Starając się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhej,
dziś dołączam i ja.
staramy sie już przeszło rok, w listopadzie 2016 poroniłam nasze pierwsze dziecko cios straszny ale jakoś wzielismy sie w garsc. Po poronieniu nie wychodziło na ostatniej wizycie po monitoringu okazało się, że mam cykle bezowulacyjne żyć nie umierać jednym slowem. Jestem po pierwszym cyklu z clo + pregnyl i duphaston. 25 dc beta ale wyszła tylko 1,4 takze znowu nic. Dzisiaj plamienia jakbym znow miala cykl bezowulacyjny, choc uroslo piekne jajeczko.
zalamac sie idzie...
takze szukam wsparcia u takich jak ja. Zaluje, ze to forum musi istniec (ze nam nie wychdzi) ale razem damy rade -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNa pierwszym monitoringu w ogole jajeczka nie bylo nic a nic. Plamilam przed miesiaczka dlatego bylo podejrzenie. Po clo uroslo do 23 mm i wtedy pregnyl i duphaston ale nic nie wyszlo
Hormony wszystkie mam ok, maz bedzie sie badal. Strasznie sie boi ale nie ma wyjscia. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnet_86 wrote:Tylko niektórzy faceci podchodzą do tego ambicjonalnie, więc ja z moim obchodzę się jak z jajkiem
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa to przeszlam przy poronieniu. Moj gin to tez facet ale jakos sie przemoglam ale kiedy na kontroli powiedzial, ze serce mojego maluszka nie bije to nie mialam juz zadnych zahamowan, badal mnie jeden lekarz po drugim od szpitala do szpitala (nie bylo miejsc by przyjac na lyzeczkowanie) i tylko modlilam sie by ktorys powiedzial ze to byla pomylka...wtedy juz wstyd przechodzi
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPrzyznam szczerze, ze mam juz momenty zwatpienia, czego nie rozumie moj maz, bo ma inne (lepsze) podejscie. Wiem, ze nie ja jedna przez to przeszlam i ze wiele par sie dlugo stara i im sie udaje ale taka jestem w goracej wodzie kapana ;p mam wrazenie, ze caly swiat rozkwita na wiosne tylko nie ja ale na szczescie to mija i dalej walcze. Mysle, ze to forum pomoze mi i nie pozwoli sir zalamac. A z czasem wszystkie bedziemy czekac na nasze male cudownosci
Anet_86, Lemon_Sunset, SanKwt, Rossetia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnypapillon, czuję się podobnie, w dodatku mam wrażenie że im dłużej się staramy, tym ze mną gorzej, ale pomimo tego że po każdej porażce mówię sobie że to koniec, to i tak gdzieś tam znajduję siłę na dalsze działania ...
Obyśmy niedługo wszystkie chwaliły się pozytywnymi testami !Anet_86, SanKwt lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWiara czyni cuda (a czyz dziecko nie jest cudem). Dlugo sie zbieralam czy dolaczyc ale w koncu ile mozna tylko czytac :p
Najgorsze jest to, ze znam "mamusie" wielce zalamne, ze wpadly i jecza jaka to tragedia az jednej to malo w pape nie dalam. No ale nie ma bata, zeby sir nie powiodlo. Mysle, ze kazda z nas bedzie dobra mamaSanKwt, Agu90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny