Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Serena, witaj, wiem o czym mowisz. Takie zycie na kredyt przyszlej ciąży jest męczący i blokuje nam calkowicie psychikę. A tu trzeba wręcz przeciwnie, żyć pełnią sił, zmieniac siebie i otoczenie. A dzidzia sama sie pojawi. Trzymam kciuki za rychłe dwie kreski i szczęśliwa ciążę.
-
nick nieaktualnyCzekam cierpliwie do niedzieli. Mąż zrobil zlecone badania + testosteron i prolaktyne. Mam nadzieje ze niepotrzebnie, taka jestem nastawiona na ciążę w tym cyklu.
I jestem przerazona tusza mojego, przechodzimy na kielki bo rozmiaru garnituru dla niego nie ma a jak marynarka dobra to spodnie za duze taki baniak, to on jest w ciąży nie ja. -
Iza84 wrote:Czekam cierpliwie do niedzieli. Mąż zrobil zlecone badania + testosteron i prolaktyne. Mam nadzieje ze niepotrzebnie, taka jestem nastawiona na ciążę w tym cyklu.
I jestem przerazona tusza mojego, przechodzimy na kielki bo rozmiaru garnituru dla niego nie ma a jak marynarka dobra to spodnie za duze taki baniak, to on jest w ciąży nie ja.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jest pecherzyk 12 mm ale nie widać jeszcze zarodka. Powiedział że przy takiej wielkości to normalne. Ze jest coś takiego jak puste jajo płodowe ale tutaj mnie raczej uspokaja bo beta bardzo ładnie rośnie. Za tydzień mam kontrolę i duphaston 2x1.
Kat83, Hugolina87, Kasia 1805, YellowAnn lubią tę wiadomość
-
Dove haha musze zmienic testy w takim razie, moje wadliwe
Dzisiaj znowu bialo, juz nie sikam, nie ma sensu.
Hugolina, ja sie tu czuje wlasnie jak weteranka, babcia wreczStara gwardia, zaprawiona w boju. Nie zeby sie bylo czym chwalic
Zapisalam sie do lekarza wlasnie na 9 stycznia. Frustruje mnie to strasznie, bo czytam was, jak to sobie w Polsce mozna isc ot tak i badania porobic, chocby prywatnie. Tu w UK to tak nie dziala.
Za 2 tygodnie gp, ktory mnie skieruje do szpitala do gina. Potem czekanie 3 miesiace na list od nich, ze jestem na liscie oczekujacych, kolejne 3 miesiace az sie dostane i dopiero sie bitwa zacznie, bo bede musiala sie z ginem wyklocac o badania.
Ostatnio jak bylam (rok temu) dostalam skierowanie na laparo jajnikow. Musialam zrobic w Pl w sierpniu, bo sie nie doczekalam. Hsg tez robilam w Pl prywatnie.
Teraz mnie beda chcieli wyslac na invitro prywatnie, kilka tys. funtow, bo juz nie maja pomyslu a jedno dziecko juz mam, wiec mi sie na kase nie nalezy. A ja chce zrobic chocby glupie badanie hormonow. I na to bede czekac min. 6 miesiecy
Wydaje mi sie, ze wystarczyloby hormony uregulowac, bo reszta jest juz ok. No ale po laparo szanse spadaja z kazdym miesiacem niestety u mnie, a zanim sie dobije do gina, trzeba by bylo robic znowu operacje pewnie, bo sie tak grzebia.
Cholery mozna z nimi tu dostac. Strasznie mnie to wkurza.
No ale czego sie spodziewac po lekarzach tutaj, skoro dopiero na drugim spotkaniu u gina mi zrobili usg i tylko dlatego, ze sie upomnialam. Nie wpadlo im do glowy od razu, a to podstawowe badanie przeciez.
Ma-sak-ra
60 cs......
PCO
7 cykli z Clo
hsg 05.16 jajowody drozne
laparo 08.17 tuning -
Dodam tylko, ze juz mi robili hormony przez 3 miesiace. Zwalnialam sie z roboty i ganialam upuszczac krwi dwa razy w miesiacu. Siniaki na pol reki za kazdym razem. I co? Zgubili wyniki. Z 3 miesiecy. Najlepszy szpital w stolicy kraju.
Rece opadaja.
Mam dosc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2017, 14:03
60 cs......
PCO
7 cykli z Clo
hsg 05.16 jajowody drozne
laparo 08.17 tuning -
Alunia, to teraz trzeba sie uzbroić w cierpliwość i spróbować byc spokojną. U mnie w dniu wizyty bedzie 6t4dz i zastanawiam sie tez czy nie za wcześnie, ale pójdę choćby dopytac o luteine. Najwyżej bede czekac jak Ty
Kat, a myslalam ze w Polsce służba zdrowia kuleje. Tutaj wlasciwie za kase, prywatnie da się załatwić wszystko.
-
DoveLove też bym poszła na twoim miejscu, może już wszystko będzie widać u ciebie.
A jechalam z mężem i mówię do niego jeszcze pustego jaja płodowego nie przerabialismy i masz. Naszczescie lekarz w miarę normalny bardziej nie uspokajal niż straszył i myślę że skoro dał leki to nie jest źle. -
aLunia wrote:Jest pecherzyk 12 mm ale nie widać jeszcze zarodka. Powiedział że przy takiej wielkości to normalne. Ze jest coś takiego jak puste jajo płodowe ale tutaj mnie raczej uspokaja bo beta bardzo ładnie rośnie. Za tydzień mam kontrolę i duphaston 2x1.
-
DoveLove wrote:Alunia, to teraz trzeba sie uzbroić w cierpliwość i spróbować byc spokojną. U mnie w dniu wizyty bedzie 6t4dz i zastanawiam sie tez czy nie za wcześnie, ale pójdę choćby dopytac o luteine. Najwyżej bede czekac jak Ty
Kat, a myslalam ze w Polsce służba zdrowia kuleje. Tutaj wlasciwie za kase, prywatnie da się załatwić wszystko.
-
Alunia, sama mowilas, ze owu sie przesunela, tak to jest że na 100% nigdy pewne nie jesteśmy kiedy doszlo do zapłodnienia. Betka rośnie, wiec bądź spokojna.
W pierwszej ciąży zarodek byl widoczny 6t1d więc moze akurat.
Najbardziej mnie dręczy ze nie mam jak bety powtórzyć. Jutro Mąż pracuje więc nie mam jak latać po Wawie z Mlodym i szukac laboratorium. A w przyszłym tygodniu mam do pracy na 7:00, więc tez lipa...
-
Narazie jestem spokojniesza że to nie jest pozamaciczna. Ten czas od testu ciągnie mi się w nieskończoność. Z córką też pamiętam ciągle była za mała bo owu przesunięta też była. Mam nadzieję że to powtórka.
DoveLove wiem co czujesz jednak wynik bety bardzo uspokaja. Często w szpitalach można w laboratorium zbadać sovie betę. Ja teraz dostałam potwierdzenie na kartce i mogłam sovie w necie sprawdzić wynik.