Starania, wykresy i inne bolączki od nowa, NOWA grupa żeby się poznać od początku i wspierać
- 
                    
                    WIADOMOŚĆ
- 
                        
                        Beata- jasne! Witaj 
 Kamisia- trzymam kciuki mocno, ja w tym miesiącu nie testuje, bo nie było z czego kombinować dzieciaka 
 Oczekująca- znam ten ból I czasami nawet mi się wydaję, że mam ochotę, przebiorę się, umyję i nagle zasypiam zanim mąż wróci spod prysznica I czasami nawet mi się wydaję, że mam ochotę, przebiorę się, umyję i nagle zasypiam zanim mąż wróci spod prysznica Głowa do góry, przejdą upały, będzie łatwiej Głowa do góry, przejdą upały, będzie łatwiej  
- 
                        
                        Beata, spotkałyśmy się na innym wątku, witaj więc i tutaj 
 
 Kamisia, pewnie, że trzymamy kciuki!
 
 A ja się właśnie pożarłam z M... I w tej całej złości wyrzuciłam mu, że to on zmarnował ten cykl... Ech... Odechciało mi się robienie dzieci  
- 
                        
                        Rybka- w tym cyklu też wina mojego Mąża Wina ewidentna, bo mu się nie chciało (?) nie wiem sama... a ja się prosić nie będę. Ale w słowach jestem ostrożna, nie powiem na głos, że to przez niego, żeby go nie "przyblokować". Ostatnio rzucił hasłem, żeby zawiesić starania do uwaga.... 2017 roku! Więc ręce i nogi mi opadły. Ktoś pytał kilka stron temu ile mamy lat, że zakładamy tyle czasu Wina ewidentna, bo mu się nie chciało (?) nie wiem sama... a ja się prosić nie będę. Ale w słowach jestem ostrożna, nie powiem na głos, że to przez niego, żeby go nie "przyblokować". Ostatnio rzucił hasłem, żeby zawiesić starania do uwaga.... 2017 roku! Więc ręce i nogi mi opadły. Ktoś pytał kilka stron temu ile mamy lat, że zakładamy tyle czasu Ja mam 25, mąż 28. Za dwa lata jak wystartujemy w życiu nie wyrobię się do menopauzy z planem ilościowym dzieci Ja mam 25, mąż 28. Za dwa lata jak wystartujemy w życiu nie wyrobię się do menopauzy z planem ilościowym dzieci  
- 
                        
                        Marietta na facetów taka presja nie wpływa dobrze.
 Mój mąż ma to samo. Z tym, że ja biorę leki i z przymusem przynajmniej raz musi być. musi być.
 U mnie też w okresie okołoowulacyjnym tylko przymus już jest (po lekach mam bolesne owulacje ) )
 A gadałąm kiedyś z kuzynem i powiedział, że jakby miał powiedziane, że musi w tym i tym dniu to na bank by mu nie stanął  Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 07:17 
- 
                        nick nieaktualnyBeata jasne, witaj może parę słów o sobie? może parę słów o sobie?
 
 Kasza i tak Cię podziwiam, bo ja nie potrafię wytrzymać w swojej szczytowej formie robiłam przez 5 dni po teście... to takie głupie, ale co zrobić? Nie mam silnej woli w swojej szczytowej formie robiłam przez 5 dni po teście... to takie głupie, ale co zrobić? Nie mam silnej woli Daj znać co i jak, kiedy zamierzasz testować, to trzeba będzie jakoś skumulować całą pozytywną energię w Twoją stronę Daj znać co i jak, kiedy zamierzasz testować, to trzeba będzie jakoś skumulować całą pozytywną energię w Twoją stronę 
 
