Starając się powyżej 24 miesięcy
-
WIADOMOŚĆ
-
zonaboba mam nadzieję że w końcu zobaczysz te dwie wyczekiwane kreski...trzymam mocno kciuki &&&&
a-koczek mamy w tym samym wieku dzieci tylko ja mam syna z 09.2008...u nas też niby jest wszystko ok, ale u mnie może troszkę progesteron za niski u męża może trochę za mało plemników (wcześniej było bardzo dużo ale mało ruchliwych) ale to są kosmetyczne sprawy...no i wiek, ja tak jak ty kilka lat po 30-tce już mam a mąż 39 więc pewnie to też robi swoje
pytałyście tutaj jak z nasieniem...u nas było 2 % !!!! plemników w ruchu postępowym i 4% morfologia a zaszłam w ciążę po 3 miesiącach stosowania kuracji salfazin, l-karnityna, androvit i vit. C (no niestety ciąża zakończyła się w 5 miesiącu ) teraz mamy 70% ruchomych plemników i 11 % morfologia tylko norma w ilości plemników jest 13 mln/1ml a my mamy 11 mln. -
nick nieaktualnyWitajcie Kochane Staraczki dołączam do grona długo starających się.
U nas właśnie dobiega końca 31 cykl. Za 2 dni przyjdzie tak już nielubiana @ :)My zaczęliśmy w czerwcu 2013. Jakieś przeczucie podpowiadało mi,że prosto nie będzie. Przez te ponad 2 lata zgromadziłam sporą wiedzę nt. niepłodności (czasami wydaje mi się, że sama mogłabym zostać już lekarzem ) ale póki co żadna z metod leczenia w klinice i samoleczenia nie doprowadziła do sukcesu... zatem szukamy głębiej
od dłuższego czasu nieśmiało przyglądałam się naprotechnologii. Na przemian z nadzieją i sceptycznie. Dopiero po 29 miesiącach starań daliśmy jej szanse. Do tej pory nasze wyniki "mieściły się w normie". W zasadzie to nie było się czego uczepić. Jednak lekarz stwierdził kilka nieprawidłowości, które nagromadzone mogą być przyczyną.
Ponoć najlepsza metoda to taka, w którą wierzymy. Więc staramy się wierzyć i nie poddawaćWiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2015, 10:31
-
Kochane, byłam w piątek u endokrynologa i dał mi skierowanie do Katowic do poradni Ginekologiczno-Endokrynologicznej w leczeniu PCOS, niedoczynności tarczycy (wszystkie objawy) i niepłodności.
Najgorsze jest to, ze lekarz nie napisał mi dokładnej ulicy, napisał tylko Por. ul. Medyków. Katowice. A ja nie wiem czy to jest klinika czy co, bo nigdzie nie było poradni Ginekologiczno-Endokrynologicznej..Znalazłam tylko jedną, więc tam dziś zadzwoniłam i umówiłam się na 16 marca. Jest to chyba klinika.❤❤ -
Czesc dziewczyny !
Tak jak w temacie , tez jestem powyzej 23 miesiecy . Jestem w trakcie 41 cyklu i to jest cykl po poronieniu.Co oznacza , ze cuda sie zdazaja ,lecz niestety cos poszlo nie tak .Mam juz corke ( 8 lat ) ,o ktora staralismy sie okolo roku ( bez stresu) Teraz po wykonaniu roznych badan okazalo sie , ze nasienie M jest nie najlepsze i nadzieja jest w IUI. W kolejny cykl zaczynam sie stymulowac
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
nick nieaktualnylojkalojka wrote:Czesc dziewczyny !
Tak jak w temacie , tez jestem powyzej 23 miesiecy . Jestem w trakcie 41 cyklu i to jest cykl po poronieniu.Co oznacza , ze cuda sie zdazaja ,lecz niestety cos poszlo nie tak .Mam juz corke ( 8 lat ) ,o ktora staralismy sie okolo roku ( bez stresu) Teraz po wykonaniu roznych badan okazalo sie , ze nasienie M jest nie najlepsze i nadzieja jest w IUI. W kolejny cykl zaczynam sie stymulowac
Trzymam kciuki!!!
U mnie rozkreca sie @ wiec ze smutkiem przechodze na 32 cyklu. Walczę jeszcze miesiac a później przerwa do maja. Czekając na wiosnę, słoneczko musze przewietrzyc myśli, pozmieniać priorytety -
Dziewczyny a mnie naszła taka refleksja, jak przemieszczałam się po forum w trakcie tych XX miesięcy. najpierw "starając się ogólnie", potem faktycznie analizując temperatury i wykresy, potem skupiałam się na kontrolowaniu, czy owulacja była, a teraz siedzę na "staraniach z pomocą medyczną". mam nadzieję, że koniec tej drogi będzie po FIOLETOWEJ stronie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2015, 20:13
olala35 lubi tę wiadomość
3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals
-
AmVormittag wrote:Dziewczyny a mnie naszła taka refleksja, jak przemieszczałam się po forum w trakcie tych XX miesięcy. najpierw "starając się ogólnie", potem faktycznie analizując temperatury i wykresy, potem skupiałam się na kontrolowaniu, czy owulacja była, a teraz siedzę na "staraniach z pomocą medyczną". mam nadzieję, że koniec tej drogi będzie po różowej stronie
-
Puk puk czy jeszcze ktoś tutaj "żyje"?
chciałabym dołączyć bo już mam wrażenie że nigdzie nie pasuję
Cykli ciężko zliczyć ale 6 lutego minie 6lat i 3 miesiące
Udało się raz oglądać przyrastającą betę i rosnący pęcherzyk ciążowy jednak nie było dane zobaczyć dzidziusia
udało się po 5,5 roku dzięki IUI i to PIERWSZEJ!
