X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
Odpowiedz

Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 lipca 2016, 14:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kim87 wrote:
    Kochana a może nietypowe objawy migreny. Spotkałam się z takimi objawami.

    kimi może, lekarze nie wiedzieli choć niby badał mnie neurolog na SORze
    Oby te wakacje były spokoje i zebyśmy dolecieli i wrócili zdrowi bez niespodzianek

  • Kim87 Autorytet
    Postów: 8143 4777

    Wysłany: 30 lipca 2016, 14:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justyś91 wrote:
    Cześć dziewczyn
    Infekcja się rozwinęła i musiałam pędzić do gina. Dobrze że już wrócił i mnie przyjął dzisiaj.
    Jestem przytłoczona diagnozą :(
    Kochana lepiej teraz niż później. Wyleczy sie

    Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
    6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO <3 <3
    3jgxflw1867zd36k.png
  • Kim87 Autorytet
    Postów: 8143 4777

    Wysłany: 30 lipca 2016, 14:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    misia1989 wrote:
    kimi może, lekarze nie wiedzieli choć niby badał mnie neurolog na SORze
    Oby te wakacje były spokoje i zebyśmy dolecieli i wrócili zdrowi bez niespodzianek
    Wiesz neurolog na sorze a neurolog to dwie sprawy. Lec na wakacje relax i jak wrócisz idź do specjalisty ;)

    Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
    6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO <3 <3
    3jgxflw1867zd36k.png
  • Kim87 Autorytet
    Postów: 8143 4777

    Wysłany: 30 lipca 2016, 14:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingulla wrote:
    Dziękuję!:)
    Kingulla jak.sie czujesz bejebe?

    Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
    6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO <3 <3
    3jgxflw1867zd36k.png
  • Justyś91 Autorytet
    Postów: 632 246

    Wysłany: 30 lipca 2016, 14:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    daga_00 wrote:
    Piękna co jest?
    Daga jest fatalnie nie wiem skąd nie wiem jak ani gdzie ani kiedy a złapałam grzybice pochwy. Nie no jest masakra :(
    Gin powiedzial że to przez osłabienie po biochemicznej ciąży nie dość że poroniłam to dostałam grzybka ::(

    1acc2e2db1fead547011b00f4ff1292d.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • KarolaFasola Autorytet
    Postów: 572 290

    Wysłany: 30 lipca 2016, 14:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc dziewczyny. Pisze tutaj po raz pierwszy. Mam takie pytanie czy owulacja zawsze wystepuje dzien przed skokiem temtemperatury ? Czy moze w dzien skoku? Dziekuje za odpowiedzi. Wiem ze pytanie jest moze banalne,ale chciala bym tez wiedziec jak to jest u was, ovufriend wyznacza dzien przed skokiem ale jak to jest w praktyce ?

    16udgov3pp3xggo2.png
    Marcysia i Julek <3 <3 22.08.2017.-1780g 43cm, 1550g 42cm


    26tyg+0dni ok. 780g 770g
    27tyg+4dni ok. 950g 970g
    29tyg+5dni ok.1100g
    31tyg+6dni ok.1300g(ch) 1500g(d)





    10.10.2014. Aniołek 11 tc [*]
  • Bella_Bella Autorytet
    Postów: 3366 1723

    Wysłany: 30 lipca 2016, 15:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KarolaFasola wrote:
    Czesc dziewczyny. Pisze tutaj po raz pierwszy. Mam takie pytanie czy owulacja zawsze wystepuje dzien przed skokiem temtemperatury ? Czy moze w dzien skoku? Dziekuje za odpowiedzi. Wiem ze pytanie jest moze banalne,ale chciala bym tez wiedziec jak to jest u was, ovufriend wyznacza dzien przed skokiem ale jak to jest w praktyce ?

