Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Zapisy tylko do 30.11   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
Odpowiedz

Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.

Oceń ten wątek:
  • AJA_S Autorytet
    Postów: 2707 656

    Wysłany: 21 kwietnia 2017, 13:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestem bardzo ;)
    Z brzuchem też mogę dlatego przerwa jakby co do marca, a ślub w lipcu :)

    Też mamy komunie w przyszłym roku, drugiej siostrzenicy ;)

    17.11.17-poronienie całkowite
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 21 kwietnia 2017, 14:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka88 wrote:
    Aja - ja robie przerwe od czerwca do września aby nie rodzić na komunie syna. Z brzuchem to moge isc ale nie w 9 miesiacu. Dlatego laparoskopie przełożyłam na wrzesień bo w lipcu przeprowadzka a ka musze być na siłach. Mąż się mocno wziął za siebie widać że bardzo mu zależy i to się bardzo chwali. Możesz być z niego dumna :)

    marciaa - czyli wszystko na to wskazuje że tylko prolaktyna stoi na przeszkodzie, ale to bardzo dobrze bo ją łatwo uregulować i już w pierwszym cyklu brania leków dziewczyny zachodzą w ciąże ;)

    Dobrze by było gdyby to tylko to :)
    Zacznę brać bromka i zobaczymy co dalej :)

  • AJA_S Autorytet
    Postów: 2707 656

    Wysłany: 21 kwietnia 2017, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marciaa ja w 2cykle zbiłam prolaktyne, a bromka bierz lepiej na noc bo ma fatalne efekty uboczne :/

    17.11.17-poronienie całkowite
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 22 kwietnia 2017, 02:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AJA - ja też miałam zaplanowany ślub dużo wcześniej, zaszłam w ciążę na początku lipca, a ślub miałam na koniec października :) Tańczyłam, cieszyłam się i brzucholek dobrze się miał :D

    marciaa - to ja trzymam mocne kciuki aby bromek podziałał już w pierwszym cyklu :D

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • AJA_S Autorytet
    Postów: 2707 656

    Wysłany: 22 kwietnia 2017, 05:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiesz, dziś straciłam już wiarę że kiedykolwiek się uda. Sama sobie dziecka nie zrobię, a B jest zbyt głupi by zrozumieć że to on jest problemem i woli winę zwalić na mnie...

    17.11.17-poronienie całkowite
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 22 kwietnia 2017, 06:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AJA_S wrote:
    Marciaa ja w 2cykle zbiłam prolaktyne, a bromka bierz lepiej na noc bo ma fatalne efekty uboczne :/

    To pocieszające. Oby tylko to było powodem

  • AJA_S Autorytet
    Postów: 2707 656

    Wysłany: 22 kwietnia 2017, 06:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marciaa wrote:
    To pocieszające. Oby tylko to było powodem

    W wielu przypadkach jeśli prolaktyna jest wysoka, to inne hormony są ok. Ale też się zdarza, że idzie w parze z insulinodpornością.

    17.11.17-poronienie całkowite
  • Karooolcia :) Autorytet
    Postów: 2107 1464

    Wysłany: 22 kwietnia 2017, 10:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marcia ja też trzymam kciuki aby bromek zadziałał :) ja miałam prolaktynę 236 i po pierwszym miesiącu było już 7 z haczykiem

    p19u9jcg3tfx7olo.png

    Ignaś ❤ 11.09.2017

    👼 ❤ Poronienie zatrzymane 11tc
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 22 kwietnia 2017, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karooolcia :) wrote:
    marcia ja też trzymam kciuki aby bromek zadziałał :) ja miałam prolaktynę 236 i po pierwszym miesiącu było już 7 z haczykiem

    Ale w jakich normach ?

