Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
My właśnie podczas powrotu do Niemiec rozmawialiśmy kiedy do Pl chcemy wrócić. Myślałam ze trochę się dorobimy i wracamy do Wawy, ale mąż mnie zaskoczył i stwierdził ze nie znajdzie pracy gdzie bedzie zarabiał chociaż te 8k netto i nie myśli o powrocie 😱
-
To my w zadnym wypadku nie planujemy powrotu... zreszta ja nawet wyjezdzajac bylam pewna tego, ze juz tutaj zostane...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
JustBelive nie wiem jak w innych regionach DE, ale w Bawarii to teraz porażka z tymi mieszkaniami. My szukaliśmy prawie pół roku, znajomi ostatnio rok! Ceny wynajmu przez parę lat poszły 2x w górę
My raczej nie myśleliśmy o wyjeździe do Polski, pewnie ciężko byłoby teraz znaleźć normalną pracę i w ogóle się przestawić. Na rodzinę raczej nie patrzymy, u nas jest ona spora i z tego co widzę, to czesto więcej z nią problemów niż bez niej. Ale chcielibyśmy już tutaj kupić np mieszkanie, urządzić się po swojemu, bo w wynajmowanym szkoda tam inwestować w większe rzeczy, typu nowe drzwi każdym pokoju czy prysznic, bo nie wiemy ile tu pomieszkamy, a wynajmujaca taki Żyd, że masakra. Ostatnio musiałam się kilka razy dopraszac o nowe drzwi wejściowe, bo przez stare dosłownie wiatr hula no ale ceny mieszkań ostatnio to jakaś porażka, a u nas na 3 dzieci to trzeba już większe mieszkanie i mąż ostatnio przebąkuje, czy jednak w Polsce czegoś nie kupić..Boże, daj mi te łaskę
Bym przyjęła to, czego nie mogę zmienić,
Daj odwagę, bym zmieniła to, co zmienić mogę,
I mądrość, bym odróżniła jedno od drugiego. -
Anette wrote:Sa tu jakies staraczki z Niemiec?
Leki, wspomagacze, witaminki, lekarze....jednak sa troche inne niz w Polsce.
Moze wymienimy sie doswiadczeniami -
Milo mi ze rowniez wam sie nasza polanka podoba.
Przepis spisze wam w wolnej chwili, bo ciasto do dzis jest mieciutkie. jeszcze dzis do kawki bede miala
Ewelina rozumiem Cie z tymi schodami, przede wszystkim teraz z dzieckiem. A takie duze wydatki faktycznie mozna zredukowac.
U nas podobnie jak u Cierpliwej, w sumie nie mamy podlogowki ale nie lubimy miec za cieplo w mieszkaniu. Tej zimy wlaczylam grzejnik w duzym pokoju tylko 4 razy bo naprawde zima nie byla sroga, w lazience jest zawsze bardzo cieplo u nas. a w sypialni nigdy nie grzalismy bo tak sie przyjemniej spi.
w zeszlym roku mielismy zwrot kaski za wode i za ogrzewanie
mega sie cieszylam.
Mavi trzymam nadal kciuki za was
JustBelieve super ze juz nie pracujesz.
Anetolek dobrze ze wasze Jaski rosna i ze szyjka sie nie skraca
Jestem bardzo ciekawa kiedy urodzisz.
co do mojego zabiegu, wczoraj zadzwonilam do szpitala i powiedzialam ze @ przyszla i czy mimo to mam przyjechac, ale przelozyli mi termin na 14.05. bo @ jednak przeszkadzalaby przy widocznosci.
Ja mam ciagle nadzieje, ze jednak mi sie wszystko samo do tego czasu zagoi.
Wczoraj z mezem siedzielismy i stwierdzilismy ze my wychodzimy z zalozenia ze jak juz zaczniemy wspolzycie to od razu zajde w ciaze haha
a to moze znowu trwac w nieskonczonosc...