    Witaj :) Owulacja następuje dzień przed skokiem :) czego następstwem jest zwiększenie progesteronu, który powoduje zwiększenie temperatury. Dlatego następuje to dzień po owulacji ;) Właśnie wczoraj tłumaczył mi to ginekolog.

    m3sxskjoa5ll377l.png
    34bwk0s3uvbnlpvu.png
  • daga_00 Autorytet
    Postów: 548 338

    Wysłany: 30 lipca 2016, 15:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justyś91 wrote:
    Daga jest fatalnie nie wiem skąd nie wiem jak ani gdzie ani kiedy a złapałam grzybice pochwy. Nie no jest masakra :(
    Gin powiedzial że to przez osłabienie po biochemicznej ciąży nie dość że poroniłam to dostałam grzybka ::(
    Justyś nie martw się... dostaniesz leki i przejdzie... to nie jest aż takie cięzkie do wyleczenia... też miałam, ale jak byłam w ciązy... będziesz brala globulki i wtedy jest wskazana abstynencja seksualna... twój Mąż też powinien dostać jakiś lek... tule Cię mocno <3 Grzybica pochwy często ma związek z osłabieniem odporności. Ta maść, o której Ci pisałam też jest pomocna w tego typu infekcjach. I kup sobie ten lactacyd bo naprawdę pomaga też.

    zem3anlixz38accb.png
    Pracujemy nad rodzeństwem...
  • Kim87 Autorytet
    Postów: 8143 4777

    Wysłany: 30 lipca 2016, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justyś91 wrote:
    Daga jest fatalnie nie wiem skąd nie wiem jak ani gdzie ani kiedy a złapałam grzybice pochwy. Nie no jest masakra :(
    Gin powiedzial że to przez osłabienie po biochemicznej ciąży nie dość że poroniłam to dostałam grzybka ::(
    Oj kochana spokojnie wyleczy się. Męża też leczysz?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 15:51

    Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
    6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO <3 <3
    3jgxflw1867zd36k.png
  • Kim87 Autorytet
    Postów: 8143 4777

    Wysłany: 30 lipca 2016, 15:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KarolaFasola wrote:
    Czesc dziewczyny. Pisze tutaj po raz pierwszy. Mam takie pytanie czy owulacja zawsze wystepuje dzien przed skokiem temtemperatury ? Czy moze w dzien skoku? Dziekuje za odpowiedzi. Wiem ze pytanie jest moze banalne,ale chciala bym tez wiedziec jak to jest u was, ovufriend wyznacza dzien przed skokiem ale jak to jest w praktyce ?
    Tak jak Bella_Bella napisała ;) a i nie wierz ovu to.tylko program który wylicza statystycznie na podstawie danych. ;)

    Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
    6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO <3 <3
    3jgxflw1867zd36k.png
  • Justyś91 Autorytet
    Postów: 632 246

    Wysłany: 30 lipca 2016, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    daga_00 wrote:
    Justyś nie martw się... dostaniesz leki i przejdzie... to nie jest aż takie cięzkie do wyleczenia... też miałam, ale jak byłam w ciązy... będziesz brala globulki i wtedy jest wskazana abstynencja seksualna... twój Mąż też powinien dostać jakiś lek... tule Cię mocno <3 Grzybica pochwy często ma związek z osłabieniem odporności. Ta maść, o której Ci pisałam też jest pomocna w tego typu infekcjach. I kup sobie ten lactacyd bo naprawdę pomaga też.
    Dostałam maść ktora cala wcisnęłam aplikatorem do pochwy. I tabletki jakies. Globulki pozniej na odporność mam brać. Mąż tez dostał leki

    1acc2e2db1fead547011b00f4ff1292d.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • Justyś91 Autorytet
    Postów: 632 246

    Wysłany: 30 lipca 2016, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    daga_00 wrote:
    Justyś nie martw się... dostaniesz leki i przejdzie... to nie jest aż takie cięzkie do wyleczenia... też miałam, ale jak byłam w ciązy... będziesz brala globulki i wtedy jest wskazana abstynencja seksualna... twój Mąż też powinien dostać jakiś lek... tule Cię mocno <3 Grzybica pochwy często ma związek z osłabieniem odporności. Ta maść, o której Ci pisałam też jest pomocna w tego typu infekcjach. I kup sobie ten lactacyd bo naprawdę pomaga też.
    Dostałam maść ktora cala wcisnęłam aplikatorem do pochwy. I tabletki jakies. Globulki pozniej na odporność mam brać. Mąż tez dostał leki