  • Karooolcia :) Autorytet
    Postów: 2107 1464

    Wysłany: 22 kwietnia 2017, 17:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marciaa wrote:
    Ale w jakich normach ?

    norma jest 23 z haczykiem :)

    p19u9jcg3tfx7olo.png

    Ignaś ❤ 11.09.2017

    👼 ❤ Poronienie zatrzymane 11tc
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 22 kwietnia 2017, 19:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karooolcia :) wrote:
    norma jest 23 z haczykiem :)

    Oj to wiele miałaś przekroczona .
    Ja w normie ponad 600 mam jakieś 900

  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 23 kwietnia 2017, 00:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marcia - szybko się z tym uporasz. To nie aż tak dużo.

    Ja dziś słyszałam rozmowę dwóch dziewczyn na temat cc i SN i mimo, że zawsze daleka byłam od oceny tego co jest lepsze to tym razem aż się we mnie gotowało. Jakie to one biedne bo miały cc i jak im to było ciężko, bo się nie mogły wyprostować itd. a gdyby rodziły SN to od razu mogłyby wrócić do normalnego życia. To ja życzę porodu SN takim damom. Mało, że poród to nie taka pestka i nie trwa 5 minut, to skutki np. w moim wypadku wcale nie były łatwiejsze do przetrwania. Siedzieć nie mogłam, leżeć nie mogłam, chodzić nie mogłam, o siusianiu i poważniejszych sprawach w toalecie nie wspominając. Na samą myśl o wyjściu do kibelka chciało mi się wyć. Siostra mojego M też taka mądra. Dwie cesarki i głupie gadanie jak to wolałaby poród siłami natury ale nie myśli o tym, że ona mimo tego, że starsza ode mnie o 15 lat nie ma tam porozciaganych mięśni, może swobodnie uprawiać sport, biegac i skakać z dzieciakami na trampolinie. Ja nie mogę sobie na to pozwolić i wkurza mnie takie pierdzielenie. Więcej szkody dla ciała kobiety wyrządza poród SN niż przez cc. Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia.

    AJA_S lubi tę wiadomość

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 23 kwietnia 2017, 01:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AJA - rozumiem że dziś mieliście kryzys partnerski?? tak wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi. Ale mówiłaś, że on się stara, schudł itp. Może wy odpoczynku własnie od tych starań potrzebujecie.

    marciaa - u ciebie jednak troche przekroczona jest, więc ciąża to kwestia czasu. Zresztą czas najwyższy bo ileż można czekać na nowinę od Ciebie :D

    K22 - Jak sobie przypomne siusianie po porodzie to chyba wolę nie wspominać, już nie mówiąc ile bólu i stresu przynosiło to drugie :) Chociaż gdybym miała przy drugim porodzie wybierać to mimo wszystko wolałabym SN, ale nie chodzi tutaj o to jak się kobieta czuje po wszystkim, tylko o to przeżycie, że mimo bólu miło powracam do momentu, kiedy resztkami sił wyparłam moje małe cudo, które położyli mi na brzuchu :) Tak naprawdę od razu bym mogła się zająć małym, a znajoma po cesarce teraz nie mogła wstawać, przez pierwsze 2 dni małą zajmował się jej mąż. Chyba jednak bym tego nie chciała. A ja się zastanawiałam dlaczego jak biegam to mam parcie na mocz, którego nie potrafię zatrzymać i teraz mi uświadomiłaś, że to może być właśnie przez poród SN :)

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • AJA_S Autorytet
    Postów: 2707 656

    Wysłany: 23 kwietnia 2017, 01:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie kryzys to ja mam złości... w sumie od tygodnia mam takie wahania nastroju...
    Raz złość, zaraz radość, a po chwili smutek...

    Nie przerwę starań. Nie ma nawet takiej opcji już wystarczająco dużo czasu już zmarnowaliśmy...

    Stara się i dziś pierwszy raz od kąd się staramy nie robił wyrzutów że znów się nie udało tylko obiecał pełną diagnostykę po weselu ;) Ale co nie zmienia faktu, że nie rozumie, że przy słabej morfologii trzeba skonsultować się z lekarzem, a nie liczyć na łud szczęścia. No i zawsze łatwiej jest powiedzieć że ja mam iść do gina i faszerować mnie tabletkami anty (naczytał się że to niby pomaga).
    Wolę narazie "naturalnie" z ziołami bez chemii.

