Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia 1805 wrote:A ja miałam nadzieję, że teraz się uda bo owulacja taka ładna, a tu najpierw dazysz do tego aby owulacja była idealna bo bez tego nie ma szans, a potem i tak się okazuje że nic z tego. Ja już proszę Boga że jeśli ja nie zasługuję to chociaż ze względu na męża i synka eh....
U mnie to samo tez mam takie wrażenie robiłam testy owulacyjne bach piękne 2 kreski staraliśmy sie przed te najbardziej dni płodne temp rosła rosła..czekanie do dnia @ analizowanie innych wykresów którym się udało, była nadzieja i radość bo w końcu jak by miało się nie udać ile osób "wpada" a ty wszystko było obliczone i przygotowanie.Nadchodzi ten dzień a raczej poranek..mierze temp oczy wybałuszam temp spadła... i wszystko co do tej pory uskrzydlało i dawało nadzieję pryska jak mydlana bańka nawet juz nie miałam ochoty robić testu bo po co jak w poprzednim cyklu to samo było ale zrobiłam żeby nie myśleć jeszcze bardziej o tym że nie zrobiłam, i nadal iskierka która jeszcze nie zdarzyła zagasną tli się ostatkami sił, robię test nawet nie chce na niego patrzeć nie chcę nawet widzieć obrazu jednej kreski i niestety taki obraz staje się rzeczywistością...;( łzy w oczach to Jak to !! przecież to nie możliwe skoro tak sie staraliśmy i wtedy już gaśnie wszystko nawet chęć na kolejne starania
Przepraszam za taką klepankę, kto doczytał do końca ten MISTRZKasia 1805 lubi tę wiadomość
-
Truskaweczka, najlepiej to wyrzucić z siebie, zawsze to jakaś ulga:*
CHyba najgorsze są takie piękne wykresy, po których jednak przychodzi @.
U mnie na razie nawet wykresy są koślawe, więc nadziei za bardzo też nie maTruskaweczka250 lubi tę wiadomość
-
Witam ;)umowilam się na wizytę pod koniec miesiąca akurat będzie druga faza zobaczymy jak wszystko pracuje i od kiedy można zaczac sie starac teraz pomiar temp. Cos nie idzie roznie w nocy wstaje a chciałam sprawdzi jak owu jest po ciazy. A na dodatek jakas bardzo niska chyba termometr cos nie tak bo wszczesniej takiej nie mialam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2017, 11:52
Juz pięć lat czekam na Ciebie i czekać bede dalej 🤱 ❤️
29. 07.2020 HSG są drożne. ✊
Luty 2020 cb
Grudzien 2020 7 tc moj 👼
Luty 2021 hashimoto
Letrox, metformina, duphaston.
Sierpień 2021 Mutacje: MTHFR C677T, A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) heterozygota
Acard
TSH 1,31 FT4 1,55 Homocyteina 7,22
ASA, APA, AOA ujemne
Zespół antyfosfolipidowy ujemy
Antykoagulant toczniowy ujemny
Kariotyp mój i męża prawidlowy
ANA 2 dodatanie, ANA 3 ujemne
Cross match 8, allo mlr 28
Kir Bx z brakującymi 3
Accofil od Luty 2023
Mąż wszystko ok
„Na złym fundamencie nie da się zbudować dobrego domu”
-
Tanda wrote:Moje po ciąży wróciły do wcześniejszego rozmiaru, ale przed były jędrne a teraz takie sflaczałe, miękkie, mimo że mam małe (65B).
-
Truskaweczka250 wrote:U mnie to samo tez mam takie wrażenie robiłam testy owulacyjne bach piękne 2 kreski staraliśmy sie przed te najbardziej dni płodne temp rosła rosła..czekanie do dnia @ analizowanie innych wykresów którym się udało, była nadzieja i radość bo w końcu jak by miało się nie udać ile osób "wpada" a ty wszystko było obliczone i przygotowanie.Nadchodzi ten dzień a raczej poranek..mierze temp oczy wybałuszam temp spadła... i wszystko co do tej pory uskrzydlało i dawało nadzieję pryska jak mydlana bańka nawet juz nie miałam ochoty robić testu bo po co jak w poprzednim cyklu to samo było ale zrobiłam żeby nie myśleć jeszcze bardziej o tym że nie zrobiłam, i nadal iskierka która jeszcze nie zdarzyła zagasną tli się ostatkami sił, robię test nawet nie chce na niego patrzeć nie chcę nawet widzieć obrazu jednej kreski i niestety taki obraz staje się rzeczywistością...;( łzy w oczach to Jak to !! przecież to nie możliwe skoro tak sie staraliśmy i wtedy już gaśnie wszystko nawet chęć na kolejne starania
Przepraszam za taką klepankę, kto doczytał do końca ten MISTRZTruskaweczka250 lubi tę wiadomość
-
Truskaweczka, znam to doskonale. Jakbym siebie widziała. Nakręcanie się, oglądanie wykresów, porównywanie, cieszenie się pięknym wykresem i nagle bach temp w dół, test zrobiony z ostatkiem nadziei, która pryska po ujrzeniu jednej kreski. Chyba większość z nas tak ma/ miała.
