Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPoczatki wszedzie sa ciezkie, zwlaszcza jesli jezyka nie zna sie za dobrze, ale to sa wszystko kwestie, ktore mozna jeszcze w odpowiednim kierunku poprowadzic. Ja mam kilka kolezanek, ktore naprawde nie wytrzymaly i wrocily do Pl. I taki punkt widzenia tez rozumiem. Ja zawsze powtarzam, ze gdyby nie to, ze wyszlam tutaj za maz, na 100% wrocilabym do Pl ale tylko ze wzgledu na moja ogromna rodzine.
-
nick nieaktualny
-
I dobrze będzie weselej na tym wątku żeby tutaj nie zwariowac szukalam znajomych w moim mieście na jednej stronie mypolacy.de poznalam trzy dziewczyny. Jak wrocilam z pl też poznalam polke która pracuje w barze obok mojego bloku. Przynajmniej mam do kogo zagadac i co raz mniej chce wyjeżdżać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2015, 12:19
krysiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa po wizycie u gina...
Wszystko ładnie się goi, a co najważniejsze beta spada... Wynik z poniedziałkowego pobrania krwi 61! W poniedziałek muszę kolejny raz oddać krew, żeby sprawdzić czy jest na zero... nie było jeszcze histopatologii ale lczę że tam też wszystko ok skoro beta tak porządnie spada... Muszę jutro zadzwonić i skonsultować to wszystko teraz z moim ginem z kliniki, ale dzisiaj ginka powiedziała, że jeśli tylko będę się czuła psychicznie na to gotowa to ona nie widzi przeciwwskazań, żeby zacząć ponowne starania już po pierwszej @!!! Oby mój z kliniki miał takiesamo zdanie i zgodził się na stymulację zaraz po pierwszej @ -
czeac dziewczyny!
dopisuje sie do waszej grupy, co by nas wiecej bylo:)
tez mieszkam z mezem w de i od roku tez sie staramy. bez rezltatu, do lekarza dopiero sie wybieram gdyz dalam nam rok wlasbie ( choc czysto teoretycznie bo bylam pewna ze id razu nam sie uda) powoli sie zalamuje, a na pewno maetwie ze cos jest nie tak i wiem ze te moje czaene mysli tez swoje robia...do tego co chwila doslownie (nie lubie juz tel z Pl) kolezanki, kuzynki itp. zachodza w ciaze..
ja do tej pory stosowalam metode termiczno-objawowa u bralam inofolic, mialam poziom tarczycy robiony i jest podwyzszony ale wndokrynolog mowi ze nie az tak bardzo zeby mialo to wplyw na ciaze. pozdrawiam was, jak cos bede wiedziec wiecej dam znac -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnywitaj paskuda! Mnie telefony od kolezanek z wiadomscia, ze sa w ciazy juz nie draznia, juz jestem po tej fazie. Choc pamietam, moja naj, najlepsza kolezanka z Polski miala tez problemy z zajsciem w ciaze, jedno dziecie juz mieli ale chcieli jeszcze drugie a nie wychodzilo. I wymienialysmy sie doswiadczeniami i naszymi problemami, az jednego razu ona zadzwonila ze sie udalo, tak po prostu, bez zadnych wspomagaczy. Ja kompletnie nie umaialm sie jej szczesciem cieszyc, wrecz bylam zla, nawet nie mialam sil by jej pogratulowac. Jej corcia za miesiac skonczy rok a u nas nadal cisza. Juz mnie nie draznia kobiety w ciazy, juz nawet negatywny test na mnie nie robi wrazenia. Przykre to ale przyjmuje do wiadomosci i dalej do walki. Musimy byc silne. mam nadzieje, ze z czasem i Ty tak bedziesz to widziec. ja znowu zaczelam wychodzc na kawe z kolezankami, zaczelam miec zycie poza staraniami, bo byl czas ze wszystko tylko wokol tego sie krecilo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2015, 12:51
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA teraz cos z innej beczki. W sobote ide na wieczor panienski kolezanki. Zamowilysmy jej striptease show. Pierwszy raz w zyciu bede brala w czyms takim udzial ale doszlysmy do wniosku, ze juz na tyle dorosle (nie chce uzyc slowa stare) jestesmy, ze mozemy zaszalec. Ona o niczym nie wie i chyba nas znienawidzi za to
-
nick nieaktualnyKrysiak :-* bede dopiero dzwonic bo chce wiedziec jakie jest zdanie mojego gina z KWZ i nie wiem czy jeszcze nie musze do niego isc ze wszystkimi wynikami i na usg... w kazdym razie nawet jak sie cykl dluzej ze stymulacja chcialby wstrzymac to i tak bedziemy bez zabezpieczenia skoro tutaj gin uwaza ze nie widzi przeszkod
krysiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja to mam z moim mezem mowie Wam taki kabaret. On pracuje tak 30 km od domu no a ze ma zrobic badanie nasienia to poszukalam mu urologa w miejscowosci, w ktorej pracuje. No i zadzwonil tam dzisiaj, o dziwo dostal termin juz na poniedzialek by sie przedstawic a potem w srode by oddac material do badania. Naopowiadal pani ze to do KWZ potrzebujemy i zrobila wyjatek, bo tak musielibysmy jeszcze dlugo czekac. No ale teraz sie zaczyna. Pani powiedziala ze nasienie musi dostarczyc w przeciagu 30 minut do nich. A jemu sama jazda schodzi nawet dluzej Powiedzialam mu, aby w poniedzaielk bedac tam rozejrzal sie, czy nie ma tam w przychodni jakiejs ustronnej ubikacji, gdzie moglby sie "wyciszyc". No zobaczymy co z tego wszytskiego wyniknie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyroxa wrote:Krysiak a to musicie osobno robic? My pierwsze robilismy u urologa ale drugie juz w KWZ...
