Serduszkowanie :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKotkaPsotka wrote:No nie wazne biedronko... Zycze powodzenia. Fajnie piszesz. Dodalam sobei twoj pameitnik do ulubionych bo masz fajny styl.
Powodzenia zycze, bez wzgledu na to czy bedziesz chlopa brala na sile czy z zaskoczenia czy po dobroci -
Ja na szczęście (a czasem nie na szczęście) nie mam problemów ze zmuszaniem męża do serduszkowania. Odstawiła tabsy 2 miesiące temu i podjęliśmy decyzję o dziecku, ale pech chciał, że dostałam małe zapalenie jajnika, zakaz współżycia, itd, itp. Z dniem ostatniego antybiotyku rzuciliśmy się na siebie. Nie muszę absolutnie nic mówić, kiedy są dni płodne a kiedy nie (bo nie mam pojęcia tak na prawdę). Kochamy się wtedy, kiedy mamy na to ochotę. Najczęściej u nas to ja padam na twarz, bo jestem strasznym śpiochem, natomiast mąż pewnie chętnie serduszkowałby się codziennie, obojętnie o jakiej porze. Myślę jednak, że niektóre kobiety mogą mieć problemy z zajściem w ciążę, jeśli działają tak niestety mechanicznie. Romantyzm szlag trafia, więcej nerwów i stresów.
dodinka, ewcia2337196 lubią tę wiadomość
-
Och romantyzm po xxx wspólnego zycia - to byłaby bajka Dobranoc Kochane.
MisiaMisia lubi tę wiadomość
LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
Saramago wrote:Och romantyzm po xxx wspólnego zycia - to byłaby bajka Dobranoc Kochane.
Ja mężatka dwa lata, a 5 pod wspólnym dachem. Nie wiem czy to dużo, czy nie, ale u nas czasem też brakuje romantyzmu. Mojemu się wydaje, że sex dostał w pakiecie, ale żeby jakieś miłe słówko, komplement, śniadanie do łóżka, oh, to ja mu muszę często takie rzeczy sugerować. Ale w kwestii dzidziusia zgadzamy się obydwoje i już chcemy je miećSaramago lubi tę wiadomość
-
Kajoni bo to jest właśnie Kochana - życie. Codzienność. Chemia to jest na początku, endorfiny szaleją i takie tam. Potem to opada, jest rutyna i tu: albo związek przetrwa - jeśli jest oparty na takich wartościach jak: szacunek, wyrozumiałość, kompromisy, albo nie przetrwa. Miłość to nie wszystko. osobiscie jeszcze uważam, że poza tym, że się kogoś kocha (czasami nienawidzi) to druga połówkę, choćby nie wiem co, powinno się zwyczajnie na świecie LUBIĆ. To mój sekret. I tylko moje prywatne zdanie oparte na jakims tam doświadczeniu.
p.s. skarpetki, śmierdzące buty i bąki - ach życieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2013, 16:23
Lillenka lubi tę wiadomość
LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
A tak na marginesie, mój J. mówi, że jakby codziennie mnie tak rozpiszczał kwiatami,sniadankami do łózka itp to by mi się znudziło i nie byłabym tak zachwycona i jak to mówi: "nalezy takie przyjemności dozować, i widzisz Kochanie, 3 lata temu na walentynki zrobiłem Ci sam kolacje, pamietasz jaka bylas szczesliwa?" taaaaaa byłam....
Kajoni, magdusia.sz, Kropek lubią tę wiadomość
LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
Saramago wrote:A tak na marginesie, mój J. mówi, że jakby codziennie mnie tak rozpiszczał kwiatami,sniadankami do łózka itp to by mi się znudziło i nie byłabym tak zachwycona i jak to mówi: "nalezy takie przyjemności dozować, i widzisz Kochanie, 3 lata temu na walentynki zrobiłem Ci sam kolacje, pamietasz jaka bylas szczesliwa?" taaaaaa byłam....
ha ha rozbroiłaś mnie! to są właśnie faceci... ale ja tam nie narzekam, bo faktycznie mój P. jest fantastyczny, nawet jeśli nie robi śniadania do łóżka (ah jeszcze by mi przyniósł jajecznicę, a ja torturami wyciągnęłabym od niego, że nie wyjął mi z jajek tych glutów, to ręka, noga, mózg na ścianie). Masuje mi nogi jak ogląda mecz (to warunek konieczny), kocha, szanuje, przytula, daje buzi na do widzenia i przywitanie, taki nawyk już. Ja piorę, sprzątam, gotuję, a on naprawia auto czy kosi trawnik. RównoSaramago, Paula55, Guniaczek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Za mężczyznami trudno nadążyć Agatko. Wcześniej to ja miałam mniejsze potrzeby, (myśle, że to było spowodowane pigułkami) a od kiedy chce zajść w ciąże mój facet pogwizduje z niedowierzaniem, że go ciągle namawiam na seks. Śmieje się przy tym i mówi: "Daj spokój Ptaszku, limit na ten miesiąc mamy wyczerpany, jeśli nie na najbliższe pół roku"
Nie wiem jak on to robi, ale potrafi mnie rozbawić nawet gdy moja złość sięga apogeum
Nam pozostaje cierpliwość.MisiaMisia, magdusia.sz lubią tę wiadomość
LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
Moj mi 3 lata temu na walwntynki wysikal serce na sniegu .
