Rocznik 92- starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia biedna kobieto bardzo Ci współczuję
U nas było tak ze teścia brat najmłodszy tez mieszkał z mama i ciągle pił i palił to co zarobił to i przepil czy przepalil .. gdy zmarła babcia mojego męża (2 mce przed naszym ślubem ) on miał 49 lat i zostal sam ogarnal się mieszkał sam tam u babci w domu przestał pić i palić chodził do swojej siostry czasami na ciepły obiad mieszkała kilka domów dalej.. on sam też sobie robił jedzenie poprostu miał dobry kontakt z siostra i jej synami niestety po pół roku pojechaliśmy a on miał nogi jak banie zawiozłam na pogotowie zostawili w szpitalu i po 3 dniach zmarł dokładnie pół roku po babci bardzo się obwinialam ze go zawiodłam do tego szpitala bo tak na prawdę do dziś nie wiadomo czemu tak nagle w takim wieku niby sekcja wykazała ze wątroba siadła od alkoholu ale przecież już nie pił pół roku .. nie wiem co myslec ciągle mam wyrzuty sumienia. .
Co do dzieciństwa tez miałam pojebane.. ojciec zmarł jak miałam ponad 2 latka mama pracowala zeby mnie i młodsza siostrę wychować wiec prawie jej w domu nie było bo wracała jak juz spaliśmy a wychodziła o świcie potem jak miałam 10 lat to mama znalazła sobie faceta niby spoko nie pil nie bił i wgl tylko jakoś tak psychicznie mnie wykańczal .. potem wzięli ślub i urodziła się moja młodsza siostra ( moje oczko w głowie ) ale dalej nie mogłam z nimi wytrzymać w wieku niespełna 17 lat jeszcze z byłym chłopakiem zaszłam w ciążę. ... wiem błąd i wgl ale ja chyba chciałam się stamtąd wyrwać chciałam by ktoś mnie poprostu kochał. . No i w 13 tc poronilam zachowanie ojczyma i chłopaka wtedy wcale mi nie pomoglo .. po wszystkim zerwała z byłym i poznałam mojego kochanego męża do którego po 18 się wyprowadziłam i tak sobie żyjemy teraz siostra dużo choruje niestety taka mala a taka biedna ale stosunki między mną a odczytem się dużo poprawiły. .
Co do Tesciow mam spoko teściów czasami coś mnie wkurzył ale raczej dlatego ze mieszkamy w jednym domu wiem ze jakby zabrakło moich rodziców to siostra tez zajmę się ją ale to inna sytuacja jest..
I żeby nie nasza okropna wręcz sytuacja materialną to powiedziałabym ze jestem super szczęśliwa kobieta i brak mi tylko druskiego dzieciatka .. a tak to jestem trochę wrakiem czlowieka -
alegzi wrote:Seli, żebyś w żadną depresję nie wpadła
Ehh... Jest mi za ciężko. Ciągle mi się wymyśla nowe problemy i choroby. I tylko leczenie a od dwóch tygodni niemal codziennie pobierają mi krew i badają ;( -
Seli-mysle ze na dużo sie nałożyło rzeczy na raz u Ciebie. Jak jest jakiś kryzys w związku to potem tak na wszystko sie rzuca ze ma sie dość. Mały zimowy deprech niech idzie daleko! Po badaniu dogódź sobie jakoś -male SPA czy jakiś wypad. Musisz sie odprężyć bo Ci glowa wybuchnie. Wątpliwości sa zawsze, wczesniej czy później myśli się o tym czy powinno sie byc matka, czy to ten czas itd itd. To nie oznacza absolutnie ze bedziesz zła matka albo ze nią nie powinnaś być. Po prostu Twoja droga będzie dłuższa. Ale nagroda ogromnahttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Maleńka, to, że od pół roku nie pił nie świadczy, że jego wątroba była ok. Tyle lat picia zrobiło swoje niestety, a wątroba była na pewno w opłakanym stanie. Kochana, Ty się nie masz co obwiniać. Nikt tak naprawdę. Każdy jak mógł z tego co piszesz to mu pomagał. To był dorosły facet, więc żył tak jak chciał.
Współczuje tego co przeszłaś jako dziewczynka, a potem nastolatka. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić co wtedy czułaś. Mocnooo tulę :*
1cs z CLO
dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
12cs - ciąża biochemiczna
-
Seli ja np bym chciała żeby mi ktoś zlecił badania bo u nas jak nie pójdziesz prywatnie sama zrobić to ci nie zleca popatrza na ciebie i mówią wszystko jest super...
