Staraczki z rocznika '90 vol.2
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula moze po tym cyklu juz nie bedziecie musieli myslec o wspomaganiu. Czego Ci oczywiscie zycze.
A co do meczy to moj maz tez oglada. Caly weekend ogladalismy ale niestety dzis rano znow wyjechal do pracy i wraca dopiero w czwartek. Zobaczymy co mi dzis lekarz powie moze bede musiala meza szybciej sprowadzic do domuWiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 12:36
-
nick nieaktualnyRubii wrote:Paula moze po tym cyklu juz nie bedziecie musieli myslec o wspomaganiu. Czego Ci oczywiscie zycze.
A co do meczy to moj maz tez oglada. Caly weekend ogladalismy ale niestety dzis rano znow wyjechal do pracy i wraca dopiero w czwartek. Zobaczymy co mi dzis lekarz powie moze bede musiala meza szybciej sprowadzic do domu
Mi to się zawsze przypomina taka scena z filmu "Jak urodzić i nie zwariować". Wszystko odbywa się w sklepie promującym karmienie piersią. Tam dziewczyna-właścicielka-staraczka ma apkę w telefonie, która jej dzwoni (dźwięk jest bombowy), że ma owulację. A ona do męża - "natychmiast na zaplecze, 5 minut" -
Rubii to czekamy na dobre wieści . Mi ten tydzień będzie się dłużył bo będę ciekawa co mi pan doktor powie kurde ogólnie to to będe się stresowała bo kilka lat chodziłam do kobiety i się z nią "oswoiłam" a teraz zmiana no ale cóż lekarz to lekarz
Rubii lubi tę wiadomość
-
ABI90 wrote:U mnie mąż nie ogląda raczej meczy raz na jakiś czas ogląda a ja idę do drugiego pokoju na drugi tv albo siedzę z nim ale czytam książkę, powiem Wam że jakoś bardziej wolę mecze siatkówki
Mi rôwnież b. Pomaga to form dużo czytam, mniej się udzielam ale mimo to wiem że nie jestem sama w tej ' walce' o upragnione 2 kreseczki. Dzięki wam Kochane !Rubii lubi tę wiadomość
6cs szczęśliwy
-
Mój mąż nie ogląda, częściej ja siedzę i go wyciągam na mecz Powiedział, ze teraz się nie opłaca jak będą już lepsze drużyny grały to wtedy będzie oglądał
U mnie już chyba wszystko ustało, jakąś godzinę temu mnie trochę zmuliło i zemdliło to tylko tyle z "objawów" Mam ciągle taki pełny brzuch, ale tak mam też często na @ -
Paula 90 wrote:Mi to się zawsze przypomina taka scena z filmu "Jak urodzić i nie zwariować". Wszystko odbywa się w sklepie promującym karmienie piersią. Tam dziewczyna-właścicielka-staraczka ma apkę w telefonie, która jej dzwoni (dźwięk jest bombowy), że ma owulację. A ona do męża - "natychmiast na zaplecze, 5 minut"
Abi je tetaz tez chodze do Pana doktora. Zawsze chodzilam do Pani ale u niej bardzo dlugo sie czeka na wizyte. Bylam ma poczatku czerwca a kolejna w sierpniu tak ma zajete terminy wiec zmiwnilam na Pana ktory ma troche wiecej czasu. Wiem ze moze to ze ta Pani nie ma terminow swiadczy jaka jest dobra w tym co robi ale mi troxhe szkoda czasu na ciagle czekanie i domyslanie sie czy owu byla czy nie. Wiec zmienilam i narazie jestem zadowolona -
Abi przywykniesz też do tego lekarza
Ja ogólnie wole facetów ginekologów. Jeszcze na studiach byłam u jednej Pani doktor i nie spodobała mi się, próbowałam do drugiej i też nie to, aż w końcu stwierdziłam , że komfortowo się czuję u faceta nawet jak ostatnio leżałam na ginekologii (miałam torbiel do usunięcia) to faceci delikatni a jak babka mnie badała to masakra jakaś... Ale fakt że gdybym potrzebowała lepszego specjalisty a to byłaby kobieta to też bym przywykła.
-
zuzi_c wrote:Mój mąż nie ogląda, częściej ja siedzę i go wyciągam na mecz Powiedział, ze teraz się nie opłaca jak będą już lepsze drużyny grały to wtedy będzie oglądał
U mnie już chyba wszystko ustało, jakąś godzinę temu mnie trochę zmuliło i zemdliło to tylko tyle z "objawów" Mam ciągle taki pełny brzuch, ale tak mam też często na @ -
nick nieaktualnya mi jest rybka czy Pan czy Pni ginekolog. teraz jestem u babeczki i nie jest jaśniejącym słoneczkiem (raczej oszczedna w słowach i mimice twarzy), ale dość skuteczna i przepisuje wszystkie badania.
miałam jednego (młodego) Pana to mnie próbował naciągnąć na 800zł (wymrażanie nadżerki), po czym poszłam do innego starszego (koło 70), który był bardzo delikatny i uprzejmy a na dodatek wyleczył mi tę nadżerkę w 3 wizyty (coś tam smarował, nakładał). i byłam z niego bardzo zadowolona.
faceci są chyba jakoś bardziej "otwarci", tłumaczą, dopytują, pożartują.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 12:54
-
nick nieaktualnyA ja polecam coś co ja próbuję praktykować.
Staram się pozwalać myślom płynąć, jak mam ochotę zrobić test w 8dpo - robię. Jeśli nie mamy ochoty na a jest owu to się nie zmuszam.
Bez względu na to czy zrobię test wcześniej czy później to i tak jest przykro jak @ przychodzi.
Zwykle nastawiam się bardzo pozytywnie. To znaczy - mam nadzieję, że to ten cykl, ale wiem,że @ to też kolejna szansa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 13:03
-
Zuzi ja co miesiąc czuję się inaczej, baaa codziennie mam inne podejście:P Albo nastawiam się na @ albo mam gorszy dzień i głębokiego doła a dziś dziwnie spokojna jestem, jakbym w ogole nie czekała na swoje testowanie tylko na Wasze hehe
Paula ja mam podobne podejście jeżeli chodzi o - nic na siłę, wolę spisać cykl na straty niż się zmuszać. Ale co do testowania to gdybym mogła wytrzymać to chciałabym robić dopiero w dniu spodziewanej @. Jeżeli robię za szybko to ciągle mam nadzieje, a jak już robie w dniu @ i jest biel to już wiem, że mam czekać az się rozkręci.
PS. bardzo się cieszę ze nasz wątek się rozkręcił i zamiast pracować piszecie tutaj :pWiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 13:10
zuzi_c, Paula 90 lubią tę wiadomość
-
zuzi_c wrote:Zgredka u nas to samo 27.07 jedziemy na Iron Maiden do KRK
Ja osobiście i u Pani.Gin i Pana Gin nie ma znaczenia byle by stawiali dobra diagnoze robili porzadny wywiad a nie rach ciach kasa na stól i papa. Samo to że przy każdej wizycie powinni badać piersi a mało ktory gin nawet to zaproponuje a co dopiero wykona . . .Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 13:14
6cs szczęśliwy