Starania z nadwagą
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurcze dziewczyny... chudniecie! To ja sobie też muszę zafundować albo ciążę (jak u Basik) albo przeprowadzkę (jak u Milki) A tym czasem znowu staram się podnieść z kolan i tym razem zmniejszam kolacje, bo chyba przesadzałam trochę... ważne że z braku rzeczy przetworzonych polepszyła mi się cera a mój mężulo tym razem zabiera się za robienie domowej goudy. Ciekawe jak mu to pójdzie. Szkoda tylko, że będę musiała poczekać na nią aż miesiąc...
Ostatnio weszłam sobie w wykresy i wyfiltrowałam sobie ciąże przy PCOS i problemie męskim i co? Ledwo 5 stron wykresów... mam się załamać czy myśleć, że ciąża naturalna jednak jest możliwa? Bo u nas to niby wszystko działa, ja mam owulację, mąż niby dobił do norm z wynikami, a jednak ciągle ciąży brak Jak tak patrzę na dziewczyny które mam tu z przyjaciółkach, to w sumie prawie wszystko juz ciąża albo urodziły... -
Milka wazne ze juz na swoim teraz juz pojdzie z gorki
Skrzydlata ja tez nie schudlam wiec nie jestes sama
Co do twojego pytania to nie badz zla bo ja zlosliwie rego nie pisze to jest tylko moje zdanie i pisze co ja bym w takiej sytuacji zrobila a ja odoboscie w takim polozeniu przestalabym juz dawno wierzyc w ciaze naturalna i skorzystalabym z pomocy medycyny... ale ja to ja... ja juz zrezzta tez dawno przestalam wierzyc w ciaze naturalna mimo ze przy stumulacji wszystko u mnie w jak najlepszym porzadku i msz wyniki tez ma super to ja podchodzę do tego tak ze skoro nam sie nie udawalo to i sie nie uda i pora ruszyc dalej bo mi zwyczajnie szkoda juz czasu po takim czasie staran...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Basik - to naturalne dziecko więcej pobiera niż ty jesz, ale tak zazwyczaj jest w pierwszej połowie się chudnie, a powyżej 6 miesiąc dopiero zaczyna się przybierać
Skrzydlata - ja przy Twoim mężu to bym ogromna chodziła jakby mi tak pichcił To już lepiej chudnąć od ciąży A miałaś kiedyś sprawdzaną drożność jajowodów bo nie pamiętam?? Moja znajoma była w takiej samej sytuacji, a zaszła w pierwszym cyklu po badaniu drożności
cierpliwa - Gdzie ty się podziewałaś. Jeszcze tylko trochę i będziemy za Ciebie trzymały kciuki. Ja to się łudzę, że ta waga która spada pomoże mi przywrócić owulacjęStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka to jeszcze spoooooro czasu przed tymi kciukami
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa - spoko rozumiem Twoje podejście. Moje podejście jest dlatego inne, że staramy się 1,5 roku z czego 4 miesiące z seksem nie w dni płodne (przez niedogadanie z mężem odnośnie starań kłóciliśmy się akurat wtedy gdy trzeba było działać), potem kolejne pół roku z niewiedzą, że mąż ma problemy z nasieniem, później 3 miesiące do poprawy jego wyników no i po poprawie staramy się 4 miesiące. No więc jak na mnie to staramy się 4 miesiące w normalnych warunkach czyli mąż ma plemników tyle ile trzeba, a ja mam owulację. No i jeszcze się dowiedzieliśmy że seksem co 2 dni osłabiamy nasienie, więc dopiero w tym miesiącu poprawiamy ten błąd celując w owu. To taka wersja skrócona. Na tę chwilę dajemy sobie czas do końca roku i w styczniu zapytamy lekarza co dalej.
Milka - nie miałam badanej drożności, zapytam w styczniu lekarza czy wg niego powinnam to zrobić. Nie wiem czemu ale jakoś tak podchodzę do tego niechętnie. No i brak mi wiary. Mam PCOS mąż ma problem z nasieniem, a ja miałabym mieć jeszcze niedrożne jajowody? Jeśli większość kobiet tego nie ma... No ale zobaczymy.
Pewnie najłatwiej by było zrobić sobie in vitro ale czy to naprawdę o to chodzi? Żeby od razu obrać taką ścieżkę jak u par, u których są o wiele poważniejsze problemy? Nie sądzę. Dlatego póki starczy sił będziemy próbować naturalnie. -
Skrzydlata rozumiem... choc powiem szczerze ze ja po 5 cyklach gdzie wszystko bylo jak w zegarku (moja owulacja starania w idealnym momencie idealne nasienie) wiedzialam juz ze zrobie iui i przygotowywalam do niej papiery... wtedy akurat zaszlam w poroniona ciaze i mialam cykl przed badanie droznosci...
Mnie zwyczajnie irytowalo ze skoro wszystko jest idealnie i starania w dokladnie te dni a nic z tego... tak samo zreszta teraz bylo z iui... wszystko idealnie dokladnie czulam owulke kilka godzin po iui a nic...
