X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Rocznik 92- starania
Odpowiedz

Rocznik 92- starania

Oceń ten wątek:
  • alegzi Autorytet
    Postów: 2613 374

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Seli, żebyś w żadną depresję nie wpadła :(

    1cs z CLO
    dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
    12cs - ciąża biochemiczna
  • Maleńka1592 Przyjaciółka
    Postów: 397 23

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasia biedna kobieto :( bardzo Ci współczuję
    U nas było tak ze teścia brat najmłodszy tez mieszkał z mama i ciągle pił i palił to co zarobił to i przepil czy przepalil .. gdy zmarła babcia mojego męża (2 mce przed naszym ślubem ) on miał 49 lat i zostal sam ogarnal się mieszkał sam tam u babci w domu przestał pić i palić chodził do swojej siostry czasami na ciepły obiad mieszkała kilka domów dalej.. on sam też sobie robił jedzenie poprostu miał dobry kontakt z siostra i jej synami niestety po pół roku pojechaliśmy a on miał nogi jak banie zawiozłam na pogotowie zostawili w szpitalu i po 3 dniach zmarł dokładnie pół roku po babci :/ bardzo się obwinialam ze go zawiodłam do tego szpitala bo tak na prawdę do dziś nie wiadomo czemu tak nagle w takim wieku :( niby sekcja wykazała ze wątroba siadła od alkoholu ale przecież już nie pił pół roku .. nie wiem co myslec ciągle mam wyrzuty sumienia. .
    Co do dzieciństwa tez miałam pojebane.. ojciec zmarł jak miałam ponad 2 latka mama pracowala zeby mnie i młodsza siostrę wychować wiec prawie jej w domu nie było bo wracała jak juz spaliśmy a wychodziła o świcie potem jak miałam 10 lat to mama znalazła sobie faceta niby spoko nie pil nie bił i wgl tylko jakoś tak psychicznie mnie wykańczal .. potem wzięli ślub i urodziła się moja młodsza siostra ( moje oczko w głowie ) ale dalej nie mogłam z nimi wytrzymać w wieku niespełna 17 lat jeszcze z byłym chłopakiem zaszłam w ciążę. ... wiem błąd i wgl ale ja chyba chciałam się stamtąd wyrwać chciałam by ktoś mnie poprostu kochał. . No i w 13 tc poronilam zachowanie ojczyma i chłopaka wtedy wcale mi nie pomoglo .. po wszystkim zerwała z byłym i poznałam mojego kochanego męża do którego po 18 się wyprowadziłam i tak sobie żyjemy teraz siostra dużo choruje niestety taka mala a taka biedna :( ale stosunki między mną a odczytem się dużo poprawiły. .
    Co do Tesciow mam spoko teściów czasami coś mnie wkurzył ale raczej dlatego ze mieszkamy w jednym domu ;) wiem ze jakby zabrakło moich rodziców to siostra tez zajmę się ją ale to inna sytuacja jest..
    I żeby nie nasza okropna wręcz sytuacja materialną to powiedziałabym ze jestem super szczęśliwa kobieta i brak mi tylko druskiego dzieciatka .. a tak to jestem trochę wrakiem czlowieka

    =https://ovufriend.pl/graph/c575edf8f6114927b4698996d389dfc8]c575edf8f6114927b4698996d389dfc8.png[/url]

    aw0o4pn.png
  • Seli Autorytet
    Postów: 12180 2027

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alegzi wrote:
    Seli, żebyś w żadną depresję nie wpadła :(

    Ehh... Jest mi za ciężko. Ciągle mi się wymyśla nowe problemy i choroby. I tylko leczenie a od dwóch tygodni niemal codziennie pobierają mi krew i badają ;(

    dZhdp1.png

    Endometrioza głębokonaciekająca IV stopnia, guz jelita grubego zrośniety z macicą, macica, jajnik, jelito w zrostach, jajnik z guzkami, torbielami... Adenomioza na szyjce.

    Więcej cudów nie będzie 😔
  • panipuchatkowa Autorytet
    Postów: 6083 1699

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie Seli chcesz dzidzie? Bo jeśli tak no to masz odpowiedź jak na tacy.

    3i49krhm19wid3ce.png
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Seli-mysle ze na dużo sie nałożyło rzeczy na raz u Ciebie. Jak jest jakiś kryzys w związku to potem tak na wszystko sie rzuca ze ma sie dość. Mały zimowy deprech niech idzie daleko! Po badaniu dogódź sobie jakoś -male SPA czy jakiś wypad. Musisz sie odprężyć bo Ci glowa wybuchnie. Wątpliwości sa zawsze, wczesniej czy później myśli się o tym czy powinno sie byc matka, czy to ten czas itd itd. To nie oznacza absolutnie ze bedziesz zła matka albo ze nią nie powinnaś być. Po prostu Twoja droga będzie dłuższa. Ale nagroda ogromna ;)

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • alegzi Autorytet
    Postów: 2613 374

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maleńka, to, że od pół roku nie pił nie świadczy, że jego wątroba była ok. Tyle lat picia zrobiło swoje niestety, a wątroba była na pewno w opłakanym stanie. Kochana, Ty się nie masz co obwiniać. Nikt tak naprawdę. Każdy jak mógł z tego co piszesz to mu pomagał. To był dorosły facet, więc żył tak jak chciał.
    Współczuje tego co przeszłaś jako dziewczynka, a potem nastolatka. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić co wtedy czułaś. Mocnooo tulę :*



    1cs z CLO
    dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
    12cs - ciąża biochemiczna
  • Maleńka1592 Przyjaciółka
    Postów: 397 23

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Seli ja np bym chciała żeby mi ktoś zlecił badania bo u nas jak nie pójdziesz prywatnie sama zrobić to ci nie zleca popatrza na ciebie i mówią wszystko jest super...
    Co do endo moja koleżanka zaszła w ciążę z endometrioza nie wiedząc że ja mam ale teraz nie może jej leczyć bo po chorobach robi jej się zakrzepica i wyniki są barzo zle wiec zostało jej tylko meczenie się z tym cholestwem które właśnie prywatnie wykrywa sama dążąc do tego bo nikt jej nie podsunal nawet pomysłu o takiej diagnozie ..
    Czuje ze jakbymną porobiło badania to tez sporo by wyszlo

    =https://ovufriend.pl/graph/c575edf8f6114927b4698996d389dfc8]c575edf8f6114927b4698996d389dfc8.png[/url]

    aw0o4pn.png
  • Seli Autorytet
    Postów: 12180 2027

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    terka wrote:
    Seli-mysle ze na dużo sie nałożyło rzeczy na raz u Ciebie. Jak jest jakiś kryzys w związku to potem tak na wszystko sie rzuca ze ma sie dość. Mały zimowy deprech niech idzie daleko! Po badaniu dogódź sobie jakoś -male SPA czy jakiś wypad. Musisz sie odprężyć bo Ci glowa wybuchnie. Wątpliwości sa zawsze, wczesniej czy później myśli się o tym czy powinno sie byc matka, czy to ten czas itd itd. To nie oznacza absolutnie ze bedziesz zła matka albo ze nią nie powinnaś być. Po prostu Twoja droga będzie dłuższa. Ale nagroda ogromna ;)

    Nie wiem... Odwołam dziś pracę bo nie dam rady fizycznie a jutro czeka mnie w szkole sporo godzin, czwartek też a w piątek w ogóle wyjeżdzam... Nam się żyło dobrze. Własne m, oboje świetna praca w zawodzie... Stwierdziliśmy, że to dobry moment. Ale po tych dwóch miesiącach mam serdecznie dosyć.

    dZhdp1.png

    Endometrioza głębokonaciekająca IV stopnia, guz jelita grubego zrośniety z macicą, macica, jajnik, jelito w zrostach, jajnik z guzkami, torbielami... Adenomioza na szyjce.

    Więcej cudów nie będzie 😔
  • Kasia 25 Autorytet
    Postów: 1052 275

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    terka wrote:
    Kasia ja myślę... Choć moze wydać sie to bezduszne i okropne ale on nauczyłby się ze musi cos ze sobą zrobić wlasnie jakby odczul ze jak nie zrobi nic i dalej będzie taki olewus to wyląduje pod mostem. To nie jest ze on nie umialby sobie poradzić (wg tego co napisałaś) tylko po prostu widzi ze nie musi bo ma wszystko pod nos podane.
    "nie będę Cie utrzymywał" moim zdaniem bylo wlasnie przegięciem granicy bo kto tu kogo utrzymuje. Raz, drugi nie miałby co zjeść to pewnie byłby zły ale moze dotarłoby do niego ze nie ma nic na darmo na świecie... Wiem jestem okropna... Ale chyba inaczej sie nie da niestety.
    Ty jeśli chcesz mieć rodzinę nie możesz sobie pozwolić na nieprzewidziane sytuacje typu pijak wracający i dobijający sie do drzwi... Przeszłaś wiele, nei pozwól by znów zycie tak bardzo Cie skrzywdziło....