 Kamisia trzymam kciuki i tak jak w przypadku Kaszy daj znać kiedy testujesz 
 
 Rybaaa... skąd ja to znam... 3 dni temu miałam to samo... Mało tego. Chyba nawet niechcący zasugerowałam w kłótni, że może to jego wina, że nam się nie udaje... Niestety nie ugryzłam się w język. Na szczęście mi wybaczył. Dziś i jutro czekam na @ (dziwne jest to, że odkąd prowadzę kalendarz OF to już nie mam @ z zegarkiem w ręku. Z czego to wynika? Z tego, że za bardzo się wsłuchuję w organizm? Nie wiem ) Ten cykl na pewno stracony przez urlop i "niemoc" w wykonaniu starań ze względu na za duży wskaźnik osób przebywających na jednym metrze kwadratowym w wakacyjnym apartamencie ) Ten cykl na pewno stracony przez urlop i "niemoc" w wykonaniu starań ze względu na za duży wskaźnik osób przebywających na jednym metrze kwadratowym w wakacyjnym apartamencie Czekam na nowy cykl, ba! na nowy termometr Czekam na nowy cykl, ba! na nowy termometr 
 Ruby- Ty ostatnio jakiś kupowałaś. Możesz podać firmę?
- 
                        
                        Nusia pewnie 
 mam 26 lat. Od 4 lat jestem żoną. Od 9 miesięcy staramy się o potomstwo.
 Na chwilę obecną stymuluje cykle bo zdarzały mi się bezowulacyjne.
 Sierpień to nasz ostatni z lekami.
 Potem mąż musi się zbadać a nie powiem, żeby był chętny do tego (lekarz próbował go tłumaczyć bo też facet:D)
- 
                        nick nieaktualny
- 
                        nick nieaktualnyWitajcie:)
 
 Witam nowe koleżanki:)
 
 Nusia ja kupiłam taki różowy firmy kardioline, nie wiem czy jest ok ale zdaje sie, że moje mierzenie w ustach nie było zbyt miarodajne,. Ja w ostatnim cyklu jak wszystko sprawdzałam i mierzyłam temp to też oszalało mi wszystko bo miałam 37 dni cykl, najdłuższy w histroii chyba, dlatego w tym nic nie robię, zresztą chyba w ogóle łapię doła i zaczynam wszystko olewać 
 
 Marietta 25 lat to wcale nie dużo:) jesteś jeszcze bardzo młoda, ale nie ukrywam że im młodsza tym łatwiej zajść w ciążę, a jeśli planujesz dużą rodzinkę to faktycznie dobrze by było już zacząć :)chociaż wielu moich znajomych czyli 30 latków nawet jeszcze o pierwszym nie myśli, a chcą mieć conajmniej dwójkę także nie ma co panikować ta granica wieku pierwszego dziecka bardzo się przesunęła ta granica wieku pierwszego dziecka bardzo się przesunęła 
 
 Trzymam kciuki za testujące, bardzo się cieszę że się tak wielu z was udaje choć nie ukrywam tego, że jak czytam o kolejnych dwóch kreskach to ogarnia mnie panika, najgorsze jest to, że czlowiek myśli a co jeśli wszystkim się uda, a ja dalej będę czekać?Powiało grozą, ale skoro mamy dzielić radości to smutki też dzielmy:)
 
 miłegoWiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 07:43 
- 
                        
                        Beata- co prawda to prawda, oskarżenie męża o wynik nie powodzeń to cios w ego 
 Prawdą jest też, że na "zawołanie" cieżko coś zdziałać Ja zazwyczaj planuję coś po cichu wcześniej, że niby przypadkiem, mimochodem ;p wychodzę wcześniej z pracy i niech wierzy, że to spontan Ja zazwyczaj planuję coś po cichu wcześniej, że niby przypadkiem, mimochodem ;p wychodzę wcześniej z pracy i niech wierzy, że to spontan 
 
 Ruby- jasne, czas jest, ale jeśli kilka miesięcy trwa staranie, nie zakładam, że się uda za miesiąc, może to trwać latami. Więc jeśli mam 25 lat i coś nie wychodzi, mając 30 nie wyjdzie tym bardziej Nie jest to kwestią panikowania Nie jest to kwestią panikowania  
- 
                        