Co do endo moja koleżanka zaszła w ciążę z endometrioza nie wiedząc że ja mam ale teraz nie może jej leczyć bo po chorobach robi jej się zakrzepica i wyniki są barzo zle wiec zostało jej tylko meczenie się z tym cholestwem które właśnie prywatnie wykrywa sama dążąc do tego bo nikt jej nie podsunal nawet pomysłu o takiej diagnozie ..
Czuje ze jakbymną porobiło badania to tez sporo by wyszlo -
terka wrote:Seli-mysle ze na dużo sie nałożyło rzeczy na raz u Ciebie. Jak jest jakiś kryzys w związku to potem tak na wszystko sie rzuca ze ma sie dość. Mały zimowy deprech niech idzie daleko! Po badaniu dogódź sobie jakoś -male SPA czy jakiś wypad. Musisz sie odprężyć bo Ci glowa wybuchnie. Wątpliwości sa zawsze, wczesniej czy później myśli się o tym czy powinno sie byc matka, czy to ten czas itd itd. To nie oznacza absolutnie ze bedziesz zła matka albo ze nią nie powinnaś być. Po prostu Twoja droga będzie dłuższa. Ale nagroda ogromna
Nie wiem... Odwołam dziś pracę bo nie dam rady fizycznie a jutro czeka mnie w szkole sporo godzin, czwartek też a w piątek w ogóle wyjeżdzam... Nam się żyło dobrze. Własne m, oboje świetna praca w zawodzie... Stwierdziliśmy, że to dobry moment. Ale po tych dwóch miesiącach mam serdecznie dosyć. -
terka wrote:Kasia ja myślę... Choć moze wydać sie to bezduszne i okropne ale on nauczyłby się ze musi cos ze sobą zrobić wlasnie jakby odczul ze jak nie zrobi nic i dalej będzie taki olewus to wyląduje pod mostem. To nie jest ze on nie umialby sobie poradzić (wg tego co napisałaś) tylko po prostu widzi ze nie musi bo ma wszystko pod nos podane.
"nie będę Cie utrzymywał" moim zdaniem bylo wlasnie przegięciem granicy bo kto tu kogo utrzymuje. Raz, drugi nie miałby co zjeść to pewnie byłby zły ale moze dotarłoby do niego ze nie ma nic na darmo na świecie... Wiem jestem okropna... Ale chyba inaczej sie nie da niestety.
Ty jeśli chcesz mieć rodzinę nie możesz sobie pozwolić na nieprzewidziane sytuacje typu pijak wracający i dobijający sie do drzwi... Przeszłaś wiele, nei pozwól by znów zycie tak bardzo Cie skrzywdziło....
Terciu to nie jest bezduszne co napisałaś, to walka o własne dalsze życie takie jakie się należy, skoro matka teraz z nim nic nie robi, to dlaczego ja mam później się martwić i męczyc? Ona sama zrobiła z niego taką kalekę dodatkowo, on co chce to sobie robi, to sobie przychodzi pijany to meliniarzy do domu sprowadza i ani moja awantura ani mojego K nic nie daje, stara matka siedzi nieraz w zimnym domu bo on jej nie napali w piecu, ach Tercia cyrki czasami mam wrażenie że ich matka ma taki sam rozum jak on i często to powtarzam mojemu K.
Ale wiesz co, Mari napisała że mam się teraz zająć staraniami o dzidzie, nie wiem czy faktycznie zająć sie staraniami a później żądać i postawić na swoim jak już byłoby dziecko (chcielibyśmy dwójkę, lub trójkę) ? czy teraz postawić przed staraniami sprawę na ostrzu noża?marzec 2017 iui udana
10.07.17 aniołek Kornel [*] 17tc
luty 2018- II iui ?
Gonal f 900
Pcos, insulinoopornosc, zaburzenia miesiaczkowania. -
alegzi wrote:Maleńka, to, że od pół roku nie pił nie świadczy, że jego wątroba była ok. Tyle lat picia zrobiło swoje niestety, a wątroba była na pewno w opłakanym stanie. Kochana, Ty się nie masz co obwiniać. Nikt tak naprawdę. Każdy jak mógł z tego co piszesz to mu pomagał. To był dorosły facet, więc żył tak jak chciał.
Współczuje tego co przeszłaś jako dziewczynka, a potem nastolatka. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić co wtedy czułaś. Mocnooo tulę :*
Wszyscy mówią ze to babcia zabrała go do siebie by się tu nie meczyl bo mimo że miał nas to został zupełnie sam taki bezradny .. -
Co do mnie psychIka moja jest na granicy.. w średniej szkole na wfie złapali mnie coś co wyglądało jak padaczka wezwali pogotowie okazało się ze to atak nerwicy spowodowany depresja było to jakoś po poronieniu z rok a z równowagi wyprowadziła mnie Blachostka byłam po chorobie i kazali nam biegać na 100 m chyba i przebiegła a nauczyciel nie policzył czasu i musiałam biec sama po czym zaczęłam się dusić od kaszlu..
