Przedciążowe rozmowy Gabi i Paulette
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhej Kobiety co słychać ?
Ja dziś doznałam szoku miałam piękny skok. Aż musiałam 2 razy zmierzyć, żeby zobaczyć, czy termometr się nie zepsuł. Przyjechałam do pracy, wychodzę Ci ja po pół godziny na dwór, a tutaj flak w moim samochodzie w jedny kole ja to mam szczęście od razu telefon do męża, bo wrócić jakoś trzeba, poza tym musimy mieć autko sprawne, bo w piątek do endo 45 km jadę, a za tydzień 90 km na badanie nasienia Masakra
A teraz mnie tak zemdliło, że mało co pawika nie puściłam przy kliencie ale już zjadłam śniadanko i jest ok
A co u Was? Jak weekend minął?Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykochana jestem dumna z Twojej temperatury oby tak dalej :* U mnie weekend dobrze minął. Wczoraj po obiedzie byłam z moim eM. u kuzynek a później na rower pojechaliśmy. Dziś parno, że nie wiem, ale pochmurno. Chwilę kropiło jak ksiądz kropidłem. Mogło by to trochę popadać. Trawkę przed domem skosiłam. To niech pada. Podobno jakieś burze mają być?
U mnie niby dobrze. Ale trochę psychicznie czuję sie słaba i nie chodzi mi o mój stan, że nie mam dziecka chociaż też po trochę i przez to.
Od rana dowiedziałam się o Twój zgonach. Znanych mi osób. Z samego rana zadzwoniła ciocia do mojej mamy i powiedziała, że jej szwagier zmarł (z nami to żadna rodzina, ale jednak faceta się znało). A później mama do mnie dzwoni, że zginął w wypadku taki chłopak (3 lata starszy ode mnie) w wypadku. Miał żone i małą córeczkę. Tragedia. Znałam go ze szkoły i z widzenia. Jak mama mi o tym powiedziała to nie potrafię dojść do siebie. Życie jest tak kruche...Seniorita lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOj tak Paulette - niestety. Człowiek go nie docenia, a tak łatwo można je stracić.
Ja miałam taki humor cały wczorajszy dzień, masakra. W sobotę wieczór wchodzę na ovu, wyskakuje, że jedna kobitka dodała nowy wpis do pamiętnika. Przeszła już na fioletwą stronę w połowie czerwca, matko - ależ ja się cieszyłam razem z nią, jakby to mnie się udało. Wchodzę do tego pamiętnika i co? "Ciąża zakończona." kurde - co jest nie tak? czego jest taka niesprawiedliwość na tym świecie. Od razu mi łzy poleciały. Masakra. Mąż musiał mnie uspokajać, bo coś we mnie pękło. Bez sensu to wszystko..
U mnie też duszno,parno. A na deszcz się nie zapowiada. Gdzieś podobno ma padać w okolicach środy, czwartku. Ale zawsze tak mówią, a potem i tak grzeje jak szalone
Ahhh.. Ale mi się marzy plaża, morze, piasek tak przypieka jak na patelni
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 12:04
Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyno ja nie wiem czemu tak się dzieje.. nawet nie chce sobie wyobrażać co bym czuła jak bym kolejny raz straciła Groszka... Życie jest takie ciężkie... i niesprawiedliwe .
Oj kochana ja też bym się gdzieś wybrała.. chociaż przytłacza mnie myśl, że za niespełna 2 miesiące bym rodziła
ehh mam dziś bardzo posępny humor ;(Seniorita lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnywiem, co czujesz Paulette. Ja w dzień swojego wyznaczonego terminu porodu byłam 1 dzień na stażu. Próbowałam sie powstrzymywać, ale jak wchodziłam do toalety to łzy leciały mi strumieniami. Przyjechałam do domu i wyłam jak głupia. Wiem, że Ci ciężko bardzo.
Płacz, jeśli chcesz. To przynosi ulgę.. :*Paulette, małe marzenie lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyehh to wszystko jest takie skomplikowane i trudne... Łatwiej by się to znosiło jak by się może w ciąży już było.. A w szpitalu mówili "będzie pani mogło zajść zaraz w ciążę za 3 miesiące" ... i co ? i dupa
A tak jak Ty kochana? Toć to przecież ile czasu. Jesteście zdrowi a i tak macie trudności.. Lekarze niektórzy to klepią jak potłuczeni .małe marzenie, Seniorita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny3 lipca minęło 8 miesięcy. Niestety.
Ale to fakt - niektórzy lekarze wogóle nie przejmują się pacjentem. Mówią swoją wyuczoną formułkę - proszę się starać, była pani raz w ciąży, to wszystko jest ok.
My też mieliśmy czekać 3 cykle, ale trafiłam tutaj i przeczytałam, że wcale tak łatwo nie jest zajść i w styczniu zaczęliśmy się starać (choć mieliśmy od lutego ).
Wiesz co - powiem Ci, że ja rozumiem, że lekarze nie chcą zlecać żadnych badań jeśli nie ma do tego przesłanek, ale takie podejście, jak mojego byłego lekarzyny, któremu mówiłam, że u mnie w rodzinie były choroby tarczycy, a on to zbagatelizował i jak zapytałam, czy warto chociaż sobie prywatnie sprawdzić to TSH (bo wiadomo, że do lekarza idzie się po poradę, chciałam mieć pewność, że dobrze robię) to powiedział do mnie: "no przecież pani tłumaczę, że nie ma sensu doszukiwać się jakiś innych przyczyn. To na 99% była wada genetyczna zarodka."
