Rocznik '84 stara się o dzidziusia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
eweline wrote:trochę sie rozpisałam. Chciałam sie was zapytac dziewczyny jak reagujecie na ciąże koleżanek i bliskich znajomych oraz ciąze w waszej rodzinie czy tez wam tak ciężko jak mi? kiedy siostra mego męża zaszła w ciążę był to dla mnie prawdziwy dramat
-
vanessa wrote:Ja ma podobnie jak Ty...
no i oczywiscie ta parka wie co bedzie miec dzidziusia ale ie gadaliśmy o tym co mnie spotkalo..Teresa11 lubi tę wiadomość
-
Cynamonek wiem jak się czujesz... pamiętam jak siostra męża zaszła w ciąże. 9 miesięcy po ślubie urodziła. Dla mnie to był niewyobrażalny koszmar wiadomośc o jej ciąży bo my wtedy staraliśmy się już 2 lata a potem narodziny tego dziecka kolejny koszmar który praktycznie non stop trwał. Nawet nie byłam jej odwiedzić bo stwierdziłam że nie ważne co inni sobie pomyślą mam prawo zadbać w tak trudnych chwilach o siebie a nie o to co wypada a co nie.
Porozmawiaj szczerze z mężem o tym myślę że Cię zrozumie. Mój mąż też miał pretensje że nie chcę odwiedzać jego rodziny nawet w święta ale po rozmowie zrozumiał i więcej mnie nie namawiał.
Jeżeli Ci znajomi wiedzą co się stało i jeżeli czuli się niezręcznie to pewnie Cię rozumieją i współczują. Myślę że jak już urodzi im sie dziecko i zadzwonisz, pogratulujesz i powiesz że Ci przykro i sprawia Ci to ból bo Wasze maleństwo urodziłoby sie w podobnym czasie i że potrzebujesz czasu do takich odwiedzin to na pewno to zrozumieją jeżeli nie odwiedzicie ich.
Wiem jak trudne są takie wizyty... co prawda nie odwiedziłam po porodzie siostry męża ale w niedługim czasie były chrzciny i mąż był chrzestnym i musiałam iść czy chciałam czy nie. Po prostu zrobiłam to dla męża żeby nie musiał czuć się niezręcznie bez mojej obecności i tłumaczyć się dlaczego mnie nie ma (nie wiedzą o naszych problemach, nikomu nie mówimy). Zresztą każde wytłumaczenie w takiej sytuacji brzmiałoby głupio i niewiarygodnie. Ale co przeżyłam na tym przyjęciu nie da się opisać słowami... zwłaszcza że było dużo dzieci... Myślałam tylko cały czas aby sie nie rozkleić... -
Vanessko na mojego meza nic nie podziała..ale widziały moje gały co brały..jest bardzo dobrym człowiekiem,ale nie lubi roztrzasac tematu-a ja tak, wiem że z czasem bedzie lepiej, najlepszym lekarswwem byłoby II pozytywne kreseczki i zdrowa ciaza... poki co nie mozliwe bo moj maz tak jak Twoj zagranica jest.. za 9 dni ma przyjechac,a ja bede miec @@ a Twoj kiedy przyjezdza???
-
No i odebralam wyniki meza z hormonow.. ale zrobie jadke jutro w tej poradni.. i skladam skarge.. ;/ ojj pozałuja ze nas okłamali ;/
TSH TSH 0,968 µIU/ml 0,270 4,200 N
FSH FSH 29,86 mIU/ml 1,50 12,40 H
LH LH 10,50 mIU/ml 1,70 8,60 H
Prolaktyna Prolaktyna 17,01 ng/ml 4,04 15,20 H
Testosteron Testosteron 232,10 ng/dl 280,00 800,00 L -
Cynamonek30 wrote:Vanessko na mojego meza nic nie podziała..ale widziały moje gały co brały..jest bardzo dobrym człowiekiem,ale nie lubi roztrzasac tematu-a ja tak, wiem że z czasem bedzie lepiej, najlepszym lekarswwem byłoby II pozytywne kreseczki i zdrowa ciaza... poki co nie mozliwe bo moj maz tak jak Twoj zagranica jest.. za 9 dni ma przyjechac,a ja bede miec @@ a Twoj kiedy przyjezdza???
-
Z tego co czytam to praktycznie niema szans ;/ nie wiem.. mam nadzieje ze mezowi uda sie wziasc wolne.. i w srode dostaniemy sie do Krk do tego androloga i nas pokieruje.. bo jestem zalamana.. myslalam ze moze bedzie cos niedrozne i da sie tu usunac.. ale czytam i cyztam.. i jedno caly czas sie ukazuje..Azoospermia + wysokie FSH - nie daja szans na ciaze
wiec hba pozostanie nam albo adopcja albo dawca i ineminacja na to drugie nie jestem gotowa.. ni ewyobrazam sobie za bardzo brac nasienie innego mezczyzny .. -
Aniu kochana jak przykro to słyszeć i w dodatku tak perfidnie Was oszukiwali i jestem pewna że robili to dla pieniędzy... Jakie to podłe... brak słów A Ci oszuści to jakaś prywatna klinika czy tylko lekarz za tym stoi?
