Styczeń❄️, wino🍷 i kebaby 🌯 to jest przepis na dwa szkraby 👨👩👧👦
-
WIADOMOŚĆ
-
Sara, to chyba o mnie, bo ja jestem nastawiona na indukcję przed terminem bez żadnych wskazań w stylu cukrzyca, nadciśnienie (jak dotąd). Wstępny plan zakłada okolicę 38+kilka dni. Czemu? Generalnie brutalnie rzecz ujmując, przez moje traumy, które wyniosłam z pracy na oddziale, ogrom historii które niestety nie zawsze kończyły się pozytywnie. I oczywiście nie ma tu żadnej reguły, w stylu, że rozgrywały się one u dzieci urodzonych wyłącznie po terminie, nie, nie, absolutnie. Ale przez to, czego doświadczyłam, niestety nie dopuszczam do siebie przekonania, że im dłużej, tym lepiej. Może po przeżyciu indukcji zmienię zdanie w kolejnej ciąży 😉 P.S. I absolutnie nie oceniam podejścia innych, plus tak jak mówię, nie twierdzę, że ciąża 41+ jest zła. Ale każdy ma jakieś swoje granice i jeśli tylko jest możliwość, warto działać w zgodzie ze sobą.
Natosia lubi tę wiadomość
-
oloska wrote:Sara, to chyba o mnie, bo ja jestem nastawiona na indukcję przed terminem bez żadnych wskazań w stylu cukrzyca, nadciśnienie (jak dotąd). Wstępny plan zakłada okolicę 38+kilka dni. Czemu? Generalnie brutalnie rzecz ujmując, przez moje traumy, które wyniosłam z pracy na oddziale, ogrom historii które niestety nie zawsze kończyły się pozytywnie. I oczywiście nie ma tu żadnej reguły, w stylu, że rozgrywały się one u dzieci urodzonych wyłącznie po terminie, nie, nie, absolutnie. Ale przez to, czego doświadczyłam, niestety nie dopuszczam do siebie przekonania, że im dłużej, tym lepiej. Może po przeżyciu indukcji zmienię zdanie w kolejnej ciąży 😉 P.S. I absolutnie nie oceniam podejścia innych, plus tak jak mówię, nie twierdzę, że ciąża 41+ jest zła. Ale każdy ma jakieś swoje granice i jeśli tylko jest możliwość, warto działać w zgodzie ze sobą.
Ha, akurat to kompletnie nie było o Twojej sytuacji 🙈 bo nawet nie wiedziałam o takich planach u Ciebie (choć przecież 38+ to już jest praktycznie termin) ale naprawdę rozumiem. Każdy nasz światopogląd kształtują nasze doświadczenia i krótko mówiąc "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" choć czasem tego racjonalnie wytłumaczyć się nie da. Napewno końcówka ciąży budzi lęki i poniekąd nie mamy wpływu na nic a mając maluszka po drugiej stronie, czujemy, że mamy większy wpływ na jego bezpieczeństwo. Dlatego naprawdę rozumiem, że pracując na oddziale i przyglądając się przeróżnym sytuacjom nie jest Ci łatwo. Ogromnie kibicuje i zaciskam kciuki za bezproblemowy i bezpieczny poród ❤️
Natosia lubi tę wiadomość
-
Kania_czubajka wrote:Ja też jakoś myślę, że Sara może nam wątek porodowy otwierać
Ja zawsze chciałam mieć wakacyjne dziecko, więc ogólnie nie obraziłabym się za sierpień jeszcze, ale no macie rację, że to szybko naprawdę. Każdy tydzień w brzuchu, to dobrze dla dziecka
Z drugiej strony mam jakieś takie marzenie, zeby dzidziuś urodził się w dzień z 6 w dacie
Ja tak jak mówiłam, kompletnie nie przewiduje u siebie jakichś wcześniejszych akcji 🫣 ale kto to wie?