Z synkiem udało się w 11 cyklu, z drugą ciążą w 5. Teoretycznie nie jest tak źle, ale jednak nie należę do kobiet, którym wystarczy "złoty strzał". Ja już wyczekuję wizyty, którą mam za tydzień. Może chociaż dostanę jakieś skierowania na badania, cokolwiek, byle do przodu, byle coś by się działo.
Cieszę się niezmiernie, że mam chociaż jedno dziecko i to niesamowicie wspaniałe, ale też bardzo pragnę, żeby miało rodzeństwo. Ogólnie marzy mi się trójka, ale ja już lekko po 30-tce...
Cały czas trzymam za Was kciuki kobitki!Kasia 1805, Truskaweczka250 lubią tę wiadomość
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Kasia 1805 wrote:Tak mi się nudziło,że o 13:30 zmierzylam temp. - 37.01
Czy to ma jakiś sens? Nie mierzylam rano bo zawsze zapominam. Spróbuję od nowego cyklu.
Nie ma sensu -
Mnie coś rozkłada. Chyba klimą się załatwiłam, bo w tych upałach jestem nie do życia. Bolą mnie migdałki, szyja, promieniuje to do uszu. Mam początki infekcji gardła, ale nic na to nie dostałam oprócz paracetamolu bo jest ryzyko ciąży. Zrobiłam dziś sikańca przed wizytą dla pewności, ale nikła była szansa, że coś pokaże no i tak było - tak białego chyba dawno nie widziałam Lekarka kazała przyjść w pt pokazać gardło, wtedy sprawa ciąży powinna być rozstrzygnięta.
Przy okazji pokazałam mój wynik tsh, ale w sumie nie wiem po co - stwierdziła, że w normie więc jest ok. Na pytanie skąd taki skok od września z 1,2 do 3 to powiedziała, że zależy od odczynników w laboratorium i ich norm... Akurat normy mam zbliżone na obu wynikach, no nic - liczę, że gin nie zbagatelizuje tego wyniku.Matylda
-
Adele27 wrote:magdis trochę się teraz zastanawiam i zaczęłam się być czy powodem faktycznie nie jest autoagresja...
-
magdis wrote:ciąża niestety lubi wyzwalać różne reakcje autoimmunologiczne u mnie też ciąża wywołała Gravesa-Basedova. Same nasze choroby niby zajścia w ciążę nie utrudniają, jeśli poza tym nie ma w organizmie innych odchyłów. A takowe lubią chodzić parami a nawet całymi bandami. Ja jestem jeszcze przed leczeniem nadżerki, stymulacjami, hsg itp sprawami ale jeśli dalej nie będzie nam wychodziło to będę drążyć kwestie immunologii. Chociaż to są drogie badania, ciężkie leczenie i trudno w ogóle znaleźć specjalistę od tego
No wlasnie jak poczytalam o tych leczeniach badaniach itp to jestem przerażona... Ehh czekam czy sie uda jeszcze w ost cyklu na stymulacji i wtedy hsg.. -
Adele27 wrote:magdis a Ty moze siknij jutro jak @ nie bedzie
Tanda a kiedy masz wizytę u gin ?
-
magdis wrote:zobaczę jaka będzie temp. Ale u mnie na 99% to sprawka luteiny. Gdybym nie brała to pewnie byłabym już wczoraj zalana krwią. U mnie po owu 36,9 to takie minimum. Gdyby taki spadek przytrafił mi się tydzień wcześniej to pewnie wzięłabym to za dołek implantacyjny ale teraz to @ nadchodzi tylko krąży mi pewnie jeszcze ta luteina w organizmie i się nie może rozkręcić. Trzymam mocno kciuki Adele za Twój cykl, jak Ty zajdziesz to ja też A może faktycznie to żadna immunologia tylko głowa i zbyt duże pragnienie...
Dzieki :* tez trzymam za Ciebie kciuki :* -
Adele27 wrote:magdis a Ty moze siknij jutro jak @ nie bedzie
Tanda a kiedy masz wizytę u gin ?
Będę się dopiero umawiać jak @ przyjdzie albo nie przyjdzie (termin w czwartek/piątek). Jak będzie ciąża jednak jakimś cudem to będę chciała jak najszybciej, albo może po prostu do niego pojadę popytać o to tsh między pacjentkami, tak bez wizyty. Wszędzie piszą, że wysokie tsh może spowodować poronienie, więc będę chciała od razu to skonsultować. Jak przyjdzie @ to zapiszę się tak, żeby być koło owulacji, to mi może od razu usg zrobi i na jajeczka też spojrzy.Matylda