    1acc2e2db1fead547011b00f4ff1292d.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • Justyś91 Autorytet
    Postów: 632 246

    Wysłany: 30 lipca 2016, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    daga_00 wrote:
    Justyś nie martw się... dostaniesz leki i przejdzie... to nie jest aż takie cięzkie do wyleczenia... też miałam, ale jak byłam w ciązy... będziesz brala globulki i wtedy jest wskazana abstynencja seksualna... twój Mąż też powinien dostać jakiś lek... tule Cię mocno <3 Grzybica pochwy często ma związek z osłabieniem odporności. Ta maść, o której Ci pisałam też jest pomocna w tego typu infekcjach. I kup sobie ten lactacyd bo naprawdę pomaga też.
    Dostałam maść ktora cala wcisnęłam aplikatorem do pochwy. I tabletki jakies. Globulki pozniej na odporność mam brać. Mąż tez dostał leki

    1acc2e2db1fead547011b00f4ff1292d.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • Justyś91 Autorytet
    Postów: 632 246

    Wysłany: 30 lipca 2016, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    daga_00 wrote:
    Justyś nie martw się... dostaniesz leki i przejdzie... to nie jest aż takie cięzkie do wyleczenia... też miałam, ale jak byłam w ciązy... będziesz brala globulki i wtedy jest wskazana abstynencja seksualna... twój Mąż też powinien dostać jakiś lek... tule Cię mocno <3 Grzybica pochwy często ma związek z osłabieniem odporności. Ta maść, o której Ci pisałam też jest pomocna w tego typu infekcjach. I kup sobie ten lactacyd bo naprawdę pomaga też.
    Dostałam maść ktora cala wcisnęłam aplikatorem do pochwy. I tabletki jakies. Globulki pozniej na odporność mam brać. Mąż tez dostał leki

    1acc2e2db1fead547011b00f4ff1292d.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1578 706

    Wysłany: 30 lipca 2016, 16:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    misia1989 wrote:
    Bardzo długo, ja prawdopodobnie potrzebuje rezonansu głowy i kręgosłupa.
    Oby, mam nadzieję, ze to te wredne migreny.

    A jak teraz się czujesz ogólnie masz dolegliwości neurologiczne?
    Ale wycierpiałaś dużo, jak radzisz sobie z nerwami bo to napewno stresujące wszystko?
    Ja nie umiem stres mnie niszczy...

