Starając się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiem ze poprawa trwa 3 mies. Tez uzywalam tego argumentu , tylko ze u nas jest taka sytulacja ze maz w pazdzuerniku skonczy dopiero 22 lata wiec jest bardzo mlodziutki.. nie chce go tak naciskac bo boje sie wlasnie ze bedzie wygadywal takie bzdury typu nie jestem mezczyzna , ze marnuje z nim czas , ze nie zasliguje na niego i tak dalej. Nie chce zeby czul sie bezwartosciowy ale wiem ze zronimy badania napewno. U nas jeszcze ostatnio przykre rzeczy sie dzialy i oboje to zle znieslismy zle wyniki dobily by go totalnie.
-
Rozumiem, to daj mu czas Chociaż ja twardo twierdze, że to nic nie zmieni i tak samo zaboli go to dziś, jak i za 2 mc.
Ale oby to nie było potrzebne, bo wcześniej zajdziecieSanKwt lubi tę wiadomość
* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Oda_33 wrote:Rozumiem, to daj mu czas Chociaż ja twardo twierdze, że to nic nie zmieni i tak samo zaboli go to dziś, jak i za 2 mc.
Ale oby to nie było potrzebne, bo wcześniej zajdziecie
Jesli o mnie chodzi to ja juz bym mogla jechac na badania, ale jesli prosi o te 2 mies to dam mu czas. -
Nie generalizujmy. Każdy wie kiedy dorasta do posiadania dziecka. Znam bardziej dojrzałe 20 latki niż niektóre nieodpowiedzialne 30 latki, więc nie ma sensu stawiać jakieś granicy i otwarcie mówić, że macierzyństwo ok 30 jest lepsze niż kolo 20.
Poprzednie pokolenia miały dzieci bliżej 20stki i nie uważam, abyśmy urodzone w młodości naszych mam były gorsze, albo zaniedbane.
Dużo oczywiście determinuje sytuacja życiowa, są kobiety które wychodzą młodo za mąż i zajmują się domem. Nie muszą robić kariery i nie uważam by powinny czekać do 30stki bo będą bardziej świadome.
Myślę, że instynkt macierzyński pojawia się w momencie zajścia w ciążę, czy ma się 20 czy 30 lat. Wiadomo, że młode dziewczyny są mniej dojrzale, ale to problemem jest gdy dochodzi do wpadki. Gdy 20-23 latka świadomie chce zajść w ciążę, to moim zdaniem pogląd, że dziecko koło 30stki jest lepsze zarówno dla mamy, jak i dziecka może być krzywdzący.
Wiadomo, że im lepszy bagaż doświadczeń, mądrość i dojrzałość tym lepiej, ale nie zapominajmy, że mamy też zegar biologiczny i po 25 roku życia z każdym rokiem nasze szanse na udane zajście maleje.
Rozumiem, że piszesz o sobie i to subiektywna ocena oraz, że ty dopiero koło 30 jesteś gotowa. Ja uważam, że młode mamy mają też fajnie, te starsze mają fajnie z innej strony, więc podtrzymuję, że to sprawa tak indywidualna, że każdy powinien sam ocenić swoją gotowość.
Szkoda tylko, że niekótre starania trwają latami i okazuje się, że możemy być potem grubo po 30 stce. Ale o nie powód, by rozpoczynać starania wcześniej, jak się nie jest na to gotowymSanKwt lubi tę wiadomość
* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Ja jakieś 2 lata temu zaczelam reagowac na rozne rzeczy zwiazane z posiadaniem dziecka typu te albumy w których wszystko sie notuje itd. Do dzieci to zawsze mnie ciagnelo.
Za to mój K. nie był na to gotowy. Dopiero właśnie w święta rozmawialiśmy ze znajomymi ktorzy spodziewali sie drugiego dziecka, a później w trakcie przytulancow zapytal mnie czy jestem pewna, no i tak sie zaczęło.
Wczesniej nie staralismy sie mimo ze moj K. Wiedział ze ja juz bym chciala, bo kupilismy mieszkanie i nasza sytuacja nie byla do konca klarowna.
