Starania o dziecko 2016 - 2017 cd KAFE...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Doranoc kochane, ja na 8 rano muszę jechać do serwisu peugeota na przegląd
pewnie utkne tam na jakies 3h
ehh...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKuchcinka wrote:Zgadzam sie ze wszystkim
a z TSH jeszcze dodam ze jak wynosi ono ok 3 to jednak od razu bym nie panikowała, mi lekarz powiedział ze jak nie ma innych objawów klinicznych to nawet TSH ok 3 nic złego nie oznacza.
Objawy są bezsenność nadmierne chudniecie wypadanie włosów wahania nastroju potliwosc kiedy jest mi zimno skoki ciśnienia brak miesiączki lub bardzo długie cykle. To jest tylko kilka. Natomiast zobaczę co powie lekarz ale dzięki za podpowiedzi jeżeli pokryje się to z tym co powie lekarz na badanie udam się na początku @ wtedy zobaczę jakie będą wyniki. -
nick nieaktualnyKateA92 wrote:W końcu doczekałam się śniegu !
pierwszy śnieg tej zimy
No ja jadąc do pracy teraz czułam się jak na lodowisku masakra jakaś jak jest ślisko no ale to są uroki zimy cieszy mnie to że prawko robiłam zima przynajmniej nie muszę się martwić ze nie dam rady wyjść z poślizgu w razie czegoMyE, Ink@, Martka10 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam skarbeczki.
Choroba rozkłada mnie na łopatki, do gardła doszły zatoki i kaszel. Już nawet nie mówię, że bolą mnie nawet włosy...
Ale chociaż znikła mi czerwona mordka i moge normalnie wyjść z domu.
Nadrobiłam was oczywiście i chciałam napisać nawet poemat na temat podejścia do ciąży z różnych punktów widzenia, ale kurfa palce mi odpadną od klikania.
Na szczęście mam małego lekarza w domu. Nalała mi córka soczek, przyniosła kołderkę, kazała się położyć na kanapę i mnie bada. Postawiła już nawet 3 diagnozy więc jestem pod opieką specjalistyInk@, Wojcinka, Dombrusia, InBlue, nana266, Zuza33, Martka10, Mila123 lubią tę wiadomość
-
A ja wstałam, zbieram sie i jadę do peugeota... słowa n sa w stanie Opisac jak bardzo mi sie nie chce....
-
nick nieaktualnyInka u nas też w końcu śnieg, psa puściłam na podwórko to bał się wyjść na początku a teraz wrócić nie chce
To jego pierwszy śnieg.
Oj Kuchcinka doskonale Cię rozumiem. Ja też nie mam siły i nic mi się nie chce. A czeka na mnie sterta garów.Ink@, Natka2, Martka10 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMartynka1234 wrote:Wiecie co tak sobie przypomnialam ze nigdy wam nie powiedzialam jak staralam sie o pierwsze dziecko a to jest dosc ciekawa historia i moze ktos bedzie chcial przeczytac
ogolnie to z mezem nie zabezpieczalismy sie przez chyba rok. A kto wie czy nawet dluzejogolnie to ja bardzo chcialam dzidziusia a maz nie do konca, tzn mowil ze bedzie to bedzie ale nie palnowalismy. Ogolnie to bylo tak ze maz dochodzil we mnie przez praiwe caly miesiac, tylko w domniemane dni plodne nie
wyliczalam sie je w kalendarzyku internetowym haha
czyli jakies 3 dni w miesiacu nie dochodzil ale byl wtedy stosunekj przerywany
haha zeby nie bylo WIEDZIALAM dobrze ze z tego jest baaaardzo duze prawdopodobienstwo ciazy, maz tez wiedzial bo czasami o dziecku gadalismy a on przytulal sie do brzuszka
jak przychodzil okres to po prostu sobie przychodzil. Nigdy nie bylam u lekarza ani on tez, nie sprawdzalam plodnosci, nie robilam testow ani nic bo w sumie nie staralismy sie