Co do urodzin w wakacje to ja Wam powiem, że z perspektywy organizatora urodzin dzieci - lato jest the best 😅
Agentka ja też bym się obawiała reakcji starego 🙈 biorąc pod uwagę, że odlatywał przy poprzednim porodzie i położne musiały go wspierać 🥲
On by nie przetrwał tego 🫣 -
Widzialyscie że na belly na wrzesniowkach jest pierwszy dzidziuś 🥹
Co prawda dziewczyna miała termin na sierpień ale bądź co bądź, my jesteśmy po nich 😵 -
Co do kangurowania: mój powiedział, że trochę zazdrości mi tych zakładanych 2h przytulaskow po porodzie SN (oczywiście jeśli się uda
)
Oloska, to już zaraz tuż tuż🤞🫶
oloska lubi tę wiadomość
PAI-1, MTHFR - homo❌
10.2023 🎀❤️ (2 cs)
05.2025 👼🏻💔 (T13, 14+0, 2 cs)
Kariotyp ❓ -
Ja tak jakoś nie dopuszczam myśli do siebie o CC, i nie mówiłam też mężowi o kangurowaniu w razie co. Może dziś mu powiem
Ogólnie powiem Wam, że nie boje się porodu. Jeśli o to chodzi to mam spokój w sobie. Ale im więcej czytam dziewczyn na tych jesiennych wątkach, tym bardziej przeraża mnie wizja tych pierwszych dni z dzieckiem. Przerażają mnie te problemy z karmieniem.. czytałam o tym właśnie, że cukrzyca ciążowa, insulinoopornosc przed ciążą, to może powodować utrudniony start laktacji. Do tego zabiegi na piersiach. Nie wiem ale chyba Wam nie mówiłam, ale miałam usuwane guzki z piersi, obu, ogólnie w sumie chyba 6 sztuk. Niby zawsze mówiono, że przewody mlekowe nie zostały uszkodzone, tak też zawsze piszą mi teraz w wyniku kontrolnego USG, ale tak naprawdę to kto wie. Zawsze to ingerencja w gruczoł. Dobrze, że dziewczyny piszą o tym wszystkim tam, o swoich problemach, o obawach, trudach. Bardzo to doceniam. Dziwi mnie naprawdę to, że już się serio zaczęlo pkazywac publicznie jak trudne jest macierzyństwo,a jednak tak mało mówi się o trudnościach w karmieniu piersią. -
Kania, tak, początki macierzyństwa są bardzo trudne. Sytuacja zmienia się o 180%, do tego dochodzi zmęczenie, hormony, itp. Laktacja nie jest łatwa, a do tego dominuje czasem poczucie osamotnienia w tej walce.
Wydaje mi się, że kluczem jest nie zatracić się w tej walce, zbyt dużych oczekiwaniach, itp. By nie skończyć z depresją jak ja 🙈🙄. Nie samobiczować się, że się podkarmiło parę razy mm, jeżeli potem się wróciło do kp. Nie wstydzić się głośno powiedzieć, że nie chce się kp gdy te rozczaruje (kojarzę że -prócz mnie tutaj - to na innym wątku cotakoza zakłada karmienie mm, ze względu na wcześniejsze doświadczenia).
Według mnie też musimy wymagać od razu wsparcia od partnera w opiece.
Zobaczymy jak będzie z oby ten start dla nas wszystkich był łatwiejszy, niż go malują 🤞🏻.Natosia, Kasio, agentka93 lubią tę wiadomość
-
Longanimity, to chyba ze względu na to że pisałaś że u Ciebie może być wcześniejsze rozwiązanie 😘 wiem, że już to nieaktualne, ale u mnie w głowie nadal jesteś pierwsza 😅 ooo Magne B6 Forte przed ciążą działał na mnie najlepiej! 3 dni brania i skurcze przechodziły, a teraz miesiąc Asparginu i nic.