Z drugiej strony moja siostra byla w moim wieku jak urodzila pierwsze dziecko, drugie 5 lat później. W ciążę zaszla kilka pol roku po poronieniu.Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
HSG - oba drożne :-)2018
PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
wczesne dojrzewanie
Moje wyniki -ok
Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
ovarin,
Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
IVF start styczeń 2022 ❄️
21.03 - transfer ❄️😭
2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
24.08- transfer ❄️😭
został nam ostatni ❄️ -
Tak, to by dwie strony byly pewne jest też istotne i trzeba szanować zdanie drugiej osoby.
U mnie to mąż bardzo chciał. Jak dla mojego chrześniaka pojechalismy po porezenty, nie chciał wychodzić ze sklpu. Mówił, ze za kilka miesięcy będzie tu kupował dla swojego dziecka rzeczy. Wtedy myślałam, że tak gada, ale on od początku mówił poważnie
Poza tym uważa, że mieszanka naszych genów byłaby idealna i musimy mieć dzieci
Oby jego marzenie (a także moje) szybko się spełniło!
Ależ jest okreopna pogada, u Was też? Nie chcę się z domu wychodzić* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
U mnie tez zimno i pada ide sie zapakowac do łóżka zaraz.
Paskudny dzien dzisiaj dla mnie byl nawet w pracy jedyny pozytywny aspekt dzisiejszego dnia to taki że wygralam spro z bankiem i oddadza mi moje 500 zlpilik, SanKwt lubią tę wiadomość
Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
HSG - oba drożne :-)2018
PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
wczesne dojrzewanie
Moje wyniki -ok
Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
ovarin,
Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
IVF start styczeń 2022 ❄️
21.03 - transfer ❄️😭
2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
24.08- transfer ❄️😭
został nam ostatni ❄️ -
Ja mam 32 lata na karku, tak mi zleciało ostatnich kilka lat, nie wiem kiedy to minęło. Tu nawet nie chodziło o zapewnienie dobrych warunków, ale zawsze coś stawało na drodze - dużo zawirowań w życiu, długo nie miałam pracy, facet mnie zostawił po kilku latach związku i poważnych planach, więc byłam nieufna gdy poznałam mojego obecnego męża, potem wynikły moje problemy ze zdrowiem i musiałam odłożyć plany prokreacyjne, a mój mąż nie był na tyle dojrzały życiowo żeby zaczynać starania i w sumie długo czekałam na oświadczyny. Ja tam wcale się nie dorobiłam, musiałam zmienić branżę i nie mam nawet umowy o pracę, spędzę najbliższych 30 lat w kredycie:/ Więc mogłam snuć plany, ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co się jeszcze wydarzy. Gdybym zdecydowała się na dziecko z moim ex, teraz byłabym samotną matką/rozwódką.
W sumie jak sobie pomyślę jak wiele zrozumiałam i jak się zmieniłam przez tych ostatnich kilka lat, to też to doceniam. Tylko boję się, że już nigdy nie będę miała dzieci. Ale jeśli się uda, na pewno teraz mądrzej je wychowam... i podobno dzieci starszych rodziców mają wyższe IQ Moje koleżanki miały wcześnie dzieci, ale same przyznają, że popełniły wiele błędów wychowawczych, było im ciężko, brakowało na wszystko pieniędzy i nie mogą liczyć na pomoc zapracowanych rodziców. A moi już na emeryturze, są chętni do pomocy i zamierzam rozwijać się zawodowo. Ale żałuję, że dziadkowie nie nacieszą się wnukami zbyt długo, sama jestem późnym dzieckiem, moi rodzice bardzo się postarzeli przez tych kilka ostatnich lat i bardzo martwią się naszą niepłodnością. Gdybym mogła cofnąć czas, namówiłabym mojego męża na dziecko o wiele wcześniej... on kocha dzieci i teraz bardzo mu zależy żeby zostać ojcem.
