Rocznik 92-95 zapraszam :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewa99 wrote:oby
dobra, ogarniam trochę w pracy i zmywam do domku
wieczorem do was może zajrzę, chyba, że znowu będzie padać i na dwór nie da rady wyjść...
miłego popołudnia
trzymaj się -
Jula, właśnie z jednej strony strasznie mi żal, że do tej pory nie wyszło, że dziewczyna, na której weselu byliśmy już jako małżeństwo, będzie rodziła w lipcu, kiedy to ja powinnam mieć już dzidziusia przy sobie, ale z drugiej strony wiem, że nie dotarlibyśmy się tak dobrze z R, bo pierwsze pół roku po ślubie to był koszmar, nie piłabym się pierwszy raz w życiu, nie poszła na zumbę, nie zaczęłabym odnawiać mebli. Tak na prawdę ten rok był dla mnie i dla mojego męża bardzo dobrym rokiem.2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
nick nieaktualny
-
Dzis rano wrocilam z nocki i nie wytrzymalam musialam zatestowac i niestety jedna kreska... w sobote @ powinna przyjsc ... coz nadzieja w nastepnym cyklu zastanawiam sie nad tym mierzeniem tempki od nastepnego cykliu tylko raczej marnie sie na tym znam i niewiem dokladnie o co chodzi z tym spadkiem tempki kiedy co i jak .
-
KasSsia22 nie mierz milej się stara bez tego.2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
nick nieaktualnymnie tam nic nie ujęło w radości ze starania :p
mnie bardziej denerwuje to, że jak zmierzę o innej godzinie to w sumie tak jakbym wcale nie musiala mierzyć.
jeśli wstajesz o tych samych godzinach itd to mierz, zawsze się czegoś więcej dowiesz o swoim organizmie
-
nick nieaktualny
-
Ewa99 wrote:ale żesmy się dzisiaj rozpisały
powodzenia nadrabiającym
co do porodu to tez bym nie chciała żeby mąż był przy mnie, tym bardziej ze on nienawidzi szpitali, a ja jestem bardziej z tych wstydliwych, na cs nie chcialabym no chyba ze zagrozenie zycia czy cos.. ale cs to dluzej dochodzi się do normy ;/ jakaś masakra.. a znów naturalnie to poboli i pozniej przestanie.. normalnie funkcjonujesz sama natura.. wiem że katorga ale taka jest niestety natura okrutna, a co do cs to siostra męża miala ale wszystko ok poszlo, a druga siostra naturalny i facetka byla obok niej na sali i miala ustawioną cs na 21 stycznia dzien babci.. i pech trafil ze oderwala się jej jakas płytka w czaszce, ponoc ból nie do opisania i jej powiedzieli ze niestety bole moga byc do konca zycia i to nie odwracalne.. a nie wiem jak jej się losy dalej potoczyly... więc czasami nie warto iść na łatwiznę, chociaż czasami jest konieczność i to rozumiem... -
katarzynnn wrote:Znam to uczucie jestem pelna niecirpliwosci cz to juz ale staram sie jak tylko moge by wytrwac. .
z tymi porodami to jest bajera, ponoć w Toruniu to masz kilka sal, na stojąco, na leżąco, w wodzie, itp.. chyba pięć ich jest o ile dobrze pamiętam, ale na moje okolice (wsi) to niestety.. jak za PRL-u