Sam sie zaczal ostatnio interesowac jak to z ta owulacja jest, kiedy mam, jak dlugo zyje jajeczko itd. Wczoraj po przytulankach nie pozwolil mi wstac ;P.paszczakin, FeliceGatto, aaaaga lubią tę wiadomość
-
Ja mieszkam Moim Facetem już 4lata.Dwa miesiące temu sie pobralismy...Kochamy sie z dnia na dzien coraz bardziej...śniadania do łóżka podaje On:)nie często ale podaje:).Kwiaty co jakiś czas dostaje bez okazji:) pamięta o różnych Naszych okazjach chęć na sex mamy tak jak na początku bardzo dużo:)moglibyśmy po parę razy dziennie:) i codziennie:)owszem są kłótnie jak w każdym małżeństwie czy związku ale zaraz na drugi dzień sie godzimy:)pyta tylko i sie interesuje bym mu pokazała wykres na ovu...i kiedy mam dni plodne:)nie muszę go namawiać na serduszkowanie:) robimy to na spontana:) i jest wspaniale.Nawet nie raz nosi na rękach:) dzień w dzień odwozi do pracy:)mimo tego że mam 20min drogi z buta:)Kochany jest:)Ja mam 23lata On 25
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2013, 18:44
-
hej dziewczyny tak was czytam z ukrycia ale widzę ze nie jestem sama jesteśmy razem już prawie 10 lat z czego 3 mieszkamy razem a ponad rok po ślubie
Cos w tym jest - jak nie mieszkaliśmy razem to się wykorzystywało każda wolna chwile, wolna chatę każdy wyjazd był dreszczyk emocji itd a jak masz "pod ręką" i nieograniczony czas i miejsce to już się nie chce hihihi
jak byłam na tabletkach anty nie byłam jak to mój mąż mawiał sexmachine po odstawieniu libido wzrosło a jak podjęliśmy decyzje o dziecku to już w ogóle
na początku był spontan jak się uda to uda przestaliśmy uważać ( tak było od lipca tego roku ) ale teraz juz 3 cykl bardziej sie przykładamy
co do komunikacji u nas nie ma z tym problemu mowie tylko ze np w tym tygodniu kochanie mamy większe szanse na fasolkę i to wystarczy
-
Saramago wrote:Śmieje się przy tym i mówi: "Daj spokój Ptaszku, limit na ten miesiąc mamy wyczerpany, jeśli nie na najbliższe pół roku"
Nie wiem jak on to robi, ale potrafi mnie rozbawić nawet gdy moja złość sięga apogeum .
ale wkurza mnie to z moim Mężem ze tak to jeszcze sie serduszkujemy ajak wypadja te rzekome dni plodne to nie chce. a nawet nie wie czy sa czy nie sa. odpycham go wtedy czy co ja nie rozumiem dlaczego tak jest... i moge go namawiac uzywac sztuczek swoich i nic a jak on chce to zawsze ma.
Wciąż żyję nadzieją... -
kfeva wrote:Kurcze, tak sobie czytam ten wątek i stwierdzam, że jest... smutny.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, które opisujecie. Nie wyobrażam sobie konieczności namawiania męża na seks. Przykre to
Temat jest słaby, ale nie dlatego, że są dziewczyny, które namawiają męża na seks, bądź też nie. Temat jest generalnie słaby, dlatego, że prowokuje do porównań, a to jest niezdrowe. Każda z nas ma inne relacje w związku, inne podejście, inne charaktery, inną wrażliwość i zestawianie tego z przyzwyczajeniami kogoś zupełnie odmiennego to totalnie nietrafiony pomysł.
Przez to para, której było zupełnie dobrze z tym, że kochają się rzadko może zacząć się zastanawiać, czy to na pewno w porządku, a namawianie męża na seks, które może odbywać się w fajnej, luźnej atmosferze, wyda się komuś przykre.
W tych kwestiach nie ma kanonów, czy wzorców postępowania. My sami mamy czuć się w dobrze w związku, w oparciu o wewnętrzną refleksję, a nie podpatrywanie cudzych zachowań.Strażaczka90, dba lubią tę wiadomość
-
kfeva wrote:Kurcze, tak sobie czytam ten wątek i stwierdzam, że jest... smutny.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, które opisujecie. Nie wyobrażam sobie konieczności namawiania męża na seks. Przykre to -