My też się staramy mimo złych wyników męża, ale gdzieś z tyłu głowy jest obawa, że wygra akurat plemnik o nieprawidłowej budowie i skończy się poronieniem lub wadą genetyczną dziecka... Zanim znaliśmy wyniki, było zupełnie inaczej, łatwiej... Mój mąż nie daje po sobie poznać, ale wiem że go to gryzie. Akurat dwóch jego kumpli zaliczyło wpadkę i nagle został jedynym bezdzietnym w paczce. A rodzina też ciągle wypytuje... Zastanawiamy się nad in vitro, ale nawet nie mamy z kim o tym pogadać, ciężko nam"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Marcelina no niestety zycie płata nam rozne figle niestety, tak jak mowisz zawsze stalo cos na drodze ale nie na da sie przeswietlic zycia , i cofnąć czasu...niestety ale trzeba zyc dalej , kochac i wspierac bo przeciez zdrowie i milosc jest najwazniejsza bez tego nie da sie zyc..
Macie siebie i to jest najważniejszena ta chwilę.
Glowa do gory , bedzie malenstwo nie martw sie jak nie naturalnie to z pomoca medycyny..
Marcelina85 lubi tę wiadomość
-
SanKwt, dzięki za ciepłe słowa To prawda, nie wiem co ja bym zrobiła bez tego mojego męża, jestem szczęśliwa, że na siebie trafiliśmy. Znajomi się rozwodzą, tworzą nowe związki, a my już tyle lat razem. Jak nie teraz, to może dwie kreseczki pojawią się za rok, na naszą 10-tą rocznicę
pilik, SanKwt lubią tę wiadomość
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Hej dziewczyny ....
Miałam odezwać się wcześniej, ale wizyta u gina zupełnie mnie dobiła ....
Moje pęcherzyki w ogóle nie rosną ... to mój 13 dc i żaden jajnik nie podjął pracy leżałam na tym stole i widziałam już po minie lekarza, że coś nie gra ....
Nie usłyszałam żadnej diagnozy... Mój gin nie chciał tracić mojego czasu (bo oczywiście upewnił się czy juz teraz chce zajść) i skierował mnie do kolegów z kliniki leczenia bezpłodności i niepłodności ... nie wiem czemu, ale myślałam, ze ta informacja u niego w gabinecie wstrząśnie mną mocniej, ale nie... twardo się 3małam.... dopiero jak wyszłam na dwór to chciało mi się wyć, ryczeć i nie wracać do domu ... poczułam jakby ktoś strzelił mi prosto w twarz .... gdzieś podświadomie dopuszczałam taką myśl, ze być może skończę na diagnostyce w tak owej klinice, ale nie myślałam, ze tak szybko jest mi tak cholernie przykro... jestem zła, smutna, zawiedziona, rozgoryczona ... a wiecie co jest najgorsze?? to jak słyszę od M "będzie dobrze damy radę"!! on w ogóle nie rozumie jak ja się czuję... jak podle się czuję... przy nim nie chce płakać, ale wiem że jeszcze dzisiaj się rozkleję jak M zaśnie .... Mama dzwoniła, ale nie chciałam z nią gadać więc nie odbierałam .... ale jak dzwoniła po raz "enty" to odebrałam i oczywiście co usłyszałam.. " no Aga i co teraz?? no co zrobisz??... jak to sobie wyobrażasz? no, ale powiedz co jeszcze mówił"... no szlag mnie trafia dlatego nie chciałam z nią rozmawiać... bo co jej niby miałam powiedzieć?? "mamo na chwile obecną jestem bezpłodna i nie wiem czy kiedykolwiek bd mogła mieć dzieci".... Do tego jeszcze za chwile bratowa rodzi więc mam tyle sprzecznych emocji w sobie, że ledwo daję sama ze sobą radę
-
Marcelina ja uważam że wszystkie doświadczenia nas czegoś uczą i są po coś...