Tyle ze ja do tego akurat od czasu jak sie dowiedzialam ze mam problemy i jakie podchodzilam do tego ze wszystko jedno jak wazne zeby sie udalo wiec mi latwo mowic bo my nie mamy zadnych wyrzutow sumienia czy glebokich przemyslen dla nas najwazniejszy cel... a jeszcze jak do tego klinika mowi ze najlepiej to czy tamto to najlepiej... wiem ze jakby moj maz mial ptoblemy z nasieniem to nawet czasu nie tracilabym na iui a od razu szlabym na ivf ale jak mowie dla mnie to zadna roznica gdzie i jak poczniemy dziecko wazne zeby je poczac... nie mamy jakis przemyslen i nie wzbraniamy sie bo przeciez mialo byc naturalnie z milosci itp itd... podchodzimy do tego tak ze jak nie dalo rady tak to trudno bedzie innym sposobem...
Trzymam kciuki zebyscie nie musieli stawac przed takimi decyzjami i przemyśleniami bo uda sie jeszcze w tym roku wycelowac w samo sendno!:*
A czy in vitro byloby najlatwiej... nie powiedzialabym... leki vardzo obciazaja organizm stymulacja moze byc bolesna jesli wiele pecherzykow hiperstymulacja tez jest bardzo bolesna z tego co slyszalam... do tego kazda porazka boli razy dwa bo masz swiadomosc ze doszlo do zaplodnienia ze byl zarodek ze mialo sie go w macicy wiec kazda porazka to jak strata kolejnego dziecka... mysle ze to jednak jest najtrudniejsza droga a nie latwizna i zeby przez nia dobrze i spokojnie przejsc trzeba wylaczyc myslenie i naprawde miec silna psychike zeby sie pozbierac z kazdego negatywu mimo swiadomosci ze zarodek zalazek dziecka byl juz w macicy i poprostu razem z @ przepadl...Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2017, 23:58
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Wiesz Cierpliwa ja to też mam jakąś taką awersję do lekarzy. Jak mam gdzieś iść i się leczyć, robić cokolwiek to mnie trzęsie Mam 28 lat, a w swojej przychodni cały czas jestem zapisana pod pediatrą z panieńskim nazwiskiem. Wszystko dlatego, że moja karta owszem, została już dawno przeniesiona do części dla dorosłych, ale ja od gimnazjum nie korzystałam z lekarza pierwszego kontaktu. Ok może ja akurat nie choruję na grypę, tylko się przeziębiam, ale zawsze leczę się sama i jakoś ten czas w pracy przecierpię bez L4. Jedynie lekarze jakich odwiedzam to właśnie ginekolog i kiedyś dermatolog. Pewnie gdybym miała inne podejście, to już dawno działo by się u nas coś więcej, niż tylko poprawa parametrów nasienia u męża. No ale zobaczymy co będzie.
Jest też gdzieś we mnie takie poczucie niesprawiedliwości, że przeważnie ludzie za poczęcie dziecka nic nie płacą, to się po prostu dzieje. U niektórych dzieje się aż za bardzo, bo wręcz nad tym nie panują hehe. I ja sobie wtedy mówię, że no co, inni mogą naturalnie, a ja nie?? To ja Wam wszystkim jeszcze pokażę, że się da! I taką mam przekorną naturę, że muszę udowodnić swoje. Może przez to trochę dłużej poczekam, ale trudno. I tak sobie też czasem myślę, że ok, może nam się nie udaje, ale ja przynajmniej nie mam za sobą żadnego poronienia. A wiele dziewczyn niestety to przeżywa, nawet po kilka razy. I może się mylę, ale wierzę w to, że jak nam się uda w końcu to już na 9 miesięcy
I mam nadzieję, że Wam w listopadzie też się uda :* oby -
Mam dziewczyny wysokie skaczące ciśnienie, sama sobie teraz zmodyfikowałam dietę o eliminację czarnej herbaty z jadłospisu, ograniczenie słodyczy na rzecz większej ilości owoców, a w tym przypadku na czarne winogrona (rosnące na działce narzeczonego) i ciśnienie się powoli obniża.
Milka dalej nie wiem co tam może być, bo maluch tak się za każdym razem układa, że naprawdę nawet lekarz nie wie czy to chłopiec czy dziewczynka. Powiedział, że na połówkowym będzie widać, haha wątpię w końcu to moje uparte dziecko, a połówkowe mam 7 października. Nastawiam się tylko na opcję, że będzie zdrowe i jest bardzo wyczekiwane, lata lecą, a młodsi nie będziemy (ja 36, luby 39 zaraz). -
Skrzydlata to pjona bo ja tak dlugo jak mieszkalam w pl (wyprowadzilam sie w wieku 26 lat) tez bylam u pediatry tak czesto chodze...
Ale akurat tutaj w tej sytuacji mimo ze strasznie mnie to meczy biegam ile sie da po lekarzach byle sie udalo...
