Przygody tytułowej "Bożeny"
-
WIADOMOŚĆ
-
Agaciorka wrote:Joan to co przechodzicie jest bardzo trudne zachowanie starego nie ulatwia wiem to doskonałe bo mam dokładnie tak samo z tym że ja ryczę przy nim i wszystko wyzale albo i więcej co i tak nie przynosi skutków.
A może u Ciebie by się sprawdziło to co kiedyś mi jedna Bożenka poradziła ( przepraszam nie pamiętam która )
Może napisz do niego list co czujesz i jak Ty to przeżywasz jeśli nie chcesz przy nim żalów wypowiedzieć.
Nie będę się więcej rozpisywać bo radca ze mnie raczej słaby ale chcę żebyś wiedziała że całym serduchem jestem z Tobą. Mocno Cię sciskam i tule . Jesteś na prawdę wielka 😘
dobry pomysł.
Kiedyś mój stary zrobił podobnie ale on mi napisał długiego smsa jak wyszłam z domu. Nie pamiętam o co wtedy dokładnie chodziło (wydaje mi się, że właśnie brak seksów po ślubie, kiedyś o tym już pisałam, tłumaczył mi chyba dlaczego), pamiętam, że się rozbeczałam w pociągu w drodze na uczelnię
też miał problem wyrazić co się z nim dzieje.Belie lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Belie wrote:
Joan, bardzo Cię rozumiem, że masz trudną sytuację i bardzo trudne emocje przeżywasz. Najlepiej wiesz to tylko Ty. Spróbuj może powstrzymać takie złośliwości jak np te o lekach. Spróbuj porozmawiać tak naprawdę od serducha. Po prostu odkryć się że swoimi emocjami i przeżyciami na temat waszej sytuacji. Może nie od razu, ale jak nabierzesz siły.
Bardzo mocno trzymam za was kciuki 😘😘😘
wiesz co, może niekoniecznie miało to na celu złośliwość (przynajmniej nie miał być taki efekt ale wyszło jak wyszło) tylko chciałam rozpocząć jakąś dyskusję, bo my o naszej niepłodności bardzo mało ze sobą rozmawiamy. On nie lubi tego tematu i szybko ucina. A ja nie wiem jak z nim gadać. No ale to też nie wyszło...
na początku roku mieliśmy taką dłuższą rozmowę jak byliśmy na takim dłuższym spacerze z psem. Wtedy rozmawialiśmy co powiedział nowy lekarz, jaki plan, jakie leczenie. Sam wtedy powiedział, że słabo będzie zostać na starość samemu.... bez dzieci.... Jednak rozmowa doszła do skutku, bo nikt nie mógł uciec
Teraz na pewno nie będę rozpoczynać z nim żadnej rozmowy, bo wiem, że jestem o krok od wybuchnięcia. A nie chcę też powiedzieć czegoś czego będę później żałować.
Teraz koniec listopada jest taka eskalacja stresu i nerwów związanego z wizytami i badaniami. On ma też problem ze studiami, zaliczeniami zaległymi i bieżącymi. To go też mocno frustruje i się odbija to na nas.
Ja czuję, że sama też się muszę uspokoić.
a wiecie co mnie najbardziej wkurza w starym ?
że on nie umie w ciche dni
będzie łaził, łasił się, próbował mnie zmiękczyć
z nim nawet porządnie się nie można pokłócić i obrazić, bo on długo w ciszy i bez odzywania do siebie nie umie wytrzymać
-
Kitka ja mam wrażenie, że Ty to czasem ja
i piszesz to co ja mam w sercu czy w głowie
serio, np z tym zblokowaniem.
Ja jestem uparta jak osioł i sama pierwsza ręki nie wyciągnę. I chociaż mi złość przejdzie to nie podejdę na zasadzie "nie, bo nie" Staram się z tym walczyć i się przełamuje, żeby podejść go przytulić i przeprosić. Sama siebie nie rozumiem czemu w danej sytuacji się zezłościłam i obraziłam. Czuję się czasem jak taka smarkula która się obrazi o wszystko co pójdzie nie po jej myśli. Tupię nóżką i się złości.