Dziś wyszłam ze szpitala z oddziału endokrynologii z pięknymi wynikami ale to zasługa leku Glucophage dzięki któremu z resztą straciłam od maja 2014 do dziś 20kg...
Mam nadzieję że któraś z Was tutaj jeszcze zaglądaIVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
ja jutro zaczynam 41 cykl dzis byłam u psychiatry dostałam leki depresyjne mam napady nerwicy wykanczam sie, niestety kazdy organizm reaguje inaczej, na poł roku musimy sie wstrzymac lekarz mowi ze w takim stresie nigdy nie zajde w ciąże,od jutra przyjmuje mirtor.
-
hipisiątko wrote:dołączę się i ja !!!! w marcu minie 48 cykl starań i już nie mam żadnej nadziei, że się kiedyś uda najgorsze to, że wszystkie wyniki są w porządku i nie znana przyczyna braku ciąży lekarz rozłożył ręce twierdząc, że z takimi wynikami to zachodzi się w ciążę na już....
A nie chcieliście spróbować IUI?
może to wrogi śluz?IVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
Dariaa wrote:ja jutro zaczynam 41 cykl dzis byłam u psychiatry dostałam leki depresyjne mam napady nerwicy wykanczam sie, niestety kazdy organizm reaguje inaczej, na poł roku musimy sie wstrzymac lekarz mowi ze w takim stresie nigdy nie zajde w ciąże,od jutra przyjmuje mirtor.
dobrze że poszłaś. ja musiałam odwiedzić psychiatrę po zabiegu we wrześniu i mózg trochę odpoczął, niestety mnie za bardzo "wyluzowywały" i sama przerwałam.
odsapnij i nabierz sił do walki.
życzę szybkiego powrotu do żywych bo wiem że w taki stanie ciężko mówić o życiuIVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
cześć dziewczyny. też czuję się niepasująca nigdzie więc dołączam tutaj. dobrze byłoby się powspierać wzajemnie. My już ponad 2 lata się staramy zawsze pod koniec cyklu tak się nakręcam, nastawiam pozytywnie chociaż ja się pytam po co?, wiem że @ przyjdzie. brałam 3 cykle duphaston (1x1)potem przerwa 3 miesiące, później 2 miesiace (2x1). Gin mówi, że powinnam być teraz nastawiona pozytywnie bo powinno nastąpić takie odbicie, burza w organiźmie i że wiele kobiet po takiej kuracji przychodzi do niego z dobrą nowiną
Ale z drugiej strony to chce mnie odesłać do endokrynologa, tylko nie bardzo wiem po co skoro moje wyniki hormonów są w normie. 3mam za Was kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2015, 22:26
-
ja mam zamiar wziąć się za ziółka ale dopiero kiedy mój gin odpuści, bo ostatnio wspominał o endokrynologu i cytuję "może warto zgłosić się do kliniki?"
-
cześć dziewczyny i ja dołączam. u nas w lutym będzie 2 lata starań. I jestem załamana tym wszystkim niby z badań nic niepowychodziło, czyli mamy tą cudowną niepłodność idiopatyczną (raczej idiotyczną) i w klinice lekarz powiedział, że tylko in vitro. a ja mam wrażenie, że coś jeszcze można zrobić, że musi być jakaś przyczyna, ale nie wiem jaka.
tego stanu rzeczy nie ułatwia fakt, że wszyscy w koło wśród znajomych są w ciąży, sypią się jak grzyby po deszczu, albo mają już dzieci, wczoraj się dowiedziałam o kolejnej ciąży koleżanki, tylko my zostaliśmy... mam wrażenie, że jestem strasznie beznadziejna z tego powodu i nieudolna -
olala35 ja też mam takie dziwne uczucie, że jeszcze coś innego da się z tym zrobić więc postanowiłam, że zanim pójdę do kliniki pocuduję coś na własną rękę z ziółkami. zaprzyjaźniam się z info na ich temat żeby nie narobić głupich błędów. Wśród moich znajomych też jest sporo szczęśliwych mam. Na fb to aż roi się od nowych zdjęć swieżo upieczonych mam i ich maluszków, a mi się w tych momentach aż łza w oku kręci. Moi znajomi ciąglę pytają dlaczego my nie myślimy nic w tym kierunku. Że jak to tyle czasu razem i żadnego ślubu ani dzieci?? Dla nich może to dziwne ale nie chcę z nikim o tym rozmawiać (tylko tu - anonimowo). Są wzloty i upadki w moim nastawieniu na to wszystko ale zawsze mam cichą nadzieję