Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, dziewczyny od kilku miesięcy staramy się o 2 dziecko. Cykle mam ok 30 dni. Zrobiłam test w 32 dniu cyklu i wyszedł negatywny. Dziś jest 35 dzień. Mam lekkie mdłości i zgagę. W poprzedniej ciąży beta z krwi nie wyszła w 40 dniu cyklu a za kilka tygodni poszłam do lekarza i był już 8 tydzień 😅. Zastanawiam się czy tym razem jest tak samo czy po prostu to stres przez ostatnie tygodnie. Miała któraś podobnie?
-
Tiril - dziękuję, że pytasz, mama dobrze, jest na końcu leczenia, ogólnie je dobrze zniosła, choć są skutki uboczne. Chociaż wiadomo, że widmo nawrotu jest straszne...Stefanek dużo lepiej, cieszę się że tak szybko w szpitalu mu pomogli, bo nie ukrywam że bałam się, ale na szczęście nie było bardzo źle.
A Wy jak żyjecie?
Jak Dziewczyny spedzalyscie Sylwestra? 🙂
MG7 - to ciekawe, słyszałam o takich przypadkach! 🙂 Skoro miałaś tak w pierwszej ciąży, to pewnie możliwe, że teraz jest podobnie. Może zrób jeszcze jeden?
Ciężko stwierdzić ale trzymam kciuki...🙂 A młodsze dziecko ile ma lat?
Ja nie ukrywam, że chciałabym kolejne 😅 malutki jest niesamowicie chętny do jedzenia, więc tak liczę ze może by się szybciej udało....? A z drugiej strony tyle przy nich roboty że nie wiem 😅
08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -
Karolina twoja mama jest naprawdę silna kobietą 💪
Hmmm.... Sylwester. W domu. Niby mama nas do siebie prosiła ale z Olą to tak jest że jak zmęczona czy potrzebuje 💩 to do domu i wyjścia nie ma. A w domu nawet teściów nie prosiłam, rok temu zaprosiłam i już mi wystarczy na kilka lat. Posiedzieliśmy we 4, obejrzeliśmy 2 sylwestry w tv (co lepszy artysta), pograliśmy z dziećmi w gry, wypiliśmy z mężem butelkę wina, o północy wyszliśmy odpalić fajerwerki i pooglądać u innych, Ola też była na dworze i tyle sylwestrowania. I było naprawdę fajnie.
A powiem wam że nie miałam ochoty na sylwestra ani u moich rodziców ani z teściami.
Karolina jak masz ochotę na 3 to do dzieła.
No roboty to jest w ciul. Jeszcze ostatnio moja Ola zrobiła się tak absorbująca, tak pragnie zabawy ze mną że czasami zwykle sprawy - np. dołożenie do pieca czy sprzątnięcie w kuchni po posiłku staje się wyzwaniem. A ja teraz jestem nerwowa i czasami są zgrzyty. I wogole Ola gorzej się zachowuje niz kiedyś, późno chodzi spać ( nie mówię o sylwestrze), nie chce jeść.
Mi to zdrowie nie pozwala, pomijając co jest teraz to świadomie nie zdecydowałabym się na 3 dziecko a co za tym idzie 3 CC, poza tym czy kręgosłup by wytrzymał, no i sprawa teściowej, dzieci są duże i ja nie potrzebuje jej ciaglej pomocy przy opiece, tylko wtedy jak nas nie ma a jej obecność u nas bardzo mnie irytuje.
Idziemy dzisiaj co kina 😁
-
KarolinaK wrote:Tiril - dziękuję, że pytasz, mama dobrze, jest na końcu leczenia, ogólnie je dobrze zniosła, choć są skutki uboczne. Chociaż wiadomo, że widmo nawrotu jest straszne...Stefanek dużo lepiej, cieszę się że tak szybko w szpitalu mu pomogli, bo nie ukrywam że bałam się, ale na szczęście nie było bardzo źle.
A Wy jak żyjecie?
Jak Dziewczyny spedzalyscie Sylwestra? 🙂
MG7 - to ciekawe, słyszałam o takich przypadkach! 🙂 Skoro miałaś tak w pierwszej ciąży, to pewnie możliwe, że teraz jest podobnie. Może zrób jeszcze jeden?
Ciężko stwierdzić ale trzymam kciuki...🙂 A młodsze dziecko ile ma lat?