Ja teraz żałuje że tak późno zaczęliśmy się starać, ale z drugiej strony - wcześniej nie czułam się gotowa. Jestem pedagogiem, na studiach byłam nianią czwórki dzieci (przez dwa lata) i wiecznie opiekowałam się dziećmi rodzeństwa. Ogólnie miałam przesyt. Chciałam odetchnąć od dzieci, wiedziałam że to nie mój czas. Po ślubie dostałam od razu pracę w zawodzie i chciałam żebyśmy rok odczekali żebym cokolwiek na potem w cv miała, ale tak przeleciało... zaczęliśmy starania i przygotowania w styczniu, było już poronienie, ciąża biochemiczna. Wyszła kiepska tarczyca, niedobory witamin, mutacja V leiden, kiepski próg, wysoka prl i na szczęście nic poważniejszego. We wtorek po wynikach dostałam zielone światło pomczterech miesiącach i zżera mnie stres bo od poronienia tak bardzo chcę, że aż boli... koleżanka z pracy zaszła w ciąże w pierwszym cs i mimo że racjonalnie się cieszę, dobrze jej życzę to jak z nią rozmawiam to ściska mnie w gardle...
Ale tak już jest, na każdego przyjdzie pora. Ja miałam masę nieprzyjemnych przeżyć w życiu i mam nadzieję że pokłady smutku przeznaczonego dla mnie się skończyły...!Marudaruda lubi tę wiadomość
-
Aga - przykro mi, ale może to dobrze że już kierują w odpowiednie miejsce? Może tam lepsi specjaliści, którzy będą potrafili pomoc? Bądź dobrej myśli, wierzę że powolutku, gdzieś ktoś znajdzie przyczynę i Wam pomoże!
Co do podejścia Twojego M... mój ma identyczne! Nienawidzę tego braku zrozumienia mimo tłumaczeń... -
Aga! Klinika nieplodnosci tak groznie tylko brzmi. To nie wyrok. To po prostu kadra wyszkolono i wykształcona do radzenia sobie z zaburzeniami powodującymi niepłodność! Ja sama bylam w szoku jak mnie tam skierowali, ale chodzi o to, zeby mkec do czynienia z profesjonalistami w tej dziedzinie. Brak owulacji, szczegolnie, jezeli masz PCOS sie zdarza i jest uleczalne. Nie doluj sie, bo nic straconego! Zobaczysz!
A maz, pewnie nie wie jak Cie pocieszyc, chce Cie wesprzec, ale nie wie co moze powoedziec. Wazne ze w Was wierzy i Ty tez uwierz Kochana!* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Pilik ja doceniam mojego gina, że tak postąpił... bo szczerze nie każdy był by do tego zdolny ... ale jednak jestem załamana .... czuje się z tym wszystkim sama ... bo M jeszcze mi powiedział " zdarzają sie gorsze rzeczy niż to"... tylko ciekawe jakby mu lekarz powiedział wprost, że musi się udać na badania do kliniki czy tak samo by gadał ... o nawet nie wie, że prawdopodobnie to będzie bardzo długa droga nie mówiąc już jak kosztowna ... nie mówiąc już o tym, że lekarz mi powiedział, że być może jedyną szansą dla nas będzie zapłodnienie pozaustrojowe ... jestem rozdarta na miliony kawałków ...
-
Oda zdaje sobie sprawę,że to nie wyrok, ale jednak chciałam usłyszeć, że ten cykl nie jest stracony, że leki pomogły i mamy działać ... a tu klops...
Wiem, że M chce mnie pocieszyć, ale jego gadanie jeszcze bardziej mnie denerwuje ... bo odnoszę wrażenie jakby mówił o katarze ;/ Jedyną pozytywną wiadomoscią jaką dzisiaj usłyszałam, ze endo ma 7 mm ( wow nie pamiętam kiedy tyle miało) chociaz w 13 dc to i tak szału nie robi ....
Dzwoniłam do lekarki z tej kliniki, do której dostałam namiar od swojego gina i w sob jak bd w pracy i będe miała grafik na przyszły tydzień to od razu się umówię na wizytę...