy kiedyś tak SMS pisali raz na jakiś czas z takimi przemyśleniami żałuję że tego nie zapisałam w kompie
Mój ma większe kroniki każde zdjęcia, jakieś dawne maile Jak czasem coś odgrzebie to... Z resztą my lubimy od czasu do czasu coś popisać. Tak nauczyliśmy się rozmawiać o wszystkim, o tym co czasem bardzo trudne dla nas i nie ma duszenia w sobie emocji. -
nick nieaktualnySeli wrote:Mój ma większe kroniki każde zdjęcia, jakieś dawne maile Jak czasem coś odgrzebie to... Z resztą my lubimy od czasu do czasu coś popisać. Tak nauczyliśmy się rozmawiać o wszystkim, o tym co czasem bardzo trudne dla nas i nie ma duszenia w sobie emocji.
A to mój zdjęcia też ma ja też mam gdzieś pozapisywane -
Seli wrote:Rozumiem My 7,5 a po ślubie 2 lata. Mieliśmy trochę pod górkę bo nasze początki związku to same "testy" dla związku. Mam naprawdę wielkie wsparcie w mężu i naprawdę mi pomógł w ciężkich chwilach. Dla nas 2017 był rokiem naprawdę oddechu i chyba za szybko podjęliśmy decyzję.Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Czekamy wrote:Jesli Cie urazilam to przepraszam. Wiem ja jestem typem chcacym dziecka i jestem w stanie postawic wszystko by je miec. Nie rozumiem Cie moze dlatego ze od zawsze chcialam dzieci i nigdy inaczej nie myslalam.
A ludzie mają różne poglądy I nigdy nie wiadomo co im się w głowie poprzestawia Ja byłam kiedyś gotowa zostać matką mając 19 lat, zostać bez studiów aby tylko być mamą. Teraz jestem gotowa zadbać o siebie i nasze małżeństwo jak najlepiej by kiedyś (może nie biologicznie swojemu) ale dać dom, ciepło i wszystko też materialne.