Zanim zaszłam w ciążę wiele razy miałam myśli samobójcze myślę że gdyby nie moja córka to nie wiem co by tak naprawde było teraz bo wątpię że wytrzymalabym to co się dzieje z nami jak nie mialabym dla kogo żyć i nie czuła się potrzebna -
Kobietki tak Wam współczuje i tulę z całego serca. Musicie być silne.
Ja miałam dzieciństwo jak w bajce. I rodzinę też mam spoko.
Ale mój mąż tak nie miał. Po rozwodzie jego rodziców jako dziecko był raz u mamy, raz u taty. Kochanka ojca nastawiała go przeciw mamie. Ale on nie głupi i za mamą stał.
A teraz polatach stary bo na ojca trza se zasłużyć ma go w dupie. A na mamę zawsze może liczyć ❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2017, 10:04
<a href="http://suwaczki.achtedzieciaki.pl/201810011778.html" title="Suwaczek dziecięcy" target="_blank">Mój suwaczek w portalu AchTeDzieciaki.pl</a>
Marek💙
<a href="http://suwaczki.achtedzieciaki.pl/202206044980.html" title="Suwaczek dziecięcy" target="_blank">Mój suwaczek w portalu AchTeDzieciaki.pl</a>
Marta 💓 -
Maleńka1592 wrote:Kasia biedna kobieto bardzo Ci współczuję
U nas było tak ze teścia brat najmłodszy tez mieszkał z mama i ciągle pił i palił to co zarobił to i przepil czy przepalil .. gdy zmarła babcia mojego męża (2 mce przed naszym ślubem ) on miał 49 lat i zostal sam ogarnal się mieszkał sam tam u babci w domu przestał pić i palić chodził do swojej siostry czasami na ciepły obiad mieszkała kilka domów dalej.. on sam też sobie robił jedzenie poprostu miał dobry kontakt z siostra i jej synami niestety po pół roku pojechaliśmy a on miał nogi jak banie zawiozłam na pogotowie zostawili w szpitalu i po 3 dniach zmarł dokładnie pół roku po babci bardzo się obwinialam ze go zawiodłam do tego szpitala bo tak na prawdę do dziś nie wiadomo czemu tak nagle w takim wieku niby sekcja wykazała ze wątroba siadła od alkoholu ale przecież już nie pił pół roku .. nie wiem co myslec ciągle mam wyrzuty sumienia. .
Co do dzieciństwa tez miałam pojebane.. ojciec zmarł jak miałam ponad 2 latka mama pracowala zeby mnie i młodsza siostrę wychować wiec prawie jej w domu nie było bo wracała jak juz spaliśmy a wychodziła o świcie potem jak miałam 10 lat to mama znalazła sobie faceta niby spoko nie pil nie bił i wgl tylko jakoś tak psychicznie mnie wykańczal .. potem wzięli ślub i urodziła się moja młodsza siostra ( moje oczko w głowie ) ale dalej nie mogłam z nimi wytrzymać w wieku niespełna 17 lat jeszcze z byłym chłopakiem zaszłam w ciążę. ... wiem błąd i wgl ale ja chyba chciałam się stamtąd wyrwać chciałam by ktoś mnie poprostu kochał. . No i w 13 tc poronilam zachowanie ojczyma i chłopaka wtedy wcale mi nie pomoglo .. po wszystkim zerwała z byłym i poznałam mojego kochanego męża do którego po 18 się wyprowadziłam i tak sobie żyjemy teraz siostra dużo choruje niestety taka mala a taka biedna ale stosunki między mną a odczytem się dużo poprawiły. .
Co do Tesciow mam spoko teściów czasami coś mnie wkurzył ale raczej dlatego ze mieszkamy w jednym domu wiem ze jakby zabrakło moich rodziców to siostra tez zajmę się ją ale to inna sytuacja jest..
I żeby nie nasza okropna wręcz sytuacja materialną to powiedziałabym ze jestem super szczęśliwa kobieta i brak mi tylko druskiego dzieciatka .. a tak to jestem trochę wrakiem czlowieka
Ty w niczym nie zawiniłaś, myślę że matka troche dała ciała bo trzymała pod swoim dachem i pozwalała na taki tryb życia, przez lata pił i palił i pewnie to było przyczyną śmierci.Ja wyprowadzając się z domu miałam 19 lat i znałam mojego K moze z 4 miesiące, tak samo jak Ty chciałam żeby ktoś mnie pokochał, zainteresował się. Ehh dobrze że masz teraz kochająca rodzinę, w pełni na to zasługujesz :*Maleńka1592 lubi tę wiadomość
marzec 2017 iui udana
10.07.17 aniołek Kornel [*] 17tc
luty 2018- II iui ?