Jak zobaczyłam swój wynik TSH to myślałam, że mnie krew zaleje. A kto wie, czy gdybym wcześniej zaczęła z tym coś robić, to dziś miałabym niemowlę w domu. Nie - oni tak na łatwiznę, aby tylko jak najszybciej załatwić pacjentkę i następnaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2015, 10:24
-
nick nieaktualnyWitajcie kochane moje miłe od razu przepraszam, że nie pisalam ale mam problemy z internetem ostatnio cos swiruje mega .
tak mi przykro dziewczynki ze musicie przez to przechodzic... tule Was mocno i przepraszam ale nic innego nie potrafie powiedziec poniewaz przez to nie przeszlam i nawet nie chce sobie wyobrazac jaki bol czujecie
No Gabrysia ma rację co do tych lekarzy. mój ginekolog do którego chodzę odkąd miałam taką potrzebnę i zna mnie od poszewki teraz tez twierdzi ze jestem zdrowa ze zadnych badan nie musze robic. wszystko robilam na wlasna reke i konsultowalam je ze swoja kolezanka lekarka ale innej specjalizacji. czekam jeszcze troche i sama sie zastanawiam czy nie zmienic go. trochę tak dziwnie czuje sie z ta mysla ale on nic w tym kierunku nie robi zeby nam sie udalo ;/ nawet jak mu mowie ze mam dlugie cykle i to mi sie nie podoba to tylko slysze "taka pani natura" . yhhhPaulette, gabi544 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGabi ja też jak byłam w ciąże nie badałam się na tarczycę nawet mi to do głowy nie przyszło bo niby skąd to miałam wszystko wiedzieć? gin mnie wysłał na jakieś badania, ale było ich mało i zbytnio nie wiedziałam na co one są i po co też biję się z myślami, że może gdyby poszła do kogoś innego, albo poczytała w necie to by było inaczej.. Ufamy ludziom którzy powinni wyprowadzać nas w świetlaną przyszłość a nie, aby nas się tylko pozbyć i nic sobie z tego nie robią aby następna pacjentka itd. Wiem teraz tylko jedno . Nie zaufam już żadnemu lekarzowi. Mi też mówili, że to wada genetyczna bo natura tak chciała. A później się okazało, że mam wysokie TSH zbyt niski poziom wid D3. A wystarczy sobie tylko te dwie rzeczy w internet w klepać i można znaleźć informację, że one mają największy wplyw na ciążę i przyszłe dziecko. Jednak niektórym taka wiedza jest obca .
Alicjo mi też coś internet szwankuje ostatnio. Więc nie jesteś sama.
Powiem Ci, że takiej straty dziecka to bym nawet najgorszemu wrogowi nie życzyła..małe marzenie, Seniorita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa z tsh nigdy nie miałam problemu. ostatnio jak robiłam to miałam jakoś 1,4 coś koło tego. więc chyba nie jest źle. Ale o tej witaminie D3 nie słyszałam. Aż później w necie poczytam dobrze, że są takie fora to przynajmniej kobieta sie czegos nauczy bo tak jak mówicie od lekarzy to my sie niczego nie dowiemy.
Paulette, gabi544 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhttp://www.mjakmama24.pl/ciaza-i-porod/ciaza/zdrowie-mamy/witamina-d3-wszechstronna-witamina-w-ciazy,230_3806.html
Jeszcze wrócę się do wypowiedzi Gabi. Masz rację, że lekarze to nas tak sobie szufladkują. Udało Ci się raz to kolejny nie będziesz miała problemu. Nie mówią, że po pierwszym poronieniu kolejne poronienie zwiększa się ryzyko do 30 % (ale nie chce kłamać bo gdzieś w jakiejś książce o tym czytałam więc może % jest inny) ale coś koło tego. Oni mówią, że już później będzie okey. Niestety ale zycie nie jest tak kolorowe. Zreszta co tu duzo pisac. Poszłam do gin po poronieniu na tą pierwszą wizytę i mówię ze chce sie starac o dziecko a ona do mnie ze jestem jeszcze mloda i ona na moim miejscu wstrzymala by sie jeszcze ze dwa lata bo nie mam potrzeby sie spieszyc. Tylko nikt nie bierze tego pod uwagę że ja te dwa lata mogę się starać intensywnie caly czas i moze nic z tego nie wyjscmałe marzenie, gabi544, Seniorita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnya to najważniejsze ze dobrze się bawiłaś nie ma co się tak dołować. wiem ze jest ciężko ciągle chodzić z uśmiechem na twarzy, ale moze jak by czlowiek o tym mniej myslal byloby mu lepiej?
zdecydowanie NIE ! wiem to z doświadczenia .małe marzenie, Seniorita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhah masz racje x) to czy myslimy czy tez nie nic nam to nie zmienia ani nie pomoga. nie da sie tego wymazac calkowicie z pamieci. ciagle sie widzi jakies ciezarne albo kobiety z wózkami. nie jestem wredna, ale nawet tu na forum mimo ze jest dla starających się to z tego co czytam to większość udziela sie tych w ciazy. ciesze sie ich szczesciem, ale dobrze nawet nie ma gdzie sie poudzielac ;/
Paulette, gabi544 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny