Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
K22 spokojnie, to na pewno hormony. W organizmie rewolucja trwa w najlepsze, także tylko się nie denerwuj.
A bóle pleców to ja miałam i na okres i takie same jak w ciąży byłam. Także tego
Mia u Was?
Ja dziś po usg, Mały waży 2095g. Jest większy o tydzień i mamy monitorować wagę. Główkę też ma większą o kilka dni, ale wszystko jest w normie. Troszkę się zmartwiłam ale jak lekarze mówią, że jest okej, to jest okejWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 21:11
-
Chyba padnę trupem. Na wizytę u mojej gin mam czekać do 14.11!!!
Ta kobieta w rejestracji chyba jakaś upośledzona jest. Miesiąc czekać na wizytę? Jutro zadzwonię i może będzie inna kobieta w rejestracji, bo z tą wariatką się nie dogadam. Mam niedoczynność cisnieniową szyjki, martwą ciążę za sobą a ona mi mówi, że mam sobie czekać. -
K22 spokojnie Kochana. Nie denerwuj sie. Bedzie dobrze.
Dziewczyny chcialabym, aby te wszystkie bole byly na ciaze, oj chcialabym...ale czy los bedzie dla mnie laskawy??? Kurcze nie wierze, ze tak bedzie. No cholera, nie wierze. To co ja zrobie.... -
K22 - ty się nie denerwuj bo nie możesz się teraz denerwować. To burza hormonów, czasami się pojawiają wybuchy gorąca. Może zrób tą betę uspokoisz się, że ładnie przyrasta. A nie masz w domu progesteronu aby brać?? zaszkodzić nie zaszkodzi, a pomoże. Szkoda, że nie masz numeru telefonu do gin bezpośredniego, ja do swojej bezpośrednio dzwonie jak coś chce.
Basik - dobrze, że wszystko w porządku. Teraz tylko działać
Shantelle - Mały rośnie jak na drożdżach. Tym się nie martw co pokazuje USG, mój mały miał wszystko 3 tygodnie w przód, całą ciążę mi mówili że głowę ma dużo. A to był taki jego urok
Nel - K22 też mówiła, że nie wierzy i już tylko czeka na nadejście @ bo czuje ją wielkimi krokami - no i proszę bardzo
Ja po ostatnim zastrzyku, a bolało jak jasny piernik , nie wiem dlaczego, ale im dłużej tym bardziej boli. Znaków nadchodzącej owulacji brak, śluzu brak, testy negatywne - jak jutro usłyszę, że pęcherzyka nie ma to chyba z bezsilności się rozryczę. Zawsze na wizytę jechałam z nadzieją i pewnością, że usłyszę dobre wiadomości. Tym razem jutro pojadę raczej z negatywnym nastawieniem, aby się nie rozczarować...Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Trochę to nieodpowiedzialne, bo często się zdarza że w ciąży coś się dzieje i trzeba to skonsultować szybko z ginekologiem. Takie nastawienie na kasę . Moja to nawet w niedziele odbiera albo każe mi przyjechać mimo niedzieli na wizytę. A te baby w recepcji to zawsze wszystko w nosie mają.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Nie mam ani dupka ani luteiny ani nic. Jak też będę musiała czekać do 14 listopada, to chyba pójdę do innego gina. W końcu tak czy siak trzeba zapłacić. Chce uprzedzić w pracy, że od 14.11 mnie nie będzie ale nie chce nic mówić dopóki lekarz nie powie, że na ten czas jest ok.
-
Pewnie obrosła już w piórka i kasa przeważyła nad powołaniem, znam niestety takich. Gdyby udało ci się znaleźć innego lekarza szybciej to idź. Może być za szybko aby zobaczyć maleństwo, ale chociaż ci progesteron zapisze zapobiegawczo. Powiesz w jakiej sytuacji byłaś, więc myślę że lepiej dmuchać na zimne.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
K22 wrote:potforzasta - a skąd takie podejrzenia?
Czy szyjka powinna być wysoko w ciąży? Moja zeszła w dół. Jest w miarę miękka wiec trudno stwierdzić, czy zamknięta czy nie do końca.
U mnie nie było reguły. Skakała jak chciała, zresztą do tej pory wariuje. Moja ginka mówi, żeby szyjką się nie sugerować, bo wystarczą np. pełniejsze jelita i już się wszystko inaczej układa. I może nie masz miękkiej tylko rozpulchnioną?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 22:22
-
K22 wrote:potforzasta - a skąd takie podejrzenia?
Czy szyjka powinna być wysoko w ciąży? Moja zeszła w dół. Jest w miarę miękka wiec trudno stwierdzić, czy zamknięta czy nie do końca. -
Potworzasta :-* tule i skad takie podejrzenia
K22 spokojnie i umawiaj sie prywatnie jak nie da sie inaczej
U mnie szybciutko byla wizyta czekalam nie cale dwa tyg do gina
MILKA mamy zamiar teraz wlasnie dzialac
Daj znac potem jak bylo na wizycie -
potforzasta - no właśnie, a skąd podejrzenie prostaty? pocieszę cię, że mój tata miał problemy z prostatą i spłodził mnie, więc to nie przesądzone
K22 - teoretycznie powinna być wysoko, miękka i zamknięta, ale wiem z doświadczenia z tym bywa różnie. Wszystko zależy od budowy kobiety, ogólnie organizmu, pory i pozycji badania. Kochana może lepiej nie badaj tej szyjki, kiedyś gin mi powiedział że na początku ciąży szyjki się nie badaStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Tak jak pisałam wyżej wczoraj na IP miał USG żeber i lekarz jak to mój mąż mówił zjechał mu niżej i mówił że coś ma z prostatą ale jak to mój mąż nie powiedział mi od razu a i sam nie dopytał a dzisiaj żałuje ale widzę że go to gryzie.