Staraczki z Wrocławia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyaznarepse a nie lepiej iść sprawdzić na monitoring czy owulacja była? Poziom progesteronu wiesz pewnie, że nie jest 100% wyznacznikiem.
Co do porodu ja bym chciałam SN, zdaje sobie sprawę że zawsze mogą być komplikacje czy to naturalnie czy CC.
Szkoda mi pieniędzy na prywatny poród i nie chodzi tu, że szkoda mi na dziecko, po prostu wolę te pieniądze na coś innego przeznaczyć dla małej, skoro uważam że i w państwowym szpitalu może być bezpiecznie i dobrze.
Zawsze może coś pójść nie tak, nie wszystko da się przewidzieć. Ogólnie i w teorii poród naturalny jest po prostu...naturalny tak nas natura stwoorzyła i tego się trzymam. W samych jakiś opracowaniach no korzyści dla dziecka i matki jest więcej. Ciągle sobie powtarzam że skoro miliony kobiet tak rodzą to ja też przeżyje. Nie boję się bólu powiem szczerze, boje się tylko że personel coś spitoli, będą czekać w nieskończoność, dziecko się owinie pępowiną no mam różne czarne scenariuszze w głowie. Ale jeśli mi lekarz powie że tylko CC, to się nie waham i idę na stół. Wszystko byleby urodzić zdrowe dziecko.Magda - mbc lubi tę wiadomość
-
aznarepse wrote:Cześć!
Dawno temu przedstawiałam się w tym wątku, ale już na pewno nikt nie pamięta, więc chciałabym się ponownie przywitać. Regularnie czytam to, co piszecie i bardzo Wam wszystkim kibicuję. Serdecznie gratuluję tym, którym się już udało. Lekarz, do którego chodzę to oczywiście Fabijański, chociaż trafiłam do niego jeszcze zanim okazało się, że prawie wszystkie tu do niego chodzicie. Sporo ploteczek można tu poczytać Dzięki Wam na przykład wiem, czym mogłabym go zdenerwować.
Ostatnio byłam u niego jakiś miesiąc temu i widział szansę na owulację, więc kazał poczekać jeszcze ze 2 cykle i jak nie będzie ciąży, to wprowadzimy metforminę (moim problemem są podwyższone androgeny).
Ja teraz jestem 6 dni po domniemanej owulacji i chciałabym sprawdzić, czy faktycznie była, bo wydaje mi się, że moje pęcherzyki nie pękają. Mam zamiar zbadać progesteron i chciałam zapytać gdzie go zazwyczaj badacie i ile to kosztuje. Do tej pory zawsze miałam skierowanie i badałam w Luxmedzie w ramach pakietu, ale bez skierowania pewnie będę musiała zapłacić. No i dodatkowe pytanie - nie trzeba być na czczo, prawda?
Hej ja nie mam pakietu więc nie pomogę -
veritaserum wrote:aznarepse a nie lepiej iść sprawdzić na monitoring czy owulacja była? Poziom progesteronu wiesz pewnie, że nie jest 100% wyznacznikiem.
Co do porodu ja bym chciałam SN, zdaje sobie sprawę że zawsze mogą być komplikacje czy to naturalnie czy CC.
Szkoda mi pieniędzy na prywatny poród i nie chodzi tu, że szkoda mi na dziecko, po prostu wolę te pieniądze na coś innego przeznaczyć dla małej, skoro uważam że i w państwowym szpitalu może być bezpiecznie i dobrze.
Zawsze może coś pójść nie tak, nie wszystko da się przewidzieć. Ogólnie i w teorii poród naturalny jest po prostu...naturalny tak nas natura stwoorzyła i tego się trzymam. W samych jakiś opracowaniach no korzyści dla dziecka i matki jest więcej. Ciągle sobie powtarzam że skoro miliony kobiet tak rodzą to ja też przeżyje. Nie boję się bólu powiem szczerze, boje się tylko że personel coś spitoli, będą czekać w nieskończoność, dziecko się owinie pępowiną no mam różne czarne scenariuszze w głowie. Ale jeśli mi lekarz powie że tylko CC, to się nie waham i idę na stół. Wszystko byleby urodzić zdrowe dziecko.