"Najgorsze, że ja tak nie chcę, ale nie umiem tego zmienić. Mam jakieś oczekiwania, jakaś wizję na to"
ja się najlepiej psychicznie czułam jak sobie poukładałam w głowie i przepracowałam pewne rzeczy. M.in. że po owulacji też się można bzykać. I te bzyki mi sprawiały najwięcej przyjemności. Jednak znowu mi to minęło. Wiem, że w obecnej chwili przy takich wynikach starego nic z tego się nie wykluje ale jak przychodzą płodne to mam wrażenie, że chcę się zmusić bo " a może jednak?". A w tej chwili jak pomyślę, że się trzeba bzyknąć przed badaniem nasienia to mi się rzygać chce. Jak jakiś kuźwa robot.
ja się najbardziej boję, że to wpłynie na nasze małżeństwo. I pójdzie tak daleko, że ciężko będzie to odbudować. Naszymi działaniami, słowami, myślami kruszymy nasz fundament. A jak fundament pieprznie to budynek nie ma szansy normalnego funkcjonowania.
Ten rok śmiało mogę powiedzieć, że jest najgorszym w moim życiu.Kitka_87 lubi tę wiadomość
-
Joan wrote:a wiecie co mnie najbardziej wkurza w starym ?
że on nie umie w ciche dni
będzie łaził, łasił się, próbował mnie zmiękczyć
z nim nawet porządnie się nie można pokłócić i obrazić, bo on długo w ciszy i bez odzywania do siebie nie umie wytrzymać
Ciche dni to ciche zabójstwo dla związku. Bardzo dobrze, że Cię zmiękcza, bo widzę, że Wy oboje jesteście dobrze skomplikowani w tej relacji.
Mi to jest ciężko zrozumieć, bo dla mnie rozmowa jest kluczem do wszystkiego. Będę to powtarzać aż do porzygu, ale żadna gra, chowanie łez w łazience, czy nieme docinki, nic nie dadzą pozytywnego.
I to nie jest tak, że taka rozgadana jestem i łatwo mi się mówi o uczuciach, nikomu się łatwo nie mówi o tym co nas boli, ale NALEŻY o tym mówić i koniec kropka. Żadne tłumaczenie, że mój Stary jest trudny i nie zrozumie do mnie nie przemawia. Wybuchniesz? Taka eksplozja też jest potrzebna, jak się Twoje biedne ciało ma czuć kiedy kisisz to sama sobie w środku przez cały czas.
Jest jednak jedna ważna rzecz: chęć zrozumienia. Jeżeli ON chce zrozumieć JĄ i ONA chce zrozumieć JEGO, to nic nie jest w stanie zamknąć im ust.
Przykro to się czyta, nie będę nic więcej pisać, bo nie chce być źle zrozumiana i wywołać gówno burzy.
Kitka ja kiedyś tak miewałam, że miałam ochotę się przytulić, ale myślałam sobie: a niech on mnie pierwszy przytuli, no i się często nie doczekiwałam, co potem mnie frustrowało. Ale to było kiedyś, pamiętam jak wtedy męczyłam się w tym związku. Teraz robie to co czuje, tu i teraz, myślę sobie: a co jeżeli to jest ostatnia szansa, żeby go przytulić? Wiem, że to brutalne, ale w momencie, kiedy pojawia się ta myśl w głowie, tule go z taką czułością, na jaką zasługuje, bez zbędnych blokad i on też zaczął mnie przytulać spontanicznie.
Też miałam problem z oczekiwaniami w łóżku, że czemu nie zrobił tak, albo tak, oj długo się z tego wygrzebywałam, ale w końcu nauczyłam się ich nie mieć. Żyje się o wiele lżej. Jeżeli chce czegoś w łóżku, to to mówię, wspominam o swoich fantazjach i o tym co jest dla mnie ważne. Oni słuchają, jeżeli się do nich mówi, w głowie Wam nie przeczytają.
Zauważyłam też jak wiele zależy od mojego podejścia, jeżeli chodzi właśnie o te fajerwerki w łóżku, teraz to ja się staram tak, jakbyśmy bzykali się pierwszy raz, za każdym razem. Myślę, co JA mogę zrobić by było milej, ale wiem, że on też stara się tak samo jak ja.