-
nick nieaktualnyNo to ja z tego mialam krebsvorsorge ale to dlatego ze 5 miesiecy wczesniej mialam z tego powodu konizacje i lyzeczkowanie i mialam badanie kontrolne w październiku ale wynikow ze soba nie mialam... i mielismy spermiogramm bo robilismy juz wczesniej... Wszystkie pozostale badania robili mi juz w KWZ spuscili ze mnie 5 fiolek krwi... ale wszystkie hormony, Blutgruppe itd robili mi i mezowi na miejscu... i jak trzeba bylo przed planowana iui powtorzyc badania nasienia to tez w KWZ robilismy...
-
nick nieaktualnyjedyne czago wlasnie ode mnie nie chcieli, to hormony. Mysle, ze te oznacza sobie juz sami. Ja mialam robiony Hormonspiegel w pazdzerniku 2013 roku, wtedy lekarz do mnie zadzwonil i powiedzial, ze mam lekkie PCOS. Na wizycie powiedzial, ze specjalnie nie ma sie czym przejmowac, dal mi metformine i tak sobie zyje z tym dalej. Ale na tym kwestionariuszu jest wlasnie wiele pytan odnosnie tego i np tez czy mi wlosy wypadaja, a wypadaja mi ogromnie. A nikt sie wczesniej tym specjalnie nie zainteresowal. Nawet gdy zminilam zwyklego gina na endokrynologa. Ale w poniedzialek ide na te cytologie to wypytam gina co mam tam wpisac bo juz zglupialam.
-
nick nieaktualnyJa mialam hormony i tu i tu oznaczone i tez powiedzial gin i byla adnotacja z laboratorium ze mam podejrzenie pcos i w KWZ na pierwszej wizycie sie potwierdzilo jam mialam dzien przed @ na usg po 9 mini pecherzykow na kazdym jajniku...
co do wypadania wlosow mi tez lecialy teraz tylko czasem tak leca i to przez tsh ale mialam pierwszy raz tobione w Praxis bo gin jak zapytal czy w rodzinie ktos ma problemy i powiedzialam ze mama to pierwsze i najważniejsze badal tsh i jak dla starajacej sie bylo za wysokie i wlasnie pytal wtedy o wlosy, sennosc, rozdraznienie iyp... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa to w ogole w takiej bardzo rozterce jestem, bo tak. Do tego mojego pierwszego gina zaczelam chodzic z polecenia kolezanki. Bardzo fajny pan, opinie ma super w necie i wogole, no swietny czlowiek ale zaden specjalista od nieplodnosci. Gdy zaczelo byc trudniej to mnie odeslal do endokrynologa, polecil mi jednego. Bylo mi wtedy przykro, bo nie chcialam zmieniac gina, bo ja go naprawde lubilam No ale okazalo sie ze pan dr Schmidt (endo) to tez super gosc. I chodzilam do niego od roku ale generalnie i on i jego Aushilfen widzialy we mnie tylko jego pacjentke leczenia nieplodnosci a jesli chodzilo o normalne rzeczy to odsylali mnie do mojego gina. No ale ze ja naprawde pana dr Schmidta polubilam, to caly czas mialam nadzieje, ze zajde w ciaze i wtedy kaze sie jemu prowadzic i juz zostane u niego. teraz zrobilo sie tak, ze po pierwszej iui zdecydowalismy z mezem, ze jednak chcemy sprobowac w KWZ, no i przez telefon poinformowalam o tym tego endo. I teraz mi glupio juz prosic go, by zostawil sobie mnie jako pacjentke. Kurcze, nie wiem czy wiecie o co mi chodzi ale generalnie o to, ze ginekolog to taka osobista sprawa i jak trafilo sie na kogos takiego, to nie chce sie go tak po prostu puscic bokiem Teraz na te cytologie ide do tego mojego wczesniejszego normalnego gina Ale juz od dwoch tygodni chodze i tak biadole nad soba.