Ja jak patrzyłam to niby ten prywatny szpital to jeden z najlepszych w Polsce, piękne łóżko, sala itp. No ale... 9 tysięcy jak się nie mylę i branie to na raty to jakiś kosmos mimo, że mogłabym ale tak jak piszesz, lepiej przeznaczyć to na dziecko bo chyba mamy we Wrocławiu dobry wybór szpitali państwowych -
veritaserum wrote:aznarepse a nie lepiej iść sprawdzić na monitoring czy owulacja była? Poziom progesteronu wiesz pewnie, że nie jest 100% wyznacznikiem.
Jak to mówią, jedynym pewnym wyznacznikiem jest ciąża Ostatnio spróbowałam pójść po owulacji do babki z Luxmedu i poprosiłam, żeby sprawdziła czy była owulacja, to zaczęła się krzywić, że to nie zawsze widać i że lepiej zbadać progesteron, a innym razem jeszcze inna babka mnie zbadała, ale z komentarzem, że właściwie to w Luxmedzie nie ma czegoś takiego jak monitoring owulacji. Naczytałam się trochę jak to jest z tą pewnością i stwierdziłam, że progesteron będzie tańszy i mniej kłopotliwy i po prostu chciałabym wiedzieć, czy będzie bliżej 0 czy 20, ale oczywiście pewności mieć nie będę.
Trochę Wam zazdroszczę tych problemów na jaki poród się zdecydować, a jednocześnie nie zazdroszczę...
-
Hehehe Aznarepse - ja miałam tak, że na monitoringu lekarze widzieli owulację, podobno super - prog 0.79 :p więc nie było szans na nią a jak nie było widać owulacji to progesteron wahał się 10-16
-
Seli wrote:Hehehe Aznarepse - ja miałam tak, że na monitoringu lekarze widzieli owulację, podobno super - prog 0.79 :p więc nie było szans na nią a jak nie było widać owulacji to progesteron wahał się 10-16
Przekonałaś mnie
Wiecie co, chyba jednak nie będę sobie zawracać głowy tym progesteronem, za bardzo kombinuję. Po prostu muszę się czymś zająć w tej ostatniej fazie cyklu, może na przykład mieszkanie posprzątamMagda - mbc lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyaznarepse a długo sie starasz?
Spokojnie, teraz mam taki problem, jeszcze rok temu miałam problemy jak Ty. W zasadzie rok monitoringów, ja byłam już wykończona tym. Paamiętam swoją wizytę i moje zrezygnowanie na monitoringu w udanym cyklu, nawet lekarz zapytał co ze mną i że chyba jestem zmęczona.... Bo już słowa, że owulacja była nic dla mnie nie znaczyły, skoro co miesiąc byłam w takiej sytuacji i nic.
Głowa do góry! Każda prędzej czy później się doczeka. -
aznarepse wrote:Przekonałaś mnie
Wiecie co, chyba jednak nie będę sobie zawracać głowy tym progesteronem, za bardzo kombinuję. Po prostu muszę się czymś zająć w tej ostatniej fazie cyklu, może na przykład mieszkanie posprzątam
Znaczy możesz zrobić badanie - bo to dla mnie więcej dało niż usg Bo Fabi np. nigdy by mi w owulację bez tego nie uwierzył A tu go jeszcze ciążą zaskoczyłam Ja to w ogóle medyczny przekręt. Latałam od lekarza do lekarza i każdy co innego i dla każdego źle ale mało który wiedział co robić. -
ja tam jeszcze się nie interesuję szpitalem i tym gdzie bym rodziła. Ja mam z przyczyn chorobowych zabroniony poród SN. ale też CC nie może mi zrobić pierwszy lepszy lekarz. Mam zbiornik jelitowy, który w porodzie SN mógłby się rozszczelnić a to dla mnie zagrożenie życia i stomia do końca życia. Poza tym chciałabym żeby lekarz wiedział co robi i żeby minnie uszkodził zbiornika przy CC. Dlatego zastanawiam się nad szpitalem i czy wogóle Wrocław czy Poznań tam gdzie jest mój lekarz od jelit. Najpierw jednak muszę zajśc żeby kmnić ale z chęcią czytam i chłonę wiedzę07.2018 i 10.2018 laparaskopowe usunięcie zrostow otrzewnej i uwolnieniu jajników i jajowodów.
hiperprolaktynemia oraz zaburzenia glikemii, zespół FAP, MTHFR 677C-T heterozygota, PAI-1 4G heterozygota, fibrynogen 489 mg/dl (norma 200-450) -
veritaserum wrote:aznarepse a długo sie starasz?
