staraczki w UK
-
WIADOMOŚĆ
-
Od razu skierowali mnie na ivf, i caly proces ivf zaczyna sie miesiacem brania tabletek antykoncepcyjnych, potem zastrzyki .Ja zaczelam wlasnie tabletki antykoncepcyjne, kiedy wykryli polipa i musialam przerwac. Staram sie 3 lata, wiec dlugo, a ty?
16.12.2016 Serduszko bije :* -
Aaa rozumiem. Czyli musisz to wyleczyć zanim zaczniesz przygotowania. A policystyczne jajniki w jaki sposob beda leczyć?
Nie znam sie...
Ja za tydzien mam rezonans i dopiero wtedy sie okaże co dalej. My staramy sie od roku ale ja juz mam 34 lata.
Jeszcze maz musi nasienie oddac do badania. -
Na temat policystycznych jajnikow nie powiedzieli mi nic czy bedziemy to leczyc, hormony za kazdym razem wychodza mi ok, wiec moze uda sie przy tym zajsc w ciaze. Doktor mowil mi ze beda chcieli sprawdzic co jest w pęcherzykach wokół jajników i może wtedy zdecyduja czy cos z tym robic.
Ja mam 30 lat, ale to stanowiło na pocztku problem, bo lekarze mowili zeby zrobic podstawowe badania i dalej sie starac,ale w koncu przebłagałam ich.
16.12.2016 Serduszko bije :* -
A Betka powiedz mi ile od wizyty czekałas na rozpoczęcie całej procedury? Za tydzień mam wizytę w klinice ( juz druga) i mam nadzieje ze juz lekarz nam coś powie.
Co do wieku to nam nie robił problemów. Ja mam 28 lat a mój maż 27. Od razu in vitro i badania hormonów -
Lusia,nam na drugiej wizycie własnie powiedzieli ze zaczynamy ivf,na pierwszej bylo badanie nasienia, krew, wazenie, cisnienie, a na drugiej usg i rozmowa z lekarzem. W klinice, przynajmniej tej u mnie, jest sie w stałym kontakcie z pielegniarkami, takze jak czegos nie wiem to moge dzwonic lub pisac do nich.
16.12.2016 Serduszko bije :* -
Ja mialam czekac do pierwszej @ po wizycie i zaczac tabletki antykoncepcyjne przez miesiac, to jest poczatek procesu ivf, potem sa hormony i sam zabieg.Ja musiałam przerwac przyjmowanie tabletek przez polipa, mam nadzieje ze po usunieciu go, zaczne znow od razu caly proces.
16.12.2016 Serduszko bije :* -
Sprawnie o szybko poszło u was. A jak teraz wygląda dalsze leczenie u was? Jak planują leczyc polipa? Mi lekarz w PŁ wykrył mięśniaka ale podobno jest on w bezpiecznym miejscu i nie zagraża przyszłej ciąży. Zobaczymy co Angielski pan doktor na to;)
A orientujecie się dziewczyny czy jest jakaś szansa na zwolnienie lekarskie po zabiegu? Gdzieś Czytałan ze lekarz może wystawić a chyba nie chciałabym wracać od razu do pracy. -
Teraz bede miec histeroskopie, mam nadzieje ze w czerwcu, dowiem sie wszystkiego 25 maja, mam miec wtedy wizyte przedzabiegowa. Po tym wszystkim mam nadzieje na szybki powrot do ivf.
Nie orientuje sie jak tu jest ze zwolnieniem lekarskim po zabiegu, ja sobie bede brac pare dni urlopu, ale zapytaj na nastepnej wizycie jak to wyglada, sadze za na 2 dni po zabiegu powinni dawac przynajmniej.Daj znac jak sie czegos dowiesz, sama jestem ciekawa.
16.12.2016 Serduszko bije :* -
mi po laparoskopi lekarz powiedzial, ze ok 2 tygodni zwolnienia dostane 14 lipca mam laparo a potem chyba decyduje się na ivf. Staramy sie od 2 lat. Na przedostatniej wizycie powiedzieli mi , ze albo biore CLO albo ivf. Wybralam tabletki na 3 miesiace, ale nie pomogly. Po laparo dam sobie ze 3 miesiace na ewentualne zajscie bo oprocz najprawdopodobniej wodniaka, ktory u mnie moze byc przyczyna, ze nie moge zajsc , nie dolega mi nic. Wiec odczekam moze ok 3 miesiace i wtedy rozpoczne procedure ivf.
tez mam takie wrazenie, ze pchaja od razu tutaj na ivf. Mi po 2 wizycie zaproponowali ivf.