Ale ja jestem dobrej mysli.
co do powrotu do PL to dla mnie nie ma takiej opcji...
Moj maz nie jest Polakiem i on nigdy nie znalazlby tak dobrej pracy jak tutaj, przez bariere jezykowa, a ja tak dobrze sie tutaj czuje, ze nawet bym juz nie chciala wracac.
Moje miejsce jest tutaj. Juz nie chcialabym sie przeprowadzac do innego kraju.
-
Ja myślałam ze kiedyś wrócę, jak dzieci będą już starsze i jak się dorobimy. Ale tutaj mąż ma dobra prace, ja tez postawiłam na karierę w Niemczech... no i chciałabym żeby dzieci wychowywały się dwujęzyczne. Do domu mamy niecałe 600 km wiec nie ma dramatu
Aleksa87 lubi tę wiadomość
-
Moloko bardzo mi przykro z powodu twojej straty
To okropne przezycie...
ja rowniez 2 miesiace temu stracilam coreczke urodzana w 42tc. urodzila sie 14.02.19
az nie moge uwierzyc ze tak czesto sie cos takiego dzieje.
Przed smiercia naszej coreczki nigdy wczesniej nie slyszalam o takich naglych przypadkach, teraz nagle jakby z kazdej strny doswiadczam takich informacji.
Z jakiego miasta jestes'? -
Moloko wrote:Czesc Anette, ja w Niemczech mieszkam od ponad 7 lat. Zainteresowała mnie twoja osoba, bo zauważyłam twoją notatkę o tym ze masz aniołki w niebie. Ja 2 miesiace temu pochowalam córeczkę, urodzona w 33 tc. Teraz znowu staramy sie o malenstwo. Chyba mozemy podzielić sie wspólnymi doswiadczeniami. Pozdrawiam i zycze milego dnia
Ta dziewczyna juz nie odzywa sie na watku juz jak zaczelqm w ok 2014 roku tu pisac, to jej nie widzialam zeby sie udzielala
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Aleksa, oby zabieg nie byl potrzebny!
Ja to powiem wam, ze podziwiam jak ktos wraca... jakos sobie tego nie wyobrazam... do pl ogolnie tez czesto nie jezdzimy... max raz do roku... ostatni raz bylismy w 2017 roku... i jakos nie szkoda mi
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
My mamy inna sytuacje w takim razie jak Wy
Dom wybudowaliśmy, kończymy go urządzać i można się wprowadzać.
Mój mąż naprawdę czego się nie chwyci to jest w tym dobry, nie są to tylko moje słowa bo wszyscy zawsze tak o nim mówią, już kilka razy w życiu się przebranzawial (nie wiem czy dobrze to napisałam - wybaczcie, to umysł ciężarnej), zmieniał kwalifikacje, bardzo szybko się uczy i staje się w czymś bardzo dobry. Tak ze nie martwię się w ogóle czy znajdzie prace.
Poza tym cała nasza rodzina i wszyscy przyjaciele mieszkają w Polsce, nie mamy takich osób dużo bo z osobami z „którymi dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu” poprostu nie utrzymujemy bliskich albo żadnych kontaktów. Osoby za którymi tęsknimy są miłe, przyjazne i oddane nam tak jak my im
Kolejna rzeczą jest to ze wszystkim naszym bliskim naprawdę dobrze się w Polsce powodzi i nie jest tu gdzie mieszkamy(a wspominałam już ze jest to miasteczko około 35-40tys mieszkańców) tak zle jak wszyscy opowiadają ze w Polsce jest prawie każda z tych osób buduje dom,wszyscy wyjeżdżają na wakacje w przeróżne miejsca na świecie kilka razy w roku i nie żyje od pierwszego do ostatniego, wiec wierze ze i nam się tak uda żyć, zwłaszcza ze dom już jest, nasz, własny, nie z kredytem na 30 lat
Tak naprawdę wyjechaliśmy z Polski tylko ze względu na to ze ja miałam kiepska prace wtedy i nie było szans żebym cokolwiek odłożyła, poza tym czułam takie wypalenie i chciałam zmiany, mąż się zgodził i tak tez wylądowaliśmy w Monachium
Teraz czuje ze nasze dni w Niemczech dobiegają końca powoli, nie jest to miejsce w którym chciałabym zostać na zawsze, wiele rzeczy w Monachium mi się podoba i będę za nimi napewno tęsknić ale jest tez ogrom rzeczy które drażnią i denerwuja coraz częściejSynek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
JustBelieve, mam nadzieje, ze wszystko wam sie pouklada w Polsce tak jak sobie tego zyczycie .
