Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Tiril, Ale wiesz czasem przy takim leży i kwiczy i nie ma czasów na amoru, to takie małe cuda sie zdarzają 😉 wowo no to super, że niedługo przeprowadzka, to jest zawsze jak dla mnie ekscytujace. Nowe zmiany itp.
A ja cierpię na chwilowa bezsenność i jeszcze mego męża w nią wprowadzilam 😛 bo go obudziłam, żeby zapolowal na komara 🤣
-
Przetrwałam ale finisz beznadziejny 🥺. Wszystko ogarnięte, robota zrobiona, co nie ja to pracownicy zrobili, na dzisiejszą rocznice wszystko przygotowane, uprasowane, my po spowiedzi, rano Zuzia wstaje że brzuch ją boli i 🤢🤮. I dziecko nie poszło na rocznicę komunii 😞. Jeszcze jak zwykle do wszystkiego wmieszała się teściowa bo twierdziła że Zuzia symuluje, nam zaczęła prawić kazania że źle robimy że pozwalamy dziecku zostać w domu itp.itd., a ja z mężem trochę się ścięłam bo on kazał mi iść samej do kościoła. Tak więc piękny dzień od samego rana, nie ma co.
-
nick nieaktualnyMój wczoraj pojechał na urodziny. Pomijam fakt w jakim stanie wrócił do domu.
Ja od rana stoję przy garach, robię obiad, piekę rogalik na piknik do przedszkola, a on wyszedł rano po piwo na kaca i do tej pory nie wrócił. Już nie mam siły. Zero pomocy, zero jakiejś chęci zrobienia czegoś w domu. Nieważne, że ma co jeść, w co się ubrać. On ciężko pracuje, a ja siedzę w pracy na dupie więc sie nie mecze. Nie pamiętam kiedy ostatnio przespałam cała noc, ale ja oczywiście nie mam na co narzekać -
Oho, ulubiony dzień tygodnia- niedziela. To wtedy najwięcej konfliktów wychodzi w rodzinie.
Piszczak ręce opadają na takie podejście drugiej połowy. Naprawde współczuję. Jeszcze pewnie mamusia go broni.
Ja myślałam że będzie teraz spokojniej. I d... Ola ma katar, pół biedy jak nie będzie gorączki. Zuzia nadal 🤮. A ja taka no nie wiem, chyba zmęczona psychicznie że zjadłam obiad u teściowej i mimo że był brat męża to poszłam spać, i naprawdę usnęłam jak ja w dzień spać nie umiem.
P.s. jeszcze wczoraj w końcu pochowałam leki i inhalator i mówię że jak któraś będzie chora to łepek urwe 🤣. No i masz. Nie mogło jeszcze to tak stać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2023, 18:52
-
Piszczak wrote:Mój wczoraj pojechał na urodziny. Pomijam fakt w jakim stanie wrócił do domu.
Ja od rana stoję przy garach, robię obiad, piekę rogalik na piknik do przedszkola, a on wyszedł rano po piwo na kaca i do tej pory nie wrócił. Już nie mam siły. Zero pomocy, zero jakiejś chęci zrobienia czegoś w domu. Nieważne, że ma co jeść, w co się ubrać. On ciężko pracuje, a ja siedzę w pracy na dupie więc sie nie mecze. Nie pamiętam kiedy ostatnio przespałam cała noc, ale ja oczywiście nie mam na co narzekać
O matko współczuję. Przecież cały dzień go nie było... Zamiast z Wam spędzić ten czas.. no to trochę zaczynam rozumieć jak pisałaś, że lepiej czasami by było Wam bez niego.. mnie by uj jasny strzelił i jeszcze jakby trzeba było go po takiej imprezie ogarniać.. -
Iza37 wrote:Przetrwałam ale finisz beznadziejny 🥺. Wszystko ogarnięte, robota zrobiona, co nie ja to pracownicy zrobili, na dzisiejszą rocznice wszystko przygotowane, uprasowane, my po spowiedzi, rano Zuzia wstaje że brzuch ją boli i 🤢🤮. I dziecko nie poszło na rocznicę komunii 😞. Jeszcze jak zwykle do wszystkiego wmieszała się teściowa bo twierdziła że Zuzia symuluje, nam zaczęła prawić kazania że źle robimy że pozwalamy dziecku zostać w domu itp.itd., a ja z mężem trochę się ścięłam bo on kazał mi iść samej do kościoła. Tak więc piękny dzień od samego rana, nie ma co.
