Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Nina witaj i spokojnie nic nie jest jeszcze przesądzone. Który to Wasz cykl starań??
Może napisz coś więcej o sobie? -
Nina06 wrote:A to jest moj pierwszy cykl z clo i czuje ze nieudany intuicja,ktora nie zawodzi w tej sprawie.10.08. Irenka. 3700 i 56
9m -9kg. 2 zabki.
13m - 10.300 kg. 6 zabkow 80r -
Witaj z powrotem Potforzasta Kopę lat
hey Nina. Słuchaj póki nie ma okresu nie trać nadziei. Może a nóż clo zdziała cuda Chodzisz na monitoringi?
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
No troszkę minęło ale pooowoli wracam
-
Ja to już bym chciała znów się starać
Te dni mijają taaaak wolno. W następnym cyklu chyba zaczniemy. Jak organizm będzie silny sam pozwoli na ciąże. Jak nie to do ciąży nie dojdzie. Jak myślicie?
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Zacznijcie kochana, nie ma co.
U nas dużo ale słabe wieści. Mamy katar, który trwa miesiąc ponad i na NFZ Ci pediatrzy to za wiele nie robią. Poszliśmy prywatnie, zrobiliśmy cytologię z nosa, posiew z gardła i nosa Małemu. Czekamy na wyniki.
Młody jest mega zatkany, chrapie , ciężko mu spać. Nie wiemy w czym problem...może badania coś wyjaśnią. Mamy słabe noce, jestem permanentnie zmęczona.
-
Shantelle przeszło juz maluszkowi? Mam nadzieje ze noce juz lepsze.
-
Shantelle- na pocieszenie powiem Ci, że my też od dwóch tygodni męczymy się z katarem. Może udałoby się pozbyć go szybciej ale nie jesteśmy w stanie dobrze tego noska wyczyścić. Młody ma skrzywioną przegrodę i lewa dziurka jest praktycznie niedrożna. Przed snem mamy rytułał. Najpierw aerozol mucofluid na rozrzedzenie gili, który przepisała nam pediatra, inhalacja z marimeru, wyciąganie gili odkurzaczem i na koniec kropelki nasivin dla niemowląt + plasterek aromaktiv na bodziaki. Jakoś do tej pory noce przespane. Może twój maluch ma jakąś alergię na kurz albo coś. Bo ileż można mieć katar?
-
Oj musze nadrobić zaległości
Mia - najgrosze są plamienia, a owulacji brak. Ten cykl poki co cisza, mimo że pije dalej ten inofem
Karolcia - mały ma jeszcze odporność, więc nie powinien załapać. Wracaj szybko do zdrowia U mnie etap parapetówek, chodzę jak zombii, w sobotę rodzina, w kolejną znajomi, a jeszcze sąsiedzi czekają na zaproszenie. Przez to wszystko nawet nie dochodzi do mnie, że zbliżają się święta. Dodatkowo płytkarz jeszcze buja się z płytkami, działa mi chłop na nerwy, od samego dzień dobry mnie już trzęsie, chyba nigdy się przez to nie wycisze.
Bitter - a kiedy będziecie mogli się starać?? Bo jeśli to zależy tylko od Was to nie czekajcie. Im szybciej tym lepiej.
potforzasta - ja to już jestem uzależniona od mierzenia temperatury
Nina - głowa do góry. U mnie to już 5 lat, 2 lata stymulacji z przerwami. Po kilku cyklach z clo i kolejnych kilka z zastrzykami bez nawet jednego pęcherzyka. Nie poddaje się, walczę dalej i staję się coraz silniejsza. Pewnie dlatego, że mam Was tu wszystkie, samemu gorzej to wszystko znosić
Shantelle - a może mały ma alergię??