no i pewnego miesiaca sie po prostu udalo, dostaalm plamienia, myslalam ze to okres wiec nic sobie z tego nie robilam. Trwalo to 3 dni. gdzies po tygodniu mowie mezowi ze chyba cos jest nie tak bo bola mnie piersi, no i zrobilismy razem test. Ucieszylismy sie jak glupki
to byla najlepsza rzecz jaka nas spotkala w zyciu
tydzien pozniej znow plamilam ale to nic groznego nie bylo
tylko zawsze mam problem jak ktos pyta czy to byla wpadka? no teoretycznie sie nie staralismy ale raczej wpadka tego nie mozna nazwac
ale nie powiem to byl bardzo fajny okres. Wydaje mi sie ze moglam wtedy miec jakies problemy skoro tak dlugo z tym nic nie wychodzilo ale zwyczajnie nie zalezalo mi zeby to dziecko sie pojawilo juz od razu, rownie dobrze moglo sie pojawic za 5 latto tak apropo tej historii Kuchcinki ze nigdy tamta para nie byla u lekarza przez 5 lat - moze oni to cos jak ja ? Ze sie niby starali ale tak ze bedzie to bedzie i moze dlatego jakos im nie zalezalo na badaniach
super historia i super wspomnieniaMartynka1234 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnywiecei co, to teraz ja Wam coś napiszę.. mozliwe że nie jedna z WAs takie coś przechodziła, tak myślała.. dzidzi pragnę od jakiś dwóch lat, niestety wcześniej nie miałam pracy, nie mielismy swojego mieszkania i wogole wszystko było takie niewiadome, teraz gdy sie staramy, mam czasami takie poczucie że jak sie uda to mogę nie dac rady, niegdy nie umialam z dziecmi rozmawiac i jakos tak mnie szczegolnie nie ciagnelo do nich, i zawsze mam obawy, że sobie nie poradze jako matka, ze zawiode, ze sie nie nadaje, znam osoby którym jakos to tak latwo przychodzi.. moze sie mylę nie wiem
przerażąją mnie niemowlęta, one nie powiedzą co im dolega, boje się ze nie będe dość silna , ze mnie to przerośnie..
To głupie zamartiwac się na zapas.. wiem..ale druga część mnie mówie, że będzie dobrze..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2017, 07:52
-
nick nieaktualnyMartynka1234 wrote:W czyli jakies 3 dni w miesiacu nie dochodzil ale byl wtedy stosunekj przerywany
haha zeby nie bylo WIEDZIALAM dobrze ze z tego jest baaaardzo duze prawdopodobienstwo ciazy
Kurcze a widzisz ja ze swoim byłym partnerem jak i z moim obecnym mężem nigdy się nie zabezpieczaliśmy. Tab anty nie mogę a prezerwatyw nienawidzę. Tak samo globułki podochwowe mnie denerwowały tym, że się pienią i odpuściłam. Zawsze był to tylko stosunek przerywany właśnie i NA SZCZĘŚCIE (boszzz jaka głupia byłam) nie zaszłam. A jak postanowiliśmy się starać to mąż skończył we mnie i zaskoczyło od razu
Po urodzeniu córki znów przez te 2,5 roku uprawialiśmy tylko stosunek przerywany (oczywiście tym razem świadomi, że coś może z tego wyjść) i również nie zaszałam.
Jak widać teraz troszkę tudniej niż za pierwszym razem, ale myślę, że damy radę.Ink@, Martka10 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyInka niczym nie musisz się martwić. Natura tak nas zaprogramowała, że po porodzie mamy naprawdę magiczne moce. Wierz mi na słowo. Ja również się bałam. A po porodzie okazało się, że instynktownie wiedziałam co dzieje się z moim dzieckiem. Po jakimś czasie nawet przeraziło mnie to, że zaczynam robić wszystko mechanicznie. Słyszę, że płacze i WIEM po prostu wiem, że jest głodne lub że na pewno boli je brzuszek i czas do lekarza.
Tak samo jak z wstawaniem w nocy. Mogliby mi wiertarką nad uchem wiercić i bym się nie obudziła tak byłam zmęczona. Ale za to doskonale słyszałam jak moje dziecko się rusza w łóżeczku.
Ink@, Martka10 lubią tę wiadomość