Starając się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymikaa88 wrote:Najlepsze jest to ze moje kolezanki ktore staraly sie dlugo i w koncu zaszly rady wez wyluzuj za duzo myslisz o tym no i kontakt sie urwal bo dame nie potrafiy wyluzowac ale mi przykro. Mnie w sumie nikt nie pyta o dziecko kiedy wiec wiekiem sie nie przejmuje najbardziej jak ktos mowi ze wyluzuj bo to od glowy wszystkk zalezy
Ja mam jedną koleżankę, która długo się starała, teraz jest w ciąży, ale i tak dzielnie odpowiada na moje wszystkie pytania i mi doradza, myślę, że wie co czuję,o też mam pcos, więc o tyle jestem szczęściarą. Reszta raczej zachodzi bez większych problemów.. Czy od głowy.. Może po części też.. ale jak nie ma się owulacji to raczej głowa ani nie zaszkodzi ani nie pomoże.. Tak sobie myślę. A to jest trudne doświadczenie jak chce się mieć dziecko a nie można.. Mój Mąż już nawet mówi, że osoby patologiczne, które o nic nie dbają mają gromadkę dzieci, a my stajemy na głowie i nic... -
nick nieaktualnyAg1988 wrote:Ja mam jedną koleżankę, która długo się starała, teraz jest w ciąży, ale i tak dzielnie odpowiada na moje wszystkie pytania i mi doradza, myślę, że wie co czuję,o też mam pcos, więc o tyle jestem szczęściarą. Reszta raczej zachodzi bez większych problemów.. Czy od głowy.. Może po części też.. ale jak nie ma się owulacji to raczej głowa ani nie zaszkodzi ani nie pomoże.. Tak sobie myślę. A to jest trudne doświadczenie jak chce się mieć dziecko a nie można.. Mój Mąż już nawet mówi, że osoby patologiczne, które o nic nie dbają mają gromadkę dzieci, a my stajemy na głowie i nic...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 11:21
-
Hej dziewczyny
Pierwsza i najważniejsza sprawa - nie odmawiajcie sobie niczego, przespicie życie. To właśnie jeden ze sposobów na oderwanie myśli od starań, jak pójdzie ie do kosmetyczki to się wyluzujcie, zmiana pracy jest już większym wyzwaniem ale też na pewno bardzo zajęłaby myśli. Tylko taka decyzja jest już trudniejsza do podjęcia. Ale właśnie musicie się cieszyć życiem. Jakie macie pasję, hobby? Co robicie w wolnym czasie?
Jakie macie diagnozy? Leki? Jak wyniki Waszych facetów?
Mikaa jakie zioła stosujesz?
-
Hej wszystkim Kobietkom
Dołączam do Was,staramy się z Mężem o dzidziusia już prawie pół roku (albo dopiero pół), w tym miesiącu zmieniłam ginekologa który włączył mi metformax i aromek, więc chyba liczę bardziej na przyszły cykl niż na ten. Ogólnie staram się nie nakręcać, w zeszłym miesiącu jak dostałam okres, to zgodnie z postanowieniem, opuściłam wszystkie facebookowe grupy mamuśkowe żeby się nie nakręcać, żeby odpuścić. i wiecie co? to rzeczywiście troszkę pomogło. Bo jak tylko wchodziłam na fejsa to cała tablica była zawalona testami ciążowymi itp. Dobijało. Na dodatek dookoła mam wysyp ciąż i dzieciaczków- mimo iż bardzo się cieszę, to wiecie jak jest Teraz jestem tydzień po owulacji, nie szukam nic, żadnych objawów, zero. Dzisiaj tylko boli mnie lewy jajnik, nie wiedząc czemu a owulacja była z lewego właśnie. No i to chyba tyle na początek Pozdrawiam wszystkie staraczki! :* -
nick nieaktualnymalutka_mycha wrote:Hej dziewczyny
Pierwsza i najważniejsza sprawa - nie odmawiajcie sobie niczego, przespicie życie. To właśnie jeden ze sposobów na oderwanie myśli od starań, jak pójdzie ie do kosmetyczki to się wyluzujcie, zmiana pracy jest już większym wyzwaniem ale też na pewno bardzo zajęłaby myśli. Tylko taka decyzja jest już trudniejsza do podjęcia. Ale właśnie musicie się cieszyć życiem. Jakie macie pasję, hobby? Co robicie w wolnym czasie?