Longanimity, Agentka, wiem o co chodzi ze stopami, tylko zazwyczaj w nocy budzę się w momencie rozpoczęcia skurczu jak już te stopy mam opuszczone na maksa. Nie wiem jak to kontrolować 😐
Ogoorkowa, nie strasz że ja pierwsza! Nie jestem gotowa! 😅 Wprawdzie już zaczęłam kupować zabawki, aleeee nie mam jeszcze ani jednej paczki pampersów 😉
Co do pierwszych dni maluszka też mam świadomość, że na pewno będzie ciężko, ale właśnie dowiedziałam się o tym z forum. Gdyby nie to, żyłabym w przekonaniu że to piękny, bezstresowy czas. Naprawdę doceniam jaką mamy tutaj wspierającą grupę, nikt się nie ocenia, każda każdej kibicuję, piękne to jest! Myślę że dzięki temu będzie odrobinę łatwiej 😉
Miłej niedzieli Dziewczyny! 😘 -
Ogoorkowa wrote:Co do kangurowania: mój powiedział, że trochę zazdrości mi tych zakładanych 2h przytulaskow po porodzie SN (oczywiście jeśli się uda
)
Oloska, to już zaraz tuż tuż🤞🫶
W wielu szpitalach pozwalają aby tata położył się z Wami więc możecie sobie leżeć w 3 😁 nikt go nie wygoni
Ancalime ja pierwsze dni z Emmą mam wycięte z życiorysu 😳 to był koszmar. Mam wrażenie, że potem z Emilem było mi 100x prościej! Dlaczego? Nie dlatego, że już wiedziałam to i owo ale dlatego, że wiedziałam, że nie będzie łatwo, nie miałam oczekiwań z kosmosu i nie było tego bolesnego zderzenia z rzeczywistością. Więc bardzo mocno Ci życzę aby i u Ciebie tak było ❤️
Pod tym kątem z każdym kolejnym dzieckiem jest łatwiej bo nie ma już tego stresu, tego spięcia.
Ja pamiętam, że jak urodziła się Emma to bardzo trudne było dla mnie to, że teraz to JA muszę się dostosować do niej. Jak w wojsku - sikalam kiedy mogłam, kąpalam się kiedy mogłam, jadłam kiedy mogłam - a nie jak dotąd kiedy JA CHCIALAM. I to dla mnie było takie bolesne zderzenie z faktami 😵
Jak mąż był w pracy to nie mogłam sobie wyjść do sklepu kiedy JA chcę bo akurat w tym czasie muszę ją nakarmić, przebrać albo ledwo co usnęła. To takie dostosowywanie życia do dziecka było dla mnie na początku frustrujące 🫣
Mam wrażenie, że przy kolejnych dzieciach tego uczucia już nie miałam bo ja od tylu lat muszę się dopasowywać, że już po prostu się przyzwyczaiłam. Obym się nie zdziwiła za 2 miesiące 🙈 -
Kasio, ja nie straszę
ale to jeszcze mi się nie śniło, a jak już coś mam mieć proroczego to prędzej sen niż przeczucia 😅
Sara, ale leżenie we 3 nadal oznacza, że dziecko leży na mnie 😁 chyba o ten bezpośredni kontakt mu chodzi
Tak, to forum bardzo odczarowało słodko pierdzące wyobrażenie o pierwszych tygodniach z maluchemI to bardzo dobrze, bo lepiej się miło zaskoczyć niż tak bardzo zdziwić 😬 aktualnie w mojej głowie jest nastawienie bardzo luźne na ten okres: tylko przetrwać, niczego od siebie nie wymagac 😅
