Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
K22 wrote:O super masz
Perspektywa własnego gabinetu i niezależności zawodowej. Marzenie. Mój mąż za 3 lata wybiera się na emeryturę, wiec tez już będzie fajnie. Najlepsza, darmowa niania na każde zawołanie
my oboje z mężem chyba nie nadajemy się do pracy całe życie u kogoś...
tak mamy wyssane z mlekiem matki haha -
Ja pracowałam kiedyś w Domu Dziecka. Super. Naprawdę można poczuć, że robi się coś dla kogoś i ze to ma sens ale jak człowiek widzi jacy ludzie są zatrudniani to nóż się w kieszeni otwiera. Dyrektorka patrzy tylko ile z tego biznesu można wyciągnąć dla siebie i jak popastwić się nad pracownikami i dziećmi a wychowawcy co tu robić, żeby nic nie robić, odrębnić 8 godzin i iść do domu. Żal bierze, że rączka rączkę myje i ludzie udają, że nic nie widzą.
-
Niestety tak jest, ze ludzie ktorzy pracuja z pokrzywdzonymi dziecmi czy starszymi ludzmi sa straszni.. Czasami az plakac sie chce jak sie to widzi..
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
Oczywiscie nie wszyscy, nie bede uogolniac, ale w takich miejscach powinni pracowac ludzie pelni empatii i cierpliwosci a nie tacy, ktorzy przychodza do pracy ,,za kare"
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
19Biedroneczka91 wrote:Oczywiscie nie wszyscy, nie bede uogolniac, ale w takich miejscach powinni pracowac ludzie pelni empatii i cierpliwosci a nie tacy, ktorzy przychodza do pracy ,,za kare"
-
Ja chyba bym nie mogła pracować w Domu Dziecka, wszystkie dzieci chciałabym zabrać do siebie i dać im miłość, rodzinę. Psychicznie bym nie podołała, jestem zbyt wrażliwa . To samo byłoby z schroniskiem, chciałabym każde zwierzę wziąć do siebie i otoczyć opieką. No cóż taka moja natura, zawsze bardziej przejmuję się problemami innych niż swoimiStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka88 wrote:Ja chyba bym nie mogła pracować w Domu Dziecka, wszystkie dzieci chciałabym zabrać do siebie i dać im miłość, rodzinę. Psychicznie bym nie podołała, jestem zbyt wrażliwa . To samo byłoby z schroniskiem, chciałabym każde zwierzę wziąć do siebie i otoczyć opieką. No cóż taka moja natura, zawsze bardziej przejmuję się problemami innych niż swoimi
Milka podpisuje sie pod Toba. Ciezko sie patrzy na cierpienie innych. Starosc jest okropna...to Bogu nie wyszlo jak ja to mowie. Ale coz sama mam pod opieka starsza osobe i czasem nie daje rady psychicznie, ale nigdy nie okazuje i nie daje po sobie poznac, ze jest ciezko...sama moge czegos nie zrobic dla siebie, byleby ktos mial.
Schronisko? Hmmm mam 3 psy...kazdy, ze tak powiem " przez przypadek". Uratowane od ulicy wiec wiecej nie musze chyba mowic nic. Jade samochodem...potrafie patrzec za siebie, a nie przed, bo akurat bieg jakis bezdomny zwierzak...ehh...gdybym tylko mogla sama mialabym schronisko...
Takze serca mam dwa - jedno dla ludzi, drugie dla zwierzat -
Nel gdzie ty się podziewałaś? Co u ciebie ?
Ja też nie przechodzę obojętnie obok bezdomnych zwierząt. Już się boję co będzie jak przeprowadze się na wioskę a tam ich jest naprawdę dużoStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Dziewczyny to może jeśli macie możliwość to schronisko? Najlepiej psa który już nie prosi? Mam jednego na oku niestety przy moim głupolu i naszej pracy nie możemy sobie pozwolić na drugiego zwierzaka... A jak byłam na pikniku (moi rodzice zabrali wtedy psa do domu) skradł mi serce dziadzio rottweiler do tej pory o nim myślę :'(17.11.17-poronienie całkowite
-
Ale pogoda
Leje i leje
Za to upiekłam babkę, zrobiłam na jutro kluseczki i roladki. Jutro zrobię rosołek, mąż obiecał zrobić kapustę i będzie pyszny obiadek Szkoda tylko, że mąż musi iść jutro do pracy na 14 do 22 Nie lubię jak idzie do pracy w niedzielę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2016, 16:12
-
Maniuś hejo
Pochwalę się dzisiaj mam prawie pozytyw na teście owu a dla mnie to dużo w życiu nie miałam tak ładnego testu owuAJA_S, marciaa, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Czekam na męża dzisiaj mu nie popuszczę tak jak przez kolejne 2-3 dni
Maniuś lubi tę wiadomość