Gonal f 900
Pcos, insulinoopornosc, zaburzenia miesiaczkowania. -
Kasia 25 wrote:Terciu to nie jest bezduszne co napisałaś, to walka o własne dalsze życie takie jakie się należy, skoro matka teraz z nim nic nie robi, to dlaczego ja mam później się martwić i męczyc? Ona sama zrobiła z niego taką kalekę dodatkowo, on co chce to sobie robi, to sobie przychodzi pijany to meliniarzy do domu sprowadza i ani moja awantura ani mojego K nic nie daje, stara matka siedzi nieraz w zimnym domu bo on jej nie napali w piecu, ach Tercia cyrki czasami mam wrażenie że ich matka ma taki sam rozum jak on i często to powtarzam mojemu K.
Ale wiesz co, Mari napisała że mam się teraz zająć staraniami o dzidzie, nie wiem czy faktycznie zająć sie staraniami a później żądać i postawić na swoim jak już byłoby dziecko (chcielibyśmy dwójkę, lub trójkę) ? czy teraz postawić przed staraniami sprawę na ostrzu noża?
Z jednej strony chciałoby sie powiedzieć starajcie sie wszystko sie ułoży z drugiej dziecko to nie karta przetargowa... I potem co dalej? Ciężko negocjować cos emocjonalnie... Ciężko negocjować cokolwiek... Bo moze maz by sie obudził mając dziecko ze trzeba o te dziecko zadbać i o jego bezpieczeństwo i wychowanie w normalnych warunkach. Ale niekoniecznie musi.. Bez rozmowy, porządnej rozmowy bez uciekania od tematu sie nie obejdzie.https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Anete wrote:Dziewczynki nie mogę uwierzyć w to co przeżyłyście. Takie rzeczy nie powinny istnieć. Tulę Was mocno :*
Tez mi sie wydawało ze takie rzeczy tylko w filmach.
Ale nasze dziewczyny są tak silne, tak cudowne ze teraz już moze byc tylko lepiej. Wszystkie zasługujemy na miłość i akceptacjehttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Witajcie dziewczynki:-) witam nowe staraczki! Troszkę mnie tu nie było, i zanim przedarłam się przez te wszystkie strony to watki polubiłam żeby się wypowiedzieć ciężko się czyta o waszych problemach rodzinnych, teraźniejszych i tych z dzieciństwa... nie tak to powinno wyglądać ale nie mamy na to wplywu.
U mnie teraz dużo zmian, zwolnienie w pracy poszukiwanie nowej... ach życie:-(
A wam ja dzień mija? A właściwie poranek? Terka pewnie śpi a reszta w pracy:-) -
Seli wrote:Nie wiem... Odwołam dziś pracę bo nie dam rady fizycznie a jutro czeka mnie w szkole sporo godzin, czwartek też a w piątek w ogóle wyjeżdzam... Nam się żyło dobrze. Własne m, oboje świetna praca w zawodzie... Stwierdziliśmy, że to dobry moment. Ale po tych dwóch miesiącach mam serdecznie dosyć.
Moze po prostu powinnaś odpocząć. Tak po prostu od wszystkiego. Odciąć, zaszyć w dżungli między lianami... Nie chce sie mądrzyć i udawać mądrzejsza niż jestem. Ale wiem ile daje stres i niepokój w życiu...https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Marrtaa wrote:Witajcie dziewczynki:-) witam nowe staraczki! Troszkę mnie tu nie było, i zanim przedarłam się przez te wszystkie strony to watki polubiłam żeby się wypowiedzieć ciężko się czyta o waszych problemach rodzinnych, teraźniejszych i tych z dzieciństwa... nie tak to powinno wyglądać ale nie mamy na to wplywu.
U mnie teraz dużo zmian, zwolnienie w pracy poszukiwanie nowej... ach życie:-(
A wam ja dzień mija? A właściwie poranek? Terka pewnie śpi a reszta w pracy:-)
Ej! Ja tutaj nie śpię
A co sie stało z praca?https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Kasia, najlepiej chyba byłoby jakbyś wyjaśniła całą sytuację z K. A co jak on po urodzeniu dziecka nadal nie będzie miał takiego samego stanowiska odnośnie jego brata? To jest zbyt poważna sprawa.
Maleńka1592 lubi tę wiadomość
1cs z CLO
dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
12cs - ciąża biochemiczna