    Jest lepiej, wypiłam piwo, oglądam "Już za Tobą tęsknię" i wyję jak głupia... ta cudowne są takie filmy jak ktoś ma tak zahwiany humor jak ja xD

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2017, 01:09

    17.11.17-poronienie całkowite
  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 23 kwietnia 2017, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka - ja też wolę sn ale właśnie ze względu na to przeżycie. Innych plusów nie dostrzegam :P Nie marudziłam, że boli ale jak sobie pomyślę, że po drugim porodzie nie będzie nic lepiej to mi słabo. Moja koleżanka w wieku 28 lat miała założoną jakąś siatkę, bo też nie mogła poradzić sobie z wysiłkowym nietrzymaniem moczu. Ja wolałabym uniknąć operacji. Rozważam raczej laser ale pogadam o tym z ginem. Zobaczę co on na to powie.

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Karooolcia :) Autorytet
    Postów: 2107 1464

    Wysłany: 23 kwietnia 2017, 19:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K22 co do porodu SN to ja nie ukrywam, ze też się do niego przymierzam i mam nadzieję, że natura mi na to pozwoli... ale jak czasami posłucham opowieści jaki to ból itp to strasznie sie boje... Co do CC uważam, że może i obejdzie się bez większego bólu ale po pierwsze blizna, a po drugie zależy jak sie to wszystko goi... Moja sąsiadka po CC 2 dni to już normanie chodziła itp. a np. druga to tydzień po ledwo się ruszła i ledwo schylała. Wszystko zależy od organizmu i wydaje mi się, że z SN jest podobnie jedna urodzi szybko i bez komplikacji a druga będzie rodziła długo i będzie później gorej cierpiała niż po CC

    p19u9jcg3tfx7olo.png

    Ignaś ❤ 11.09.2017

    👼 ❤ Poronienie zatrzymane 11tc
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 13:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    od wczoraj biorę bromka.
    rano brało mnie na wymioty ale dam radę :D

  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 15:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Otóż to Karolcia. Wszystko zależy. Moja siostra żałuje, że nie zapłaciła od razu za cc. Męczyła sie 13 godzin nie mogła się ruszyć, bo miala takie bóle w plecach. W końcu i tak miała cc bo młodemu zaczęło zanikać tętno. Stwierdziła, że dla niej ból był nie do wytrzymania a jeszcze strach o młodego i już nigdy nie chce więcej dzieci. Ja akurat nie miałam takich problemów ale czy poszyty brzuch czy kaczucha to jeden czort :P Tak boli i tak boli. Dobrze jak chłop jest w stanie zająć się maluchem. Ja tego szczęścia nie miałam.

    Marcia - to teraz bliżej niż dalej :D
    Rozumiem, że za góra 2 miesiące będą nowiny :) Milka miedługo się wprowadza i tam też powinno się coś wykluć.

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 16:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AJA - ale ty chyba masz normalnie owulacje tak??, więc niby po co ci tabletki anty. Właśnie z facetami tak jest zawsze wyszukują problem z kobiecie aby samemu nie iść do lekarza. A jakieś suplementy bierze??

    K22 - ja chyba za bardzo się boję takich zabiegów, a w szczególności laserów bez znieczulenia :) Na samą myśl o laparoskopii mnie trzęsie :D Heh chciałabym abyś miała racje z tą przeprowadzką :D