    Terciu to nie jest bezduszne co napisałaś, to walka o własne dalsze życie takie jakie się należy, skoro matka teraz z nim nic nie robi, to dlaczego ja mam później się martwić i męczyc? Ona sama zrobiła z niego taką kalekę dodatkowo, on co chce to sobie robi, to sobie przychodzi pijany to meliniarzy do domu sprowadza i ani moja awantura ani mojego K nic nie daje, stara matka siedzi nieraz w zimnym domu bo on jej nie napali w piecu, ach Tercia cyrki czasami mam wrażenie że ich matka ma taki sam rozum jak on i często to powtarzam mojemu K.

    Ale wiesz co, Mari napisała że mam się teraz zająć staraniami o dzidzie, nie wiem czy faktycznie zająć sie staraniami a później żądać i postawić na swoim jak już byłoby dziecko (chcielibyśmy dwójkę, lub trójkę) ? czy teraz postawić przed staraniami sprawę na ostrzu noża?

    marzec 2017 iui udana
    10.07.17 aniołek Kornel [*] 17tc
    luty 2018- II iui ?
    Gonal f 900
    Pcos, insulinoopornosc, zaburzenia miesiaczkowania.
  • Maleńka1592 Przyjaciółka
    Postów: 397 23

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alegzi wrote:
    Maleńka, to, że od pół roku nie pił nie świadczy, że jego wątroba była ok. Tyle lat picia zrobiło swoje niestety, a wątroba była na pewno w opłakanym stanie. Kochana, Ty się nie masz co obwiniać. Nikt tak naprawdę. Każdy jak mógł z tego co piszesz to mu pomagał. To był dorosły facet, więc żył tak jak chciał.
    Współczuje tego co przeszłaś jako dziewczynka, a potem nastolatka. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić co wtedy czułaś. Mocnooo tulę :*
    Kochana ja wiem tylko chodzi mi o to ze jak pił to nie chorował przez całe życie nie był u lekarza od 18 rz na bilansie a tu nagle jak rzucił to wszystko to zaczęły "wychodzić " te problemy ..
    Wszyscy mówią ze to babcia zabrała go do siebie by się tu nie meczyl bo mimo że miał nas to został zupełnie sam taki bezradny ..

    =https://ovufriend.pl/graph/c575edf8f6114927b4698996d389dfc8]c575edf8f6114927b4698996d389dfc8.png[/url]

    aw0o4pn.png
  • Maleńka1592 Przyjaciółka
    Postów: 397 23

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do mnie psychIka moja jest na granicy.. w średniej szkole na wfie złapali mnie coś co wyglądało jak padaczka wezwali pogotowie okazało się ze to atak nerwicy spowodowany depresja było to jakoś po poronieniu z rok a z równowagi wyprowadziła mnie Blachostka byłam po chorobie i kazali nam biegać na 100 m chyba i przebiegła a nauczyciel nie policzył czasu i musiałam biec sama po czym zaczęłam się dusić od kaszlu..
    Zanim zaszłam w ciążę wiele razy miałam myśli samobójcze myślę że gdyby nie moja córka to nie wiem co by tak naprawde było teraz bo wątpię że wytrzymalabym to co się dzieje z nami jak nie mialabym dla kogo żyć i nie czuła się potrzebna

    =https://ovufriend.pl/graph/c575edf8f6114927b4698996d389dfc8]c575edf8f6114927b4698996d389dfc8.png[/url]

    aw0o4pn.png
  • Mari92 Autorytet
    Postów: 2067 670

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kobietki tak Wam współczuje i tulę z całego serca. Musicie być silne. :-)
    Ja miałam dzieciństwo jak w bajce. I rodzinę też mam spoko.
    Ale mój mąż tak nie miał. Po rozwodzie jego rodziców jako dziecko był raz u mamy, raz u taty. Kochanka ojca nastawiała go przeciw mamie. Ale on nie głupi i za mamą stał.
    A teraz polatach stary bo na ojca trza se zasłużyć ma go w dupie. A na mamę zawsze może liczyć ❤

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2017, 10:04

    <a href="http://suwaczki.achtedzieciaki.pl/201810011778.html" title="Suwaczek dziecięcy" target="_blank">Mój suwaczek w portalu AchTeDzieciaki.pl</a>
    Marek💙
    <a href="http://suwaczki.achtedzieciaki.pl/202206044980.html" title="Suwaczek dziecięcy" target="_blank">Mój suwaczek w portalu AchTeDzieciaki.pl</a>
    Marta 💓
  • Kasia 25 Autorytet
    Postów: 1052 275

