Staraczki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Milka88 wrote:Kochana trzymam kciuki aby tobie się udało. Myślę, że jutro już powinna być wyraźniejsza
hej Milka88 zafasolkowałaś??? to twój test pozytywny ?? - jeśli tak to super gratulację wszystkiego dobrego;* ściskam ..27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Niestety test był, ale już dzisiaj HCG spadło. Byłam w szpitalu na badaniach z powodu wysokiego ciśnienia i usłyszałam diagnozę (ciąża biochemiczna). Teraz pozostaje mi czekać na @ i rozpocząć walkę od nowa.
Tak szybko się nie poddamStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
nick nieaktualny
-
Pewnie gdybym nie zrobiła testu tak szybko nawet bym nie wiedziała. Następnym razem nie robię testu wcześniej jak 12 dpoStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
nick nieaktualnyJa zrobiłam wczoraj w 12dpo, ale nawet cienia nie było. Czekam do czwartku. Chyba, że @ przyjdzie. Bo nie wiem sama co sie z moim organizmem dzieje. Dzis miałam jakies 3 kropeczki ciemnoczerowe w sluzie rano (jak pestki kiwi). Czuje ze mi wilgotno, ale na papierze sucho, brzuch cmi jak na @
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2016, 13:56
-
To może być za wcześnie, niektórym nawet w dniu spodziewanej miesiączki nie wychodzą testy. Kropeczki czerwone mogą być spowodowane zagnieżdżeniem, czasami zagnieżdżenie następuje dopiero w 12 dpo, jeśli tak było test powinien wyjść za ok 2 dniStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU mnie chyba tez sie zanosi na @ Boli mnie brzuch i mam plamienie różowe podczas podcierania i uczucie wilgotności. Tylko dlaczego tempka urosła? Kobitki poradzicie coś? Mozliwe ze to ciąża i takie plamienie? Jak jutro rano @ nie będzie to testuje. Zazwyczaj mam cykle 29-30 dni, a dziś 27dc.
-
Milka88 wrote:Pewnie gdybym nie zrobiła testu tak szybko nawet bym nie wiedziała. Następnym razem nie robię testu wcześniej jak 12 dpo
przykro mi bardzo z powodu Twojej straty;/Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2016, 14:13
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAkt urodzenia Roberta mojego już mam:-)
Płakać mi się chciało i nie wiedzieć czemu hahhahaha pewnie hormony szczęścia:-)
Jak się czuje?
No niby jest lepiej ale było tragicznie.
Ból krocza straszny:-( siedzieć nie,leżeć nie,chodzić nie nic bo wszystko mi ból sprawiało:-(
Jadę na prochach przeciwbólowych teraz już mniej.
Poród.
A więc do szpitala trafiłam 5.09 tak było w planach z moim gin bo bałam się że wody odejdą w 38tc (tak jak z córką) i urodze szybciej a ja chciałam cc.
Na dodatek miałam odpocząć, wyrównac cukry itp.
Mój gin miał załatwić mi cc jeszcze się pytałam czy się płaci w kieszeń itd powiedział że nie, ma koleżankę to mi załatwi.
Więc do szpitala udałam się na pewniaka.
Tam niestety rzeczywistość była inna.
Ordynator pani C w pierwszym dniu na badaniu powiedziała że żadnej cc nie zrobi bo nie ma wskazań (nawet bogata historia położnictwa moja ja nie ruszyła) i mam rodzic sn. Że jak coś dadzą mi znieczulenie.
Taaaaaaaaa tak samo miało być jak córkę rodziłam.
Oni tylko tak gadaja.
Mam się zastanowić i dać jej znac.
No ok.
I tak leżałam do 12.09.16
W między czasie moja teściowa zadzwoniła że co ja idę sobie na łatwiznę!!!!
Moja mama też miała do powiedzenia jak ja będę cierpieć po cc że sn lepsze.
Mąż w pewnym momencie też zaczął głupio gadać że cc nie będzie bo w kieszeń nie dałam itd itd
Usiąść i płakać to mało powiedziane.
Jesteś zamknięta w szpitalu i nawet nie masz możliwości gdzie indziej sobie załatwić cc.
A mój lekarz mnie zapewniał że wszystko jest dograne.
Spytałam o tą jego koleżankę była w tym czasie na urlopie i wracała dokładnie 12.09 ale gin mnie dalej zapewniał że będzie cc wróci babka z urlopu i mną się zajmie.
Ja już zaczęłam psychikę przestawiać że urodze sn jak będzie trzeba przecież porodu nie zatrzymam korka w tyłek sobie nie wsadze i slonica przez kolejny czas nie będę
Przyszedł poniedziałek 12.09 nockę z 11/12.09 miałyśmy okropna co chwila na wolne łóżko w naszej sali przychodziły kobiety na chwilę i szły rodzic.