Ja nie ukrywam, że chciałabym kolejne 😅 malutki jest niesamowicie chętny do jedzenia, więc tak liczę ze może by się szybciej udało....? A z drugiej strony tyle przy nich roboty że nie wiem 😅 -
MG7 - między moimi dziećmi jest 2 lata i 2 miesiące różnicy. Super różnica wieku. Wiadomo, że bywa ciężko, ale już się zaczynają ładnie wspólnie bawić 🥰
U nas Sylwester też w domu. Dzieciaki poszły spać po 19, a my no cóż… wytrzymaliśmy do 22 i też nas ścięło 😅 za bardzo niewyspani jesteśmy na takie atrakcje jak sylwester 😂
Karolina jak Wam się marzy trzecie bobo to działajcie 😊 ja długo miałam takie myśli, że może by jednak to trzecie machnąć od razu 🫣 ale już mi chyba przeszło. Ciesze się ta moją dwójką i chce się już skupić na nich. Chyba za bardzo zmęczona jestem, od trzech lat nie przespałam ciągiem całej nocy, nie mam czasu dla siebie. Z trzecim dzieciątkiem nie wyrobiłabym chyba fizycznie, nie wspominając już o psychice. 🫣 no ale wiadomo, serce by chciało dużej rodziny ❤️ więc jeśli Wam się też taka marzy i macie na to siły to działajcie😁 -
MG7 wrote:KarolinaK - na razie jeszcze czekam z kolejnym testem ale nadal nic się nie zmieniło 😉. Mam jedno dziecko które za tydzień kończy 2 lata, nie wiem czy to dobry pomysł ale nie chcieliśmy dużej różnicy wieku 😊
Tylko nie bierzcie przykładu ze mnie, między moimi jest ponad 7 lat różnicy, nie mówię że jest źle, w niektórych kwestiach to jest przepaść, czasami super sprawa. Najgorszy problem to wspólny pokój, wiemy że tak nie powinno być ale finanse nie pozwalają nam na remont, to nie tylko malowanie czy wymiana listew, tam trzeba zrobić wszystko, tam nawet podłogi nie ma tylko wielki dół. -
Tirill- dzięki 😊 a macie jakąś pomoc np babcię? Bo my całą rodzinę mamy daleko i trochę się obawiam że może być ciężko. Na razie poczekam jeszcze kilka dni z testem chociaż cały czas mam ochotę go zrobić 😉. Niby zgagę ostatni raz miałam w ciąży ale dopóki nie zobaczę 2 kresek niczego nie jestem pewna 😅
Iza37- nie chcemy dużej różnicy bo ja zawsze byłam najmłodsza a wszystkie dzieci w rodzinie były 5 lub więcej lat starsze i długo raczej nie mieliśmy wspólnych "tematów" ale mimo wszystko trochę się obawiam że może być ciężko 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia, 14:20
-
MG7 mam teściową dom obok. Jak idziemy rano, albo przed południem na spacer to do niej wstępujemy na godzinkę i dzieciaki się tam bawią. Zawsze jakaś odmiana i dla nich i dla mnie 😅 raz na dwa tygodnie wpada do nas moja mama i jest wtedy pół dnia u nas. Mój mąż wraca z pracy o 16-17. I jakoś to tak leci. Czasami zostawiam córkę teściowej na godzinkę albo dwie, ale to rzadko. No ale w razie czego zawsze mogę jej dzieciaki podrzucić. I np jak jadę odebrać Zuzię z przedszkola to Zbyszka z reguły zostawiam na chwilę u teściowej bo nie chce mi się go tachać ze soba. Bardzo sobie ceniłam jej pomoc jak byłam w ciąży. Bo kiepsko się czułam i Zuzia (miała wtedy niecałe dwa lata) przesiadywała u niej nawet 3-4 godziny dziennie, co dla mnie było zbawieniem bo mogłam się wtedy spokojnie położyć. A Ty jak przechodziłaś pierwszą ciąże? Dla mnie czas ciąży był ciężki, z dwójką maluchów już nie było tak źle. Kwestia organizacji. U nas byłoby już naprawdę super, ale młoda się buntuje o byle pierdołe i robi awanturki . Przez to jest momentami ciężko bo takie darcie się, wrzaski i płacz o byle co nieźle ryje mi psychikę 😅
-
Iza37 wrote:Tylko nie bierzcie przykładu ze mnie, między moimi jest ponad 7 lat różnicy, nie mówię że jest źle, w niektórych kwestiach to jest przepaść, czasami super sprawa. Najgorszy problem to wspólny pokój, wiemy że tak nie powinno być ale finanse nie pozwalają nam na remont, to nie tylko malowanie czy wymiana listew, tam trzeba zrobić wszystko, tam nawet podłogi nie ma tylko wielki dół.