Spokojnie, teraz mam taki problem, jeszcze rok temu miałam problemy jak Ty. W zasadzie rok monitoringów, ja byłam już wykończona tym. Paamiętam swoją wizytę i moje zrezygnowanie na monitoringu w udanym cyklu, nawet lekarz zapytał co ze mną i że chyba jestem zmęczona.... Bo już słowa, że owulacja była nic dla mnie nie znaczyły, skoro co miesiąc byłam w takiej sytuacji i nic.
Głowa do góry! Każda prędzej czy później się doczeka.
Z obserwacjami cyklu staramy się mniej więcej od września, a wcześniej jakieś 2-3 miesiące. Już zauważyłam, że na pewno nie wszystkie cykle mam owulacyjne, po wykresach.
Dziękuję za miłe słowa, mam nadzieję, że niedługo będę w Twojej sytuacji
Seli, trochę bez sensu to napisałam, bo zrozumiałam, że napisałaś, że progesteron pewniejszy. Chodziło mi o to, że przekonałaś mnie ostatecznie, że monitoring niczego nie przesądza. A co do Fabiego, to też odniosłam wrażenie, że trochę więcej pokory by mu się przydało, może nabędzie jej jak jeszcze kilka takich cudów jak Ty zobaczy. Pamiętam jak na drugiej wizycie spojrzał na moje wyniki i powiedział, że z takimi to ciężko o owulację, a chwilę później mnie zbadał i mruknął pod nosem, że jestem po owulacji -
aznarepse wrote:Z obserwacjami cyklu staramy się mniej więcej od września, a wcześniej jakieś 2-3 miesiące. Już zauważyłam, że na pewno nie wszystkie cykle mam owulacyjne, po wykresach.
Dziękuję za miłe słowa, mam nadzieję, że niedługo będę w Twojej sytuacji
Seli, trochę bez sensu to napisałam, bo zrozumiałam, że napisałaś, że progesteron pewniejszy. Chodziło mi o to, że przekonałaś mnie ostatecznie, że monitoring niczego nie przesądza. A co do Fabiego, to też odniosłam wrażenie, że trochę więcej pokory by mu się przydało, może nabędzie jej jak jeszcze kilka takich cudów jak Ty zobaczy. Pamiętam jak na drugiej wizycie spojrzał na moje wyniki i powiedział, że z takimi to ciężko o owulację, a chwilę później mnie zbadał i mruknął pod nosem, że jestem po owulacji
Hehehe no mi powiedział, że nie ma szans, że w ogóle przez te białka wiążące to i by nic się nie zagnieździło i nie utrzymało No ale teraz jest ok
Pati to masz nie lada zagwozdkę i problemy chyba spore?... Ja jakbym miała swojego lekarza, takiego od lat to pewnie przy nim bym obstawała. Bo to człowiek zawsze pewniejszy i spokojniejszy. -
Hej, nie chciałam stawiać sprawy "na ostrzu" tylko trochę przybliżyć Wam nasz przypadek i mój punkt widzenia, tyle...
Jestem jeszcze do tyłu wiekszość wątku i nie wiem jakie tematy zostały już tu poruszone.
Co do starań, to na moim przypadku mogę powiedzieć, że Inofem pomógł - tak myślę. Miałam rozjechane nieregularne cykle, lekarze kazali czekać "magiczny rok" i wtedy dopiero chcieli coś myśleć.
Więc trochę na własną rękę poczytałam, poobserwowałam siebie i sprobowałam.
Nie ma nic strasznego w Inofemie i stwierdziłam, że nie zaszkodzi, a może pomoże
I tak po 3miesiącach stosowania, miałam piękną owulację (śluz nie klamał), cykle się skrociły i zaskoczyło.