My wyjechalismy z PL tylko dlatego, ze ja zaczynalam tu studia. Maz (wtedy chlopak) nie mial super pracy, wiec oprcz rodziny i znajomych nic go nie trzymalo. A teraz sam nie chce wrocic, mimo ze wiem ze czasami teskni za wypadami z kumplami -
Mamy znajomych którzy są za granica i tez nie planują nigdy wracać do Polski na stałe, rozumiem ich, my jednak jesteśmy inni i argument rodzina i przyjaciele (zwłaszcza maluchy których teraz rodzi się u nas mnóstwo) wygrywa a już tym bardziej ze i nam się dzidziuś urodzi, nie chcemy żeby wychowywał się bez kuzynówSynek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
My wyjechalismy z mojego kaprysu... ja pracowalam w pl w swojej branzy, przez jakis czas mialam historie w pracy biurowej-pierwszej wyuczinej, ale to nie dla mnie, maz tez niezle zarabial, bo te 7k mial, wiec zylo nam sie ogolnie dobrze, ale mimo to bym nie wrocila...
Tutaj sie czuje naprawde w domu... do pl jezdzimy rzadko, bo uwazamy, ze droga w obie strony jest taka sama, a kazdy patrzy tylko kiedy my przyjedziemy... a sami byli u nas tyle razy ze na palcach policze...
Wiem, ze moj maz ma taka prace, ze wszedzie znalazlby bez ptoblemu prace, w mojej branzy raczej tez kazde rece w cenie, aczkolwiek caly czas mysle o zmianie jak Mia podrosnie...
Takze pewnie bysmy sobie poradzili... dzialka stoi i zarasta... no ale mimo wszystko oboje juz nie widzimy potrzeby wracac... wrecz jak wracamy z urlopu w pl to sie cieszymy ze wreszcie do domu...
Z tego tez powodu, mimo przekonywan przez rodzine, nie bylo mowy o chrzcie w pl i organizujemy tutaj za 1,5tygWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 17:38
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa rozumiem każdy ma swoje zdanie i powinien mieszkać tam gdzie mu pasuje najlepiej mój tata ciagle nam mówi „po co tu będziecie wracać? Ja jakbym wyjechał to bym nie wrócił” ale on nie potrzebuje ludzi do szczescia w ogóle.