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maleńka1592 wrote:
    Kasia biedna kobieto :( bardzo Ci współczuję
    U nas było tak ze teścia brat najmłodszy tez mieszkał z mama i ciągle pił i palił to co zarobił to i przepil czy przepalil .. gdy zmarła babcia mojego męża (2 mce przed naszym ślubem ) on miał 49 lat i zostal sam ogarnal się mieszkał sam tam u babci w domu przestał pić i palić chodził do swojej siostry czasami na ciepły obiad mieszkała kilka domów dalej.. on sam też sobie robił jedzenie poprostu miał dobry kontakt z siostra i jej synami niestety po pół roku pojechaliśmy a on miał nogi jak banie zawiozłam na pogotowie zostawili w szpitalu i po 3 dniach zmarł dokładnie pół roku po babci :/ bardzo się obwinialam ze go zawiodłam do tego szpitala bo tak na prawdę do dziś nie wiadomo czemu tak nagle w takim wieku :( niby sekcja wykazała ze wątroba siadła od alkoholu ale przecież już nie pił pół roku .. nie wiem co myslec ciągle mam wyrzuty sumienia. .
    Co do dzieciństwa tez miałam pojebane.. ojciec zmarł jak miałam ponad 2 latka mama pracowala zeby mnie i młodsza siostrę wychować wiec prawie jej w domu nie było bo wracała jak juz spaliśmy a wychodziła o świcie potem jak miałam 10 lat to mama znalazła sobie faceta niby spoko nie pil nie bił i wgl tylko jakoś tak psychicznie mnie wykańczal .. potem wzięli ślub i urodziła się moja młodsza siostra ( moje oczko w głowie ) ale dalej nie mogłam z nimi wytrzymać w wieku niespełna 17 lat jeszcze z byłym chłopakiem zaszłam w ciążę. ... wiem błąd i wgl ale ja chyba chciałam się stamtąd wyrwać chciałam by ktoś mnie poprostu kochał. . No i w 13 tc poronilam zachowanie ojczyma i chłopaka wtedy wcale mi nie pomoglo .. po wszystkim zerwała z byłym i poznałam mojego kochanego męża do którego po 18 się wyprowadziłam i tak sobie żyjemy teraz siostra dużo choruje niestety taka mala a taka biedna :( ale stosunki między mną a odczytem się dużo poprawiły. .
    Co do Tesciow mam spoko teściów czasami coś mnie wkurzył ale raczej dlatego ze mieszkamy w jednym domu ;) wiem ze jakby zabrakło moich rodziców to siostra tez zajmę się ją ale to inna sytuacja jest..
    I żeby nie nasza okropna wręcz sytuacja materialną to powiedziałabym ze jestem super szczęśliwa kobieta i brak mi tylko druskiego dzieciatka .. a tak to jestem trochę wrakiem czlowieka


    Ty w niczym nie zawiniłaś, myślę że matka troche dała ciała bo trzymała pod swoim dachem i pozwalała na taki tryb życia, przez lata pił i palił i pewnie to było przyczyną śmierci.Ja wyprowadzając się z domu miałam 19 lat i znałam mojego K moze z 4 miesiące, tak samo jak Ty chciałam żeby ktoś mnie pokochał, zainteresował się. Ehh dobrze że masz teraz kochająca rodzinę, w pełni na to zasługujesz :*

    Maleńka1592 lubi tę wiadomość

    marzec 2017 iui udana
    10.07.17 aniołek Kornel [*] 17tc
    luty 2018- II iui ?
    Gonal f 900
    Pcos, insulinoopornosc, zaburzenia miesiaczkowania.
  • Anete Autorytet
    Postów: 703 724

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczynki nie mogę uwierzyć w to co przeżyłyście. Takie rzeczy nie powinny istnieć. Tulę Was mocno :*

    atdcj48aq9519a2w.png
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasia 25 wrote:
    Terciu to nie jest bezduszne co napisałaś, to walka o własne dalsze życie takie jakie się należy, skoro matka teraz z nim nic nie robi, to dlaczego ja mam później się martwić i męczyc? Ona sama zrobiła z niego taką kalekę dodatkowo, on co chce to sobie robi, to sobie przychodzi pijany to meliniarzy do domu sprowadza i ani moja awantura ani mojego K nic nie daje, stara matka siedzi nieraz w zimnym domu bo on jej nie napali w piecu, ach Tercia cyrki czasami mam wrażenie że ich matka ma taki sam rozum jak on i często to powtarzam mojemu K.

    Ale wiesz co, Mari napisała że mam się teraz zająć staraniami o dzidzie, nie wiem czy faktycznie zająć sie staraniami a później żądać i postawić na swoim jak już byłoby dziecko (chcielibyśmy dwójkę, lub trójkę) ? czy teraz postawić przed staraniami sprawę na ostrzu noża?