Jakie macie diagnozy? Leki? Jak wyniki Waszych facetów?
Mikaa jakie zioła stosujesz?
Prolaktyna wysoka zbijam bromergonem
Mutacje wysoka homocysteina zbijam metylami
Niska wit d suplementuje vigantoleten
Wysokie nk - podaje sterydy
I jeszcze nie droznosc prawego jajowodu - chodzilam na monitoringi noestety na to sposobu nie ma dodam ze cp mialam usuwana laparoskopia dlateho odwlekam ponowna laparoskopie w czerwcu mialam robione hsg i wyszlo ze po prawej stronie jest nie drozny jajowod
Mialam tez progesteton silny czeski tez nic...
Teraz drugi cykl na aromku i tez du...
Bralam ziola O.Sroki
Pilam 6 miesiecy buraki
Pilam pylek pszczeli na zmiane z piegza
Bralam clexane na rozrzedzenie krwi
Byl tez ovarim w miedzy czasie
Takze duzo tego i opaflam z sil ...
Maz bral fertilman plusWiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 12:16
-
To ja też dorzucę swoje 3 słowa, może Wam dodam otuchy. Mam nadzieję. Wyluzowanie nie pomaga. Nie pomaga nie myślenie o tym (a nawet się nie da przestać myśleć mimo dobrych chęci), nie pomagają zioła i specjalne żele, jeśli się ma problemy, które trzeba leczyć. Nie pomaga robienie świecy i inne cuda. To, co mnie osobiście pomogło się uspokoić, to modlitwa. I nie tylko moja, ale również świadomość, że modlą się za mnie ciocia i przyjaciółka. Osoby wydawałoby się postronne. Dziewczyny kochane, nie myślcie, że wszystkie dookoła łatwo zachodzą w ciążę, od pstryknięcia palcem. Ja śledzę ten wątek od czerwca 2017 r. i widziałam tu mnóstwo tragedii. Wiele par, moich ovufriendowych koleżanek, nadal się stara. Dłużej niż ja. W maju tego roku poszliśmy z mężem do poradni niepłodności, która działa od stycznia. Kilka dni temu słyszałam w radio, że leczy się w niej 180 par!!! I tylko 14 z nich zaszło w ciążę. To jest problem cywilizacyjny.
Znajdźcie coś, co pozwoli Wam chociaż na chwilę zapomnieć albo ukoi nerwy. Sport, spotkania z przyjaciółmi, czytanie (polecam "Zamek z piasku"! Naprawdę idealna książka dla starających się).
U nas okazało się, że ja mam pcos, co podejrzewałam u siebie od kilkunastu lat, a żaden z lekarzy mi tego nie powiedział. Endometrium tak cienkie, że pani doktor powiedziała, że z takim nie zajdę w ciążę. Kolejny cios. Poza tym insulinooporność (szok, bo przecież jestem szczupła) plus niski progesteron. U męża nasienie poniżej normy. A w życiu bym nie podejrzewała, że szczupły, wysportowany, dbający o siebie facet może mieć taki problem. Dostał zalecenie spożywania Profertilu. Po 2 miesiącach miałam sono hsg i podsumowanie: wina męża. Ja dostałam receptę na dong quai na endometrium, Glucophage na insulinę i Duphaston na progesteron. Brałam to wszystko miesiąc i zrezygnowana zrobiłam test. Dostaliśmy najpiękniejszy prezent na drugą rocznicę ślubu Ale wierzcie mi, że po takich długich przebojach przez pierwsze 2 miesiące cały czas myślałam o poronieniu. Bo to też jest bardzo częste w dzisiejszych czasach! Dopiero od tego poniedziałku jestem spokojna. Prenatalne wykazały, że nasz synek jest zdrowy
Musicie walczyć, nie poddawać się, ale zarazem nie podporządkowywać życia temu, co hipotetycznie będzie za kilka dni czy za miesiąc. Ja też świrowałam. Nie piłam, bo ciąża, nie chciałam planować wakacji, bo ciąża, czasem odmawiałam komuś spotkania, bo wmawiałam sobie, że mam depresję. A okazało się, że ciążę odkryłam w Gruzji. A tam biegałam po górach jak kozica, wypiłam kilka kieliszków przed terminem @, potem musieliśmy wrócić samolotem. Wszystko jest dla ludzi!!! A po powrocie okazało się, że miałam świnkę... Jak dzieciątko jest od początku zdrowe i silne, to przetrwa wszystko. Nie odmawiajcie sobie przyjemności i nie myślcie maniakalnie o robieniu dzieci. Dziecko ma być owocem miłości a nie mechanizmem.
