Sierpień 2012 - szczęśliwy miesiąc
-
WIADOMOŚĆ
-
Anette wrote:Jejku... Przykro mi Magdalena. Ja bylam juz w 3 miesiacu i nic ne wiedzialam (ciaza nieplanowana) tez w jajowodzie-prawym, krwawilam caly miesiac a durny lekarz uznal ze to ze stresu. Przez objawy: dziwny posmak, aaaaaaaapetyt, bol brzucha, zrobilam test i II kreseczki.... Wiec najpierw ale niepokoilo mnie to krwawienie. Poszam do innego lekarza i mialam juz krwotok wewnetrzny. Szybko na laparoskopie, szlam na operacje z info ze bede miala usuniecie tego jajowodu ale lekarz go ocalil. Teraz uslyszaam od lekarki ze moze bylo by lepiej go teraz nie miec, bo pewnie sie zakleil.... Zasugerwala udroznienie jajowodow tez laparoskopia.
Jakos obarczam teraz te nasze niepowodzenia tymi zatkanymi jajowodami. Sama nie wiem. A Wy jak dlugo sie staracie?
my staramy się 3 cykl po kwietniowym poronieniu biochemicznym. -
olka77 wrote:monia , jak ja Cie rozumiem!! co chwile rzucam to w diabły( psy już mam, właśnie dwa ) test sama mówisz wyszedł niejednoznaczny..za dwa dni wypadałoby powtórzyć, ja mam do takiego stopnia to wszystko w dupie ze mimo dni płodnych najnormalniej pod słońcem nie chce mi się kochać( owulacyjny pozytywny),i się nie kocham...nie mam ochoty!
Ja mam 4 = kocice ) -
magdalena wrote:Anette wrote:Jejku... Przykro mi Magdalena. Ja bylam juz w 3 miesiacu i nic ne wiedzialam (ciaza nieplanowana) tez w jajowodzie-prawym, krwawilam caly miesiac a durny lekarz uznal ze to ze stresu. Przez objawy: dziwny posmak, aaaaaaaapetyt, bol brzucha, zrobilam test i II kreseczki.... Wiec najpierw ale niepokoilo mnie to krwawienie. Poszam do innego lekarza i mialam juz krwotok wewnetrzny. Szybko na laparoskopie, szlam na operacje z info ze bede miala usuniecie tego jajowodu ale lekarz go ocalil. Teraz uslyszaam od lekarki ze moze bylo by lepiej go teraz nie miec, bo pewnie sie zakleil.... Zasugerwala udroznienie jajowodow tez laparoskopia.
Jakos obarczam teraz te nasze niepowodzenia tymi zatkanymi jajowodami. Sama nie wiem. A Wy jak dlugo sie staracie?
my staramy się 3 cykl po kwietniowym poronieniu biochemicznym.
Dziewczyny bardzo mi przykro.
-
serio dziewczyny, strasznie smutne historie, moja ciąża biochemiczna lutowo-marcowa przy tym to pikuś, tylko ból, żal, rozczarowanie.Bo to takie deprymujące, nie dość że z trudem się w ciąże zajść uda, to jeszcze coś idzie nie tak. Pewnie dlatego tak mi zwisa chwilowo czy się uda czy nie,muszę żyć normalnie!Daleka droga do raju!
-
Dziekuje dziewczyny za mile slowa. To faktycznie przykro, ze najpierw sie czlowiek tyle meczy zeby zasc a jak juz zajdzie to czasami jest cos nie tak i nic z tego nie wychodzi. Nigdy sie nie zapomina o tych straconych ciazach (ja do dzi smam uraz ze kazdy bol brzucha odbieram ze strachem czy to aby znowu nie jest ciaza pozamaciczna ;( ) Na ale trzeba isc dalej i myslec pozytywnie, kiedys sie w koncu udaTrzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Anette wrote:Dziekuje dziewczyny za mile slowa. To faktycznie przykro, ze najpierw sie czlowiek tyle meczy zeby zasc a jak juz zajdzie to czasami jest cos nie tak i nic z tego nie wychodzi. Nigdy sie nie zapomina o tych straconych ciazach (ja do dzi smam uraz ze kazdy bol brzucha odbieram ze strachem czy to aby znowu nie jest ciaza pozamaciczna ;( ) Na ale trzeba isc dalej i myslec pozytywnie, kiedys sie w koncu uda
no tak to już jest ja sobie wytłumaczyłam że tak musiało być
chociaż po tym wszystkim miałam deprechę przez długi czas teraz jest lżej bo czas leczy rany to fakt!
-
dziewczyny, aż mnie w sercu ściska jak czytam o tych stratach, straaaasznie Wam współczuję!! nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, ale jak sobie tylko pomyślę, że mogłoby mnie coś takiego spotkać, to nie wiem, czy podniosłabym się z powrotem do pionu, dlatego Ogromny Szacun Dla Was i podziwiam siłę!!
U nas jest dzisiaj 4 dzień - 14 cykl starań, z czego drugi w którym mierzę temperaturę, wcześniej tylko obserwacja i zdarzały się cykle z testami owulacyjnymi. Na początku, to jakoś lekko do tego wszystkiego podchodziłam - cieszyłam się tymi staraniami. Jak mijał 12 c.s. to wmawiałam wręcz sobie, że to już musi się udać i nic..."Tylko wytrwali zostaną ukoronowani."
-
nick nieaktualnymala29_ wrote:magdalena wrote:wszystko da się przeżyć. "po każdej burzy wychodzi słońce"
tez z tym sie zgadzam
duużo przeszłam ale zawsze się podnośiłam i teraz czuję że już wszystko wyczerpałam i będzie tylko dobrze,musi czego i wam życzę.
Zabieram się za mycie okien i sprzątanko większe bo gości mam za tydzień a okien 6!!!!!!to dobrze robi na nie myślenie -robota fizyczna. -
nick nieaktualny