Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
mysia89 wrote:Dziękuję za pocieszenie ale jakoś nie mogę przestać o tym myśleć Narazie jeszcze popróbujemy ale jak nic się nie zmieni to chyba pójdę do lekarza. Trzy miesiące temu, jak staraliśmy się za pierwszym razem okres spóźniał mi się 20 dni, myślałam że się udało, pierwszy test pokazał negatyw kilka dni po spodziewanej miesiączce ale okresu nadal nie było, za kilka dni zrobiłam drugi i ten już pokazał drugą kreseczkę ale była dużo jaśniejsza od poprzedniej, sama nie wiem... Poszłam do lekarza i dostałam dostałam okres. Lekarz powiedział że to mogła być ciąża biochemiczna albo poronienie albo po prostu okres mi się spóźnił. Ale aż tyle? I ten test... Nawet nie chcę wiedzieć czy wtedy coś było czy jednak to tylko moja wyobraźnia... Ale od tamtej pory jakoś nie potrafię przestać o tym myśleć. Wiem że im bardziej się nakręcam tym gorzej ale inaczej nie umiem, to takie trudne. A jaka jest Twoja historia Dariaa? Długo się staracie?
Nie wiem co Ci powiedziec chyba mogę tyle że Cię rozumiem u mnie to tak długo trwa ... -
Nie martw się Dariaa, trzeba wierzyć że się w końcu uda. Wiem że ja nie mogę się do Ciebie porównywać bo my staramy się dopiero 3 miesiące ale mogę Ci powiedzieć że to jest takie trudne, Chyba Cie rozumiem, chociaż tak naprawdę zdaje sobie sprawę że dużo przeszłaś... Nie wiem czy ja bym sobie z takim czyś poradziła... Trzymam mocno kciuki żeby w końcu Wam się udało:) My dzisiaj znowu mieliśmy przytulanko bo z moich obliczeń wynika ze dzisiaj powinnam mieć owulację, najpóźniej w niedzielę, najwyżej będzie powtórka w niedzielę Narazie wstrzymuje się z badaniami, poczekam jeszcze, może akurat się uda, myślałam o testach owulacyjnych ale słyszałam różne opinie, ale co szkodzi spróbować...
-
Dzień dobry! Sobota! W sobotę świat wygląda piękniej spałam uwaga uwaga! Do 7!!! Co prawda z pobudkami i nocnym karmienie ale i tak jestem szczęśliwa
Wydaje mi się że juz po owulce, mam nadzieje ze jutro temperatura jeszcze troszkę wzrośnie i się ładnie zaznaczy chociaż śluzu nadal mam bardzo dużo i ten zewnętrzny jest rozciągliwy ale ten z szyjki przy badaniu jest juz raczej kremowy/lekko ciągnący więc jeszcze fanfar nie odpalam -
Cześć dziewczyny
Kamila - normalnie szaleństwo z tą 7
Daria - miłych zajęć Ci życzę
mysia89 wrote:Nie wiem czy ja bym sobie z takim czyś poradziła...
Prawda jest taka, że jak na początku starań słyszymy o tym, że inne się starają po kilka lat, mają za sobą masę badań, nieudane inseminacje czy in-vitro, to wydaje się nam wtedy, że my sobie z czymś takim nie poradzimy. A potem jak niestety i nas spotka taki los, to jednak potrafimy znaleźć siłę do dalszej walki o szczęście.
Ale tak jak mówiłam na początku - nikomu nie życzę by musiał tej siły szukać. Najlepiej by było, jakby każda zachodziła jak najszybciej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2016, 12:16
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Kamila - to raczej mój mąż będzie biedny Ja nie dość że zasypiam od razu i praktycznie wszędzie (nie przeszkadza mi światło, hałas, czy telepanie np. w aucie) to jeszcze mam bardzo twardy sen (mąż zazwyczaj wieczorami jak ja śpię gra w gry na kompie, przy mnie z dźwiękiem dość głośno nic mnie nie rusza).