Komuś się udaje za pierwszym razem (do tej pory nie mogę zrozumieć, jak to możliwe), komuś innemu po 3 miesiącach, komuś po pół roku, po roku, a ktoś inny się stara 5 lub 10 lat. Ja myślę, że warto być wytrwałym dla tego swojego słodkiego maleństwa
Z całego serca życzę Wam wszystkim powodzenia :* Wiem doskonale, co czujecie. To pustka, której nic ani nikt nie zapełni. Jest w niej miejsce wyłącznie dla dziecka. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Kasiulka bardzo mądre słowa :*
Jest ciężko, to że właśnie niby się wyluzuje to nie do konca prawda, boz tyłu głowy jest myśl o ciąży. Ja wierzę w te leki, które zaczęłam brać, jeżeli w tym miesiącu się nie uda, to w przyszłym znów idę do gina na monitoring, 15 listopada mam wizytę u ponoć super dobrego endokrynologa (prywatnie czekałam ponad dwa miesiące, także coś w tym jest) i mam nadzieję,że wszystko się jakoś wyprostuje. Bardzo bym chciała na święta mieć taki najpiękniejszy prezent pod choinkę, nie raz wyobrażam sobie, jak przekazuję tą wiadomość mężowi i wiem, że w końcu się uda
mikaa88, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPatrycja28 wrote:Kasiulka bardzo mądre słowa :*
Jest ciężko, to że właśnie niby się wyluzuje to nie do konca prawda, boz tyłu głowy jest myśl o ciąży. Ja wierzę w te leki, które zaczęłam brać, jeżeli w tym miesiącu się nie uda, to w przyszłym znów idę do gina na monitoring, 15 listopada mam wizytę u ponoć super dobrego endokrynologa (prywatnie czekałam ponad dwa miesiące, także coś w tym jest) i mam nadzieję,że wszystko się jakoś wyprostuje. Bardzo bym chciała na święta mieć taki najpiękniejszy prezent pod choinkę, nie raz wyobrażam sobie, jak przekazuję tą wiadomość mężowi i wiem, że w końcu się uda -
no własnie czekanie popłaca i cierpliwość, ale same wiemy jak to jest, jak się czegoś bardzo bardzo pragnie
ja już staram się nie płakać, ale były takie momenty, że wyłam jak głupia, mąż ostatnio powiedział mi, że cieszy się, że jestem teraz uśmiechnięta, bo wiadomo, jak ja byłam zdołowana, to jego też to dotykało. Ja np teraz jak mówiłam, nie nakręcam się, a dzisiaj boli mnie ten jajnik i takie małe skurcze mam, więc w głowie już myśl, że to przed okresem, choć do niego jeszcze 9 dni. Ale jakoś spisałam ten cykl na straty... -
mikaa88 wrote:A co myslicie o moerzeniu temperatury ?
mi88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPatrycja28 wrote:no własnie czekanie popłaca i cierpliwość, ale same wiemy jak to jest, jak się czegoś bardzo bardzo pragnie
ja już staram się nie płakać, ale były takie momenty, że wyłam jak głupia, mąż ostatnio powiedział mi, że cieszy się, że jestem teraz uśmiechnięta, bo wiadomo, jak ja byłam zdołowana, to jego też to dotykało. Ja np teraz jak mówiłam, nie nakręcam się, a dzisiaj boli mnie ten jajnik i takie małe skurcze mam, więc w głowie już myśl, że to przed okresem, choć do niego jeszcze 9 dni. Ale jakoś spisałam ten cykl na straty... -
nick nieaktualnyKasiulka90 wrote:To najlepsze, co mogłam dla siebie zrobić. Dzięki temu wiedziałam, kiedy i czy mam owulację, poznałam swój organizm. Zawsze bardzo polecam! Może i jest to stresujące, ale po pewnym czasie robi się to automatycznie, z przyzwyczajenia. Dzięki temu wiedziałam, że nie zgodzę się na żadne stymulacje, bo co prawda mam długie cykle, ale owulacja występuje w prawie każdym. I z owulacji w 22 dc również da się zajść w ciążę!
