Starające się z epilepsja / niedoczynnością tarczycy
-
WIADOMOŚĆ
-
No to historia...
Naprawdę wiele przeszliście i rozumiem jak musiało być Wam ciężko. Dobrze, że się nie załamaliście. Zawsze w takich trudnych sytuacjach powtarzam: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Często to dobre jest mniejsze od tego złego, ale jest. W Waszej sytuacji, po ciężkich przeżyciach, przynajmniej albo aż jesteście bardzo blisko ze sobą. Wiem, że to nie to samo co rodzina, ale to już i tak dużo. Zdarza się przecież tak, że ludzie bez problemu robią dzieci, wręcz produkują, a ze sobą nie mają nic wspólnego! Dzieci wychowane w takich rodzinach są nieźle okaleczone. WASZE dziecko będzie miało cudownych rodziców i wspaniałe dzieciństwo.
Życzę powodzenia w kolejnych próbach. No w sumie mam nadzieję, że nie będzie ich dużo. Jedna by wystarczyła. No i spokoju. PozdrawiamAnia_84, Mona_M lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ci powiem Ania, że mój S na pewno by dużo gorzej przyjął takie wieści. A Twój mąż sobie dał z tym radę i jeszcze sam rozpoczął temat dawcy. Naprawdę wielki szacunek.
No i z tego powodu obawiam się u nas tego badania nasienia. Jeszcze trochę poczekam, bo wiem że wina na pewno leży także po mojej stronie - nie jestem pewna występowania owulacji u siebie. Dwa monitoringi miałam pod rząd i oba nic nie wykazały, to raczej nie przypadek. Szczęście, że znalazłam porządnego lekarza, który wziął się za mnie i dzięki temu sądzę, że się poprawi. Jeśli dalej nic - zrobimy badania nasienia. No wtedy będzie najwyższy czas. -
Niestety u mnie w kwestii epilepsji nastąpiło pogorszenie.
1 maja miałam napad z drgawkami - pierwszy od bardzo długiego czasu (kilka lat), a wydawało mi się, że jestem podleczona. Do tej pory jestem w rozsypce i nie wiem czy powinnam starać się o dziecko. Niestety nie ma lekko... -
ale nic ci sie nie stalo ?? choc ze tak powiem bezpiecznie przeszłas atak ??
wiesz moglo sie skumulowac.. stres plus brak dawki .. -
Aniu nie wiem czy to może właściwe rozumowanie z tym moim napadem, ale wydaje mi się że to przez leki. Jakiś czas temu miałam zmienione leki - z depakiny przeszłam na lamotrix. A to z tego powodu, że nowy lek jest mniej szkodliwy dla dziecka w przypadku ciąży.
Leki brałam regularnie lecz wydaje mi się że była to za mała dawka. Wcześniej w 1 ciąży, też brałam ten lek ale w dawce 200mg, a teraz lekarz kazał 100mg. Zastosowałam się, bo lekarz to lekarz.
Ale przeczucie mnie nie myliło. Fakt, że minęło kilkanaście tygodni od przyjmowania małej dawki leku, ale też nigdy nic mi nie było jak parę razy zapomniałam wziąć leku. Tutaj to się skumulowało i efektem był napad.
Zwiększyłam dawkę leku do 200mg no i od tego czasu nic się nie wydarzyło, ale... No właśnie, sama nie powinnam była tego robić. Dawkę leku zwiększa się stopniowo z tego co wiem, a ja sobie po prostu zaczęłam łykać podwójną dawkę. No i rezultat jest taki, że jestem teraz na L4, już trzeci tydzień leci, z powodu okropnych zawrotów głowy i bóli, problemów z widzeniem. Koszmar jakiś. No ale napady się nie powtórzyły. W sumie czuję się już trochę lepiej, ale przeżyłam chwile grozy gdy w przychodni lekarz chciał karetkę wzywać by ta zabrała mnie do szpitala.