PAI-1, MTHFR - homo❌
10.2023 🎀❤️ (2 cs)
05.2025 👼🏻💔 (T13, 14+0, 2 cs)
Kariotyp ❓ -
Ogoorkowa wrote:Kasio, ja nie straszę
ale to jeszcze mi się nie śniło, a jak już coś mam mieć proroczego to prędzej sen niż przeczucia 😅
Sara, ale leżenie we 3 nadal oznacza, że dziecko leży na mnie 😁 chyba o ten bezpośredni kontakt mu chodzi
Tak, to forum bardzo odczarowało słodko pierdzące wyobrażenie o pierwszych tygodniach z maluchemI to bardzo dobrze, bo lepiej się miło zaskoczyć niż tak bardzo zdziwić 😬 aktualnie w mojej głowie jest nastawienie bardzo luźne na ten okres: tylko przetrwać, niczego od siebie nie wymagac 😅
I motto na pierwsze tygodnie "z brudu jeszcze nikt nie umarł" 🤣
Może dlatego ten syndrom wicia gniazda przed porodem ma sens? Bo potem może być ciężko się zorganizować 🫣
Maiora lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny,
Znów narobiłam sobie zaległości i muszę odpisywać w notatniku bo inaczej po zapominam co miałam odpisać
Co do masażu szyjki ja zaczynam za tydzień. Fizjo mówiła żeby zacząć w 34 tygodniu. Bardzo bym chciała żeby udało się ochronic krocze w trakcie porodu. Mega boję się nacięcia albo pęknięcia. Niestety ale w moim mieście dalej lekarze słabo szyją krocze i kilka moich koleżanek miało potem problemy 🤯 jednej np podszyli nerw, a drugą zszyli tak ciasno że nie była w stanie usiąść na tyłku przez 5 miesięcy, wdalo się zakażenie itd...
Co do terminów
Sara ja się nie gniewam 😂 też myślę że urodzę po terminie, chociaż chciałabym mieć to jak najszybciej za sobą i jakby się urodził po 38 tygodniu to wcale bym się nie obraziłabyle nie 30.09 bo wtedy urodziny ma mój szwagier (jeśli chce się rodzić po terminie to może się urodzić 01.10, wtedy załapie się jeszcze na 30 stke szwagra 😂😂😂), aczkolwiek nie wiem dlaczego ale ja mam przeczucie ze młody się urodzi pomiędzy 26-29.09.
BTW Sara gratulacje Zakończenia akcji "WICIE GNIAZDA", czekamy na wieści co tym razem twoje ADHD znajdzie sobie do zrobienia 😂🙂
Ja pierwszą obstawiam Pucz, Kanię i AncalimeSara myślę że urodzi w terminie ale to będzie szybka akcja 🙂
Kasio ja mam skurcze łydek. Faszeruje się końskimi dawkami cytrynianianu magnezu z b6 i widzę dużą poprawę.
Co do okresu po porodzie nie mam żadnych oczekiwań, w sumie dzięki Wam. Ale gdzieś tam z tyłu głowy mam cichą nadzieję że wszystko będzie dobrze 😁
BTW co do rodzenia wcześniej niż później po poście Sary coś mi się przypomniało. Zgadzam się z tym co mówisz w 100%. Mojej przyjaciółki syn urodził się 37+6 więc niby prawie ciąża donoszona. Po porodzie dostał 10/10 po czym po chwili okazało się że płuca nie są w stanie jeszcze samodzielnie oddychać...
Witamy się w 33 tygodniu. Z tej okazji mała aktualizacja brzuszka.