Moje libido też leży i kwiczy, nie jest tak, jak kiedyś, ale to, że nie chodzę napalona na niego przez cały dzień, nie znaczy, że od gestu do gestu wieczorem nie może być bardzo miło. U mnie też jest tak, że im lepiej się czuje sama ze sobą, tym bardziej mi się chce, może czas dla jakieś mini spa dla Kitki?
madziulix3, Joan, luthienn, Pcosik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJoan wrote:wiesz co, może niekoniecznie miało to na celu złośliwość (przynajmniej nie miał być taki efekt ale wyszło jak wyszło) tylko chciałam rozpocząć jakąś dyskusję, bo my o naszej niepłodności bardzo mało ze sobą rozmawiamy. On nie lubi tego tematu i szybko ucina. A ja nie wiem jak z nim gadać. No ale to też nie wyszło...
na początku roku mieliśmy taką dłuższą rozmowę jak byliśmy na takim dłuższym spacerze z psem. Wtedy rozmawialiśmy co powiedział nowy lekarz, jaki plan, jakie leczenie. Sam wtedy powiedział, że słabo będzie zostać na starość samemu.... bez dzieci.... Jednak rozmowa doszła do skutku, bo nikt nie mógł uciec
Teraz na pewno nie będę rozpoczynać z nim żadnej rozmowy, bo wiem, że jestem o krok od wybuchnięcia. A nie chcę też powiedzieć czegoś czego będę później żałować.
Teraz koniec listopada jest taka eskalacja stresu i nerwów związanego z wizytami i badaniami. On ma też problem ze studiami, zaliczeniami zaległymi i bieżącymi. To go też mocno frustruje i się odbija to na nas.
Ja czuję, że sama też się muszę uspokoić.
a wiecie co mnie najbardziej wkurza w starym ?
że on nie umie w ciche dni
będzie łaził, łasił się, próbował mnie zmiękczyć
z nim nawet porządnie się nie można pokłócić i obrazić, bo on długo w ciszy i bez odzywania do siebie nie umie wytrzymać
Oj tak czasem do starych to trzeba mieć nerwy że stali 😉 no do rozmowy to też jest potrzebny właściwy nastrój, tak bez takich napięć. Może po prostu za dużo oboje macie teraz tego stresu i musicie odetchnąć. Złapać trochę oddechu.
U mojego złością nic nie ugrasz, czy np kłótnią. W życiu wtedy nie powie co go męczy. Muszę być milutka i dać mu orzestren, żeby powiedział co go trapi. U niego nie ma że coś mi w kłótni wykrzyczy czy powie pod moim naciskiem. On się po prostu zblokuje i nic.
A co do tych cichych dni to chyba dobrze że ich nie ma. Szkoda życia na ciche dni 🙂 a i fajnie że stary taki chętny do godzenia się 🙂 -
nick nieaktualnySus bardzo ładnie napisane o tej chęci zrozumienia to jest podstawa do zasiadania do rozmowy 🙂
Musimy też pamiętać, że nas związkiem trzeba pracować nic się nie dzieje samo. W moim mniemaniu naprawdę wiele rzeczy można wypracować i dogadać się w jakichś kwestiach, tylko trzeba chcieć. Ja w swoim związku widzę zmiany na przestrzeni lat i widzę, że oboje nad tym pracujemy i dużo wypracowaliśmy. Ja poskramiam swoją nerwowość dzięki czemu stary się bardziej otwiera jak go nie atakuje 🙂 -
nick nieaktualnyWłaśnie ja do pewnego momentu to zagłaskałabym się ze Starym na śmierć. Autentycznie byliśmy słodcy do bólu. Z żadnym facetem nie miałam takiej ciepłej, szczerej relacji. To wszystko szło z serca. Czasami się pokłóciliśmy rzecz jasna, ale tak z kulturą.