    Z jednej strony chciałoby sie powiedzieć starajcie sie wszystko sie ułoży z drugiej dziecko to nie karta przetargowa... I potem co dalej? Ciężko negocjować cos emocjonalnie... Ciężko negocjować cokolwiek... Bo moze maz by sie obudził mając dziecko ze trzeba o te dziecko zadbać i o jego bezpieczeństwo i wychowanie w normalnych warunkach. Ale niekoniecznie musi.. Bez rozmowy, porządnej rozmowy bez uciekania od tematu sie nie obejdzie.

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anete wrote:
    Dziewczynki nie mogę uwierzyć w to co przeżyłyście. Takie rzeczy nie powinny istnieć. Tulę Was mocno :*

    Tez mi sie wydawało ze takie rzeczy tylko w filmach.
    Ale nasze dziewczyny są tak silne, tak cudowne ze teraz już moze byc tylko lepiej. Wszystkie zasługujemy na miłość i akceptacje

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • Marrtaa Ekspertka
    Postów: 206 111

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie dziewczynki:-) witam nowe staraczki! Troszkę mnie tu nie było, i zanim przedarłam się przez te wszystkie strony to watki polubiłam żeby się wypowiedzieć;-) ciężko się czyta o waszych problemach rodzinnych, teraźniejszych i tych z dzieciństwa... nie tak to powinno wyglądać ale nie mamy na to wplywu.
    U mnie teraz dużo zmian, zwolnienie w pracy poszukiwanie nowej... ach życie:-(
    A wam ja dzień mija? A właściwie poranek? Terka pewnie śpi a reszta w pracy:-)

    oar83e3kprndadbz.png
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Seli wrote:
    Nie wiem... Odwołam dziś pracę bo nie dam rady fizycznie a jutro czeka mnie w szkole sporo godzin, czwartek też a w piątek w ogóle wyjeżdzam... Nam się żyło dobrze. Własne m, oboje świetna praca w zawodzie... Stwierdziliśmy, że to dobry moment. Ale po tych dwóch miesiącach mam serdecznie dosyć.

    Moze po prostu powinnaś odpocząć. Tak po prostu od wszystkiego. Odciąć, zaszyć w dżungli między lianami... Nie chce sie mądrzyć i udawać mądrzejsza niż jestem. Ale wiem ile daje stres i niepokój w życiu...

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marrtaa wrote:
    Witajcie dziewczynki:-) witam nowe staraczki! Troszkę mnie tu nie było, i zanim przedarłam się przez te wszystkie strony to watki polubiłam żeby się wypowiedzieć;-) ciężko się czyta o waszych problemach rodzinnych, teraźniejszych i tych z dzieciństwa... nie tak to powinno wyglądać ale nie mamy na to wplywu.
    U mnie teraz dużo zmian, zwolnienie w pracy poszukiwanie nowej... ach życie:-(
    A wam ja dzień mija? A właściwie poranek? Terka pewnie śpi a reszta w pracy:-)

    Ej! Ja tutaj nie śpię :P
    A co sie stało z praca?

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • alegzi Autorytet
    Postów: 2613 374

    Wysłany: 5 grudnia 2017, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasia, najlepiej chyba byłoby jakbyś wyjaśniła całą sytuację z K. A co jak on po urodzeniu dziecka nadal nie będzie miał takiego samego stanowiska odnośnie jego brata? To jest zbyt poważna sprawa.

    Maleńka1592 lubi tę wiadomość

    1cs z CLO
    dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
    12cs - ciąża biochemiczna
‹‹ 205 206 207 208 209 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Czego nie jeść  w ciąży - 7 produktów zabronionych

Ciąża to okres wzrostu apetytu i wielu zachcianek kulinarnych. Czy oznacza to zatem, że możesz pozwolić sobie na wszystko i jeść do woli? Niestety nie. Zapoznaj się czego nie jeść w ciąży, aby zachować bezpieczeństwo dla rozwijającego się płodu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ

Trudne rozmowy w związku - jak rozmawiać z partnerem o problemach z płodnością i zachęcić do pierwszej wspólnej wizyty w klinice.

Bezskuteczne starania o dziecko i problemy z płodnością są dużym wyzwaniem w życiu każdej pary. Nie jest to regułą, ale bardzo często to kobiety wcześniej uświadamiają sobie problem, czują, że "coś jest nie tak", chcą rozpocząć diagnostykę... Jak rozmawiać o problemach z płodnością w związku? Kiedy warto zdecydować się na pierwszą wizytę i jak zachęcić do niej partnera? 

CZYTAJ WIĘCEJ