Ten tydzień będę miała mega intensywny. W poniedziałek mocz i morfologia, wtorek wizyta, a w piątek idę na wesele brata 💃. Mam cichą nadzieję że uda mi się zatańczyć chociaż z raz. Zwłaszcza że zauważyłam że od jakiegoś tygodnia łapię zadyszkę nawet przy myciu naczyń 😂😂
Miłego dnia ❤️Ancalime, Ogoorkowa, agentka93, Pucz, Kasio lubią tę wiadomość
-
Sara o to to o tym brudzie 🤣 jedynie jeszcze marzy mi się zdążyć zapełnić zamrażarkę gotowymi obiadkami, bo źle znoszę garmazeryjne sklepowe jedzenie, nie ma jak własne albo z kozak knajpeczki 😅
Maiora, na pewno o się uda zatańczyć 👍 temperatury chyba w całej Polsce mają wpływać korzystnie na powodzenie tego założeniaale rosną nasze piłeczki pięknie ❤️😍
Maiora lubi tę wiadomość
PAI-1, MTHFR - homo❌
10.2023 🎀❤️ (2 cs)
05.2025 👼🏻💔 (T13, 14+0, 2 cs)
Kariotyp ❓ -
Ogoorkowa wrote:Sara o to to o tym brudzie 🤣 jedynie jeszcze marzy mi się zdążyć zapełnić zamrażarkę gotowymi obiadkami, bo źle znoszę garmazeryjne sklepowe jedzenie, nie ma jak własne albo z kozak knajpeczki 😅
Maiora, na pewno o się uda zatańczyć 👍 temperatury chyba w całej Polsce mają wpływać korzystnie na powodzenie tego założeniaale rosną nasze piłeczki pięknie ❤️😍
-
Maiora ja mam identyczne przeczucia co do mnie 🙈 w sensie, że urodzę w terminie ale to będzie pendolino i prawdopodobne jest, że dam wam znać, że coś się zaczyna a po chwili wrzucę fotkę małej 🫣 biorę całkiem realnie pod uwagę, że mogę nie zdążyć do szpitala 🤷🏻♀️
ACZKOLWIEK poprzednie porody miałam z odstępem ok 1,5 roku. Teraz będzie 4,5 roku i nie mam pojęcia czy to może mieć wpływ na tę tendencję 🤷🏻♀️
Kciuki za wesele! Wybaw się na zapas ❤️ piłeczka cudna 😍
Ja o obiady się nie martwię bo będę miała ten komfort, że dzieciaki wszystkie będą miały obiady w przedszkolu i szkole więc jeśli nie dam rady ugotować to nikt z głodu nie padniea ja i na kanapkach przeżyje 😅
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2023, 17:12
-
Kurcze, ja na kanapkach bym nie przeżyła 😅 lubię gotować i jesc, jednak ciepły obiad i to najlepiej codziennie świeży (a nie gar zupy na 3 dni 🤣) musi być 🤪
Sara, zawał jak przeczytałam,że grudzień rozpoczął rozpakowywanie 🫣Maiora lubi tę wiadomość
PAI-1, MTHFR - homo❌
10.2023 🎀❤️ (2 cs)
05.2025 👼🏻💔 (T13, 14+0, 2 cs)
Kariotyp ❓ -
nick nieaktualny
-
Ogoorkowa ja nie lubię gotować choć podobno umiem 😅
Jeść lubię ale pod warunkiem, że ktoś mi ugotuje 😅
Gdybym nie miała dzieci to autentycznie, zylabym na kluskach z serem albo mrożonkach 🤣🤣🤣
Dlatego mnie cieszy to, że wszystkie będą miały w placówce obiad z 2 dan bo nie będę miała przymusu gotowania. Ugotuje to ok, jak nie to naleśniki też będą ok 😅 -
Sara30 wrote:Ha, akurat to kompletnie nie było o Twojej sytuacji 🙈 bo nawet nie wiedziałam o takich planach u Ciebie (choć przecież 38+ to już jest praktycznie termin) ale naprawdę rozumiem. Każdy nasz światopogląd kształtują nasze doświadczenia i krótko mówiąc "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" choć czasem tego racjonalnie wytłumaczyć się nie da. Napewno końcówka ciąży budzi lęki i poniekąd nie mamy wpływu na nic a mając maluszka po drugiej stronie, czujemy, że mamy większy wpływ na jego bezpieczeństwo. Dlatego naprawdę rozumiem, że pracując na oddziale i przyglądając się przeróżnym sytuacjom nie jest Ci łatwo. Ogromnie kibicuje i zaciskam kciuki za bezproblemowy i bezpieczny poród ❤️
Ogórkowa leci, oj leci. Grudzień właśnie zaczął, jeszcze kilka dziewczyn z listopada zostało, no i co by nie było... macie następne miejsce w kolejce 😉🤞❤️