Szlak mnie trafiał.
Miejsca nie mogłam sobie znaleźć.
Wstałam rano i dostałam boli krzyża
Przez cały pobyt w szpitalu odchodził mi czop o matko miałam wrażenie że przed zajściem w ciążę zjadłam meduze tyle tego było:-)
Wpadł na oddział gin Pan K (na porodowce się dowiedziałam że ten jak ma dyżur to zawsze wyczyścić oddział i tak też było 4cc,4 sn) kazał do badania.
A tam rozwarcie na 3 cm!!!!
Mówi do mnie na porodowce rodzimy i wywolamy.
Ja mówię że chce cc i się nie zgadzam na sn bo........i się nagadalam.
Też go to nie ruszyło powiedział że dopilnuje żebym dostała znieczulenie.
To w ataku paniki za tel do mojego gina mówi szukaj kumpela mojej więc wpadłam na oddział położnictwa szukam (na ginekologii mnie szukają) znalazłam gadam z babka a ona ze rozmawiała z moim gin ale cc nie będzie ona dopilnuje żebym dostała znieczulenie i będzie ok.
To się wkurwilam dzwonie do moje gin ale już nie odbierał
Zaprowadził mnie na porodowce.
Wpadła ta jego koleżanka z Panem K i wołają anastazjologa dostałam znieczulenie i kroplowki z oxy.
Faktycznie początek cudowny bóle czułam jak przy okresie nadchodzącym a nawet pierwszy dzień.
Potem badanie co chwila jakie rozwarcie.
Biegli koło mnie prawie wszyscy.
W końcu akcja porodu zaczęła powoli zatrzymywać na rozwarcie 5cm, na fotel do badania wzięła mnie koleżanka mojego gina.
Przebila worek z wodami:-(
Se myślę aha zaczynamy teraz to już nie przelewki.
Mówi do mnie ze urodze do godziny na trzech partych!
Szybko pójdzie nic się nie martw!
Taaaaaaaaa a ja całe portki że strachu przed tym bólem, walczyłam sama ze sobą bo taka mam trauma po pierwszym porodzie.
Dostałam też ciśnienia bo zagotowaly mnie położne. dwie dziewczyny w tym momencie rodziły i się darla a ta położna krzyknęła: ciszaaaaa co do za dajcie się gdzie wy jesteście!!!!! A z boku był lekarz młody gin( co sie okazało znamy się z osiedla, do tej samej szkoły podstawowej chodziliśmy) i mówi na głos dobrze rygor musi być!
A ja długo nie myśląc do swojej położnej (młodziutka) pojechałam po tej położnej co tak krzyknęła i tego gina.
Wkurzylam się ten kozak nawet nie wie co to za ból a ta położna chyba zapomniała jak rodziła!!!!! Wrrr
Noooooo
Wszystkie urodziły zostałam ja sama:-)
Weszłam ostatnia i wyszłam ostatnia:-)
Zaczęły się okropne bóle siedziałam na piłce prosiłam anastazjologa o danie mi jeszcze przeciwbólowych powiedział że ten młody gin nie każe dać.
A ja do niego niech pan z nim nie gada tylko dzwoni fo mojej gin (koleżanki mojego gina).
Przyszedł dał ale ile by nie dał to bolało:-(
O 15:00 przebila worek z wodami a o 15:50 urodziłam.
Faktycznie trzy parterze i po bólu
Mały się źle ułożył (buzia do góry a nie do dołu) rozerwać mnie cała w środku do tego nacieli mnie.
Młody gin szyl mnie pytam ile szwów będzie a on ze do 100 się uzbiera to mnie zagotowal zaczęłam mu cisnąć i jechać po nim.
W między czasie przyszła spr gin ta koleżanka mojego gina czy urodziłam itd.
Kazała dać mu jakieś znieczulenie do szycia nie wiedziałam o co chodzi ale widziała trzy ampułki.
Tyle dobrego że tak koleżanka mojego gina była bo gdyby nie ona na pewno tego znieczulenia nie było.
Mój gin nie ładnie się zachował choć być może faktycznie starał się a ta koleżanka go wykiwala?
Nie wiem byłam zła a teraz to mi lata więcej dzieci nie zamierzam mieć.
-
nick nieaktualnyTak córka szczęśliwa.
To jest moja asystentka pomaga lata przynosi pieluchy, kremik, wodę do kapania szykuje z mężem angażuje ja we wszystko.
Robi mi nawet kolacje tak mąż ja nauczył jak byłam w szpitalu.
Dzielna córka:-)Marteczka93 lubi tę wiadomość