Staraczki z Wrocławia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Seli wrote:Ja mialam podobnie... okazalo sie, ze tarczyca skacze od insulinoopornosci, wiec nie mam hashimoto ;p warto przy podejrzeniu zrobic krzywe. U kogo sie leczysz?Paula_071 wrote:Talisa, a masz dobrego lekarza?
Krzwywą cukrową i insulinową robiłam niedawno i zarówno gin jak i endo wykluczyli insulinooporność, więc chociaż tyle mojego ;)Ale jakoś specjalnie mnie to nie pociesza, bo i tak mam rozjechane te hormony. -
veritaserum wrote:On chyba każdej mówi co innego w zależności od sytuacji. Jak ja w zeszłym roku chodziłam i mu tam płakałam, że nie wychodzi a mam już 28 lat, to on do mnie że bez przesady, teraz kobiety później rodzą dzieci i nie mam się martwić
Ja zawsze przed 30 chcialam urodzić pierwsze dziecko, optymistycznie myślę że tak właśnie się stanie
Wczoraj rozmawialiśmy z mężem i jeśli się wszystko dobrze ułoży, to od razu po urodzeniu pierwszego i pozwoleniu gina, będziemy się starać o drugie, bo nie wiadomo ile zejdzie. No chyba że mi się wszystko odmieni po pierwszym, ale nie sądzę bo sama jestem bez rodzeństwa i nie chcę tego fundować mojemu dziecku ;/
Życzę Ci, żeby Ci się chciało od razu zachodzić w ciążę i żebyś mogła. Mi cykle wróciły dopiero jak przestałam karmić, czyli prawie rok, to raz. A dwa, mój ancymon tyle się budził w nocy, że dopiero po ukończeniu przez niego 2 lata zaczęłam myśleć o drugim. Tzn wiedziałam, że chce rodzeństwo dla młodego, ale przez małą ilość snu wcześniej nie wchodziło to w grę. Pierwsze urodziłam jak miałam 28,5.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
nick nieaktualny
-
Ja zaczęłam coś kupować dopiero koło 30 tygodnia I ja nie chcę drugiego z powodu instynktu, tylko racjonalizmu, żeby młody miał kogoś, gdy nas zabraknie. Chociaż wiadomo, różnie z rodzeństwem bywa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2018, 13:41
veritaserum lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Ja na rodzenstwo i rodzine nie licze... słabe to ;( choc nie znaczy to, ze dziecko od razu powinno byc jedynakiem. Jak sie ulozy to i dwojka bedzie.
-
Magda - mbc wrote:no jasne, że nie znacz, ale mnie jest przykro, że mimo tego, że mam siostre to jej nie mam i wolałabym jej nie mieć, bo przynajmniej nie byłoby mi przykro i stąd jakoś tak. Zresztą jak to sobie wypbrażam na ten moment,
to widzę sibie jako matkę jednego dziecka
Też mi jest przykro... Bo u mnie powalona sytuacja jest z kuzynostwem, ciotką a nawet babką od strony mamy.... Masakra mam o tyle fajnie, że rodzina męża mnie ciepło przyjęła i na nich bardziej mogę liczyć niż na kogoś od siebie, ba... ja nie rozmawiam z nimi od ponad 2 lat -
hej Dziwewczynki. Czytam Was na roznych watkach i jestem w szoku ze jest tu tak wielkie wsparcie. Chcialabym do Was dolaczyc bo jestem ze wszystkim sama Lecze sie w invimed u doktora Żórawskiego. starania sa od okolo 4 lata niby nie ma zadnych przeciwskazan a jednak cos jest nie tak. W klinice mam juz zrobione wszystkie badania teraz lekarz zlecil tabletki antykoncepcyjne i mam przyjechac aby zobazcyl co i jak i bedziemy podchodzic do inseminacji. ja mam problem z prolaktyna na ktory biore bromergon i wyniki sie ustabilizowaly a maz ma nienajgorsze nasienie ale wedlug tego co czytam tez nienajlepsze wiec moze w polaczeniu robi to jakis problem
-
Dlaczego bierzesz anty teraz? Słyszałam, że Żórawski jest dobry ale opinie w necie miał różne i nie zdecydowałam się na niego....
Co miałaś robione? Drożność? -
lata leczylam sie u lekarza prywatnie i wlasnie nadszedl czas na zmiany wiec jestesmy w klinice. po drodze mialam problemy z torbielami ktore poki co sie uspokoily mialam operacje przez te torbiele a pozniej byla robiona droznosc i jest ok. mowil ze to po to zeby nic nieplanowanego nie wyskoczylo a z tego wszystkiego nie dopytalam o szczegoly skonczylam brac duphaston. dzisiaj drugi dzien bez czekam na okres i od 3 dnia mam zaczac brac regulon.
-
Ja na regulonie sobie guza wychodowalam... ogolnie nie mam tez dobrego zdania o klinikach. Wiele kobiet tu pisalo jak naciagaja i w ogole... Sama osobiscie nie bylam, nie zdecydowalam sie ostatecznie.
Jakie badania mialas robione? Moze cos jest co mozna jeszcze zbadac i uratowac sytuacje? -
Mnie Fabijański opierniczył z lekka jak mu powiedziałam ze mąż był na badaniu nasienia w klinice invicta. Nawet nie chciał widzieć tych wyników bo są niedokladne. Generalnie bardzo odradzał kliniki. Mi się wydaje że w klinikach naciągają na inseminacje i in vitro. Bo mój poprzedni dr tj Hodera z Wysokiej napomknął na pierwszej (i ostatniej bo nie wrócilam) wizycie o inseminacji. Więc tak jak czytam i słucham to takie kliniki nie leczą tylko naciągają. Ale to moje zdanie:/07.2018 i 10.2018 laparaskopowe usunięcie zrostow otrzewnej i uwolnieniu jajników i jajowodów.
hiperprolaktynemia oraz zaburzenia glikemii, zespół FAP, MTHFR 677C-T heterozygota, PAI-1 4G heterozygota, fibrynogen 489 mg/dl (norma 200-450) -
Seli wrote:Ja na regulonie sobie guza wychodowalam... ogolnie nie mam tez dobrego zdania o klinikach. Wiele kobiet tu pisalo jak naciagaja i w ogole... Sama osobiscie nie bylam, nie zdecydowalam sie ostatecznie.
Jakie badania mialas robione? Moze cos jest co mozna jeszcze zbadac i uratowac sytuacje? -
Pati88 wrote:Mnie Fabijański opierniczył z lekka jak mu powiedziałam ze mąż był na badaniu nasienia w klinice invicta. Nawet nie chciał widzieć tych wyników bo są niedokladne. Generalnie bardzo odradzał kliniki. Mi się wydaje że w klinikach naciągają na inseminacje i in vitro. Bo mój poprzedni dr tj Hodera z Wysokiej napomknął na pierwszej (i ostatniej bo nie wrócilam) wizycie o inseminacji. Więc tak jak czytam i słucham to takie kliniki nie leczą tylko naciągają. Ale to moje zdanie:/