                        U mnie po cichu nic nie daje. Potem stawiam spraw jasno. Trzeba i koniec.
 A co do oskarżeń o niepowodzenia to w dwie strony działa. Ja od męża usłyszałam że po co on ma się badać skoro to ja nie mam owulacji. To jak się wściekłam wygarnelam wszystko. Picie palenie siedzący tryb zycia bokserki i podgrzewanie zimą i ze dopóki się nie zbada uznam ze to jego wina 
 Foch byl. Ale przynajmniej już więcej nie powiedział że to moja wina.
- 
                        
                        To takie straszne jest, że tak swirujemy, ze chcemy "na hejnał"... takie mamy silne chęci bycia mamusiami 
 Głowa do góry dziewczyny, jesteśmy tylko ludźmi. .. i my i nasi mężusiowie czasem powie się coś za dużo, niestety czasem powie się coś za dużo, niestety 
 
 Pierś do przodu i działamy   zizi lubi tę wiadomość
                                Kto nie boi się wierzyć, że się uda? zizi lubi tę wiadomość
                                Kto nie boi się wierzyć, że się uda?
 Ja nie, ja wierzę, wiara czyni cuda.. 
  
 
  
- 
                        
                        Witam nowe koleżanki 
 
 Wiecie co, ja mam czasem wrażenie, że potrafię się ugryźć w język i zachować dla siebie pewne myśli, natomiast mój małż jakoś problemu z tym nie ma Tzn. w kłótni potrafi coś mi wygarnąć (najczęściej jakieś moje błędy) i stwierdzić, że on żadnego dziecka ze mną nie chce, itp. A ja często mam w sobie poczucie - nie powiem mu tego i tego (jest prawdopodobieństwo, że w naszym przypadku będzie problem męski). Nawet mimo tego, jak bardzo zabolą mnie jego słowa w sprawie dziecka to wiem, że się nie odezwę, bo potem będę żałować.. ehhh... Tzn. w kłótni potrafi coś mi wygarnąć (najczęściej jakieś moje błędy) i stwierdzić, że on żadnego dziecka ze mną nie chce, itp. A ja często mam w sobie poczucie - nie powiem mu tego i tego (jest prawdopodobieństwo, że w naszym przypadku będzie problem męski). Nawet mimo tego, jak bardzo zabolą mnie jego słowa w sprawie dziecka to wiem, że się nie odezwę, bo potem będę żałować.. ehhh... 
 
 To dziewczyny kto teraz testuje? Bo nie ogarniam  
- 
                        
                        My na szczęście już po rozmowie i przeprosinach 
 Trudno, co się stało, to się nie odstanie.
 Na następny cykl mam mu w kalendarzu zaznaczyć kiedy ma stawać na baczność, hehe 
 Po cichutku kednak liczę, że owu się przesunęła i się nie spóźniliśmy 
 
 Trzymam kciuki za testujące, sierpień yo piękny miesiąc na dwie krechy 
 
 EDIT: Choć gdybym w tym miesiącu zaznaczyła to by nic z tego nie wyszło bo owu pospieszyła się o tydzień!Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 10:37 
- 
                        
                        Cześć dziewczyny:-) ja też chciałabym do Was dołączyć. Podczytuję Was od dwóch miesięcy. Będę tu chyba najstarsza , mam 40 lat i jestem mamą cudownego dwulatka.
 Dziewczyny nie załamujcie się, ja jestem tego dobrym przykładem. O dziecku marzyłam od zawsze,bo od 23 roku życia. Brałam tabsy, miałam inseminacje, cuda niewidy i nic, przeżywałam, załamywałam się ... aż odpuściłam bo myślałam że zeświruję.I kiedy myślałam, że zemrę bezpotomnie, poznałam mojego obecnego męża i po 4 miesiącach byłam w ciąży, szok i niedowierzanie bo zaszłam bez problemu... Teraz myślimy o drugim, choć waham się czy nie za stara jestem:-PP Bratek lubi tę wiadomość Bratek lubi tę wiadomość 
  
 10.01.2017 r. połówkowe księżniczki;-) - 472g cudu:*
 
 
         
				
								
				
				
			









 
        