    oj długo bym musiała pisać przez co ja przeszłam.
    Dokładnie w grudniu 2012r. pojawiły mi się nagle zawroty głowy, bardzo silne, że miałam aż mdłości do tego miałam problem z utrzymaniem równowagi. Po prostu czułam się jakbym dopiero co wyszła z karuzeli która bardzo szybko się kręciła. Poszłam prywatnie do laryngologa, z miejsca dostałam skierowanie do szpitala na oddział otolaryngologiczny z podejrzeniem uszkodzenia błędnika. W szpitalu robili mi różne badania, które wykluczyły to co pani dr podejrzewała (błędnik). Dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny, który miałam wykonany w styczniu 2013r. Opisano w nim,że mam albo zmiany naczyniopochodne albo demielinizacyjne. Ten rezonans był bez kontrastu. Wskazano mi powtórzenie badania ale już z kontrastem. W marcu 2013 roku trafiłam do szpitala na oddział neurologiczny, ponownie wykonano rezonans tym razem z kontrastem. Dalej w opisie są znaki zapytania. Odnaleziono kilka hyperintensywnych ognisk demielinizacji pierwotnej lub wtórnej. I znów wskazanie do badania kontrolnego za parę miesięcy.
    Kolejny raz do szpitala trafiłam w czerwcu 2013 roku znów rezonans którego opis był dokładnie taki sam jak wcześniejszy rezonans. Czyli dalej nie wiadoma co to za zmiany czy demielinizacyjne czy może inne. W szpitalu zrobili mi badania na toksoplazmozę i boreliozę. Oba wyszły ok.
    Miałam już dość tych niewiadomych i tego że dwa razy już leżałam w szpitalu ale takich konkretnych badań prócz rezonansu, toxo i boreliozy mi nie wykonano. Dlatego też pojechałam do innego neurologa do zupełnie innego miasta. Pani dr jest ordynatorem w Wojewódzkim Szpitalu na neurologii. Po konsultacji z nią i przedstawieniu moich wyników i wypisów z pobytu w innym szpitalu stwierdziła, że bierze mnie do siebie na oddział w celu przeprowadzenia badań pod kątem neuroboreliozy i stwardnienia rozsianego. I tu moje życie normalnie w jednej chwili przemknęło mi przed oczami jak usłyszałam, że mogę chorować na stwardnienie. Tego nie da się opisać co wtedy czułam, ja, mąż i moi bliscy. Poszłam do szpitala. Robili mi punkcję
    lędźwiowo-krzyżową, potencjały wzrokowe (wyszły ok), powtórnie krew na boreliozę (wynik negatywny), rezonans (właśnie ten godzinny) z którego wyszło że odcinek szyjny ok. Natomiast rezonans głowy znów wykazał ogniska demielinizacyjni pierwotnej bądź ognisko udarowe fazy podostrej ... ale w tym opisie też są znaki zapytania, że nie są do końca pewni czy to demielinizacja czy jakieś inne zmiany naczyniopochodne. Rezonans dodatkowo wykrył mikrogruczolaka przysadki mózgowej części nerwowej i tu poszło w ruch inne dodatkowe badania, ale już zlecane przez endokrynologa, który skierował mnie do szpitala onkologicznego na oddział endokrynologiczny. Najgorsze było czekanie na wyniki z płynu mózgowo-rdzeniowego. Dwa tygodnie życia w stresie i strachu. Na szczęści w płynie mózgowo-rdzeniowych brak prążków oligoklonalnych IgG które pojawiają się w chorobie stwardnienie rozsiane. Za to mam podwyższoną cytozę i białko. Konsultowałam to z lekarzem i powiedziała że muszę po prostu się obserwować czy coś się nie dzieje w sensie, drętwienie, mrowienie itp. I co jakiś czas wykonywać kontrolny rezonans ośrodkowego układu nerwowego. Neuroborelioza została wykluczona.

    Także przeszłam swoje ile mnie to nerwów i łez kosztowało. A o strachu już nie wspomnę.

    Teraz od czasu do czasu zdarzają mi się zawroty głowy ale nie są mocne. Myślę że one są spowodowane stresem i zmęczeniem. Po za tym nic więcej od strony neurologicznej u siebie nie widzę.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 16:58

    09.06.2010r. - 💙

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3

    07.06.2017r - 💙
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1578 706

    Wysłany: 30 lipca 2016, 17:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella_Bella wrote:
    Usmaż i się podziel :P Też bym zjadła :D Ja dzisiaj wieczorkiem na grilla i karkóweczka mmmm... :P