Eh Zuzia smutna, że nie była? Biedulka .. ciekawe czy to stres czy jednak jakies wirusisko...
Kurcze wiem nie obiektywna jestem, bo ostatnio mało kościołowa jeste, ale wydaje mi się, że dobrze, że nie poszliście. A tesciowej nic do tego. Inaczej gdyby to była komunia. Ale rocznica. Nawet jeśli miało to być symulowanie, to pytanie dlaczego? Dziecku czasem trzeba zaufać. Takie moje zdanie. W dodatku inne jest symulowanie jam mowi brzuch mnie boli. Ale jeśli wymiotuje treścią żołądkowa to juz poważna sprawa..Iza37 lubi tę wiadomość
-
Kropka6 wrote:Eh Zuzia smutna, że nie była? Biedulka .. ciekawe czy to stres czy jednak jakies wirusisko...
Kurcze wiem nie obiektywna jestem, bo ostatnio mało kościołowa jeste, ale wydaje mi się, że dobrze, że nie poszliście. A tesciowej nic do tego. Inaczej gdyby to była komunia. Ale rocznica. Nawet jeśli miało to być symulowanie, to pytanie dlaczego? Dziecku czasem trzeba zaufać. Takie moje zdanie. W dodatku inne jest symulowanie jam mowi brzuch mnie boli. Ale jeśli wymiotuje treścią żołądkowa to juz poważna sprawa..
Co symulowanie to symulowanie ale jeszcze wieczorem wymiotowała i miala gorączkę więc to chyba wirus. Dziś też leży, niewiele je. My jako rodzice poszliśmy do kościoła bez Zuzi.
Jutro mają przyjechać naprawiać mi zmywarkę. W końcu dodatkowe ubezpieczenie sprzętu na coś się przydało. -
Kropka gratuluję! To musiał być cudny widok 😍
Zuzia już dobrze, idzie jutro do szkoły. Ola też ok. Tesciowa wyjechała, w tunelu mi totalnie zaroslo, ale jak, i fasolka podskoczyła (do kolan już jest) i zielsko (tydzień temu nie było co pielic), ja wstaje o 5 i idę do pracy dopóki dzieci śpią. Gościu niby naprawił zmywarkę ale jeszcze trzeba dolny wiatrak wymienić (mają mi przysłać) i jeszcze muszę zmywać ręcznie ☹️.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKropka super 🥰
Ja dzisiaj z dzieciakami idę do laryngologa. Może on coś poradzi coś na ten wieczny katar u małego i suchy kaszel u Natalki.
Później mam zaplanowane szczepienie i mam nadzieję, że w końcu mi go zaszczepi.
W poniedziałek w żłobku mieli zdjęcia. Dzieci miały mieć biała koszule. Ponoć Kamil zrobił furorę. Pani kierownik mówiła, że istny model. Aż jestem ciekawa jak te zdjęcia wyjdą.
A takie zrobiłam mu w domu
https://ibb.co/G7LXkbX
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2023, 08:16
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyIza37 wrote:O, ja wam napisze co Ola wymyśliła. Przyszła kiedyś do mnie i z taką euforia "mama brzuch mi wywaliło. Będziemy mieli dziecko!" Mały glut a już wie skąd się biorą dzieci 🤣🤣🤣
Rozwaliło mnie to 🤣🤣🤣🤣🤣
U moich dzieci oczywiście alergia. A u Natalii ten kaszel może być objawem refluksu. Czyli tak jak ja miałam na początku ciąży. Tylko nie wiem co ona będzie jadła teraz na kolację, jak dżemu nie może, pomidorów(ketchupu) też nie. Ogólnie dieta lekkostrawna wieczorem