A u mnie eksperymenty, ten cykl postanowiłam wszystko połączyć, już się dowiadywałam że nie zaszkodzi. Biorę donga, inofem w podwójnej dawce, od 2 dni wróciłam do metforminy, najwyżej będę większość dnia spędzała w kibelku Najgorsze jest to, że zawsze po @ dostaję zapalenia okolic pochwy i łechtaczki, a w śluz jest jak zważony pewnie prze to zapalenie. Chociaż gdyby to był stan zapalny to temperaturę miałabym wyższą. Muszę poczytac na temat wyjałowionych narządów rodnych.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka ja wczesniej mierzylam długo ale jak całkiem się chciałam odciąć od starań to prawie rok nie mierzylam a teraz było ciężko wrócić ile jestem i wykres póki co padnie wygląda
-
Shantelle - u nas znowu ropiejące oczy Chyba się wykończę. Jakby tego było mało to jeszcze młody dziś wykorzystał swój miesięczny limit na kupki. Zwykle jest 1 na 4 albo 7 dni a dziś było 6! Trochę się martwię. Tej nocy były dwie pobudki jak nigdy więc wiedziałam, że coś się święci. Jeszcze moje relacje z mężem i już nic się nie chce
-
potforzasta - u mnie to chyba się na owulacje nie zapowiada, a robisz testy owulacyjne??
Shantelle - przynajmniej miałaś wieczór dla siebie
K22 - Kochana, a może mały ma osłabioną odporność i przydałoby się coś na podniesienie tej odporności??
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka nie robię bo jeszcze się nienstaramy na razie chce się oswoić z termometrem
-
Mamy katar alergiczny. Niestety. Na szczęście wiemy co i jak i leczymy. Niestety w ciągu 6 dni wydaliśmy na lekarzy, badania i leki 700 zł. Ale to jest szansa jednak że to się nie powtórzy wiecie.
K22 współczuję. Teraz z moich doświadczeń to może zrób posiew z oka? Nie wiem...tak radzę z doświadczenia..
Milka, jak to mówią ryzyk fizyk...a może właśnie to będzie to?
Karolcia współczuję kataru u maluszka...tak mi szkoda tych dzieci jak one tak chorują.
-
Shantelle - To świetnie, że udało Wam się znaleźć przyczynę. Ale służbę zdrowia to mamy super. Żeby z tak małym dzieckiem trzeba było za kasę szwędać się po lekarzach i dawać tyle pieniędzy za badania i leki. A co jak ktoś nie ma? Choruj i się męcz? Zamiast 500+ proponuję darmowe szczepienia, wizyty, leki i darmowe podręczniki dla uczniów.
Nasz maluch już w 8 dniu po urodzeniu miał katar i co jakiś czas się powtarza z różnym nasileniem. Pół biedy jak nie przeszkadza małemu w spaniu. Gorzej jak noce zarwane tak jak było u Was.
No i właśnie tak się zastanawiam od jakiegoś czasu nad tym posiewem, bo to niemożliwe, żeby kanaliki były raz drożne a za 2 tygodnie znowu niedrożne. Coś jest na rzeczy. Poza tym młody wczoraj znów dostał kataru. Tym razem leci z nosa jak z kranu. Kicha po 6 razy raz za razem, a wydzieliny jest tak dużo, że aż strach pomyśleć gdzie to wszystko się mieści, zwłaszcza, że tym razem aspirator nic nie daje. Nic nie mogę wyciągnąć a po chwili synuś cały w gilach. Starszy syn co chwilę wraca ze szkoły z jakimś katarem a mały łapie wszystko jak pelikan w locie. Wszyscy się dziwią, że dzieć na cycu a ciągle z katarem. Pani doktor dała nawet jakieś ustrojstwo żeby trochę się uodpornił. Ja też jestem zdziwiona, bo starszy syn urodzony w październiku a pierwszy katar złapał po odstawieniu od cyca.
Poza tym ciągle mam okres czy coś w tym stylu. Przerwy trwają 2 do 3 dni i znowu. Nawet nie chcę wiedzieć jakie mam wyniki krwi. Może tutaj jest przyczyna tego, że mały nie ma odporności. Sama nie wiem. -
U nas też był katar taki z tyłu. Nie mogłam go ściągnąć, nic nie szło a dziecko zatkane. Teraz psikam wodą morską rano i wieczorem i ładnie nos się oczyszcza.
Za kilka dni zaczynam podawać taką szczepionkę do nosa w kroplach a potem mamy podawać w tabletce, ponoć dzieci na to fajnie reagują.