    z miłą chęcią się podzielę bo sporo tego

    Bella_Bella lubi tę wiadomość

    09.06.2010r. - 💙

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3

    07.06.2017r - 💙
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 lipca 2016, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    szatynka wrote:
    oj długo bym musiała pisać przez co ja przeszłam.
    Dokładnie w grudniu 2012r. pojawiły mi się nagle zawroty głowy, bardzo silne, że miałam aż mdłości do tego miałam problem z utrzymaniem równowagi. Po prostu czułam się jakbym dopiero co wyszła z karuzeli która bardzo szybko się kręciła. Poszłam prywatnie do laryngologa, z miejsca dostałam skierowanie do szpitala na oddział otolaryngologiczny z podejrzeniem uszkodzenia błędnika. W szpitalu robili mi różne badania, które wykluczyły to co pani dr podejrzewała (błędnik). Dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny, który miałam wykonany w styczniu 2013r. Opisano w nim,że mam albo zmiany naczyniopochodne albo demielinizacyjne. Ten rezonans był bez kontrastu. Wskazano mi powtórzenie badania ale już z kontrastem. W marcu 2013 roku trafiłam do szpitala na oddział neurologiczny, ponownie wykonano rezonans tym razem z kontrastem. Dalej w opisie są znaki zapytania. Odnaleziono kilka hyperintensywnych ognisk demielinizacji pierwotnej lub wtórnej. I znów wskazanie do badania kontrolnego za parę miesięcy.
    Kolejny raz do szpitala trafiłam w czerwcu 2013 roku znów rezonans którego opis był dokładnie taki sam jak wcześniejszy rezonans. Czyli dalej nie wiadoma co to za zmiany czy demielinizacyjne czy może inne. W szpitalu zrobili mi badania na toksoplazmozę i boreliozę. Oba wyszły ok.
    Miałam już dość tych niewiadomych i tego że dwa razy już leżałam w szpitalu ale takich konkretnych badań prócz rezonansu, toxo i boreliozy mi nie wykonano. Dlatego też pojechałam do innego neurologa do zupełnie innego miasta. Pani dr jest ordynatorem w Wojewódzkim Szpitalu na neurologii. Po konsultacji z nią i przedstawieniu moich wyników i wypisów z pobytu w innym szpitalu stwierdziła, że bierze mnie do siebie na oddział w celu przeprowadzenia badań pod kątem neuroboreliozy i stwardnienia rozsianego. I tu moje życie normalnie w jednej chwili przemknęło mi przed oczami jak usłyszałam, że mogę chorować na stwardnienie. Tego nie da się opisać co wtedy czułam, ja, mąż i moi bliscy. Poszłam do szpitala. Robili mi punkcję
    lędźwiowo-krzyżową, potencjały wzrokowe (wyszły ok), powtórnie krew na boreliozę (wynik negatywny), rezonans (właśnie ten godzinny) z którego wyszło że odcinek szyjny ok. Natomiast rezonans głowy znów wykazał ogniska demielinizacyjni pierwotnej bądź ognisko udarowe fazy podostrej ... ale w tym opisie też są znaki zapytania, że nie są do końca pewni czy to demielinizacja czy jakieś inne zmiany naczyniopochodne. Rezonans dodatkowo wykrył mikrogruczolaka przysadki mózgowej części nerwowej i tu poszło w ruch inne dodatkowe badania, ale już zlecane przez endokrynologa, który skierował mnie do szpitala onkologicznego na oddział endokrynologiczny. Najgorsze było czekanie na wyniki z płynu mózgowo-rdzeniowego. Dwa tygodnie życia w stresie i strachu. Na szczęści w płynie mózgowo-rdzeniowych brak prążków oligoklonalnych IgG które pojawiają się w chorobie stwardnienie rozsiane. Za to mam podwyższoną cytozę i białko. Konsultowałam to z lekarzem i powiedziała że muszę po prostu się obserwować czy coś się nie dzieje w sensie, drętwienie, mrowienie itp. I co jakiś czas wykonywać kontrolny rezonans ośrodkowego układu nerwowego. Neuroborelioza została wykluczona.

    Także przeszłam swoje ile mnie to nerwów i łez kosztowało. A o strachu już nie wspomnę.

    Teraz od czasu do czasu zdarzają mi się zawroty głowy ale nie są mocne. Myślę że one są spowodowane stresem i zmęczeniem. Po za tym nic więcej od strony neurologicznej u siebie nie widzę.


    O matko..ile tego wszystkiego...
    Tyle czasu i badań...
    Dobrze ,że wykluczyli stwardnienie, ja tak o tym czytam i mam nadzieje że ja tego nie mam bo naczytałam się, że takie drętwienia też mogą mieć z tym związek
    Czyli trzeba poszukać dobrego neurologa albo neurochirurga...

  • szatynka Autorytet
    Postów: 1578 706

    Wysłany: 30 lipca 2016, 17:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justyś91 wrote:
    Daga jest fatalnie nie wiem skąd nie wiem jak ani gdzie ani kiedy a złapałam grzybice pochwy. Nie no jest masakra :(
    Gin powiedzial że to przez osłabienie po biochemicznej ciąży nie dość że poroniłam to dostałam grzybka ::(

    witaj w klubie kochana.
    Ja też mam grzybka.
    A robił Ci badanie na czystość pochwy, czy tak na "oko" stwierdził że to grzybek?
    Tak jak pisałam ja miałam badanie na czystość pochwy, które właśnie wykazało grzyba.
    Dostałam 3 leki:
    mycosyst dla mnie i męża (mamy brać po jednej kapsułce przez 7 dni)
    pimafucin - globulki dopochwowe przez 6 dni (jedna na noc) jak je wybiorę to mam wziąć
    Fluomizin - globulki dopochwowe przez 6 dni (jedna na noc)
    dodatkowo smarować wargi sromowe maścią clotrimazozlum i łykać probiotyk kobiecy (mam Provag).