Myśle ze może jakbym super po niemiecku rozmawiała i do rodziny i przyjaciół nie miała 1000km w jedna stronę może inaczej bym gadała, ale ja w Niemczech nigdy nie czułam się jak u siebie. W pracy, od Niemców co chwile słyszałam „żarty” na temat Polaków, jak to kradną, jak to piją, zawsze prostowałam, mówiłam ze to nie na miejscu i nie powinno się wszystkich do jednego worka wrzucać bo Niemcy tez maja nie jedno za uszami a nikt o tym non stop nie mówi. Zreszta z Polakami tez mamy różne wrażenia tutaj. W pierwszym miesiącu mieszkania mieliśmy kartkę za wycieraczka samochodu idealnym polskim napisana ze jak nie umiemy parkować to żebyśmy wracali do polski, mimo ze nasze auto(mieliśmy jeszcze polskie tablice) stało wśród innych dziesięciu na tym parkingu, zaparkowane idealnie. Były tez inne sytuacje ale to bym się już za dużo rozpisała
Może to drobnostki i tez nie to zdecydowało u mnie ze chce wrócić do Polski ale takie rzeczy denerwuja z czasem a tak jak mówię, nigdy się tu nie czułam jak w domu mój dom jest w Polsce ale szanuje i rozumiem jeśli ktoś nie wyobraża sobie powrotu i mieszkania w ojczyźnie bo jeszcze jakiś czas temu tez tak miałam
A co do chrzcin to tez rozważałam zanim jeszcze byłam w ciazy zrobić kiedyś w Niemczech, ale rodzice mojego męża są już starsi, oboje schorowani, mój tata tez teraz niestety poważnie choruje wiec myśle ze będziemy woleli przyjechać posiedzieć dłużej jak męczyć ich droga ale dawniej myślałam właśnie żeby zrobić tu bo przynajmniej chrzciny byłyby skromne bo mało kto by dał radę dojechaćWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 18:16
Synek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
My się raczej trzymamy od Polaków z daleka tutaj, jak widzę co sie dzieje na grupie „Polacy w berlinie” na fb i jak to Polak Polakowi kłody pod nogi rzuca to odechciewa mi się zawierać z nimi znajomosci. Dosłownie kilka przypadków poznaliśmy, którzy nie srają wyżej niż dupę maja bo zarabiają w €.
W pracy jestem jedyna Polka, ale nie słyszałam żartów nigdy na temat polski czy Polaków. Mój mąż tez jest jedynym Polakiem i tez nic go nie spotkało, odpukać.
No, ale buraki się znajda wszędzie, wiec nie dziwie się JustBelieve, ze miałaś nieprzyjemność się na nich naciąć -
JustBelieve, no pewnie ja mam troche znajomych w roznych katach swiata, ktorzy wracaja i fajnie
My mamy tez do pl do domu 1000km...
A co do ludzi, ja jestem szczesliwa zarowno z ludzmi, jak i zupelnie sama... poprostu lubie czasem wylacznie w swoim towarzystwie spedzic czas...
Ale mamy tutaj bardzo fajnych znajomych i sporo ich, wiec to tez duzo daje... co najlepsze wsrod naszych znajomych nie ma ani jednego polaka... wszyscy to rozne kraje swiata, lacznie z Niemcami i zadnego pl...
I ciesze sie w sumie z tego, bo ja jestem zdania, ze mieszkajac za granica najgorzej sie wychodzi na znajomosciach z rodakami...
W sumie znamy tutaj 3 osoby z pl i to tak na "dzien dobry" bez jakis wiekszych zazylosci...
My chrzcimy tutaj mimo, ze zadni dziadkowie nie beda mogli uczestniczyc, bo nie usmiecha nam sie pozniej do kazdej uroczystosci jak komunia, biezmowanie, slub itp jezdzic ekstra po papiery do pl, ze dziecko bylo chrzczone...
U nas tylko najblizsi beda, ale bardzo kameralne to nie bedzie, bo pl plus przyjezdni z najblizszej rodziny mieszkajacy tez w de i wyjdzie 25 osob doroslych, plus dzieci
Mavi u nas tak samo, ja w mojej pracy jestem jedyna polka, a moj maz u siebie jedynym polakiemWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 18:35
JustBelieve lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Moloko bardzo mi przykro ściskam ;** ♡♡
Aleksa oby wszystko ci sie ładnie zagoilo ;* zeby nie trzeba było pomocy lekarza i działajcie z mężem
Rzeczywiście po takiej przerwie od razu wam sie uda ♡♡♡♡♡ życzę wam ;*****
Aleksa myślałam, ze mąż Polakiem jest
A jest Niemcem ?