allo mrl 0%
KIR BX
PAI 1 hetero
MTHFR homo
7trf 2 ❄❄05.08.19 3BB i 4BB (10dpt 402,000 ;12dpt 1073,000;16dpt 7081,000;18dpt 17835,000) -
Nam na pierwszej wizycie Ale my mammy tylko i aż milion plemników wiec się nie dziwię tylko nawet ciesze:p
Jutro go zapytam o zwolnienie po transferze. I myślicie że jak po ivf zajdzie się w ciaze to od razu trzeba powiadomić pracodawce? Chodzi mi o risk assessment w pracy. Raczej nie chciałabym ciężko pracować do 3 miesiąca i się bać czy poronie? Wiem że tutaj położna to od 3 miesiąca itp ale noże jal jest ivf to inaczej do tego podchodzą? -
Stiffi wrote:mi po laparoskopi lekarz powiedzial, ze ok 2 tygodni zwolnienia dostane 14 lipca mam laparo a potem chyba decyduje się na ivf. Staramy sie od 2 lat. Na przedostatniej wizycie powiedzieli mi , ze albo biore CLO albo ivf. Wybralam tabletki na 3 miesiace, ale nie pomogly. Po laparo dam sobie ze 3 miesiace na ewentualne zajscie bo oprocz najprawdopodobniej wodniaka, ktory u mnie moze byc przyczyna, ze nie moge zajsc , nie dolega mi nic. Wiec odczekam moze ok 3 miesiace i wtedy rozpoczne procedure ivf.
tez mam takie wrazenie, ze pchaja od razu tutaj na ivf. Mi po 2 wizycie zaproponowali ivf.
Stiffi a na tego wodniaka dali Ci Clomid? Czy na cos innego brałaś CŁO? Jaki duzy on jest ten wodniak?
Mi po trzecim USG stwierdzili ze to jednak moze byc jakas torbiel a nie wodniak. Zeby dokładnie ocenić miałam w niedziele rezonans z kontrastem i teraz czekam na diagnozę. W obi przypadkach napisali ze laparo i tak bedzie potrzebna...
Moje ma 7 cm czyli spore.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 09:09
-
Clomid byl na cos innego, na owulacje. Mi tutaj nie robili usg nigdy. Mi go wykryl lekarz w grudniu jak bylam w pl - mial 3 cm i rósł .
Laparo i tak musza mi zrobic bo raczej ivf bede miec wiec musza to sprawdzic co tam mam Laparo mam 14 lipca wtedy wszystko sie wyjasni czy zosstane bez jajowodu , czy czeka mnie ivf itd. Wiec cierpliwie czekam... juz sie nie moge doczekac ...
allo mrl 0%
KIR BX
PAI 1 hetero
MTHFR homo
7trf 2 ❄❄05.08.19 3BB i 4BB (10dpt 402,000 ;12dpt 1073,000;16dpt 7081,000;18dpt 17835,000) -
Stiffi wrote:Clomid byl na cos innego, na owulacje. Mi tutaj nie robili usg nigdy. Mi go wykryl lekarz w grudniu jak bylam w pl - mial 3 cm i rósł .
Laparo i tak musza mi zrobic bo raczej ivf bede miec wiec musza to sprawdzic co tam mam Laparo mam 14 lipca wtedy wszystko sie wyjasni czy zosstane bez jajowodu , czy czeka mnie ivf itd. Wiec cierpliwie czekam... juz sie nie moge doczekac ...
A wspominałaś lekarzowi tutaj ze miałas zdiagnozowanego wodniaka??? Ja bym chyba wspomniała na Twoim miejscu... Lepiej zeby wiedział zanim zrobią laparo. W ogole dziwi mnie ze umówili Cie na laparoskopię nie robiąc zadnego USG wczesniej.
Ja starania rozpoczęłam mieszkając we Francji i to tam mi tego wodniaka wykryto... W międzyczasie przeprowadziłam sie tutaj i z taka diagnoza i dokumentacja poszłam tutaj do GP. Ten mi polecił wykonać jeszcze raz USG i tak wlasnie konsultant stwierdził ze to nie jest wodniak wg niego ale torbiel. Teraz miałam ten rezonans i czekam na wyniki. -
Gdybym nie przyniosła im zdjęcia wodniaka które zrobił mi ginekolog w pl to by mi tutaj nie zrobili laparo. A prosiłam ich na 2 wizytach że mój lekarz z pl sugeruje zrobienie laparoskopi . Stwierdzili tutaj że nie ma potrzeby. Jezu jaka ja byłam zła. Dopiero na kolejnej wizycie pokazałam zdjęcie z pl i stwierdzili że ednak mi zrobią laparo. Ja tutaj jestem bardzo niezadowolona z leczenia. O ile to leczeniem można nazwać. Ani razu mi tutaj nawet usg nie zrobili. Gdyby nie lekarz w pl do którego chodzę za każdym razem jak jestem w pl to da tej pory nie wiedzielibysmy że być może mam wodniaka. Bo głąby tutaj nigdy mi nie zrobili usg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 14:38
allo mrl 0%
KIR BX
PAI 1 hetero
MTHFR homo
7trf 2 ❄❄05.08.19 3BB i 4BB (10dpt 402,000 ;12dpt 1073,000;16dpt 7081,000;18dpt 17835,000) -
Stiffi współczuje. Faktycznie trafiłaś na jakiegoś dziwnego GP. Oni powinni powtórzyć badanie USG zanim zrobią laparo.