Trzymam za Was kciuki abyście wcześniej czy później zostali rodzicami i smutek przemienił sie w ogromną radośćAnia_84, An lubią tę wiadomość
-
To byla poradnia lecznei aniepłodnosci - na NFZ - dlatgeo skladam na nich skarge do NFZ ze zataili przed nami wyniki i ich leczenie nie było żetelne i probowali wyłudzic pieniade od NFZ na inseminacje refundowane ;/ ktore przy braku plemnikow nie mialy racji bytu..
vanessa lubi tę wiadomość
-
Ania_84 wrote:To byla poradnia lecznei aniepłodnosci - na NFZ - dlatgeo skladam na nich skarge do NFZ ze zataili przed nami wyniki i ich leczenie nie było żetelne i probowali wyłudzic pieniade od NFZ na inseminacje refundowane ;/ ktore przy braku plemnikow nie mialy racji bytu..
Masz racje z ta skargą niech maja nauczkę żeby znowu kogoś tak perfidnie nie oszukali. -
Ja pracuje w słuzbie zdrowi- i zajmuje sie kontraktowaniami.. wiem co i jak.. znam wymogi..a oni polowy z nich nie spelniaja..
-
Aniu daj znać co dalej a zwłaszcza w sprawie męża po wizycie. Trzymam mocno kciuki. Ta Wasza sytuacja tak mnie zasmuciła aż łzy mi staja w oczach jak sobie pomyślę...
-
wisienka wrote:Witajcie, mnie 30-stka dopadnie we wrześniu. Mam w tym roku jakiś straszny kryzys. Gdy będąc młodsza, myślałam jak będzie wyglądało moje życie gdy będę miała 30 lat, to miało być trochę inaczej. Czy Wy też macie takie rozterki?
O pierwsze dziecko staram się od dwóch lat, dwa razy byłam w ciąży, pierwszy raz puste jajo płodowe, drugi raz samoistne poronienie w 5tc. Moim marzeniem jest to, abym zaszła w ciąże i urodziła jeszcze w tym roku. Mam jeszcze dwa miesiące. Chcę wierzyć że będzie dobrze, ale przy 2 latach starań to chyba mam marne szanse.
Laurrena, z moich informacji wynika że okresu w ciąży nie ma. To co nazywamy okresem to krwawienie które zawsze jest niepokojącym objawem i wymaga konsultacji z lekarzem. A robiłaś test?
Ja też myślałam, że w wieku 30 lat będzie inaczej. do 30 chciałam mieć chociaż jedno dziecko i straszne parcie miałam w zeszłym roku aż do momentu jak już wiedziałam, że to będzie niemozliwe. -
Dziewczyny, ja dzisiaj podjęłam kolejny krok... Zapisałam nas do kliniki leczenia niepłodności. 14 marca zobaczymy, co nam powiedzą. Boję się tej wizyty. Nie miałam jeszcze robionej drożności jajowodów i z tym wiążę jakieś nadzieje, bo dużo się słyszy, że po tym wiele par zaszło w ciążę. Moja dotychczasowa gin sceptycznie do tego podchodziła, bo uważała, że to ingerencja w organizm i nie zawsze jest ok, że mogą się pojawić zrosty itd. Może jednak w tym tkwi problem. Zresztą przypuszczam, że coś musi być z moim lewym jajnikiem nie tak, bo odkąd chodzę na monitoring, to owulacja była tylko z prawego jajnika, a to już 8 miesiąc.
-
Lili robilam badania hormonow , biore bromergon na prolaktyne i euthyrox na tarczyce. Ale nie robilam t4. Robilismy tez badania nasienia i wszytko wyglada dobrze a ciazy brak. Dlatego zdecydowalam sie na to hsg i zobaczymy czy w tym tkwil problem.
Milcia to super , ze zrobilas kolejny krok bede trzymac kciuki za wizyte
Co do ciazy znajomych to nie reaguje juz tak emocjonalnie jak wczesniej, tyle czasu juz uplynelo i sporo tych ciaz bylo... Mam nadzieje, ze i nam sie w kocnu uda.
Ania_84 przykro mi , ze tak was oszukali -
Ja robiłam drozność po jakchś 17 miesiącach starań. Oba drozne. Wczesniej robiłam hormony napiszę jakie E2, FSH,LH, prolaktyna, testosteron, SHBG, 17-OHP, Tsh, FT3, FT4 , anty TPO, glukozę. Hormony wyszły w normie poza estradiolem który wg mojej gin był za niski w 4 dc miał 25 przy normie w fazie folikularnej 16- 166. brałam cyclo progonova 5 miesięcy, a pottem i obecnie jestem na stymulacji Femarą po której rosną pęcherzyki ale ciąży nadal brak. CLO nie brałam nie zalecono mi ze wzgledu na skąpe miesiączki które mam po odstawieniu anty.eweline