Teraz przy karmieniu piersią stwierdziłam, że też spróbuję Inofemu, wiedząc jakie cyrki moje cykle odstawiały i tak po 4miesiącu po porodzie zaczęłam go pić i już po miesiącu cykl wrocił. Może zbieg okoliczności, a może pomógł. Teraz chcę cykl "podregulować" i działać jak już lekarz pozwoli -
NW - może Tobie pomógł ja brałam i nic... totalnie próbowałam też ovarinu i też... Ja myślę, że ja to za bardzo przejęłam się staraniami - w sensie jak wcześniej miałam problemy non stop : torbiele (jednorazowo nawet dwadzieścia kilka na raz), ciągłe bóle itp. to myślałam, że po operacji, z jednym jajnikiem i bez kontroli itp. umrę - dosłownie ale widocznie wiele ognisk wycięto - jak nie wszystkie, a kuracja hormonalna mocno uśpiła wszystko i było naprawdę ok. W Styczniu też miałam proga 16 po owulce ale nie wstrzeliliśmy się totalnie z seksem, a może u męża też 3 miesięczne branie Fertilmana plus pomogło? nie wiem, ale pykło szybciej niż się spodziewałam. A dwa cykle poprzednie miałam rozwalone przez distreptazę ;/ Babka chciała mnie mega dawkami faszerować przez 4 miesiące... A ja wzięłam tylko jedną dawkę w miesiącu i już cykl rozregulował się wtedy, krwawienia były inne i torbiel zamiast owulacji potem to szybko zeszło na szczęście i organizm wrócił na tory
-
No ja jak miałam operację i była moja doktor to też... chcieli mi zabrać na drugi dzień morfinę!! a ta nie pozwoliła ból był i morfina pozwalała spać, a jeszcze miałam alergię na antybiotyk i jazdy były...
-
futuremama wrote:Ja na kliniki nie chcę wrócić, za dużo mam do nich żalu. Niby większość chwali za super opiekę, widać ja miałam pecha. Myślałam o porodzie poza Wro, ale jedak z małym trudniej by było żeby mąż mnie odwiedzał, a jakby się z dzidzią coś działo to i tak do wro by brali. Póki co o Kamieńskiego myślę, lekarz plus sale do porodów rodzinnych na plus dla mnie. Z położną się zastanawiam
Dziewczyny problemy z krążeniem, jakieś rady? W sumie to łydki najgorzej. Krążenie zawsze miałam słabe, bo niskie ciśnienie itp. ale teraz trochę się martwię
Pierwsze co mi na myśl przyszło to wino ;P ale Tobie nie wolnofuturemama lubi tę wiadomość
-
Jeszcze słyszałam o "biczach" wodnych, zimne z ciepłą na przemian, ale nie wiem czy w ciąży można
ja mam tą kartkę, stare nazwisko i lekko podmoknięte ale wszystko widać wyraźnie. -
Seli ja już tak 10 lat więc wszystko się dostosowało i nie czuje się inaczej niż zwykły Kowalski:) Ale nie chciałabym, aby ktoś popełnił błąd stąd jak już zajdę to będe musiała dobrze pomyśleć gdzie ustawić sobie cc;)07.2018 i 10.2018 laparaskopowe usunięcie zrostow otrzewnej i uwolnieniu jajników i jajowodów.
hiperprolaktynemia oraz zaburzenia glikemii, zespół FAP, MTHFR 677C-T heterozygota, PAI-1 4G heterozygota, fibrynogen 489 mg/dl (norma 200-450) -
Największy problem to neonatologia. Najlepsza jest na Klinikach, ale jest tam największy syf. Dramat z łazienkami gdzieś na korytarzu, łóżka których nie można regulować, brak dzwonków przy łóżkach, sale wieloosobowe. PRL pełna parą. Mi się udało mieć jedynkę, inaczej bym sobie w łeb strzeliła. Jak byłam 2 razy w ciąży mocno rozważałam prywatne CC na Borowskiej.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
To na kamienskiego oddział z powrotem otwarty?Czarek już z nami 🥳 24.11.2021 3270/56
Rozalka już z nami 🥳 24.11.2023 3480/54
👩❤️💋👨Starania od września 2017r. z przerwą na cały 2019r.
💔Poronienie zatrzymane - 11.2017, 09.2018
💔Ciąża biochemiczna - 05.2018, 06.2018, 12.2018, 07.2020, 11.2020, 12.2020, 02.2023
😷PCOS, IO, niedoczynność tarczycy, brak ochrony zarodka
💉Szczepienia limfocytami męża -> alloMLR 0% -> szczepienia pullowane -> alloMLR obcy 84,6%/ mąż 60,6%