Tym bardziej ze wiadomo ze wodniak co jakis czas sie opróżnia i wtedy go nie widać. A Twoj maz miał robione jakies badania?
Jeszcze tak sie zastanawiam na jakiej podstawie Ci wypisali Clomid jesli nie miałas robionego monitoringu...
Na owulacje... A skąd pewność ze nie dochodzilo do pęknięcia? Masz regularne cykle? Sprawdzalas kiedys testami hormony podczas owulacji? Pytam z ciekawości. -
Siemacie. Wróciliśmy kliniki. Za 6 tygodni mamy spotkanie z pielęgniarka i lekarzem prowadzacyn odnośnie ivf, przyjmowanie leków itp. Wyniki hormonów męża w porządku. Zapytałam go o zwolnienie po transferze to powiedział" a po co"?. Ale jak sir upre to w kline mi dadza.Cale szczęście ze to nie mój lekarz prowadzący bo byl strasznie nie miły ale id niego zależało czy nas wezmą.Stwierdził ze takie życie jakie man teraz powinnam mieć podczas ciąży. Naszego lekarza poznamy za 6 tygodni. Tyle w temacie; )
Co do leków wam nie pomogę bo ja nic nie brałam bo ze mną teoretycznie ok.
Lekarze niektórzy faktycznie dziwni ale zawsze można zmienic;p -
To nie wina GP tylko to są wizyty u specjalisty w szpitalu. Mąż miał badania i ja miałam pobierana krew. Nic innego mi nie robili. Na podstawie wyników krwi stwierdzili że mam owulacje. Clomid mi dali bez żadnego monitoringu. A byłam w tym czasie w Polsce więc poszlam do swojego ginekologa na usg żeby zobaczył jak reaguje na clo bo w UK kazali przyjść po 3 miesiącach brania clo i wtedy wyszło że mam najprawdopodobniej wodniaka.
Koleżanka tutaj po ivf miała chyba ze 3 albo 2 tygodnie zwolnienia
allo mrl 0%
KIR BX
PAI 1 hetero
MTHFR homo
7trf 2 ❄❄05.08.19 3BB i 4BB (10dpt 402,000 ;12dpt 1073,000;16dpt 7081,000;18dpt 17835,000) -
CarPer wrote:Stiffi współczuje. Faktycznie trafiłaś na jakiegoś dziwnego GP. Oni powinni powtórzyć badanie USG zanim zrobią laparo.
Tym bardziej ze wiadomo ze wodniak co jakis czas sie opróżnia i wtedy go nie widać. A Twoj maz miał robione jakies badania?
Jeszcze tak sie zastanawiam na jakiej podstawie Ci wypisali Clomid jesli nie miałas robionego monitoringu...
Na owulacje... A skąd pewność ze nie dochodzilo do pęknięcia? Masz regularne cykle? Sprawdzalas kiedys testami hormony podczas owulacji? Pytam z ciekawości.
Dlatego przed clo powinien byc monitoring. Zeby sprawdzic czy owulacji nie ma bo pecherzyki nie rosna czy nie pekaja. A moze obie przyczyny razem.
Czasami jest tak ze pecherzyk rośnie pieknie ale nie peka. Albo na odwrot. Peka ale jeat za maly...
No i w uk juz sie robia schody. Bo monitoring to juz diagnostyka dosc doglebna jak dla nich. Oni tu wola leczyc w ciemno i nie sprawdzac.
Ostatnio jedna babka opowiadala ze jej corce bolal kregoslup. To gp zamiast na rentgen czy cos to najpierw dal leki przeciwbolowe a po kilku kolejny ch wizyta ch wyslal do fizjoterapeuty. A ten od razu za masaz sie zabral. Bez zadnych zdjęc. Nic. Ona sie nie zgodzila na szczęście.
Dziewczyna w pl poszla prywatnie.isie okazalo ze miala 2 dyski wypadniete. -
Tak sobie teraz myślę i tez poza krwią nic na chwile obecna mi nie robili. Żadnego USG. Przyjęli ze skoro moje hormony ok i mam reguralne cykle to musi być wszystko ok.lekarz sir zdziwił ze hormony mojego męża są w porządku bo przecież mamy tylko milion plemników ale potem stwierdził że to wina leków które mój musi brać.dziwna jest ta służba zdrowia.mam nadzieje ze teraz będzie lepiej.
A twojej koleżance bez problemu dali zwolnienie? Jasne ze dla własnego komfortu psychicznego tez wezme;)