    A i jeszcze jedna istotna sprawa zakaz współżycia na czas kuracji, czyli w moim przypadku na 12 dni :( tylko że czas się wydłuży bo po skończeniu kuracji mam od razu okres :( ale po okresie będzie się działo 44goat.gif

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 17:35

    09.06.2010r. - 💙

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3

    07.06.2017r - 💙
  • KarolaFasola Autorytet
    Postów: 572 290

    Wysłany: 30 lipca 2016, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziekuje za odp. ❤

    Kim87 lubi tę wiadomość

    16udgov3pp3xggo2.png
    Marcysia i Julek <3 <3 22.08.2017.-1780g 43cm, 1550g 42cm


    26tyg+0dni ok. 780g 770g
    27tyg+4dni ok. 950g 970g
    29tyg+5dni ok.1100g
    31tyg+6dni ok.1300g(ch) 1500g(d)





    10.10.2014. Aniołek 11 tc [*]
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1578 706

    Wysłany: 30 lipca 2016, 17:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    misia1989 wrote:
    O matko..ile tego wszystkiego...
    Tyle czasu i badań...
    Dobrze ,że wykluczyli stwardnienie, ja tak o tym czytam i mam nadzieje że ja tego nie mam bo naczytałam się, że takie drętwienia też mogą mieć z tym związek
    Czyli trzeba poszukać dobrego neurologa albo neurochirurga...


    te badania, pobyty w szpitalach bardzo dużo mi czasu skradły i to czas który miał być poświęcony na starania o drugie dziecko.
    Praktycznie od grudnia 2012r do końca zeszłego roku byłam diagnozowana. A i tak nie ma tak do końca postawionej diagnozy, co to są właściwie za zmiany i co je powoduje. A przecież tyle badań i rezonansów przeszłam i co? Mówią że niby ten kontrast co wstrzykują do żyły daje lepszy obraz rezonansu, że on sprawi że wszystko będzie jasne, ale nic z tego w dalszym ciągu w opisach przy stwierdzeniach co to za zmiany są znaki zapytania.
    A najlepsze jest to że ten niby mikrogruczolak przysadki mózgowej był opisywany w kilku rezonansach a na ostatnim który miałam pod koniec 2015 r w opisie pojawiła się wzmianka że może to nie mikrogruczolak lecz torbiel. Po prostu już mam dosyć. Trzy lata diagnozowania, badań a oni jeszcze nie są pewni. Jak byłam u pani endokrynolog to znów chciała mnie wysłać na rezonans kontrolny przysadki mózgowej. Tylko że ja jej wprost powiedziałam że chce się starać o drugie dziecko, że przez te wszystkie badania, pobyty w szpitalach odłożyliśmy starania, ale widzę że te badania nie mają końca, bo to trwa już 3 lata, ciągle ten rezonans i wiecznie ten sam opis i wiecznie wskazanie kontrolne a gdzie w tym wszystkim moje plany macierzyńskie. Zwłaszcza że mam 35 lat. Pani dr powiedziała, że faktycznie mam rację. W tym roku mam się starać a na rezonans pójdę w przyszłym roku :)

    09.06.2010r. - 💙

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3

    07.06.2017r - 💙
‹‹ 2713 2714 2715 2716 2717 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Stres oksydacyjny w plemnikach jako przyczyna męskiej niepłodności

Wiadomo, że stres może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Ale co ma wspólnego stres oksydacyjny z plemnikami? Czy może być on przyczyną męskiej niepłodności? Dowiedz się, skąd bierze się stres oksydacyjny oraz jak diagnozuje się jego obecność w męskim nasieniu?

CZYTAJ WIĘCEJ