Potem przyszły starania i wszystko jebło. Cały syf wyszedł ze mnie, z niego i to taki o który byśmy się nie posądzali. Ja się zrobiłam nerwus do granic możliwości, nie przebieram w słowach, zawzięta się zrobiłam dwa razy bardziej niż byłam, uparta jeszcze mocniej i jak piszesz Joan ja też czasami nie wiem na co ja się wkurzam i na co obrazę majestatu mego robię. Stary jak wiecie dolał oliwy do ognia swoimi wybrykami, co tłumaczył tym, że się pogubił. Staram się o tym nie myśleć, nie doszło do zdrady, ale niesmak jakiś jest i pewnie długo będzie.
Sus, co do mini SPA - przydałoby się, ale ostatnio z funduszami kiepsko. Biegam na rzęsy (bardzo lubię, bo poza kremem BB i lekkim cieniowaniem nie maluję się) i na paznokcie. Do fryzjera na kolor też zaglądam. Dbam o siebie jak dbałam, ale przestałam patrzeć na siebie jak na kobietę. Nie pamiętam kiedy stanęłam przed lustrem i się oglądałam z zadowoleniem. Miałam wziąć się za ćwiczenia i znowu nic z tego nie wyszło. Brak mi mobilizacji i chęci do czegokolwiek.
Ogólnie wiem, że chciałabym coś zmienić, popracować na plus nad naszym małżeństwem, ale mam tak w głowie, że jak Stary nabroił to niech on zacznie. Nawet mu mówiłam, że kiedyś był jakoś taki kreatywny, starał się bardziej i to mnie też napędzało pozytywnie. On przyznaje mi rację, ale też twierdzi, że nie będzie takiego ognia jak na początku związku, że to nierealne, a ja właśnie taki ogień chciałabym poczuć. -
nick nieaktualnyI jeszcze odnośnie sexu Joan poza dniami płodnymi czy w ich trakcie, nieważne w sumie, pojawiła się u mnie myśl, że chcę się bzykać z przyjemnością, a nie jak robot.
Do niedawna było tak, że płodne to było bicie na alarm i nadstawianie tyłka, bo trzeba, a ja już tak nie chcę. Jestem skrajnie tym zmęczona. -
Dziewczyny dostałam wyniki dzisiejszych badań. Ogólne moczu 👌, w końcu czuję spokój widząc że nie mam białka w moczu. Jestem pewna na 1000% że to białko przez lata było cichym sygnałem rozwijającej się endometriozy. Usunelam mende dokładnie rok temu i dziś ani śladu białka. Upuściłam też trochę krwi. Glukoza na czczo rewelka 83, insulina 8,3. Jedyne co zabolało to TSH 0,5. Będę zmuszona raz w miesiącu robić kontrolnie wynik i dostosowywać dawkę lekuJA 34l, starania 2lata.
11.2019 laparo torbieli endom. obu jajników
19.12.2020 - 12dpo ⏸️
21.12.2020 - 14dpo - beta 60,74 prog. 28,880
23.12.2020 - 16dpo - beta 147,41 prog. 16,630 (kropek 2mm)
28.12.2020 - 21 dpo - beta 1447,12 🤩🤩🤩 prog. 26,830
07.01.2021 - fasolka 4,7mm i mamy ♥
03.07.2020 INV 😔
23.07.2020 HSG
AMH 0,5
MTHFR_667C>T hetero
MTHFR_1298A>C hetero
PAI-1 4G hetero
ANA,ASA.AOA ujemne
KOAGULANT TOCZNIA ujemny
KIRy Genotyp AA.
HLA-C meża C2 homoz.
Komórki NK: 18,42%, 315 ul (liczba)
Aktywność NK: 25,4%
-
Odwołałam jutrzejsze sono.
Przepisałam na za tydzień.
@ dzisiaj słabsza ale nie mam pojęcia co będzie jutro.
I tak miały dzisiaj dzwonić potwierdzać.
To odwołałam sama.
Jakby okazało się jutro, że tylko delikatnie plamię to zadzwonię, może nikt się nie zapisze na moje miejsce. No ale też nie chciałam blokować miejsca.
Oby mnie jajka nie zrobiły w konia teraz i nie zdecydowały się na wcześniejszą owulację. -
Joan wrote:Odwołałam jutrzejsze sono.
Przepisałam na za tydzień.
