Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
No nie nadrobie Was. Poczytałam tylko ostatnią stronę. Przepraszam, że sie nie odzywałam, ale jakos nie miałam ochoty zaglądać. I to nie ze względu na Was, tylko po prostu od nadmiaru bodźców.. właśnie takich interpersonalnych.. przed świętami, Misia trochę chorowała. Trochę zdrowa w Święta atak zębów, przylep nawet gorączka się trafiła. Logistyka praca -dom- święta. W pracy niby luźno, ale ile człowiek musiał sie nagadać z pacjentami.. tłumaczyć. No jednym słowem miałam dość ludzi 🫣 w pracy lekarza nie chciało sie pracować. Wiec odwoływanie pacjentów.. a dlaczego a po co? A na kiedy termin.. no cholera jasna trafiła.. i to nawet nie na pacjentów, bo czemu oni winny. Ale na lekarzy.. i pomimo, że w gabineci ludzi mało, to przez telefon głową parowała..
U nas roznica rowne 2.5 roku i to super różnica jest z mojej perspektywy i perspektywy np mojej stareszej córki. Ale wiecie dziewczyny to jest takie plynne.. i nie dookreślenia. Bo mam w rodzinie tez rozniece 2.5 roku, ale chłopiec starszy całkiem inaczej empcjonalnie sie rozwija i już mama tej dwójki nie jest skłonna powiedzieć, że to idealna różnica. Tak samo u kuzynki natomiast jest 5 lat różnicy i starszs siostra super zniosła. A u znajomej teraz bedzie dopiero 5 lat,bo bobas ma sie urodzić, i u nich jeszcze sie nie urodzilo a jest jazda bez trzymanki.. więc tak na prawdę to duzo zależy od rodziny.. czasem podejscia.
Co do wspólnego pokoju. My mamy spory dom i mogliśmy sobie pozwolić na oddzielne pokoje. Ale zrobiliśmy dziewczynkom wspólną sypialnie. I wspólny pokój zabaw (to są dwa pokoje). No na razie nie wychodzi jeszcze wpsolna sypialnia, bo mały rzep z nami śpi większość. Ale stwierdziliśmy że na razie sa w takim wieku żeby sie integrowały. A że uwielbiają sie na wzajem, to tym bardziej.
Ja na początku nie byłam pewna czy chce 3 dziecko i nawet z Iza pisałam, że na ślepy los z mezem się zdajemy. Ale późnej mi się zmieniło. I teraz świadomie nie chce 3. Dwojka mi wystarczy, bo chce sie na nich skupić. I też miec swoją przestrzeń psychiczną. Choć gdybym miała 3 to myślę, że moja psychika by dała rade, bo zawsze chciałam miec dzieci i lubię. Ale jakos jak patrze na zachowanie moich dziewczyn. Na zachowania dzieci co jest ich troje. To to środkowe dziecko niestety jest takie "ominięte" a nie chciałabym wpaść w taki wiral.. że pod natłokiem tego wszystkiego zapomne się i też moja Misia będzie tą "ominietą z klątwą środkowego dziecka". Wiec świadomie bedzie u nas 2 dzieci. -
O matko ciągnęłam sie jeszcze do tyłu... I nie dowierzam i czytam Iza!? Nie może to być nic złego..?.28 stycznia masz onkologa?dobrze zrozumiałam, bo czytałam tak miedzy zupą a sprzataniem..
Jeju no ja nigdy nie miałam usg piersi... Tyle razy byłam u lekarza i jakos nigdy mnie nikt nie wysłał. Tylko u ginekologa jakies tam wiecie na zasadze wywiadu i tyle. A mój ginekolog dobry jest..