-
Kasiulka, może ty mi pomożesz właśnie odnośnie temperatury Zaczełam dopiero mierzyć od tego cyklu i tak, w zeszłą środę byłam u gina, widział w lewym jajniku pęcherzyk 19 mm i powiedział że za dobę-dwie będzie owulacja. Natomiast po temperaturze aplikacje wskazują mi,że właśnie w środę owu była. No ale na wizycie pęcherzyk jeszcze był... i sama nie wiem... jak coś to mam udostępniony wykres gubię się w tym i wiadomo, trzeba trochę pomierzyć żeby się tego nauczyć, ale coś już tam można wywnioskować
-
nick nieaktualnyTempka musi byc mierzona dokladnie co do godziny przed wstaniem z lozka. Ale powiem Ci ze poprzedni cykl monitoring lekarz uparcie twierdzil ze w srode bedzie owulka a wykres wykazal 3 dni pozniej i komu wierzyc... dwa jesli wierzyc lekarzowi druga faza trwalaby 15 dni a jesli wierzyc tempce 12 dni
-
mikaa88 wrote:Ja mam wrecz odwrotnie bo zapieram sie jesli chodzi o objawy wiec nawet jakby byly to pojde do pokoju i bede plakac ze objawow nie ma alo sie wkjrze i zaczne sprzatac mieszkanie u mnie najogrzej po owulacji zaraz przed okresem i nie wiem czy te hustawi sa wina hormonow. Ale 2 lata temu w ciazy jak bylam to przeziebienie zwalilam na warunki w pracy bo ja taki nie dowiarek jestem naszczescie nie dlugo swieta zajme glowe czyms innym
a ja właśnie do tej pory wariowałam w okresie poowulacyjnym, wszystko odbierałam jako objaw, teraz nie patrzę na rzekome objawy, co ma być to będzie
a co do temperatury, to ja staram się mierzyć właśnie o tej samej godzinie itp ale nie wiem komu tu wierzyć, lekarzowi czy wykresomWiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 13:04
-
Ja byłam bardzo zadowolona z mierzenia temperatury, miałam cykle po 50 dni i się nie nakręcalam jak w 34dc nie było @, chwilę poczekam i wg wykresu była późniejsza owulka. Tylko niestety ta metoda ma swoje minusy, w czerwcu był piękny skok a okazało się że zrobiła się torbiel. I już teraz nie wiem czy co cykl była ta owulacja bo na monitoring nie chodziłam. Więc ta metoda i testy owulacyjne mogą Wam dać pewne wskazówki apropo Waszego organizmu ale nie dają Wam żadnej pewności.
A skok może być właśnie nawet do 3 dni po owulacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 13:23
-
Mika88 - skąd ja to znam - te pytania i oczekiwanie, że będzie się w ciąży. My też z mężem już około roku się staramy i nic.
Kasiulka90 - jak widać wszystko jest możliwe Tylko ciężko się tak wyluzować.
Mi moja gin powiedziała, że teraz trzeba będzie rozważyć hsg - boje się trochę tego badania, podobno może być bolesne.Kasiulka90 lubi tę wiadomość
PCOS ??
Mutacje: MTHFR 677c-t hetero i PAI-1/4G hetero
Cienkie endometrium
Leki: euthyrox N25, miovelia, koenzym Q10, prenatal uno, Acid folicum, acard 75mg. -
nick nieaktualnyAlexandra88 wrote:Mika88 - skąd ja to znam - te pytania i oczekiwanie, że będzie się w ciąży. My też z mężem już około roku się staramy i nic.
Kasiulka90 - jak widać wszystko jest możliwe Tylko ciężko się tak wyluzować.
Mi moja gin powiedziała, że teraz trzeba będzie rozważyć hsg - boje się trochę tego badania, podobno może być bolesne.Alexandra88 lubi tę wiadomość