Rozumiem cie ja tez nie mialam w planach placic za zajscie w ciaze no ale jesli nie ma innego wyjscia to co zrobic...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Talala ja tez mam nadcisnienie dieta plus tabletki dopegyt..i jakos sie tocze ..zobaczymy po 25 tyg. Maja mnie wyslac na diagnostyke na patologie ciazy.narazie bylo gadanie zobaczymy po pazdziernikowej wizycie u mojego gina.
-
Cierpliwa - czas tak szybko ucieka, że ani się obejrzysz a w ciąży będziesz
Basik - a Ty jakoś się oszczędzasz czy co, że nie tyjesz ?? Ile przytyłaś z poprzednimi?? Pytam, bo ja przytyłam 30 kg w pierwszej, i się boję jak organizm zareaguje na kolejną
Skrzydlata - to może podpytaj o tą drożność, zauważyłam że mimo badania które wykazało że jajowody są drożne, udawało się zajść zaraz w pierwszym cyklu po badaniu. Może ten kontrast tak działa na organizm Gdybym miała owulacje pewnie też bym się poddała temu badaniu, ale wiem co czujesz bo ja też zwlekam z laparoskopią. Może nam wszystkim się uda zajść do końca roku
Talla - ja całą ciążę miałam problem z ciśnieniem i byłam na lekach, dlatego wywoływali mi poród. Słyszałam, że im większy wiek tym kobieta ma więcej cierpliwości i macierzyństwo jest spokojniejsze, może coś w tym być. Mój mały też był uparty i pokazał nam dopiero pod koniec 6 miesiąca
U mnie powoli, stolarz ociąga się jak flaki w oleju, wszystko rozgrzebane, ale pomału ogarniam wszystko. W tym cyklu nie mierze temperatury bo nie mam do tego głowy, zacznę mierzyć jak już sypialnie ogarnę i będziemy jak ludzie spać na normalnym łóżku Jestem po przeziębieniu, został tylko kaszel. Jak kaszle pobolewa mnie jajnik, ale kompletnie nie wiem co może być przyczyną. Dziś zrobię test owulacyjne w razie co, ale wątpie aby coś wykazałoStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Hej dziewczynki ale dzis orla wywinelam..wszystko mnie boli poslizglam sie na mokrej podlodze w kuchni...dzidzia sie rusza brzuch nie boli ale zaczely mnie plecy bolec do tego dwa lokcie obilam i noge.
Milka w pierwszej przytylam prawie 40 kg w drugiej tylko 10 w tym Zuza wazyla 4360 g.
Teraz poki co nic ..a juz zaczal sie 22 tc. -
Basik - jak ślicznie, słodki widok Zawsze marzyłam o takiej gromadce Czyli coś w tym jest, że w każdej kolejnej ciąży tyje się mniej
A u mnie wielka niewiadoma z tym cyklem, niby tydzień temu w sobotę jakiś śluz był, ogólnie dziwny. W tą sobotę miałam z niczego biegunkę, skurcze podbrzusza i na kibelek. Zaczeliśmy częściej współżyć, bo przez budowę mężulek był jednym wielkim kapciem i nie miał ochoty, a odkąd mieszkamy tutaj nie poznaje go może z większą częstotliwością zdarzy się jakiś cud Dietetyczka mi poleciła probiotyk IPP, który może mi pomóc uniknąć biegunek po metforminie, ale jest on na receptę, więc farmaceutka dała mi inny z tym samym składnikiem tylko pewnie z mniejszą ilością. No cóż spróbuję, dziś powróciłam do metforminy biorę ją wieczorem, a rano ten probiotyk. Oby pomogło bo inaczej znowu będę musiała ją odstawić bo tak nie da się żyć. Zaczęłam od dawki 1000, i po tygodniu skoczę na 2000.Basik83 lubi tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4a718d08630d.jpg
Profil malego w dalszym ciagu zostal siusiak .Maly nadgonil i juz jest tylko dzien roznicy miedzy Om a usg.Wazy 410 g..lozysko na przedniej scianie..w poniedzialek musze zrobic echo serca bo nie dokonca umial pobrac pomiary i wtedy tez zobaczy. Dokladnie kregoslup..reszta prawidlowa. -
Słodziaszek, a jak ładnie widać nosek i buźkę mąż szczęśliwy, że będzie syn??
Mam pytanie czy Wy macie plamienia takie żyłki krwi po stosunku?? W niedzielę tak miałam, a wczoraj po stosunku już nic nie było. Dodatkowo z wtorku na środę w nocy obudził mnie strasznie ból podbrzusza i miałam biegunkę. W środę również niezbyt dobrze się czułam, ale wyjeżdżaliśmy w trasę służbowo do Belgii i jakoś mi przeszło. W czwartek miałam chwilami ból prawej piersi jakby mi ktoś śrubę w nią wkręcał, ale tak raz i mijało po jakimś czasie się powtarzało. Szyjka jest od kilku dni wyjątkowo mocno na dole i zamknięta. Sama nie wiem co mam myśleć.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1