No to w ogóle ja tez sie zasypiałam właśnie do ginekologa. Bo w listopadzie minęło rok jak ostatnio byłam. Po porodzie pierwszą miesiączkę dostałam jakos 8/9 miesięcy. I one w odstapach okolo 40 dni sie pojawiają. No i dobra myśle sobie na początku, karmie to może tak być..ale ostatnie dwie to jakis kosmos. Normalnie tyle krwi to ja po porodzie nie miałam..nie wiedziałam co mam robić. Bo przeciekałam i skrzepów tyle że hej.. wystraszyłam się i pomyślałam, że to nie może być normalne nawet przy karmieniu. W dodatku, że nigdy tak nie miałam nawet przed ciążami. Były obfitsze ale nigdy tak bardzo. No i zapisałam sie na połowę stycznia. I co wczoraj równo po 28 dniach przyszła. Jeszcze nie wiem jak obfitość. Bo wczoraj na wieczór dostałam i jest taka normlana. Ale to zawsze piersza doba jest u mnie spoko. Ale to pokazuje ze jak trwoga to do lekarza.. -
Kropka onkologa mam już jutro. taka zdenerwowana dzisiaj jestem z tego powodu. Na 28 stycznia mam wyznaczony rezonans na NFZ który zrobiłam zaraz po świętach odpłatnie. Zobaczymy co jutro lekarz z tego wyczyta i co wogole powie. Ja mam cichą nadzieję że skoro na ostatnim USG tego nie było i to dość szybko uroslo to że to nic bardzo złośliwego. A jak już to nie pozostanie nic innego jak zwalczyć dziada.
Ja robię USG piersi już odkad byłam na studiach. Miałam taką przygodę z torbielą na jajniku i pani ginekolog chciała rozgonić to hormonami (i się udało) ale do tego chciała mieć aktualne badanie USG piersi. I tak zostało że praktycznie co rok na imieniny robiłam USG piersi i cytologię. Potem pojawiły się dzieci i już nie było tak często, ostatnie miałam w kwietniu 2023. Sama nawet jak badam piersi to nie jestem w stanie wyczuć czy to norma czy guz bo mam piersi typu D - o budowie gruczołowej, do tego niegroźne torbiele i moje piersi to nie miękka gladka podusia tylko "z gruzami". Teraz w styczniu mam tyle wizyt że nie wyrabiam ale na luty to zapisuje się na cytologię.
Kropka no to co- musisz iść na USG. Tylko niektórzy lekarze uważają że nie ma to sensu jak się karmi piersią. Jak już to trzeba poszukać specjalisty który zna się podczas karmienia. Bo do tego rezonansu też wymagali odpowiedniego dnia cyklu.
I wiem o czym mówisz - przed świętami i zaraz po świętach obdzwonilam pół Warszawy, Radom, trochę Łódź, Skierniewice, na NFZ zero terminów, martwe 2 tygodnie, końcówka roku, koniec limitów, lekarze na urlopach, placówki ruszają dopiero w tym tygodniu. Mi z tym onkologiem to Się trafiło jak ślepej kurze ziarno i to w Instytucie Onkologii. -
A, na USG piersi to na ogół musisz mieć skierowanie lub zrobić prywatnie. Ja dowiedziałam się że w szpitalu powiatowym przyjmuje lekarz bez skierowania tylko terminy dość długie. Trzeba pytać.
Naprawdę istnieje coś takiego jak "klątwa środkowego dziecka". Ja jestem środkowym dzieckiem. I nie narzekam dopóki nie pojawia się problem. Nawet teraz.
A, wciągnęłam sie w aromaterapię. To działa!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia, 13:26
-
Co do USG piersi, ja miałam robione raz, zapisałam sie podczas starań o pierwsze dziecko i akurat termin USG miałam jak już zaszłam w ciążę 😅 dosłownie kilka dni wcześniej wyszedł mi pozytywny test ciążowy 😂. I pani mi wtedy powiedziała, że na następne USG zaprasza jak skończę karmić piersią. A że zaszłam w drugą ciążę przed zakończeniem kp to tak się bujam nadal 🫣 jak skończę karmienie to może w końcu się udam na to badanie.
-
No ja Tirill podobnie, że w sumie ciąża karmienie i nadal nie zrobione badanie. A wcześniej. To a to młoda Pani. Wtedy nie chodziłam do mojego lekarza ginekologa. A to tylko pytanie czy nic nie wyczułam. I tak olewawczo więc i ja jakos olewałam.
To jutro trzymamy kciuki ! Bardzoooo mocno! Oby na strachu sie skończyło.