JustBelieve myślę, ze gdybym miała taką sytuację jak wy (swoj własny piękny dom) tez bym wróciła... raczej nie teraz ale kiedyś
Moj niby ma mieszkanie duze ładne w dobrej lokalizacji po Mamie , kiedyś będzie jego ale mówi ciągle, ze ono juz jest Ardiana
Chociaż wątpię, ze to dziecko (urodzone i wychowane tutaj) będzie chciało tam nawet na urlop jeździć..
My przyjechaliśmy tu na parę miesięcy dorobić.. mąż pracował w kopalni węgla (na dole) ja miałam państwową pracę biurową po studiach , ale takie marne pieniądze, ze przyjechaliśmy tutaj ..
I tak z paru miesięcy zrobiły się lata.
Często dyskutujemy czy wracamy i kiedy.. i zależy od sytuacji raz wracamy raz nie
Teraz mąż dostał w końcu umowe "pod niemcem" zaczął ładnie zarabiać i juz wcale nie chce wracać..
Mieszkanie trafiło nam się bardzo fuchsem !
Bardzo ! Bo tak samo ciężko i drogo jest jak u was
Znajomy pomógł. Inaczej szukałabym pewnie do roku.. okazja super, cenowo i ogólnie ładne mieszkanie a kosmicznie drogi prąd tutaj jeszcze zachęca do ucieczki
Anetolek my za bardzo do czego wracać do PL tez nie mamy, jak u was tak i u nas rodzina wcale nie zachęca do powrotu .. teściową na moje "chciałabym wrócić " odpowiada: aaaa do czego ..
Słysząc takie coś od jedynej Babci mego synka (bo moi rodzice nie żyją niestety) nie tryskam chęcią powrotu ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 22:11
-
Nam z mieszkaniem tez sie udalo fartem: pojechalam na jeden Besichtigung i oprocz mnie bylo jeszcze 8 osob, ale jakims cudem akurat my dostalismy. Zgloszenia wysylalam przez dwa miesiace, ale w sumie na zaden Termin nie pojchalam, bo albo za drogo jednak, albo lokalizacja zla, albo do remontu itd.
Koncze wlasnie studia i rok temu zastanawialismy sie czy wracamy, czy ja probuje tutaj z kariera. Rodzice mowili tak samo jak u Eweliny 'po co wracac...' ale chcialam glwonie wrocic dla rodziny i przyjaciol, bo jednak kase zawsze bede miec w Niemczech wieksza
No nic, poczekamy az odchowamy dziecko i bedziemy wtedy myslec. -
Cześć Dziewczyny :*
Nie było mnie tu jakiś czas, ale teraz tak mnie coś natchnęło, żeby wejść i poczytać co u Was widzę że są i nowe osoby
Ja też nie wyobrażam sobie powrotu do Polski. Mój mąż też nie jest Polakiem i mimo że lubi jeździć na urlop do Polski, to jakoś nie moglibyśmy tam mieszkać. Właśnie dwa dni temu wróciliśmy z Polski. Byliśmy w Zakopanem, a później u moich rodziców na święta. Było fajnie, ale pod koniec tęskniło nam się za naszym "gniazdem". Oczywiście za rodziną się tęskni, ale zarówno moi rodzice czy siostry nas odwiedzają dosyć często, tak i moi teście.
W Polsce nie mogłabym mieszkać z różnych powodów... zarówno mentalność mnie denerwuje, to że ekspedientki w sklepach są często tak puste i niekulturalne no i z racji zarobków... teraz nauczyciele strajkują, a tak się składa, że ja też jestem pedagogiem i jak się dowiedziałam ile zarabia moja koleżanka, to myślałam, że padnę także nie ma mowy o wyjeździe do Polski czy Italii na stałe. Tu jest nasz dom.
05.01.2018 Aniołek 7t5d [*]
21.01.2019 Aniołek 9t6d [*] PJP
14.06.2019 Aniołek 8t [*] PJP
Obniżone białko Z