@ dzisiaj słabsza ale nie mam pojęcia co będzie jutro.
I tak miały dzisiaj dzwonić potwierdzać.
To odwołałam sama.
Jakby okazało się jutro, że tylko delikatnie plamię to zadzwonię, może nikt się nie zapisze na moje miejsce. No ale też nie chciałam blokować miejsca.
Oby mnie jajka nie zrobiły w konia teraz i nie zdecydowały się na wcześniejszą owulację.
Trzymam kciuki aby to hsg w końcu doszło do skutku. Ja trzęsę portkami przed odbiorem wyników męża .. we wtorek odbieram przy okazji jak będę w klinice.Pokrótce:
Ona: niedoczynność tarczycy, endometrioza II stopnia, trombofilia wrodzona, brak KIR z DS allo po szczepieniach 23% co 2 mc doszczepienie
On: MSOME- 1% klasa II, 30mln plemników, Morfologia 1,61% RP 11%
I Procedura
II Transfer
9w1d 💔 CRL 24,1 Aniołku Kochamy Cię
II Procedura
Zaczynamy
❄️❄️❄️❄️❄️ 4x4AA/4BA
2 przebadane i zdrowe
Czas start III Procedura 06.2024
❄️❄️❄️❄️❄️ 3x4AA/2x4BA
22.07 beta 59,70 prog 69,91 (6dpt)
24.07 beta 163,80 prog 68,30 (8dpt)
26.07 beta 359,60 prog 59.55 (10dpt)
29.07 beta 1415,40 (13 dpt)
30.07 pęcherzyk ciążowy 0,43cm
31.07 beta 3050,40 (15 dpt)
09.08 CRL 0,51 cmok 151/min (24dpt)
[/url]
-
Sus bardzo ładnie to napisałaś. Też uważam że rozmowa jest podstawą związku, ale trochę minęło czasu kiedy nauczyłam się nie buczyć na męża i nie odzywać dla zasady.. Wiele razy płakałam w poduszkę kiedy już spał, albo gdzieś po kątach, ale zrozumiałam że kiedy tak robię to on nawet nie wie o problemie. Wiele razy było tak że wykrzyczałam w złości co mi leży i później tego żałowałam, on mnie nie słucha kiedy ja się drę, tzn nie kłuci się ze mną wtedy. To mnie denerwuje jeszcze bardziej. Po pewnym czasie nauczyłam się najpierw wyciszyć a później podejść do rozmowy. To też nie jest tak że on jest chętny do tej rozmowy, zazwyczaj ja prowadzę monolog bo on słucha ale przynajmniej wie co jest grane i o tą wiedzę też chodzi. Ja wiele razy się zastanawiałam dlaczego ja mam pierwsza wyciągać rękę, dlaczego to ja mam pierwsza zaczynać rozmowy. Zawsze było to dlaczego ja tylko dbam o nas związek? Facet taki po prostu jest, oni nie są wylewni i kiedy to zrozumiałam i zaakceptowałam to lepiej się dogadujemy. Kiedyś zapytałam się też mojego dlaczego nie potrafi ze mną rozwiązać naszego problemu? Dlaczego jak rozmawia z koleżaneczką to jest nagle wielkim doradzcą związków? To mi odpowiedział, że dlatego że te problemy nie dotyczą nas 🤷🏻♀️ no nie zrozumiesz 😊
Mam nadzieję że to ma jakiś sens co napisałam 😋Susanne lubi tę wiadomość
29.07.2020 Aniołek 10tc ♂
24.08.2021 FET 5AA - cb
28.09.2021 FET 5CC - x
05.07.2022 II naturalna niespodzianka - cb
28.07.2022 FET 5AB - x
05.12.2022 start szczepienia limfocytami
03.05.2023 II naturalna niespodzianka (beta 1379, 3324, 8466)
17.12.2023 (36+4) Hania, 3.2kg, 54cm ♡
MTHFR 1298A>C homo & PAI-1 4G hetero | kir AA | Allo MLR 0% -> 84,6% | niedoczynność | AMH 1.03 | insulinooporność | cd138 ok | NK maciczne 103 (norma do 30) | prawy jajowód o ograniczonej drożności, lewy drożny | słabe nasienie
... okręt mój płynie dalej gdzieś tam....