Zresztą abstrahując od tego - ja jeszcze wolę się nie nastawiać, że się udało. Poczekam do poniedziałkowego USG.Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Niestety to tak nie działa. Nie da się nie słyszeć dziecka, to instynkt po prostu a jeśli chodzi o płacz w nocy i facetów to proszę, można poczytać
http://mataja.pl/2014/12/dlaczego-mezczyzni-udaja-ze-nie-slysza-placzu-dziecka/
Generalnie serdecznie polecam dziewczyny z matai, kopalnia wiedzy!
Ja głęboko wierzę, że wszystko z Twoim groszkiem jest w porządku ale w pełni rozumiem Twoją rezerwę. To czekamy do poniedziałku -
Mój wykres jest do bani! Nie lubię go, obrażam sie na niego i O! Chyba przestane mierzyć temperaturę bo i tak chyba nie jest w moim przypadku miarodajna a będę się skupiać na swoich odczuciach. Jak by nie temperatura to bym powiedziała ze na bank juz po owu a taka to cholera wie o co chodzi.
-
adk_1989 wrote:Mój wykres jest do bani! Nie lubię go, obrażam sie na niego i O! Chyba przestane mierzyć temperaturę bo i tak chyba nie jest w moim przypadku miarodajna a będę się skupiać na swoich odczuciach. Jak by nie temperatura to bym powiedziała ze na bank juz po owu a taka to cholera wie o co chodzi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2016, 10:55
-
Kamila - ja bym się nie zakładała. Jak sąsiadom się dziecko urodziło, to rano mąż zawsze zdawał relację ile razy się minimum obudziło i płakało. Dopiero po kilkunastu nocach przestał reagować na jego płacz. Mnie może z raz czy dwa obudziło. Wiesz jak to jest - całe życie w bloku, co jakiś czas dziecko które w nocy płacze, więc organizm nauczył się nie reagować na płacz dzieci. Może mi się to przy swoim przestawi samo, albo mąż mnie będzie za każdym razem w dupę kopał
A co do wykresu - pewnie Franek ma na niego wpływ, więc może faktycznie bardziej się swoimi odczuciami sugeruj Albo może do gina wybierz?Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Magda nie wiem jak to jest naprawdę ale uważam że jak urodzisz to instynkt będzie tak duży że będziesz czuwała nad dzidzią i minie Ci żelazny sen Co innego cudze dziecko a własne które urodzisz, słyszałam zę po porodzie jakieś hormony się wydzielają co pomagają matką przetrwać te bezsenne noce i daja sił jeśli coś pomieszałam poprawcie mnie.
-
srebrzysta wrote:A ja też siedzę na wykladach metodyka nauczania polonistycznego:) marronek trzymam kciuki za jutrzejsze usg. U mnie temp w górę może może; )
Ja dziś nie mam zjazdu rozłożyli mi bezsensu bo wczoraj mialam a za tydzień mam w niedziele, bez sensu mogli zrobić jeden cały weekend i kolejny cały wolny -
Hahah srebrzysta! Cudnie! Dawno nie grałam na flecie
No Daria tak jest, naprawdę. Jak maly się urodził nie spałam dokładnie 5 dni - praktycznie wcale. W poniedziałek poszłam do szpitala i nie spałam ze stresu, we wtorek go wyciągnęli to we wtorek byłam jak na haju, nie byłam w stanie spać a nawet nie miałam go przy sobie! A ja go we środę wzięłam okolo 13 to o 18 zaczął płakać i tak płakał i płakał i płakał - dniami i nocami a jak zasypiał na trochę to ja i tak mie byłam w stanie zasnąć. I w piatek jak nas wypisali do domu to była jedna jedyna noc kiedy spałam tak ze go nie słyszałam, mąż go obsługiwał w nocy, po prostu byłam nieprzytomna. Generalnie budzi sie człowiek na każde jęknięcie ale to przechodzi z czasem, teraz jego gadanie mnie nie budzi, dopiero jak zacznie płakać no i juz nie śpi z nami wiec też mi łatwiej nie budzić sie na każdego bąkaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2016, 17:41