➡️ kwiecień 2021 pozytywny test ciążowy
💔 maj 2021 - łyżeczkowanie (puste jajo)
➡️ 31 styczeń 2022 pozytywny test ciążowy
❤️ 11 październik 2022 - mamy synusia
➡️ 08 marzec 2024 pozytywny test ciążowy
💔 11 kwiecień 2024 poronienie w domu (puste jajo)
➡️ 06 grudnia 2024 II kreski ale bladzioch
➡️ 08 grudnia 2024 coś ala okres (słabszy niż tradycyjny, bardziej wodnisty, intensywnie jasny czerwony) -
Co do wspólnego pokoju. Rozumiem Iza, ze u Was problemem jest różnica wieku między dziewczynami. Zuzia jest nastolatką, i to chyba w fazie buntu 😅, a Ola to jednak małe dziecko. Więc się nie dziwię, że są zgrzyty. Mają inne potrzeby. I Zuzia chyba szuka już trochę takiej intymności i spokoju.
U nas między dzieciakami jest dwa lata różnicy, więc oba maluchy 😅 i mimo odmiennej płci również będą dzielić wspólny pokój. Drugi wolny pokój będzie czekał do momentu, aż zaczną potrzebować rozdzielenia. Liczę na to, że kilka lat razem „pomieszkają” 🙈 -
Witam,
Jestem tu nowa... Planuje zaczac starania po 12 latach od pierwszego dziecka.. tak się życie złożyło że wcześniej z moim prawie byłym mężem nie mogłam mieć drugiego dziecka . Potem się rozstaliśmy tj w 2021 roku , a teraz dopiero się rozwodzimy. Mamy syna 12 lat. W tej chwili mam nowego partnera i chcemy mieć razem dziecko jak tylko się rozwiode. Problem jest w tym , że mam niedoczynność tarczycy, insulinooporność... Wybieram się do ginekologa w lutym . Jakie badania na wstępie powinnam przygotować ? -
Eedzia11 wrote:nie rozumiem poglądów, że wspólny pokój to coś nieodpowiedniego. Te dzisiejsze 'wychowawcze' czasy, w których niby dbamy o samorizwój dziecka dla mnie są jedną wielką pomyłką. Jeśli uda mi się zajść w drugą (skuteczną) ciążę to będę możliwie długo dzieciaki urządzać w jednym pokoju. To buduje więź. Niech się kłócą, bałaganią ale i tak więcej jest plusów niż minusów. Rodzeństwo nie jest na smsy, tworzy wspólne wspomnienia, zwierza się sobie, buduje poczucie, że mogą razem stawać przeciw rodzicom, wspierają się, uczą kompromisów, uczą dzielenia się i wiele innych. Nie da się tego zrobić przez ścianę.
Wszystko byłoby ok jakby dzieci były w podobnym wieku. Ale starsza ma 12 lat, już nastolatka, praktycznie kobieta, chcialaby swojej przestrzeni, intymności, pokój urzadzony na swój gust i swoje potrzeby a tu maluch z zabawkami i miskami. I doskonale ją rozumiem , czasem zwrócę uwagę że to jej siostra która ma prawo mieć swój własny kąt i nie powinna traktować jej jak intruza i naprawdę z całych sił dążę żeby każda miała swój pokój. Jak mają mieć dobre relacje to będą miały.
Moja siostra która ma dzieci z różnica 4 lat aż kupiła większe mieszkanie żeby dzieciom zrobić oddzielne pokoje, z tą różnicą że oni bardzo się nie lubią, kłócą, biją się, i dalsze życie w jednym pokoju stało się bardzo uciążliwe dla wszystkich. U mnie takiej sytuacji nie ma, czasami starsza da pstryczka młodszej i tyle. I moim zdaniem tam już nigdy nie będzie dobrych relacji między rodzeństwem mimo wspólnego pokoju przez 10 lat.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia, 21:23
-
Tirill fajnie masz z teściową, dobrze że macie dobry kontakt. U mnie tak nie ma, dzieci czasami poleca, pobawią się, podokuczaja ale żebym ja poszła na kawkę, na pogaduchy czy żeby obejrzeć coś wspólnie w tv to tak nie ma, jeszcze się nie zdążylo a jestem tu prawie 15 lat. Chodzę bo muszę w święta i na imieniny, czasami coś zaniosę albo pożyczę. Nie te poglądy i zainteresowania na wspólne spędzanie czasu.
-