Ja zamierzam jakos chyba luty zakończenie karmienia.. 😭😭😭 trochę to przez ciagle niedospanie. Bo Misia uspokaja sie ladnie w nocy przy mężu. Ale nie zawsze czasem juz musi być cyc. Zresztą u mnie inaczej niz przy cycku w nocy nie zaśnie. Wiec licze, że się trochę polepszy sen nasz wszystkich 😜
Iza. Aporpos aromaterpiai jeszcze nie dorobiłam sie dyfuzora i olejków. Zawsze sa ważniejsze (a może bardziej wieksze wydatki) al stosuję duszek od aromamty na katar i krakacz i to działa faktycznie!
Mój mąż jest środkowym dzieckiem i zawsze jest taki pokrzywdzony. Bo starszs córka, bo to starszs bo coś ma swoje życie przecież. A najmłodsza, to wszysyc wiedza jaka jest, indywidualistka wiec wszystko musi być jak ona chce. A mój mąż wszystko musi pod rodzicow... W niedzielę widzieliśmy sie w rodzinie juz przykład dzieci. To tez no bo najstarszy. A młodsza malutka, wiec środkowy odlewany i w sumie "najbardziej niegrzeczny"... Nie mówię, że to wszedziw tak jest, ale czasami sami rodzice sa nieświadomi tego.. -
Dziewczyny tylko nie traktujcie tego że ja was straszę czy coś w tym stylu. Akurat mi się trafiło że poszłam profilaktycznie i znaleźli guza. Warto robić badania co jakiś czas, tak dla spokoju ducha.
Kiedyś mój teść się chwalił przy kimś że się nie bada bo nie chce wiedzieć co w nim siedzi a ten ktoś "i źle pan robisz, jak będzie bolało to będzie już za późno". znam też pana który miesiące zimowe spędza na wykonywaniu badań profilaktycznych, co roku.
Powiem wam że już jestem tym zmęczona, zmęczona czekaniem, dzwonieniem po szpitalach, przychodniach. Jeszcze dzisiaj szukam dentysty na cito, znów obdzwonilam 2 miasta dopiero na poniedziałek mam wizytę, chyba że coś się zwolni. A ile wizyt mam tak nie związane z guzem, i z sobą i z dziećmi.
Ja też nie mam dyfuzora. Kupiłam olejek samarytanina (rozcieńczony olejek 4 zlodziei, gotowy do użycia na skórę)- smaruje nim stopy Oli i za uchem troszeczkę jak idzie do przedszkola (Zuzia nie chce) i Stop Katar- jedyna taka mieszanka olejków jaka znalazłam bo wszystkie mają zbliżony skład do olejków 4 zlodziei i te daje do wanny przy przeziębieniu i na poduszkę na noc. Tylko Stop katar jest mały 5 ml i drogi. Do tego maść z sadłem borsuka (kolejne małe a drogie i jeszcze mąż rozbił prawie pełny słoiczek więc kupiłam drugi), wynalazlam też super krople ze srebrem, złotem i miedzią do nosa. No i teraz rozgonilam chorobsko u Oli, przez tydzień sączyło się z nosa (a nie mega zielony glut) i był kaszel który też szybko minął. U Zuzi nie w porę zareagowałam, od razu zaczęło się kaszlem a nie katarem. U siebie też teraz stosuje żeby nie złapać od Zuzi. -
Iza nie straszysz. Tylko przypominasz. Czasem trzeba kopa dostać. Bo taka prawda czasem człowiek a to jutro a to za tydzień. I tak mija miesiac za miesiącem. ..
Jak dziś cały dzień kciuki trzymam! -
Jak sytuacja Iza?
Co do badań - ja miałam akurat teraz regularnie, bo moja lekarka goni i też wywiad pozytywny to inna sprawa. I też powiem szczerze że moja mama uratowało to że się badała i wykryty został guz od razu. Dlatego koniecznie Dziewczyny idźcie!
Ja teraz chciałam iść, bo myślałam że powinnam co pół roku ale niby co rok wystarczy, tylko właśnie szkoda że w naszym wieku trzeba prywatnie. Myślałam że jeśli moja mama ma nowotwór genetyczny, to powinnam się załapać na jakiś program ale niestety nie i jak sama nie będę o to dbać to nie ma innej opcji.08.2021 - synek 💙
06.2024 - synek 💙 -