-
MałaMi90 wrote:Trzymam kciuki aby to hsg w końcu doszło do skutku. Ja trzęsę portkami przed odbiorem wyników męża .. we wtorek odbieram przy okazji jak będę w klinice.29.07.2020 Aniołek 10tc ♂
24.08.2021 FET 5AA - cb
28.09.2021 FET 5CC - x
05.07.2022 II naturalna niespodzianka - cb
28.07.2022 FET 5AB - x
05.12.2022 start szczepienia limfocytami
03.05.2023 II naturalna niespodzianka (beta 1379, 3324, 8466)
17.12.2023 (36+4) Hania, 3.2kg, 54cm ♡
MTHFR 1298A>C homo & PAI-1 4G hetero | kir AA | Allo MLR 0% -> 84,6% | niedoczynność | AMH 1.03 | insulinooporność | cd138 ok | NK maciczne 103 (norma do 30) | prawy jajowód o ograniczonej drożności, lewy drożny | słabe nasienie
... okręt mój płynie dalej gdzieś tam....
-
luthienn wrote:Ja zapisałam mojego na przyszły wtorek.. ciekawa jestem jak się sprawy mają...
luthienn lubi tę wiadomość
🍀 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dzien dobry😊
Madzia, trzymamy kciuki, żeby wyniki byly ok✊
Joan ja również uważam, że nie powinnaś uciekać przed rozmową i tym, że wybuchniesz bo dzieki temu moze uda Wam się wzajemnie zrozumieć. Moze on nie jest świadomy, ze tak cierpisz i płaczesz w ciszy...
A ja zamowilam sobie odżywkę Revitalash po kilku latach przerwy😉 wczesniej nie chciałam kupować, bo przecież "zaraz będę w ciazy" a teraz stwierdziłam, że nie będę rezygnować ze wszystkiego bo kiedys tam będę w ciazy. Naprawde powiem Wam, ze od kiedy troche zluzowalam psychicznie i zyje normalnie to jest mi lepiej✌Belie lubi tę wiadomość
Starania od: 1.2020
🖤CB 01.2021
🖤CP 10.2021( jajowodowa lewostronna, jajowód zachowany)
💚24.02.2022 naturalny cud
💚08.10.2022 Ignaś 2920g, 53cm
💚10.05.2024 Tymek 3400g, 53cm -
Laski a znacie moze jakies dobre suplementy, które mogłabym brac na wypadanie włosów? Jak tak dalej pójdzie to będę lysa😂 ostatnie pół roku to wlosy lecą mi jak szalone, nie wiem czy to Siofor/ Spironol mogl tak zadziałać? Kiedys bralam Kerabione Booster i całkiem fajnie dzialaly🤔Starania od: 1.2020
🖤CB 01.2021
🖤CP 10.2021( jajowodowa lewostronna, jajowód zachowany)
💚24.02.2022 naturalny cud
💚08.10.2022 Ignaś 2920g, 53cm
💚10.05.2024 Tymek 3400g, 53cm -
Myszka a badalas ferrytyne? Niestety przy IO często borykamy się z wypadaniem włosów. Mi lekarka kiedyś mówiła że włosy przestają wypadać jak ferrytyne jest w granicach 100 oczywiście jak nie ma innych schorzeń . Mi zostało już 1/3 włosów 😥 . Sama borykam się ciągle z tym problemem. Znów wchodzę w anemię . Właśnie będę zlewać dziś zakwas z buraków i pić codziennie po pół szklanki..
Myszka91 lubi tę wiadomość
2015💔
05.06.2020. 💔5tc
01.07. 9dpo ⏸️🍀💚
❤️Córka ❤️11.03.2021🎀SN.3330g 56cm 🎉
♥ Syn ♥ 25.07.2016 👶SN.3180/55cm
______________________
2013.Hashimoto leteox 75
2018 Insulinooporność
2021 cukrzyca Avamina 1000 x3
Ferrytyna 10👀- TardyferonFol 2x
👩Ona .40
🧔On ...43l