Swoją drogą to dziwne... 14 lat temu, w pierwszej ciąży, brałam lamotryginę i nie miałam żadnych skutków ubocznych, a teraz to?
No nic, najważniejsze, że jest już lepiej. To nie zmienia faktu, że ta ciąża w moim stanie coraz bardziej wydaje mi sie być abstrakcją. Czas leci i nie wiem co będzie dalej...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2015, 17:21
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
Ja wlasnie na przejsciu na lamotrix zaczelam miec znowu napady.. spowrotem przeszlam wtedy na orfiril ..
teraz przeszlama na levetiracetam teva i juz 2 lata odkad go biore nie mialam napadow wogole..a lek jest teraz najbardzie prystosowany do ciazy
noo i co najwazniejsze zaczelam dzieki niemu normalnie miesiaczkowac..
co do efektow ubocznych.. to faktycznie nie powinnas tak ostro zmieniac dawki .. u mnie tez odbywalo sie to stopniowo zawsze kazda dawka byla poprzedona eeg przed podniesienim dawki..na koniec rezonansWiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2015, 17:34
-
Witam Was dziewczyny, dziękuje Aniu za zaproszenie
Moja historia jest dziwna bo w wieku 27 lat miałam pierwszy atak, na moje nieszczęście byłam w sklepie sama i obudziłam się już w szpitalu i byłam cała poobijana Lekarze mówili że jeden atak może się zdarzyć mimo że w EEG po nieprzespanej nocy były delikatne zmiany. Niestety po 10 miesiącach miałam kolejny atak tym razem był przy mnie mój mąż, obyło się bez uszkodzeń. W chwili obecnej lekarze wynajdują mi tyle problemow zdrowotnych, że zapominam o moich obawach z epilepsją... bałam się ze nie będę mogła nosić dziecka na rękach i itp.
Na pocieszenie znam kobietę, która od dziecka miała nawet po kilka ataków dziennie i żadne leki nie pomagały a w momencie jak zaszła w ciążę to do 4 roku życia dziecka nie miała ani jednego ataku, choroba chociaż na ten najważniejszy czas ją opuściłaAnia_84 lubi tę wiadomość
KK8606 -
Cześć Kinia, epi chociaż wydaje się straszna to wcale nie jest tak źle, można normalnie i radośnie funkcjonować A u mnie po pierwszym ataku pamietam, że też cuda wyszukiwali, a skończyło się jednak tylko na epilepsji. Mi też moja lekarka opowiadała, że ciąża często powoduje, że ataki znikają, może hormony mają na to jakiś wpływ.
Tova przykro mi strasznie, że tak długim czasie znowu atak, ja niby dopiero (aż) dwa lata bez ataku, ale wiem, że gdyby się teraz pojawił to przeżyłabym to bardzo. Bardzo możliwe, że u ciebie to wina leków. Ja podobnie jak Ania leviteracetam i to jest pierwszy lek który wyeliminował ataki i skutków ubocznych praktycznie żadnych.
A ja się przygotowuję do ivf, od jutra antyki, od połowy lipca zaczynam stymulację i boję się coraz bardziej jak przetrwam te końskie dawki hormonów.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2015, 13:59
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
Kinia miło mi że do nas dołaczyłas w grupie razniej
Margo spokojnie raczej nie powinny zle dzialac
ja wierze ze ładnie pojdziesz na stymulke
Dziewczyny tak na przyszłośc jak macie jakies pomysly odnosnie zmiena na forum piszcie coprawda jestem moderatorem tylko działu starajac sie ogolnie ale moze powdpowiecie cos co sie przyda
margo001 lubi tę wiadomość
-
margo001 wrote:No mam nadzieję, ale i tak mam jeszcze w planach wizytę u mojego neurologa żeby poinformować o radosnej nowinie ivf Moja pani doktor wie o naszych staraniach i mocno kibicuje;)