    Karolcia - ja rodziłam długo, a po wszystkim wstałam i byłam gotowa wszystko robić sama. Tak jak mówisz wszystko zależy od organizmu. Jedna dobrze zniesie cesarkę, druga naturalny. Dlatego nie ma co słuchać tego co przeżyły inne kobiety, ja się nasłuchałam, że siedzieć nie będę mogła po porodzie, a siedziałam normalnie, niepotrzebnie tylko się stresowałam :)

    marciaa - dasz rade, zobaczysz to zostanie ci wynagrodzone. Ja wymiotami reagowałam na Clostobegyt, teraz znowu rozpoczynam przygode z nim i już się boję na reakcję. Teraz po metforminie od dwóch miesięcy już mam dzień w dzień biegunki, wybuchy gorąca i mdłości. Jak do tych biegunek dojdą wymioty to dopiero będzie jazda bez trzymanki :D Ale czego się nie robi, po 4 latach starań to już to zniose :) Jedynie co mnie strach paraliżuje przed myślą o laparoskopii. U Ciebie to już teraz kwestia krótkiego czasu jak pokażesz nam dwie kreseczki :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2017, 16:52

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 24 kwietnia 2017, 18:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka88 wrote:
    AJA - ale ty chyba masz normalnie owulacje tak??, więc niby po co ci tabletki anty. Właśnie z facetami tak jest zawsze wyszukują problem z kobiecie aby samemu nie iść do lekarza. A jakieś suplementy bierze??

    K22 - ja chyba za bardzo się boję takich zabiegów, a w szczególności laserów bez znieczulenia :) Na samą myśl o laparoskopii mnie trzęsie :D Heh chciałabym abyś miała racje z tą przeprowadzką :D

    Karolcia - ja rodziłam długo, a po wszystkim wstałam i byłam gotowa wszystko robić sama. Tak jak mówisz wszystko zależy od organizmu. Jedna dobrze zniesie cesarkę, druga naturalny. Dlatego nie ma co słuchać tego co przeżyły inne kobiety, ja się nasłuchałam, że siedzieć nie będę mogła po porodzie, a siedziałam normalnie, niepotrzebnie tylko się stresowałam :)

    marciaa - dasz rade, zobaczysz to zostanie ci wynagrodzone. Ja wymiotami reagowałam na Clostobegyt, teraz znowu rozpoczynam przygode z nim i już się boję na reakcję. Teraz po metforminie od dwóch miesięcy już mam dzień w dzień biegunki, wybuchy gorąca i mdłości. Jak do tych biegunek dojdą wymioty to dopiero będzie jazda bez trzymanki :D Ale czego się nie robi, po 4 latach starań to już to zniose :) Jedynie co mnie strach paraliżuje przed myślą o laparoskopii. U Ciebie to już teraz kwestia krótkiego czasu jak pokażesz nam dwie kreseczki :)


    Ojej to faktycznie. Ciężko funkcjonować z biegumkami :( a do tego jeszcze wymioty tragedia.
    Jasne że dam radę :) w końcu czego nie robi się dla fasolki.
    Wiesz co ja to nie myślę żeby to było tak szybko Ale ważne żeby nie stać w moeejscu :)

‹‹ 226 227 228 229 230 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta wegetariańska i dieta wegańska w ciąży i podczas laktacji

Czy dieta wegetariańska i wegańska w ciąży oraz podczas laktacji to dobry pomysł? Na co należy zwrócić uwagę nie jedząc w tym okresie mięsa lub żadnych produktów pochodzenia zwięrzęcego? Czy jest to bezpieczne dla ciąży i rozwoju płodu, a potem niemowlęcia? Przeczytaj jak powinna wyglądać dieta mamy karmiącej i czy spożywane przez nią pokarmy mogą wpływać na dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Droga ku rodzicielstwu - inspirująca historia Danuty i Adama

Dla wielu par starających się o potomstwo, droga do rodzicielstwa często bywa pełna wyzwań i niepewności. Jednak dla Adama i Danusi Dzionków ta droga, choć trudna, okazała się pełna nadziei i wreszcie spełnionych marzeń. Ich historia stanowi inspirujący przykład siły i determinacji w staraniach o dziecko, ukazując jednocześnie istotną rolę męskiej części sukcesu w procesie leczenia niepłodności.

CZYTAJ WIĘCEJ